Sobota, 20 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5899
Sobota, 20 kwietnia 2024

Forum sędziów

Podział majątku wspólnego

ubilexibi
14.02.2008 09:20:50

Co robicie w sytuacji, gdy w sprawie o podział majątku wspólnego okazuje się, że w skład tego majątku nic nie wchodzi. Natomiast małżonkowie domagają się jedynie rozliczenia nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny.
U nas ścierają się trzy koncepcje:
a) prowadzić dalej podział majątku - wtedy postanowienie brzmi jak wyrok: (zasądza od X na rzecz Y kwotę);
b) oddalić wniosek, a co do roszczenia o zwrot nakładów zmienić tryb i dalej prowadzić proces - argument jest taki, że roszczenie to ma charkter akcesoryjny - może być dochodzone w nieprocesie tylko w sprawie o podział majątku, jednak co do zasady właściwa jest droga procesu, jak nie ma podziału - no to proces;
c) oddalić wniosek - nie ma majątku nie ma co dzielić.

Problem jest niebagatelny, bo w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z kilkoma tego rodzaju wnioskami. Strony kombinują tak: przy dużej wartości nakładów w procesie musielibyśmy zapłacić opłatę stosunkową (nieraz kilkdziesiąt tysięcy), no i ten ciężar dowodu. A w nieprocesie? Wniesiemy lipną sprawę o podział za 1.000 zł i sąd zrobi za nas wszystko.

Michał44
14.02.2008 09:35:04

ja realizuję plan A

Vilgefortz
14.02.2008 10:27:19

Trzeba rozliczyć nakałady w podziale dorobku - z uwagi na specyfikę tego trybu.
Zainteresowani mogą tu żadać także ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym - którym jak najbardziej może być tylko nakład z majątku wspólnego na maj. od.
Takiego roszczenia w żadnym innym trybie dochodzić nie można - więc jego zmiana na proces byłaby błędem formalnym.

PZDRV

Dorota Korman-W
14.02.2008 13:15:21

Zdecydowanie plan A

kudłaty
14.02.2008 13:35:00

również wariant A, kiedyś nawet zrealizowałem do końca z tym że strony zachciały ugodę, więc kontroli instancyjnej to tego nie poddano
pzdr

grubson
14.02.2008 13:47:27

Ja też realizowałem plan A. Było jeszcze ciekawiej, bo wniosk. domagał się rozliczenia wszystkich długów z małżeństwa - spłaconych i nie spłaconych. Ostatecznie sformułował żądanie tak, aby w ramach podziału stwierdzić, że jego obciążają długi spłacone (było tego ok. 60%) a byłą żonę - niespłacone. I oddaliłem. Przeszło przez apelację. Utrzymali

aktopek
14.02.2008 18:07:28

Tylko C, ewentualnie plan B, NIGDY A.
Jest orzeczenie SN z dobrym uzasadnieniem dotyczącym tej kwestii. Jak znajde namiary, na razie nie mogę znaleźć, to wrzucę.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 6:11 pm ]
To znaczy chodziło mi o to, że jeżeli nie ma majątku wspólnego - odrębny proces.

AQUA
14.02.2008 18:25:11

"aktopek" napisał:

Tylko C, ewentualnie plan B, NIGDY A.
Jest orzeczenie SN z dobrym uzasadnieniem dotyczącym tej kwestii. Jak znajde namiary, na razie nie mogę znaleźć, to wrzucę.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 6:11 pm ]
To znaczy chodziło mi o to, że jeżeli nie ma majątku wspólnego - odrębny proces.


Moim zdaniem plan C.

Nakłady należy rozliczyć w sprawie o podział majątku wspólnego zawsze wtedy, gdy JEST ten majątek.
Nakłady nie są nigdy składnikiem majątku wspólnego, a jedynie w tym odrębnym postępowaniu podlegają rozliczeniu.

Jeśli zatem wnioskodawca twierdzi, że wspólnym majątkiem są nakłady, to oddalić, z tym jednak zastrzeżeniem, że może przecież sprecyzować swoje żądanie i wyraźnie stwierdzić, że domaga się wyłącznie rozliczenia nakładów ( bo majątku wspólnego nie ma).

Wtedy: zdecydowanie plan D: bez oddalenia wniosku zmiana trybu na proces.

Pozdrawiam

Vilgefortz
14.02.2008 18:34:53

Jeżeli jest faktycznie takie orzeczenie to ciekawe co z żadaniem ustalenia nierównych udziałów To też można badać w procesie Nie przekonuje mnie to.

Poza tym wspólność to pojęcie szersze niż współwłasność - szanowni przedmówcy zdają się identyfikować majątek wspólny (jako jedyny możliwy przedmiot podziału dorobku) wyłącznie jako współwłasność.
Przedmiotem wspólności są zaś wszelkie prawa majątkowe, w tym wierzytelności małżonków ze wszelkich możliwych tytułów - dlatego zdecydowanie nieproces.

PZDRV

aktopek
14.02.2008 18:39:23

AQUA - właśnie o to mi chodziło.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 6:46 pm ]
Znalazłam - I CKN 376/98, dotyczy też żądania ustalenia nierównych udziałów. U nas sie przyjęło, choć wiem, ze praktyka robienia tego w nieprocesie jest częsta.

Vilgefortz
14.02.2008 18:47:00

Majątek wspólny to ogół przynależnych do tego majątku praw majątkowych - taką definicję znalazłem w komentarzu Becka do kro.

PZDRV

aktopek
14.02.2008 18:58:33

Teza o rozliczaniu w procesie byla powtórzona przez SN jeszcze w orzeczeniu IV CKN 27/00, ale było niepublikowane i nie mogę go teraz nigdzie namierzy; jest przywoływane w opracowaniu Stosunki majątkowe małżonków ... E. Skowrońskiej - Bocian. Tyle, ze chyba sama autorka nie wykazuje jakiegoś wielkiego entuzjazmu dla tej tezy.

Vilgefortz
14.02.2008 19:03:20

Kontynuując myśl - w art. 567 par. 1 kpc mowa jest wyrażnie o podziale majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami - dla mnie sprawa jest jasna.

Poza tym ten pogląd SN jest dla mnie kompletnie bez sensu - zrozumiałem, że orzekli, iż jeżeli nie ma rzeczy wspólnych małżonków to ich nakłady rozliczamy w procesie z dopuszczalnością badania nierównych udziałów

A jak ustalić, że tego tak rozumianego majątku nie ma

No i co jak strona napisze w apelacji, że majątek wspólny (rzeczowy) jednak był - np. jedna łyżeczka - SO uchyli wyrok, każe zmienić tryb i ustalić wartość łyżeczki (chciałem wpierw napisać skarpety ale powiedzielibyście, że to rzecz osobista - majątek odrębny )

Bez sensu...

P
14.02.2008 20:26:43

Przeczytałem to orzeczenie (I CKN 376 / 98). Wnioski nie sa zbyt budujące. Teza jest taka:
"Sąd Najwyższy" napisał:


Postępowanie o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami, które jest jednym ze szczególnych postępowań nieprocesowych (art. 566 i 567 k.p.c.), wchodzi w grę tylko wówczas, gdy jest przedmiot tego postępowania, tj. majątek wspólny. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie nie objęto podziałem żadnego składnika takiego majątku.

Nie będę się już wyzłośliwiać nad tym, że nie wiadomo, co to jest "szczególne postępowanie nieprocesowe". Natomiast sama teza jest na pewno fałszywa. Sprowadza się do twierdzenia, że nie wolno prowadzić nieprocesu o dział majątku dorobkowego, jeżeli tego majątku nie ma. Jest oparte na fałszywym założeniu, że przedmiotem takiego postępowania jest majątek wspólny. To nie jest prawda - przedmiotem postępowania są żądania stron dotyczące tego dorobku. Dowód: czy jest możliwy do prowadzenia proces, np. windykacyjny, w którym po przeprowadzeniu postępowania dowodowego okazuje się, że przedmiot żądania nie istnieje (rzecz została zniszczona, zagubiona, nieodwracalnie zbyta itp.)? Oczywiście, że jest. W takim przypadku oddala się powództwo, a nie umarza postępowanie. Wobec tego można również prowadzić nieproces dotyczący czegoś, czego nie ma. Wniosek: prowadzisz sprawę dalej.

Dalej: skład i wartość majątku wspólnego Sąd ustala z urzędu. Tzn. że może również ustalić, że w skład majatku wspólnego nie wchodzą żadne prawa ani rzeczy poza roszczeniami o zwrot nakładów. I właśnie tak bym sformułował rozstrzygnięcie co do składu majątku dorobkowego.

Ustalenie wartości w tym przypadku wydaje się raczej niekłopotliwe. Dla wszelkiej pewności zamieściłbym w postanowieniu rozstrzygnięcie, że wartość majątku ulegającego podziałowi wynosi 0 złotych. To "ulegającego podziałowi" jest w tym przypadku ważne (w sumie to dopiero teraz zorientowałem się, po co się to pisze).

Roszczeń o zwrot nakładów z majątku wspólnego na odrębne oczywiście nie dzielisz (dlatego nie wpływają na wartość majątku ulegającego podziałowi), tylko zasądzasz to, co Ci wychodzi po obliczeniach.

Cała reszta normalnie. Na szczęście teraz nie będzie już kłopotu z ustaleniem wysokości wpisu ostatecznego od wniosku o dział.

Niebezpieczeństwo złożenia pozornego wniosku, o którym piszesz, rzeczywiście istnieje. Ale z tego, co pamiętam, tego rodzaju roszczenie podniesione w tym postępowaniu traktuje się jako zwykłe powództwo, ze wszystkimi rygorami, czyli ciężar dowodu leży na osobie podnoszącej roszczenie. Sąd nie działa tu z urzędu. Czyli - o ile o niczym nie zapomniałem - nie byłoby tu żadnej różnicy między postępowaniem działowym a procesem regresowym poza wysokością opłaty.

Można by próbować uznawać taki wniosek za pozorny i przekazywać do rozpoznania w procesie, z opłatami stosunkowymi, ale to moim zdaniem nie ma sensu. Jeżeli wniosek jest dobrze napisany, to będzie trudno tę pozorność wykazać, a II instancja po odpowiednio płaczliwej apelacji i tak pewnie się zlituje. A nawet jak się takie rozstrzygnięcie ostanie, to będą komplikacje.

cin
14.02.2008 20:40:53

A dlaczego uważacie, że roszczenie o zwrot nakładów nie jest składnikiem majątku wspólnego? Wierzytelność nie jest składnikiem majątkowym? Kiedyś było takie orzeczenie SN, że sąd powinien w postanowieniu wyraźnie napisać, że przyznaje nakłady z majątku wspólnego na majątek odrębny temu małżonkowi, do którego ten majątek należał i rozliczyć to w ramach spłat i dopłat.

Vilgefortz
14.02.2008 20:44:54

"P" napisał:

Roszczeń o zwrot nakładów z majątku wspólnego na odrębne oczywiście nie dzielisz (dlatego nie wpływają na wartość majątku ulegającego podziałowi), tylko zasądzasz to, co Ci wychodzi po obliczeniach (...)

Niebezpieczeństwo złożenia pozornego wniosku, o którym piszesz, rzeczywiście istnieje. Ale z tego, co pamiętam, tego rodzaju roszczenie podniesione w tym postępowaniu traktuje się jako zwykłe powództwo, ze wszystkimi rygorami, czyli ciężar dowodu leży na osobie podnoszącej roszczenie. Sąd nie działa tu z urzędu. Czyli - o ile o niczym nie zapomniałem - nie byłoby tu żadnej różnicy między postępowaniem działowym a procesem regresowym poza wysokością opłaty.


Wierzytelność o nakłady z majątku wsp. na maj. od. także dzieli się - technicznie piszemy w orzeczeniu, że zasądza (...) bo inaczej się nie da - przecież fizycznie nikomu nakładu np. budowlanego nie przyznasz W sensie prawnym wychodzi na jedno - te nakłady to wierzytelność, która jest takim samym składnikiem majątku wspólnego jak samochód, czy nieruchomość.

A co do niebezpieczeństwa o którym napisałeś to zachodzi ono mz w razie zakwalifikowania pisma pr. zawierającego żądanie rozliczenia takich nakładów, jako pozwu o zapłatę.

Rozumowanie SN przyjęte ewentualnie za podstawę kwalifikacji pisma jako pozwu położy w apelacji zarzut, że jakiś składnik majątku (w rozumieniu SN) jednak istnieje - wtedy SO na 100% uwali wyrok i tyle. Jeżeli majątek wspólny (w rozumieniu SN) istnieje to sądzenie się o nakłady w odrębnym postępowaniu w procesie jest niedopuszczalne - to jest zdaje się w 618 kpc stosowanym także do podziału majątku wspólnego. Chyba, że SN coś jeszcze wymyślił mądrego...

ropuch
14.02.2008 21:05:53

przychylam się do zdania kolegi Vilgefortza trzeba w podziale majątku. Swoją drogą trochę bez sensu to orzeczenie i sprzeczne pozostałym mówiącym, że rozliczenie nakładów może nastąpić tylko w podziale majątku. Tak było chyba w tym, które mówiło, że baez podziału nie można skończyc działu spadku po małżonkach.

aktopek
14.02.2008 21:19:06

Vilgefortz, tak swoją drogą, jak wyobrażasz sobie ustalanie nierównych udziałów w sytuacji, gdy majątku nie ma?

P
14.02.2008 21:50:26

"Vilgefortz" napisał:

Wierzytelność o nakłady z majątku wsp. na maj. od. także dzieli się - technicznie piszemy w orzeczeniu, że zasądza (...) bo inaczej się nie da - przecież fizycznie nikomu nakładu np. budowlanego nie przyznasz W sensie prawnym wychodzi na jedno - te nakłady to wierzytelność, która jest takim samym składnikiem majątku wspólnego jak samochód, czy nieruchomość.


No, z tym bym się nie zgodził. Zasądzenie kwoty pieniężnej to zdecydowanie co innego, niż przydzielenie takiej czy innej rzeczy na własność. Tutaj nakazujesz spełnienie świadczenia, a tutaj - tylko rozstrzygasz o prawie własności. Dlatego obok tego jest niezbędne rozstrzygnięcie nakazujące wydanie przyznanych rzeczy. Tym niemniej wierzytelność, jako prawo majątkowe, wchodzi w skład majątku wspólnego. Dlatego podkreśliłem, że w orzeczeniu trzeba ustalić wartość majątku ulegającego podziałowi (a contrario - nie ulegającego zasądzeniu).

"Vilgefortz" napisał:

A co do niebezpieczeństwa o którym napisałeś to zachodzi ono mz w razie zakwalifikowania pisma pr. zawierającego żądanie rozliczenia takich nakładów, jako pozwu o zapłatę.

Rozumowanie SN przyjęte ewentualnie za podstawę kwalifikacji pisma jako pozwu położy w apelacji zarzut, że jakiś składnik majątku (w rozumieniu SN) jednak istnieje - wtedy SO na 100% uwali wyrok i tyle. Jeżeli majątek wspólny (w rozumieniu SN) istnieje to sądzenie się o nakłady w odrębnym postępowaniu w procesie jest niedopuszczalne - to jest zdaje się w 618 kpc stosowanym także do podziału majątku wspólnego. Chyba, że SN coś jeszcze wymyślił mądrego...


Nie znam żadnego orzeczenia SN odnoszącego się do takiej sytuacji.

W takiej sytuacji, jaką opisałeś - tak, oczywiście, jest to jedyne orzeczenie apelacyjne, jakie może zapaść, a jakąś przysłowiową łyżeczkę strony zawsze wydłubią, żeby tylko zaoszczędzić na opłatach. M.in. dlatego uważam całą rzecz za ryzykowną i nie wartą zachodu.

cin
14.02.2008 22:01:58

Polecam: Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 1981-03-13, III CRN 35/81
Opubl: OSNC rok 1981, Nr 11, poz. 220, str. 51
a oto fragment uzasadnienia:

Ustalając wartość majątku, stanowiącego przedmiot podziału, na kwotę 95.974 zł Sąd Rejonowy objął nią - między innymi - następujące dwie pozycje: a) kwotę 30.000 zł stanowiącą dopłatę z majątku dorobkowego dla darczyńcy tytułem częściowej odpłatności za nieruchomość nabytą przez wnioskodawczynię w drodze darowizny i zaliczoną do jej majątku odrębnego, oraz b) kwotę 27.000 zł pochodzącą z majątku dorobkowego, stanowiącą zaś wartość prac i materiałów zużytych na remont budynku znajdującego się na tej nieruchomości. Te dwie pozycje w łącznej kwocie 57.000 zł Sąd Rejonowy zaliczył do majątku objętego podziałem traktując je jako nakłady z majątku wspólnego na majątek odrębny wnioskodawczym. Jednakże w sentencji postanowienia brak jest rozstrzygnięcia co do tego, któremu z byłych małżonków przyznaje się wierzytelność z tytułu tych nakładów. Tak więc w tym przedmiocie brak jest rozstrzygnięcia, którego nie może zastąpić stwierdzenie zamieszczone w uzasadnieniu postanowienia Sądu Rejonowego, że nakłady te zostały przydzielone obojgu byłym małżonkom po połowie.
Niezależnie od tego uchybienia formalnego takie rozstrzygnięcie, nawet gdyby zostało zamieszczone w sentencji postanowienia, a nie tylko w jego uzasadnieniu, byłoby wadliwe merytorycznie i krzywdzące dla uczestnika postępowania, na co trafnie zwrócono uwagę w rewizji nadzwyczajnej. Wprawdzie Sąd Rejonowy nie wykazał w sposób dostatecznie precyzyjny operacji rachunkowych, w wyniku których doszedł do obciążenia uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczyni dopłatę w kwocie 9.110 zł, dokonane jednak ustalenia w powiązaniu z sentencją postanowienia pozwalają na wyprowadzenie wniosku, że operacja rachunkowa była następująca:
a) na dobro wnioskodawczyni przypada wartość przyznanych. jej mebli i innych urządzeń domowych w kwocie 7.900 zł, udział jej w równowartości telewizora i motocykla w kwocie 2.650 zł, udział w równowartości sprzętu rolniczego w kwocie 4.382 zł oraz udział w równowartości nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny w kwocie 28.500 zł, co daje kwotę 43.432 zł;
b) na dobro uczestnika postępowania przypada wartość przyznanych mu nieruchomości w kwocie 12.000 zł, wartość przyznanych mu mebli i innych urządzeń domowych w kwocie 5.010 zł, udział w równowartości sprzętu rolniczego w kwocie 4.382 zł oraz udział w równowartości nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny w kwocie 28.500 zł, co daje kwotę 52.542 zł.
Konsekwencją tego wyliczenia było zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczyni dopłaty w kwocie 9.110 zł stanowiącej różnicę pomiędzy wyżej wymienionymi kwotami 52.542 zł i 43.432 zł.
Podstawowy błąd Sądu Rejonowego, leżący u podstaw tak dokonanego wyliczenia dopłaty, jest skutkiem niedostrzeżenia dyspozycji art. 45 § 1 KRO, według którego "każdy z małżonków powinien zwrócić wydatki i nakłady poczynione z majątku wspólnego na jego majątek odrębny". W świetle tego przepisu i w związku z dokonanym ustaleniem, że z majątku wspólnego dokonano nakładów na majątek odrębny wnioskodawczyni w kwocie 57.000 zł, całość równowartości tych nakładów należało uwzględnić przy podziale majątku wspólnego, jednakże inaczej niż to uczynił Sąd Rejonowy. Konsekwencją bowiem dokonania nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny wnioskodawczym powinno być obciążenie jej obowiązkiem zwrotu uczestnikowi postępowania połowy tych nakładów. Skoro bowiem nakłady te były poczynione z majątku wspólnego na jej majątek odrębny, to przy podziale majątku wspólnego, po ustaniu wspólności ustawowej, obowiązana jest ona rozliczyć się z uczestnikiem postępowania z kwoty nakładów z majątku wspólnego pa jej majątek odrębny stosownie do przysługującego mu udziału w majątku wspólnym. Tak więc nie było dopuszczalne przydzielenie równowartości nakładów obojgu byłym małżonkom po połowie, skoro bowiem wnioskodawczyni zatrzymuje całe nakłady dokonane na jej majątek odrębny, choć udział w kwocie pochodzącej z majątku wspólnego na te nakłady ma również uczestnik postępowania, to prostą tego konsekwencją jest uznanie, że wnioskodawczyni powinna mu zwrócić połowę tej kwoty. Stanowisko, jakie zajął Sąd Rejonowy, byłoby uzasadnione, gdyby nakłady z majątku wspólnego były dokonane na nieruchomość będącą własnością osoby trzeciej, w takim bowiem wypadku wierzytelność z tytułu dokonanych nakładów przysługiwałaby obojgu byłym małżonkom w stosunku do tej osoby trzeciej po połowie. Z tego, co wyżej napisano, jest oczywiste, że w ustalonym przez Sąd Rejonowy stanie faktycznym i przy prawidłowym zastosowaniu przez ten Sąd obowiązujących przepisów prawa, w szczególności art. 45 § 1 KRO, nie byłoby podstawy do obciążenia uczestnika postępowania dopłatą, przeciwnie bowiem dopłata, i to w znacznej kwocie, przysługiwałaby właśnie jemu. Jej ścisłe wyliczenie w obecnym stadium postępowania nie jest możliwe, należy bowiem do Sądu Rejonowego.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 10:04 pm ]
A co do kwestii, czy wierzytelność z tytułu nakładów dzieli się "samoczynnie" po ustaniu wspólnośi, to polecam "Rozliczenia majątkowe ... " Skowrońskiej - Bocian, czyli nie jest to wcale takie oczywiste. pozdro

AQUA
14.02.2008 22:26:35

"cin" napisał:

A dlaczego uważacie, że roszczenie o zwrot nakładów nie jest składnikiem majątku wspólnego? Wierzytelność nie jest składnikiem majątkowym? Kiedyś było takie orzeczenie SN, że sąd powinien w postanowieniu wyraźnie napisać, że przyznaje nakłady z majątku wspólnego na majątek odrębny temu małżonkowi, do którego ten majątek należał i rozliczyć to w ramach spłat i dopłat.


To orzeczenie jest mi znane, ale dotyczyło sytuacji, gdy był majątek wspólny i były nakłady - namiarów niestety, nie pamiętam.....


Jednak wobec niezmiernie ciekawego rozwoju tej dyskusji mam do Was pytanie:

Czy orzekaliście w sprawie o podział majątku, w której orzekaliście wyłącznie o nakładach i ta sprawa przeszła przez instancję i z jakim rezultatem ???????

Pozdrawiam

kudłaty
14.02.2008 22:52:50

Majątek wspólny zawsze jakiś jest/był wg stanu na dzień ustania wspólności. nie łyżeczka, to jakiś szmal w kieszeni albo na koncie. Orzeczenie oddalające wniosek jest obarczone po pierwsze ryzykiem, o którym już wspomniamo, a mianowicie, że się ten majątek w apelacji znajdzie (i coś mi się nie wydaje, żeby to znalezienie sie zostało uznane za spóźnione, poza tym zawsze można znaleźć jego ślady w dowodach prowadzonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym), a po wtóre skutkuje tak naprawdę prekluzją roszczenia o zwrot nakładów. Poza tym, rację ma jeden z przedmówców pisząc że - co odniesie się przynajmniej do nakładów ze wspólnego na odrębny, że tak naprawdę roszczenie o zwrot nakładu jest elementem tego majątku wspólnego, tylko że z reguły wymagalne stanie się dopiero po ustaniu wspólności i co więcej, po podziale majątku ulegnie prekluzji.
Ufff.
nie żebym się chciał spierać, ino w naszym okręgu inny wariant niż A nie przeszedłby

cin
14.02.2008 22:56:58

"AQUA" napisał:


To orzeczenie jest mi znane, ale dotyczyło sytuacji, gdy był majątek wspólny i były nakłady - namiarów niestety, nie pamiętam.....

Sęk w tym, że te nakłady też są majątkiem wspólnym.
pozdro

magda1311
14.02.2008 23:00:29

Ubiemu chyba chodziło o to, że strony od początku twierdzą, że nie ma majątku wspólnego i nie ma co do tego sporu, a nie o to czy można prowadzić postępowanie, jeżeli okaże się że nie ma majątku. Moim zdaniem to jest proces. Żądanie rozliczenia nakładów co do zasady należy do trybu procesowego bo to jest zwykłe żądanie zapłaty, a w nieprocesowym może (a właściwie musi w sprawach działowych ) być rozpoznawane tylko jeżeli toczy się postępowanie o podział majątku. Roszczenie o zwrot nakładów między małżonkami nie jest z pewnością składnikiem majątku i nikomu się go nie przyznaje. Nie można też ustalić, że wartość majątku wynosi 0 zł. Przedmiotem podziału mogą być tylko aktywa, a więc jak rozumiem jakaś wartość dodatnia. Ustalenie nierównych udziałów ma sens chyba tylko wtedy jeżeli jest majątek wspólny (567 kpc mówi o ustaleniu nierównych udziałów w majątku), więc nie będzie się tego badać w procesie o nakłady. Jeżeli strony twierdziły, że jest majątek wspólny a okazało się, że nic nie ma – oddalić wniosek o podział majątku a żądanie rozliczenia nakładów wyłączyć i prowadzić w procesie. Jeżeli od początku twierdzą, że nie ma majątku wspólnego - od początku proces.

AQUA
14.02.2008 23:01:35

"kudłaty" napisał:

Majątek wspólny zawsze jakiś jest/był wg stanu na dzień ustania wspólności. nie łyżeczka, to jakiś szmal w kieszeni albo na koncie. Orzeczenie oddalające wniosek jest obarczone po pierwsze ryzykiem, o którym już wspomniamo, a mianowicie, że się ten majątek w apelacji znajdzie (i coś mi się nie wydaje, żeby to znalezienie sie zostało uznane za spóźnione, poza tym zawsze można znaleźć jego ślady w dowodach prowadzonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym), a po wtóre skutkuje tak naprawdę prekluzją roszczenia o zwrot nakładów. Poza tym, rację ma jeden z przedmówców pisząc że - co odniesie się przynajmniej do nakładów ze wspólnego na odrębny, że tak naprawdę roszczenie o zwrot nakładu jest elementem tego majątku wspólnego, tylko że z reguły wymagalne stanie się dopiero po ustaniu wspólności i co więcej, po podziale majątku ulegnie prekluzji.
Ufff.
nie żebym się chciał spierać, ino w naszym okręgu inny wariant niż A nie przeszedłby


Moim zdaniem jednak nie chodzi o to, czy zawsze jakiś majątek był, lecz czy jakiś ten majątek do podziału został przez strony zgłoszony.

Jeśli nie został zgłoszony, to my z urzędu go nie "wykombinujemy" za strony.

Uważam też,że takie zgłoszenie na etapie postępowania apelacyjnego nie może być skuteczne.

ropuch
14.02.2008 23:04:04

Jeżeli proces i oboje chcą rozliczenia nakładów to kto miałby być pwodem, a kto pozwanym, oboje powodami i pozwanymi wzajemnymi? Poza tym nie zapominaj, że skład i wartość majątku dorobkowego sąd ustala z urzędu.

cin
14.02.2008 23:04:07

A co do szukania majątku wspólnego z urzędu w każdej sprawie, to jest to zaprzeczenie sprawiedliwości i jest to całkowicie niezgodne z kpc. Sąd może tylko wtedy działać z urzędu, gdy przepis mu to wyraźnie nakazuje. W ogóle w kpc w postępowaniu dowodowym nie ma już od kilkunastu lat czegoś takiego jak dochodzenie. A również dopuszczanie dowodu z urzędu należy do wyjątków.
Pozdrawiam

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 11:09 pm ]
"magda1311" napisał:

Roszczenie o zwrot nakładów między małżonkami nie jest z pewnością składnikiem majątku i nikomu się go nie przyznaje.


Zgadzam się w tym twierdzeniem, ale tylko wtedy, gdy odniesiemy je do roszczenia o zwrot nakładów z majątku odrębnego na majątek wspólny. Roszczenie (wierzytelność) o zwrot nakładów z majątku wspólnego na odrębny jest aktywem (bo każda wierzytelność jest aktywem) :smile: Pozdro.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 11:13 pm ]
"ropuch" napisał:

Poza tym nie zapominaj, że skład i wartość majątku dorobkowego sąd ustala z urzędu.

A z czego to wynika, że z urzędu?


Zgłoszenie składnika majątku wspólnego na etapie postęowania apelacyjnego może być skuteczne o ile zostaną zachowane przesłanki przewidziane dla zgloszenia nowych faktów i dowodów w postępowaniu apelacyjnym.

magda1311
15.02.2008 00:28:44

Ubi rzucił temat i poszedł spać

ropuch
15.02.2008 09:16:29

ropuch napisał/a:
Poza tym nie zapominaj, że skład i wartość majątku dorobkowego sąd ustala z urzędu.

A z czego to wynika, że z urzędu?

Moim zdaniem z treści art. 684 w zw. z art. 567 par. 3 k.p.c.
art. 567 par 1 stanowi, że w postępowaniu o podział majątku sąd rozstrzyga także o żadaniu ustalenia nierównych udziałów oraz o tym jakie nakłady, wydatki i inne świadczenia z majątku wspólnego na rzecz osobistego i odwrotnie podlegaja zwrotowi.
par. 3 że do postępowania o podział majątku stosuje sie odpowiedznio przepisy o dziale spadku.
Art. 684 skład i wartośc spadku ulegającego podziałowie ustala sąd.
Tak ja to widzę, choć oczywiście nie muszę mieć racji. Tak tez widzi to nasz szanowny Okręg.
Nie oznacza to oczywiście prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu. Ustalenie nakładów i ich wysokość jest oczywiście zależna od tego co uczestnicy wykażą. Choć znane mi są orzeczenia SN z których wynika, że także postępowanie dowodowe powinno być w tej sytuacji prowadzone z urzędu. Jak nie pytajcie mnie bo niewiem osobiście nigdy tego nie robiłem bazując zawsze na dowodach zgłaszanych przez strony.

Vilgefortz
15.02.2008 10:00:35

"aktopek" napisał:

Vilgefortz, tak swoją drogą, jak wyobrażasz sobie ustalanie nierównych udziałów w sytuacji, gdy majątku nie ma?


Jeżeli wartość nakładu z majątku wspólnego na majątek odrębny wynosi 10000 zł - to przy przyjęciu nierównych udziałów np. 40% (małżonek na którego majątek odrębny poszły nakłady ze wspólnego) -do 60% - zasądzam kwotę 6000 zł na rzecz drugiego małżonka.

PZDRV

aktopek
19.02.2008 21:13:13

"cin" napisał:


To orzeczenie jest mi znane, ale dotyczyło sytuacji, gdy był majątek wspólny i były nakłady - namiarów niestety, nie pamiętam.....

Sęk w tym, że te nakłady też są majątkiem wspólnym.
pozdro

Cin, z treści orzeczenia, które cytujesz wynika dokładnie co innego.

Podpisuje sie pod tym, co napisała "magda"

[ Dodano: Wto Lut 19, 2008 9:14 pm ]
Ok Vilgefortz, umknęło mi to.

cin
20.02.2008 19:18:09

Czytam i czytam i zawsze wychodzi mi w tn sam sposób, a nie odwrotnie Może kolega Aktopek trochę uzasadni ten "odwrotny wynik" ?
No bo choćby takie zdanie np. : "w takim bowiem wypadku wierzytelność z tytułu dokonanych nakładów przysługiwałaby obojgu byłym małżonkom w stosunku do tej osoby trzeciej po połowie" - to jest trzecie zdanie od końca w cytowanym przeze mnie orzeczeniu. Co do pojęcia wierzytelności o zwrot nakładów oraz tego, że każda wierzytelność jest aktywem majątkowym, to zachęcam do lektury jakiegokolwiek podręcznika do części ogólne prawa cywilnego.
W przypadku wspólnej wierzytelności wobec jednego z małżonków, nie wygasa ona w połowie z uwagi na konfuzję, ale zachowuje odrębny i pełny byt - tak się przyjmuje w doktrynie, a potwierdzeniem tego jest właśnie cytowane przeze mnie.
Z innej beczki - jeżeli tą sprawę przekazujecie do "C", to na jaki etapie? Tuż przed zamknięciem rozprawy, czy na samym początku. Bo jeśli na samym początku, to co robicie w sytuacji, gdy np. na trzecim terminie rozprawy okaże się, że poza nakładami jest jeszcze np. wspólna pralka Frania i rozrzutnik do obornika ? Przekazujecie znów do "Ns" ? Czy każecie biednemu i ogłupionemu powodowi składać odrębny (według niego już drugi) wniosek o podział majątku i dopiero, gdy złoży, to ten pierwszy (cyli pozew) przekazujecie do rozpoznania w działówce ? A jeśli przekazujecie na końcu, to co będzie, jak strona dopiero w apelacji skutecznie zgłosi jakiś składnik majątku wspólnego ? Nie ma to jak porządnie zamieszać ludziom w głowie i sobie samym narobić kłopotu .
Pozdrawiam :smile:

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.