Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2016-07-12

Wrażenia wakacyjne

Z upragnieniem oczekiwałem dnia wyjazdu na urlop, by odwiedzić nasze wybrzeże morskie i nasz polski port morski - Gdynię. Naturalnie, poza zwiedzaniem należało przyjrzeć się i stosunkom sądowym w Gdyni. Cóż bowiem sądownika interesuje najwięcej z wewnętrznego życia tego miasta, jak właśnie te stosunki i sprawy sądowe?

Z tego względu uważałem sobie za obowiązek zasięgnąć trochę informacji na miejscu, aby podzielić się niemi i wrażeniami z Gdyni z rzeszą sądowniczą.

Głos Sądownictwa,1931, R. 3, nr 9

Z upragnieniem oczekiwałem dnia wyjazdu na urlop, by odwiedzić nasze wybrzeże morskie i nasz polski port morski - Gdynię. I choć dużo naczytałem się w pismach o wielkim jej rozwoju, gdy po kilkunastogodzinnej podróży stanąłem nareszcie oko w oko z tem, co zastałem na miejscu, rzeczywistość przeszła moje oczekiwania: uderzyła mnie kolosalność budynków, portu, rozległość ulic i placów.

Jakiś niesamowity pęd daje się odczuwać w całym rozwoju i wogóle atmosferze Gdyni. I dobitnie odczuwa się, że stopa polska mocno stanęła na wybrzeżu morskiem i że port w Gdyni to nie wykwit fantazji jedynie, lecz wyraz istotnej potrzeby tego portu dla Polski, to Jej okno na świat szeroki.

Aby o tem się przekonać - trzeba być na miejscu, zobaczyć falujące morze, odchodzące raz wraz statki pasażerskie, stale pojawiające się statki różnych państw europejskich, - słyszeć szczęk dźwigów i stały grzmot ładowanych i wyładowywanych towarów, - a wreszcie ujrzeć wojenne okręty, dumnie we własnym porcie spełniające rolę obrońców polskiego Bałtyku.

Naturalnie, poza zwiedzaniem nader ciekawych urządzeń portowych, odwiedzeniem Helu, oraz miejscowości nadmorskich, rzuceniem oka na wspaniały bulwar nadmorski i Jastrzębią Górę - wyniośle spoglądającą na piętrzące się u jej stóp fale pełnego morza - należało przyjrzeć się i stosunkom sądowym w Gdyni, jako pierwszem portowem mieście Polski. - Cóż bowiem sądownika interesuje najwięcej z wewnętrznego życia tego miast, jak właśnie te stosunki i sprawy sądowe?

Z tego względu uważałem sobie za obowiązek zasięgnąć trochę informacji na miejscu, aby podzielić się niemi i wrażeniami z Gdyni z rzeszą sądowniczą.

Oto Sąd Grodzki w Gdyni - a w nim wre gorączkowo praca mimo ferji sądowych, bo nader wiele jest spraw pilnych, zwłaszcza z tych, które związane są specjalnie z życiem portowego miasta.
Poza sprawami cywilnemi, karnemi, konkursami, egzekucjami, sprawami spadkowemi i opieki familijnej, - prowadzeniem ksiąg wieczystych - prowadzi się tu rejestr statków i t.zw. protesty morskie; - te ostatnie odbywają się w formie postępowania niespornego w myśl § 522 - 525 Kodek. Handl. b.dz.pr. w sprawach wypadków uszkodzeń ładunków okrętowych (awarje). Protesty morskie załatwia funkcjonująca przy Sądzie Grodzkim Izba Morska, w składzie sędziego grodzkiego, specjalnie przez Ministra Sprawiedliwości wyznaczonego i 2 ławników, powoływanych z marynarki handlowej; odwołania zaś rozpatruje Odwoławcza Izba Morska funkcjonująca przy Wydziale zamiejscowym Sądu Okręgowego Starogardzkiego w Gdyni.

Dalszą charakterystyczną dla życia portowego cechą jest postępowanie w nader często zdarzających się kradzieżach węgla; w tych sprawach, z chwilą zatrzymania sprawcy, zostaje on doprowadzony do sądu, natychmiast osądzony i aresztowany dla odbycia kary.

Miarą wytężonej pracy sędziów grodzkich jest widziana na miejscu jedna wokanda obejmująca 90 spraw, w których przeważnie mieli występować adwokaci.

Istniejący w Gdyni Wydział Zamiejscowy Sądu Okręgowego Starogardzkiego załatwia sprawy cywilne (dla spraw karnych jest Wydział Zamiejscowy w Wejherowie), i równie jest obciążony pracą, lecz stosunki zmienią się prawdopodobnie z chwilą przeniesienia do Gdyni z dniem 1 grudnia b. r.
wszystkich agend Sądu Okręgowego ze Starogardu.

Sędzia Okręgowy Śledczy w Gdyni - urzędujący dopiero od połowy zeszłego roku obejmuje poza Gdynią jeszcze Tczew, Starogard i cały okręg sądowy; nic dziwnego, że praca jego jest wybitnie ciężką. Ze spraw prowadzonych jako najbardziej charakterystyczne, - ze względu na szybki rozwój Gdyni, - są różnego rodzaju oszustwa budowlane, fikcyjne spółki i towarzystwa, oszukańcze bankructwa, nadużycia przy dostawach, - co tłomaczy się napływem do Gdyni między innemi osobników z nadszarpniętą opinią, przyjeżdżających jak na żerowisko, tam, gdzie właśnie potrzeba ludzi opanowanych ideą pracy uczciwej; zapewniano mnie, że jednak atmosfera ta oczyszcza się w miarę czasu, dzięki energji władz sądowych.

Niedawno jeszcze poważne sprawy miały źródło w t. zw. chińskiej dzielnicy, gdzie na porządku dziennym w tajnych spelunkach portowych były zabójstwa i krwawe rozprawy wśród międzynarodowego zbierającego się tam „towarzystwa”; aczkolwiek dzielnica ta została prawie zlikwidowana, to jednak obecnie często znowu zdarzają się wypadki upijania obcych marynarzy i zupełnego ich obrabowania.

Źródłem spraw politycznych - szpiegowskich i komunistycznych jest przeważnie Gdańsk, - przyczyniający też pewne trudności w urzędowaniu wogóle.

Dużo pracy sędziemu śledczemu dają czynności sądowe zwłaszcza, gdy chodzi o zbadanie pod przysięgą świadków z okrętów, krótko w porcie przebywających; dla wiadomości sędziów śledczych należy podać, że sędzia śledczy w Gdyni załatwia też rekwizycje z terenu Gdańska, zwłaszcza charakteru mniej lub bardziej poufnego lub gdy trzeba przesłać akta śledztwa.

Stosunki pozasłużbowe wśród sędziów w Gdyni są w stanie b. mało rozwiniętym. Wpływają na to szalenie trudne warunki mieszkaniowe i finansowe, zwłaszcza po odjęciu 20% dodatku. Pod względem mieszkaniowym są sędziowie upośledzeni w najwyższym stopniu, gdyż urzędnicy skarbowi, pocztowi, marynarki, kolejarze, bankowcy - w przeważającej liczbie mają mieszkania służbowe w domach rządowych, natomiast z sędziów nikt mieszkaniem służbowem nie dysponuje. Nawet przyszły gmach Sądu Okręgowego w Gdyni ma być wydzierżawiony na 5 lat, chociaż inne urzędy mają własne wspaniałe gmachy.

Życie towarzyskie ogniskuje się w Klubie Prawników - skupiającym wszystkich miejscowych prawników, a redukuje się do odbywanych raz na miesiąc zebrań z referatami lub dyskusjami.

Koło Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów nie istnieje, ponieważ, jak twierdzą miejscowi, "Zrzeszenie nie daje żadnych korzyści, nie wpływa na poprawę bytu i stosunków sądowników, a składek wymaga dużych"; byłoby pożądane, aby władze Zrzeszenia zainteresowały się bliżej stanem sędziów gdyńskich (jednemu po zapłaceniu mieszkania pozostaje 120 zł. na życie i wydatki!), pracujących na tak uciążliwym, a jednocześnie niezmiernie ważnym posterunku państwowym w mieście, gdzie skupiają się siły całego państwa; musimy do tych sędziów pójść z konkretnemi posunięciami wyjątkowemi, jeśli nie chcemy nie tylko platonicznie stwierdzić, że uznajemy ich nader ważne stanowisko w naszem mieście portowem.

W końcu zaznaczyć trzeba, że sądownictwo musi w najbliższym czasie utworzyć jakąś placówkę w Gdyni, aby ułatwić pobyt tam sędziom z całego kraju, (szkoda, że nie uczyniono tego dotychczas), gdyż zarówno ze względu na wspaniałe nadmorskie okolice dające doskonały wypoczynek, jak i na doraźne wycieczkowe zwiedzanie Gdyni i wybrzeża, jak wreszcie na celową propagandę morza polskiego, - musimy skierować oczy w tamtą stronę - do wspaniałej, cudem rosnącej Gdyni i bursztynowego Bałtyku, szumem swych fal mówiącego o wielkiej historycznej przeszłości i o roli w przyszłości mocarstwowej Polski.

E.Wiśniewski

Od Redakcji: pisownia oryginalna