Czwartek, 25 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5904
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Sygnatura akt: IV P 150/15

Tytuł: Sąd Rejonowy w Szczytnie z 2016-05-11
Data orzeczenia: 30 marca 2016
Data publikacji: 19 kwietnia 2018
Data uprawomocnienia:
Sąd: Sąd Rejonowy w Szczytnie
Wydział: IV Wydział Pracy
Przewodniczący:
Sędziowie:
Protokolant:
Hasła tematyczne:
Podstawa prawna:

Sygn. akt: IV P 150/15

UZASADNIENIE

Powód M. S. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego B. T. prowadzącego Gospodarstwo Rolne w S. tytułem:

-

wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych kwoty 4512,96 złotych z ustawowymi odsetkami za zwłokę,

-

odprawy 6 miesięcznej w kwocie 18000 złotych,

-

premii za żniwa i zasiewy w kwocie 2000 złotych,

-

nawiązki na Dom Dziecka w O. w kwocie 5000 złotych.

W uzasadnieniu wskazał, że w okresie sierpnia 2015 roku przepracował u pozwanego 230 godzin, pozwany wypłacił mu 1500 złotych przy rozwiązaniu umowy i potem kwotę 683,04 złote po interwencji PIP w O..

Podał, że w jego ocenie takie traktowanie pracownika jest naganne i powinno być zgłaszane, stracił ubezpieczenie swoje i rodziny odchodząc z poprzedniej pracy. Umowa z pozwanym miał być to okres 3 dni próby, podczas których był na urlopie w poprzedniej firmie, a po tym czasie pozwany zaproponował pracę na rok za wynagrodzeniem 3000 złotych, 2 tygodniowym okresem wypowiedzenia oraz odprawą 6 miesięczną w przypadku nieuzasadnionego rozwiązania umowy o pracę, a po upływie roku samodzielne prowadzenie gospodarstwa w jego imieniu. Rozwiązał umowę z poprzednim pracodawcą, tu początkowo był traktowany jak syn, miał przez rok się uczyć, a po zasiewie 300 ha rzepaku i po żniwach pozwany powiedział mu, że się rozstają. Był w okresie ostatnich 2 lat 12 kierownikiem gospodarstwa u pozwanego.

Dodatkowo wyjaśnił, iż 6 miesięczna odprawa nie była przewidziana w umowie, ale on traktuje to jako rekompensatę za niewywiązanie się z umowy przez pozwanego, podobnie nawiązka, której się domaga ma być formą ukarania pozwanego, by innego kierownika, który przyjdzie, nie potraktował podobnie.

Zgłosił sprawę do PIP, bo mimo uzgodnień ustnych oraz dostarczenia dokumentów oraz podania o zatrudnienie do księgowej umowy pisemnej nie dostał.

Pozwany B. T. prowadzący Gospodarstwo Rolne (...) wniósł o oddalenie powództwa.

W uzasadnieniu w pierwszej kolejności podniósł, że prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni blisko 1 tys ha, a powód był zatrudniony na podstawie umowy ustnej potwierdzonej potem pisemnie na stanowisku kierownika na okres próbny od 10 do 24 sierpnia 2015 roku za wynagrodzeniem 3 tysiące złotych oraz premią zadaniową. Powód dokumenty niezbędne do zawarcia umowy przedłożył 20 sierpnia 2015 roku. Umowa została rozwiązana z upływem okresu, na który została zawarta. Nie doszło do zawarcia umowy na okres 1 roku.

Powód dla sprawnego poruszania się po gospodarstwie miał przydzielony samochód służbowy, możliwość zamieszkania w gospodarstwie. W okresie próby powód przyuczał się do pracy, był obecny na porannych zbiórkach, przysłuchiwał się, jak rozdysponowywać pracę między ludzi, do obowiązków powoda należał nadzór nad ilością pracy wykonaną przez poszczególnych pracowników, miał nienormowany czas pracy z uwagi na specyfikę funkcjonowania gospodarstwa rolnego, zaczynał pracę o 7 rano, z przerwami śniadaniowymi i obiadową. Nie podpisywał listy obecności z uwagi na zajmowane stanowisko.

Okazał się pracownikiem niezorientowanym w organizacji pracy, nie miał umiejętności organizowania i zlecania podwładnym pracownikom poleceń dot. np. ustawiania kombajnu, zaprawiania materiału siewnego, remontów bieżących, nie reagował na zdarzenia bieżące, nie zauważał podstawowych błędów w wykonywaniu pracy przez załogę, nie miał wiedzy na temat pestycydów, natomiast chętnie dyskutował z pracownikami o ich prywatnych sprawach, tropił zwierzynę po polach, robił zdjęcia tabletem. W ciągu dnia pracy wyjeżdżał na wiele godzin nie informując pozwanego co załatwia i kiedy wróci. Do czasu rozwiązania z powodem umowy zostało zasianych 200 ha rzepaku, nie 300.

Pozwany podniósł, że nie zawarłby umowy na okres próbny 3 dni, minimalny okres wypowiedzenia tyle wynosi. Wypłacił powodowi 3000 złotych brutto, od których zostały potrącone należne daniny publicznoprawne. Powód został zgłoszony do ubezpieczenia.

Był zatrudniony na stanowisku kierowniczym, do którego ma zastosowanie przepis art. 151 4 kp zgodnie z którym pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek wykonują w razie konieczności pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia i dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany B. T. prowadzi w S. Gospodarstwo Rolne o ogólnej powierzchni około tysiąca hektarów nastawione na produkcję roślinną. Od dłuższego czasu pozwany poszukiwał pracownika na stanowisko kierownika gospodarstwa rolnego, który docelowo miał przejąć zarządzanie Gospodarstwem w jego imieniu. Zamieszczał ogłoszenia w prasie, internecie oraz Powiatowym Urzędzie Pracy w N.. Poprzednia osoba zatrudniona na to stanowisko po przepracowaniu niespełna miesiąca zaczęła korzystać ze zwolnienia lekarskiego, na którym przebywała przez długi czas.

Powód M. S. w 2015 roku, w tym w lipcu i sierpniu był zatrudniony w (...) spółka z o.o. w O.. Wymieniony w przeszłości pracował w zakładach związanych z produkcją rolną, w tym przez 2 lata na początku lat 90-tych jako kierownik zakładu, a także bezpośrednio przy pracach rolnych w ramach prac dorywczych, sezonowych.

Wyszukał ofertę pozwanego w internecie, skontaktował się telefonicznie i umówił na rozmowę o pracę. Do spotkania doszło 9 sierpnia 2015 roku, powód przedstawił swoje doświadczenie, wspomniał, iż jego ojciec przez lata zarządzał zakładem ochrony roślin. Pozwany przestawił docelowe warunki zatrudnienia- na stanowisku kierownika gospodarstwa za wynagrodzeniem 3000 złotych oraz premią zadaniową związaną z akcjami sezonowymi. Powód miał otrzymać samochód służbowy oraz możliwość zamieszkania w gospodarstwie. Zadaniem powoda miało być zarządzanie gospodarstwem, nadzór nad pracownikami, akcjami rolnymi- zasiewami, zbiorami i innymi pracami w gospodarstwie. Powód początkowo miał przyuczać się do tej pracy pod nadzorem pozwanego, który miał mu przekazywać wiedzę. Strony uzgodniły, iż przez pierwszy okres powód zostanie zatrudniony na okres próbny.

Powód podjął pracę od następnego dnia tj. 10 sierpnia 2015 roku. W tym czasie nadal pozostawał w stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą i korzystał z urlopu wypoczynkowego. Po 3 dniach pracy u pozwanego rozwiązał ten stosunek pracy za porozumieniem stron.

Pozwany zatrudnia do prac w gospodarstwie dużą grupę pracowników, odbywają się tam równolegle różnego rodzaju prace. Dzień pracy jest tak zorganizowany, iż przed godziną 7 odbywa się spotkanie wszystkich pracowników z pozwanym, który rozdysponowuje prace na dany dzień poszczególnym osobom. Powód brał udział w tych spotkaniach, by obserwować, jak organizowana jest praca. Dodatkowo w tych godzinach było wydawane poszczególnym pracownikom korzystającym z pojazdów, maszyn i urządzeń paliwo. W okresie zatrudnienia powoda to jemu powierzono tę czynność, była ona związana z rejestracją ilości wydawanego paliwa konkretnym pracownikom.

Niektóre prace np. opryski z uwagi na temperatury oraz aktywność owadów, pszczół, wymagały pracy w innych godzinach tj. wczesnoporannych, a następnie wieczornych. Grupa 2-4 pracowników wyznaczona do tych zadań przychodziła do pracy na godzinę 5 rano, wykonywała czynności do około 10, następnie miała przerwę i przychodziła w godzinach popołudniowych około godziny 17.00 i wykonywała dalszą część prac. Podobnie niekiedy godziny pracy były ustalone dla części pracowników z powodu upałów. W przypadku opadów deszczu z kolei prace były kończone wcześniej.

Czas pracy powoda był powiązany z godzinami pracy osób pracujących bezpośrednio przy pracach rolnych.

W czasie wykonywania oprysków powód przychodził do pracy także rano przed godziną 7.00 równocześnie z tą grupą pracowników, wydawał im środki do oprysków, jak również udawał się z nimi w miejsce dokonywania czynności. Towarzyszył im także w w czasie tych czynności w godzinach popołudniowo-wieczornych.

W ciągu dnia pracy powód nie miał powierzonych żadnych czynności polegających bezpośrednio na wykonywaniu prac rolnych. Jego zadania polegały wyłącznie na kontrolowaniu poszczególnych grup pracowników, sprawdzaniu jakości ich pracy, jak również udzielaniu porad w przypadku problemów i uczestniczeniu w ich rozwiązywaniu. Powód także organizował transport w przypadku konieczności odwiezienia pozyskanego materiału.

W związku z tym powód przychodził w czasie, gdy rozpoczynały się danego dnia pierwsze czynności, bądź na poranną odprawę. W ciągu dnia przemieszczał się pomiędzy poszczególnymi grupami pracowników, czasami ich tylko obserwował, niekiedy rozmawiał. Były też takie okresy w ciągu dnia, gdy powód przebywał w nieznanym pracodawcy miejscu w sprawach niezwiązanych z pracą w gospodarstwie. W czasie godzin pracy powód także zajmował się realizacją swojej pasji- obserwacji przyrody i wykonywaniu zdjęć.

Powód korzystał z dwóch zaplanowanych przerw w pracy – półgodzinnej śniadaniowej oraz godzinnej obiadowej, które były wyznaczone dla wszystkich pracowników.

Powód kończył pracę wraz z ostatnimi pracownikami, niekiedy po godzinie 20-21, zamykał pomieszczenia i bramę w gospodarstwie.

W trakcie tego okresu pozwany wielokrotnie, czy to sam, czy z informacji innych pracowników dowiadywał się, że powód wykazuje braki wiedzy merytorycznej rolniczej- co do składu środków ochrony roślin, proporcji mieszanek używanych do oprysków, techniki wykonywania prac rolnych.

Po upływie 2 tygodni, w dniu 24 sierpnia 2015 roku w ciągu dnia pozwany poprosił powoda na rozmowę, oświadczył mu, że ich współpraca nie będzie kontynuowana i wypłacił mu 1500 złotych wynagrodzenia. Powód oddalił się.

Przez kilka dni oczekiwał na ewentualną zmianę zdania przez pozwanego, a gdy to nie nastąpiło zadeklarował w poprzedniej pracy, iż chce wrócić. Od września 2015 roku podjął tam ponownie pracę za wynagrodzeniem wyższym niż poprzednie. W zarządzie (...) spółka z o.o. w O. jest brat powoda.

Jednocześnie powód zgłosił skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. Po kontroli PIP pozwany wydał powodowi umowę o pracę na okres próbny 2 tygodni, w której to wpisano warunki zatrudnienia uzgodnione ustnie tj. wynagrodzenie w kwocie 3000 zł, premię zadaniową oraz stanowisko kierownika gospodarstwa. Ponadto przesłał mu świadectwo pracy, wskazując, iż stosunek pracy zakończył się z okresem, na który został zawarty. Powód został tez zgłoszony do ubezpieczenia z dniem 10.08 i wyrejestrowany z dniem 24.08.2015 roku. Dodatkowo pozwany polecił naliczyć powodowi wynagrodzenie za pełen miesiąc pracy i do wypłaconej bezpośrednio powodowi kwoty 1500 złotych przesłał mu dodatkowo na konto pozostałą kwotę z 3000 złotych po potrąceniu należnych składek i zaliczek.

Czas pracy powoda nie był rejestrowany. W przypadku pozostałych pracowników ich godziny pracy w poszczególne dni były dokładnie zapisywane przez pozwanego, a wynagrodzenie wypłacane zależnie od przepracowanego czasu.

( akta osobowe powoda – umowa o pracę, świadectwo pracy, świadectwa z poprzednich miejsc pracy, potwierdzenie przelewu K 29, decyzja ZUS K 29a, zaświadczenie o wynagrodzeniu K 19, oferta pracy K 65-66, podanie o pracę K 25, notatki z czasem pracy K 69-70, dokumenty PIP odnośnie przeprowadzonej kontroli K 4- 14, częściowo zeznania powoda K 56-58, pozwanego K 58-59, świadków M. J. K 55-56, A. R. K 52-53, A. G. K 51-52, J. G. K 50-51)

Sąd zważył, co następuje:

Przede wszystkim trzeba podkreślić, iż podstawowa okoliczność sporna między stronami, tj. w oparciu o umowę na jaki okres zawartą powód pracował przez dwa tygodnie sierpnia 2016 roku nie ma znaczenia wobec roszczeń zgłoszonych przez powoda.

Powód głównie wskazywał na fakt zawarcia umowy na okres jednego roku domagając się 6 miesięcznej odprawy, jak wskazał, nie wynikającej z umowy zawartej miedzy nim, a pozwanym, a określonej na wzór kontraktów menadżerskich zawieranych z osobami zarządzającymi różnymi podmiotami gospodarczymi.

Domaganie się tego typu odprawy nie znajduje podstaw prawnych w realiach tej sprawy. Wskazać przede wszystkim trzeba, że podstawa prawna zatrudnienia powoda jest bezsporna, powód był zatrudniony na umowę o pracę, warunki jego zatrudnienia określa zatem kodeks pracy oraz dodatkowo treść konkretnej umowy zawartej między stronami. Żadne z tych źródeł nie przewiduje odprawy związanej z wcześniejszym zakończeniem umowy o pracę, niż termin przewidziany w niej. Oczywiście zachodzą przypadki, gdy osoby zatrudnione na stanowiskach wskazanych przez powoda mają przewidziane w umowach tego typu odprawy, jednak ich przysługiwanie zależy od indywidualnych ustaleń stron danej umowy, których w przypadku powoda nie było. Na marginesie jedynie można wskazać, iż kontrakty menadżerskie, o których wspomina powód są zawierane w oparciu o umowy cywilno prawne i nie podlegają reżimowi kodeksu pracy.

Podobnie w przypadku roszczenia o nawiązkę ze wskazaniem motywacji oraz podstaw faktycznych, o jakich powód wspomina, brak jest podstaw prawnych wynikających z ogólnie pojętych przepisów prawa cywilnego, czy to kodeksu pracy, czy cywilnego możliwych do zastosowania przez Sąd pracy, w oparciu o które można byłoby orzec nawiązkę w takim znaczeniu, o jakim mówi powód.

Odnośnie roszczenia o wynagrodzenie, trzeba przede wszystkim podkreślić, że mimo braku potwierdzenia umowy o pracę na piśmie większość jej warunków była bezsporna. Pozwany nie negował, iż miała być to umowa o pracę, z wynagrodzeniem w kwocie 3000 złotych w stosunku miesięcznym oraz premią sezonową zadaniową. Tak też warunki pracy na tym stanowisku zostały określone w ofercie ogłoszonej przez PUP.

Bezspornym jest, że pozwany powodowi wypłacił ustalone w umowie ustnej wynagrodzenie przysługujące za okres jednego miesiąca, mimo, iż powód pracował przez okres 2 tygodni. Odnośnie roszczenia o wynagrodzenie zgłoszonego w pozwie można zatem mówić wyłącznie o wynagrodzeniu za pracę w godzinach nadliczbowych.

Ilość przepracowanych przez powoda godzin była sporna, ale przede wszystkim pozwany powoływał się na fakt, że czas pracy powoda był czasem zadaniowym, a z racji zajmowanego stanowiska dotyczy go regulacja z art. 151 4 §1 kp.

W ocenie Sądu, ani twierdzenia powoda, ani pozwanego co do przepracowanych godzin nie znajdują potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym.

Powód wykazał, iż przez większość dni pracował od godziny 4 do 22, nie wykazał żadnych przerw w pracy, nawet w czasie przerw na posiłki przeznaczonych dla wszystkich pracowników, on miał je spożywać w miejscu pracy. Natomiast pozwany utrzymywał, iż w tym czasie pracownicy pracowali znacznie krócej, w niektóre dni po kilka godzin.

Z zebranych dowodów, głównie zeznań świadków wynika, że czas pracy poszczególnych osób był różny zarówno sumarycznie, jaki i co do rozkładu w ciągu dnia i zależał od powierzonych zadań. Natomiast świadkowie potwierdzili też, że powód pojawiał się przy wykonywanej przez nich pracy zarówno wtedy, gdy dotyczyło to np. orki, czy pracy kombajnu w godzinach od 7 do 19, jak i wtedy, gdy dana grupa wykonywała opryski i pracowała w rozbiciu na godziny poranne i wieczorne. Z zestawienia tych zeznań wynika, że powód z uwagi na powierzone mu zadania związane z organizacją pracy, nadzorem, jak również wydaniem paliwa i innych środków pracował od godzin, gdy zaczynała pracę najwcześniej grupa i kończył, gdy ostatnia kończyła. Stąd godziny jego pracy liczone od chwili rozpoczęcia do zakończenia może być dłuższy niż czas pracy każdego z pozostałych pracowników.

Także zasady doświadczenia życiowego mówią, że w tym konkretnie okresie, w którym pracował powód, a zatem pełni żniw, godziny pracy w rolnictwie są wydłużone i często trwają od wczesnych godzin porannych do godzin wieczornych. W gospodarstwie pozwanego z uwagi na jego wielkość produkcja była różnorodzajowa i z zeznań świadków wynika, że jednocześnie odbywał się zbiór plonów, opryski innych, jak również siew. Nawet w tym kontekście nie sposób dać wiary pozwanemu, iż praca trwała kilka godzin.

Natomiast Sąd nie dał wiary powodowi, iż te godziny były tak długie. Z zeznań świadków J. G., A. R. wynika, że w przypadku oprysków, które były zaczynane najwcześniej, praca była inicjowana o godzinie 5, a kończona o godz. 20 z przerwą w godzinach między 10, a 17. Natomiast A. G., który pracował kombajnem oświadczył, że zaczynał pracę o 7, na ogólnej zbiórce, a pracował do 20-21. Warto też zauważyć, że powód pracował już po połowie sierpnia, gdy dzień staje się krótszy, a wątpliwym jest wykonywanie prac rolnych po ciemku. Niewątpliwym jest też, że są dni, w które powód wykazał pracę od wczesnych godzin porannych, do późnych wieczornych wyjeżdżał do O., by załatwiać sprawy w swoim dotychczasowym zakładzie pracy. Wskazane przez niego godziny pracy są również nierzetelne w inne dni. Np. na wykazie na K 41 powód wykazał w dniu 16 sierpnia pracę od 4 do 22, a już w czasie przesłuchania w charakterze stron, gdy pozwany zarzucił mu, że jednego dnia zamknął wszystkie zamki i nie stawił się do pracy, co skutkowało koniecznością zrywania kłódek przez pozostałych pracowników, powód wyjaśnił, że pozwany w dniu 15.08. zarządził pracę do 11, a następnie wolne do poniedziałku ( 17.08 ). Gdy stawił się do pracy 17 sierpnia dowiedział się, że pozwany zmienił polecenia i inni pracownicy przyszli do pracy 16 sierpnia zbierać zniszczony rzepak. Dane z pisma są zatem tu zupełnie sprzeczne z tym, co ostatecznie powód na temat pracy tego dnia mówił.

Natomiast zasadnicze znaczenia dla oceny roszczeń powoda ma przepis art. art. 151 4 §1 kp, zgodnie z którym pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.

Między stronami jest bezsporne, iż powód pracował na stanowisku kierownika, przy czym w okresie tej pracy miał za zadanie głównie przyuczać się do tych czynności. Jednakże zarówno w umowie ustnej, co do stanowiska, jak i w ogłoszeniach wskazywane było, iż zadaniem powoda ma być organizacja pracy innych, zarządzanie pracownikami i nadzór nad pracownikami. Są to zatem typowe czynności z zakresu, którego dotyczy cytowany wyżej przepis.

Także w praktyce praca powoda polegała jedynie na czynnościach nadzorczych, nie był rozliczany za wykonywanie konkretnych prac, a z zadania kierowania, nadzoru nad pozostałymi.

Specyfika pracy powoda, z uwagi na pracę głównie wykonywaną poza siedzibą pracodawcy, w rozległym terenie po którym powód się przemieszczał pomiędzy poszczególnymi grupami pracowników, polegała także na tym, iż jego praca nie była w żaden sposób nadzorowana bezpośrednio, była wykonywana z dużą dozą samodzielności i pozwany nie miał znaczącego wpływu ani na efektywność pracy, ani organizację pracy powoda, ani na rodzaj czynności podejmowanych przez powoda w danym momencie.

Nie był też powód rozliczany z czasu pracy, a raczej swobodnie dysponował nim w ciągu dnia pracy samodzielnie decydując, jakie czynności, w jakim miejscu będzie wykonywał. Swobodnie, choćby z uwagi na przyznany samochód służbowy, przemieszczał się też po terenie gospodarstwa, jak i nie był w ciągu godzin pracy kontrolowany. Sąd dał tu wiarę pozwanemu, jego zeznania znajdują potwierdzenie w zeznaniach pozostałych świadków. O tym, że powód w ciągu tych godzin gdy przebywał w gospodarstwie miał możliwość swobodnego dysponowania czasem i poświęcania go także na zajęcia nie związane z pracą świadczą choćby przedłożone przez niego zdjęcia, które to z uwagi na uwidocznioną na nich godzinę, miały służyć wykazaniu godzin pracy powoda. Charakter tych zdjęć jest ewidentnie prywatny, hobbystyczny, zupełnie niezwiązany z pracą, co potwierdza relacje pozwanego, iż powód takimi sprawami w godzinach pracy się zajmował.

Powyższe świadczy, że powód faktycznie miał zadaniowy czas pracy, nie był z niego rozliczany, i jego stanowisko nie tylko formalnie z uwagi określenie stanowiska jako kierowniczego, ale i faktycznie było zaliczone do tych wymienionych w art. 151 4 §1 kp

Regulacja art. 151 4 §1 kp, jednoznacznie rozstrzyga, iż powód był zobowiązany wykonywać, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.

Z uwagi na te okoliczności wobec treści art. 151 4 §1 kp powództwo zostało oddalone.

Ostatnim z roszczeń zgłoszonych przez powoda jest roszczenie o premię za żniwa i zasiewy rzepaku. Niesporne jest, iż strony ustaliły, że za wykonywanie prac sezonowych może przysługiwać powodowi premia – jak to określono w późniejszej umowie spisanej na piśmie- sezonowa zadaniowa. W umowie jednak nie były określone żadne warunki przyznawania premii, ani jej wysokość, powód przepracował jedynie niewielką część sezonu letnich prac rolnych, w ocenie Sądu, oczywistym jest też, że premia jest przyznawana za dobrą jakościowo pracę, stanowi wyróżnienie pracownika przez pracodawcę, podczas gdy pozwany jednoznacznie miał zastrzeżenia do tej jakości, jak i podstaw merytorycznych powoda, jego kwalifikacji do takiej pracy i był to jedyny powód niekontynuowania stosunku pracy. Wszystkie działania pozwanego jednoznacznie świadczą, iż realnie poszukiwał on i poszukuje osoby, która wykonywałaby funkcje kierownicze w gospodarstwie, bowiem z uwagi na wiek i ograniczenia fizyczne sam ich nie może podejmować. Z uwagi zatem na uznaniowy w ocenie Sądu charakter tego dodatku do wynagrodzenia, nieokreślenie wysokości w umowie i brak jego przyznania przez pozwanego uzasadniony oceną pracy powoda Sąd w tej części roszczenie także oddalił.

Mając na uwadze wszystkie wyżej wskazane argumenty, przepisy prawa roszczenie powoda zostało oddalone w całości.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij