Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024
Sygnatura akt: IV P 305/12

Tytuł: Sąd Rejonowy w Olsztynie z 2014-05-30
Data orzeczenia: 30 maja 2014
Data publikacji: 14 czerwca 2018
Data uprawomocnienia:
Sąd: Sąd Rejonowy w Olsztynie
Wydział: IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Przewodniczący: Katarzyna Nawacka
Sędziowie: Halina Ankiewicz
Eugenia Zając

Protokolant: st. sekr. sądowy Danuta Zakrzewska
Hasła tematyczne:
Podstawa prawna:

Sygn. akt IV P 305/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 maja 2014 r.

Sąd Rejonowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSR Katarzyna Nawacka

Ławnicy:

Halina Ankiewicz, Eugenia Zając

Protokolant:

st. sekr. sądowy Danuta Zakrzewska

po rozpoznaniu w dniu 16 maja 2014 r. w Olsztynie

na rozprawie sprawy z powództwa A. Ł.

przeciwko Przedsiębiorstwu Produkcyjno-Handlowo-Usługowemu (...) Sp. z o.o. w K.

o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych i inne

I.  powództwo oddala;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 6.590 (sześć tysięcy pięćset dziewięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt IV P 305/12

UZASADNIENIE

Powód A. Ł. w pozwie z dnia 04.07.2012r. wniósł o zasądzenie od pozwanego Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego (...) Spółka z o.o. z siedzibą w K. kwoty 26.155,48 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z ustawowymi odsetkami, oraz kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania i kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

W uzasadnieniu wskazał, że w okresie od dnia 25 maja 2009 roku do dnia 2 września 2010 roku był zatrudniony u pozwanego na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Dzienny, podstawowy wymiar czasu jego pracy - stanowiło 8 godzin, pięć dni w tygodniu tj. łącznie 40 godzin tygodniowo, a 160 godzin w miesiącu. Jednakże był on zmuszony do wykonywania pracy przez średnio 11 godzin na dobę w dniach poniedziałek- piątek oraz dodatkowo także w soboty w wymiarze średnio 4 godziny. Poprzez takie wykonywanie pracy powód wypracował w okresie zatrudnienia - 725 godzin nadliczbowych, w tym 573 w tygodniu pracy oraz 152 w soboty, za które do tej pory nie otrzymał wynagrodzenia.

Powód dochodzi również od pozwanego kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania za stosowane na niego działania mobbingowe. Był on bowiem uporczywie szykanowany m.in. z powodów zdrowotnych i spowodowanym nimi brakiem możliwości wykonywania obowiązków służbowych. Pozwany w sposób uporczywy dzwonił do powoda, żądając prowadzenia długich rozmów telefonicznych mimo pory nocnej, czy też dnia wolnego, co w żadnym wypadku nie należało jego obowiązków. Dodatkowo został on bezpodstawnie oskarżony o kradzież mienia, należącego do pozwanego tj. czterech kół samochodowych wraz z felgami. Z pokwitowania jasno wynika, że powyższe twierdzenie nie jest prawdą, gdyż zwrócił on pojazd przez niego użytkowany w stanie kompletnym.

Powód żądał również zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł za doznaną podczas pracy u pozwanego krzywdę, polegającą na pogorszeniu się stanu jego zdrowia. Schorzenia, jakie pojawiły się u powoda są spowodowane ponad dobowym wymiarem pracy i brakiem wymaganego wypoczynku. Jak wskazał to był zmuszany do pracy ponad wszelkie normy, a długotrwałe, np. 59 - godzinne tygodnie pracy, spowodowały w rezultacie u niego dyskopatię kręgosłupa oraz przepuklinę tarczy międzykręgowej. To schorzenie wymagało od niego przebywania na zasiłku chorobowym od dnia 22 lutego 2010 r. aż do czasu rozwiązania umowy o pracę z pozwanym tj. dnia 2 września 2010 r.

Pozwany Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe (...) Spółka z o.o. z siedzibą w K. – w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał po pierwsze, że powód zatrudniony był w zadaniowym czasie pracy i nie wykonywał swoich obowiązków w godzinach nadliczbowych. Nieprawdą jest, że D. w jakikolwiek sposób szykanował, nękał lub mobbingował powoda z jakiegokolwiek powodu. Powód nie wskazał również, kto i kiedy miał go szykanować. Rozmowy telefoniczne, prowadzone z powodem, dotyczyły jedynie okoliczności związanych z jego pracą.

Niezrozumiałym jest też dla pozwanego wywód w przedmiocie problemów zdrowotnych powoda i rzekomych braków możliwości wykonywania obowiązków służbowych. Miał on pełne możliwości wykonywania obowiązków służbowych, a oczekiwania pracodawcy względem niego były normalne, analogiczne jak w stosunku do innych przedstawicieli handlowych.

Pozwany wskazał, że powód nie rozliczył się z pracodawcą z powierzonego mu do wykonywania obowiązków mienia. Nie rozliczył się z kompletu opon letnich z felgami do rozbitego uprzednio pojazdu K.. Nieprawdą jest, by samochód użytkowany przez powoda został przekazany przez niego pracodawcy w stanie kompletnym.

W ocenie pracodawcy również żądanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wynikającą z rzekomego pogorszenia się stanu zdrowia jest bezpodstawnie. Powód został przebadany i jego stan zdrowia dla potrzeb pracy na stanowisku przedstawiciela handlowego nie budził zastrzeżeń. Czasokres pracy przeczy tezie, aby powód mógł nabawić się jakichkolwiek chorób, w związku z pracą u pozwanego. Poza tym - praca przedstawiciela handlowego nie jest z perspektywy możliwości wystąpienia np. chorób zawodowych, w jakikolwiek sposób groźna. Z wywiadu lekarskiego lek. R. S. z dnia 25 października 2011 roku wynika, że sam powód poza przepukliną/wypukliną L-4-5-S-1, nie ma innych chorób a nadto, że przytył 10 kilogramów. Lekarz zalecił powodowi redukcję wagi oraz ćwiczenia. Dolegliwości zdrowotne (bóle kręgosłupa) najpewniej wynikają z jego wysokiego wzrostu (190 cm), połączonego z nieadekwatną (zdaniem lekarza) wagą ciała. Stan zdrowia powoda wynikać może również z uprawianych przezeń ćwiczeń na siłowni, które co jest powszechnie wiadomym - mogą powodować i częstokroć powodują obciążenie kręgosłupa, zmiany zwyrodnieniowe i ewentualne uszkodzenia.

Sąd ustalił, co następuje

Powód A. Ł. zatrudniony był w pozwanym przedsiębiorstwie na stanowisku przedstawiciela handlowego. Początkowo w oparciu o umowę na okres próbny od 22.05.2009r. do 21.08.2009r., następnie na czas określony – do 21.02.2010r., a od 22.02.2010r. w oparciu na czas nieokreślony w wymiarze pełnego etatu.

(dowód: akta osobowe powoda – umowa o pracę k: 16-14, 1 część B)

W dniu 22.05.2009r. rozpoczynając pracę - powód złożył oświadczenie o zapoznaniu się z Regulaminem Pracy i Wynagradzania, obowiązującym u pozwanego - przyjmując go do wiadomości i stosowania. Podpisał również oświadczenie, że został poinformowany o obowiązującej dobowej i tygodniowej normie czasu pracy, częstotliwości wypłaty wynagrodzenia za pracę, urlopie wypoczynkowym oraz długości okresu wypowiedzenia umowy (…) oraz o przyjętym sposobie potwierdzania przez pracowników przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwianie nieobecności w pracy.

(dowód: akta osobowe powoda – oświadczenie k: 8 część B)

Zgodnie z Regulaminem pracy, obowiązującym w Przedsiębiorstwie Produkcyjno-Handlowo-Usługowym (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K. – w § 23 wskazano, że przedstawiciele handlowi pracują w nienormowanym systemie czasu pracy. Zgodnie z § 24 – czas pracy pracowników firmy nie może przekroczyć dobowego 1 tygodniowego wymiaru określonego w przepisach odrębnych dla różnych grup pracowniczych i wynosi: 8 godzin na dobę i 40 godziny na tydzień w miesięcznym okresie rozliczeniowym dla: wszystkich pracowników z wyjątkiem pracowników ochrony, których czas wynosi 42 godziny tygodniowo, zgodnie z harmonogramem pracy. Zgodnie z aneksem nr (...) z dnia 8 stycznia 2003r. Prezesa Zarządu Spółki D. do Regulaminu Pracy – pracownicy na stanowisku Przedstawiciel Handlowy – wykonują pracę w systemie zadaniowego czasu pracy.

(dowód: Regulamin pracy z dnia 10 stycznia 200r. wraz z aneksami – akta osobowe powoda.)

Przed rozpoczęciem pracy - powód został przebadany przez lekarza medycyny pracy i jego stan zdrowia dla potrzeb pracy na stanowisku przedstawiciela handlowego nie budził żadnych zastrzeżeń. Z wywiadu lekarskiego z dnia 25.10.2011r. wynika, że powód poza przepukliną/wypukliną L-4-5-S-1 aktualnie - nie ma innych chorób, jedynie przytył 10 kg. Lekarz zalecił mu wówczas redukcję wagi oraz ćwiczenia. Powód często (w trakcie zatrudnienia u pozwanego) - korzystał z siłowni, gdzie wykonywał liczne, obciążające kręgosłup ćwiczenia, regularnie grywał również w siatkówkę. Wśród współpracowników nie narzekał on na swój stan zdrowia. Przebywając w B. często chodził na siłownię, i chwalił się przed kolegami w pracy, ile to potrafi „wycisnąć na siłowni”. Kolega z pracy - J. W. (1) raz odwoził go nawet w godzinach wieczornych na siłownię w B.. Dodatkowo na temat stanu zdrowia powoda - rutynowo rozmawiał z nim - dyrektor Z. M. (1) – podczas spotkania rekrutacyjnego. Informował on wówczas powoda o charakterze pracy, pytał się o stan jego zdrowia, ponieważ przedstawiciel handlowy musiał być dyspozycyjny i musiał jeździć samochodem. Przełożony nigdy nie otrzymał negatywnych informacji, na temat zdrowia powoda. Powód nie narzekał na bóle kręgosłupa, tym bardziej, że wielokrotnie i regularnie w trakcie zatrudnienia u pozwanego jeździł do O. grać w siatkówkę czy ćwiczył na siłowni.

(dowód: akta osobowe powoda - zaświadczenie lekarskie z dnia 22 maja 2009 roku; dokumentacja lekarska k: 26-27; zeznania świadka A. F. (1) k: 504-506; zeznania J. W. (1) k: 506-507v; zeznania Z. M. k: 519-522v.; zeznania S. K. k: 523-524v)

Powód został zatrudniony w pozwanej firmie jako przedstawiciel handlowy i w początkowym okresie zatrudnienia miał przeprowadzić badania rynku na rejonie (...) i (...), a następnie miał się szkolić, przebywając na magazynie w B. i O. – tj. poznawać cały asortyment i specyfikę pracy firmy. Następnie miał przejść szkolenie komputerowe oraz szkolenia z procedur w K.. W dniu zawarcia umowy o pracę – przełożony powoda M. K. (1) poinformował go, że najpierw do jego zdań należeć będzie przeprowadzenie badania rynku rejonu (...) i (...). Miał on odbyć też szkolenia oraz przygotować sobie rynek pracy, poznając teren w którym miał podjąć właściwą pracę jako przedstawiciel handlowy. Przełożony powoda nie ustalał z nim konkretnych dni pracy ani godzin pracy, ponieważ powód samodzielnie organizował sobie pracę. Początkowo od dnia 25.05.2009r. powód zajmował się badaniem rynku w rejonie O., następnie na rynku (...). Ten etap pracy tj. badanie rynku jest jedną z najdroższych części, którą firma prowadzi w celu uzyskania informacji o potencjalnych klientach firmy.

I tak z końcem maja, w miesiącu czerwcu i na początku lipca 2009r. powód odbywał badanie rynku w rejonie (...). Pracę wykonywał początkowo razem z M. Ć. (1) (zamieszkałym w K.), z którym przemieszczał się samochodem służbowym w rejonie O., szukając nowych punktów sprzedaży. Wykonywali oni wówczas pracę w rejonie O. i okolic. W praktyce wyglądało to tak, że w poniedziałek M. Ć. musiał z K. dojechać do O., skąd zabierał powoda około godz. 14, a zatem tego dnia ich praca była krótsza, ponieważ rozpoczynali ją dopiero w godzinach popołudniowych. We wtorek, środę i czwartek na ogół rozpoczynali prace ok. godz. 8, kończyli ok. 18-19, ale w godzinach pracy robili sobie liczne przerwy na posiłki czy inne, nie związane z pracą. W piątek M. Ć. już ok. godz. 10 wracał do K., a najpierw odwoził powoda ok. godz. 10 do domu. Tym samym w piątek pracowali oni na ogół jedynie po 2 godziny. W soboty nie zdarzała im się w ogóle praca, ani w niedziele czy w święta, ponieważ na ogół odwiedzane przez nich sklepy w ogóle nie były otwarte w niedziele. Jeśli zdarzały się takie sytuacje, że M. Ć. nie był w poniedziałek albo w piątek obecny w O. - to wówczas powód w ogóle w te dni nie świadczył pracy.

Samochody, którymi się poruszali były wyposażone w radioodbiorniki (...). Powód początkowo nie posiadał własnego samochodu służbowego, dlatego też pracował i przemieszczał się samochodem M. Ć.. Swój samochód służbowy – marki K. (...) otrzymał dopiero w dniu 28.08.2009r. Dobowe zadania powoda nie były ściśle określone przez bezpośredniego przełożonego, a polegały na objeżdżaniu miasta i okolic oraz znajdowaniu nowych punktów sprzedaży. Powód wraz z M. Ć. sami organizowali sobie pracę. Ich wspólna praca polegała na tym, że samochodem służbowym jeździli i zwiedzali całe miasto według mapy, którą posiadali - wjeżdżając w każdą ulicę i szukając sklepów, które ich interesowały z zakresu ich branży – (...) Zawsze jeden z nich prowadził samochód, a drugi spoglądał na mapę, aby nie opuścić żadnej ulicy. Taka praca wymagała udziału co najmniej 2 osób. Jedna osoba prowadziła samochód, a druga śledziła na mapie i rozglądała się, czy jest jakiś sklep – który warto odwiedzić. Jeśli osoba obserwująca widziała sklep z asortymentem sanitarnym, to wówczas zatrzymywali się oni w tym miejscu, brali swoje foldery i zostawiali ofertę w sklepie (wizytówkę), rozmawiając z właścicielem, aby nawiązać kontakt z daną placówką. Robili też kilka zdjęć danemu punktowi, z zewnątrz oraz wewnątrz – ekspozycjom. Następnie po opuszczeniu sklepu opisywali w swoich zeszytach, jak dany sklep wyglądał, gdzie był zlokalizowany, czy był duży i jaki posiadał asortyment, sporządzali opisy asortymentu, jaki w danym sklepie był, aby firma miała podgląd, co się sprzedaje w tym punkcie. Wpisywali to od razu w zeszyt, bo potem by tego nie pamiętali jadąc do kolejnego punktu. Odnotowywali - jaka była powierzchnia tych punktów, jaki towar - liczących się firm znajdował się w danym sklepie oraz czy był tam dostępny towar, oferowany przez pozwaną spółkę.

Podczas pracy robili sobie przerwy, w celu spożycia posiłku albo zakupienia czegoś do picia. Przerwy te zajmowały im od godziny do dwóch godzin dziennie. Niekoniecznie jednego dnia musieli objechać jedno całe miasto, nie mieli takich wytycznych od przełożonych. Poza tym - tego nie dało się z góry zaplanować, bo jeśli przeszukiwane przez nich miasto było duże, to zajmowało im to nawet 2 – 3 tygodnie. Nie mieli oni odgórnie narzucone przez pracodawcę - ile punktów sprzedaży mieli znaleźć w danym mieście – nie było podane, że muszą danego dnia np. znaleźć 10 punktów. Uzależnione to było raczej od danego miasta, zdarzało się, że dziennie nie znaleźli nawet jednego punktu. Średnio efektywnie pracowali po 40 godzin tygodniowo, odliczając piątki i poniedziałki, w które to dni ich praca była zdecydowanie krótsza. Sami ustalali sobie zadanie do wykonania danego dnia i organizowali pracę, a wynikało to z tego z tego, że czasami lepiej było w godzinach popołudniowych czy wieczorem przejechać przez dane miasto, kiedy były mniejsze korki. Nikt nie narzucał im konkretnych godzin pracy i tego o której mieli zaczynać, czy kończyć pracę w danym dniu. Poza badaniem rynku i szukaniu punktów sprzedaży i sklepów w O. nic innego do ich zadań nie należało. Nie musieli oni na polecenie przełożonych szukać dodatkowo żadnych magazynów na terenie O..

(dowód: zeznania M. Ć. k: 501v-502v; oświadczenie k: 19)

W samochodzie, którym poruszał się powód zainstalowany był system (...). Dzięki systemowi monitorującemu pozwanej spółki i wykorzystaniu funkcji S. V. (dostępnej dla Polski od 2012r.) - (a obrazującej panoramiczne widoki z poziomu ulic, nakręcone kamerami w bardzo wysokiej rozdzielczości) – istniała możliwość weryfikacji czasu podróżowania powoda i kontroli w jakie miejsca powód faktycznie jeździł samochodem służbowym i kiedy pracował oraz kiedy miały miejsce postoje tego pojazdu.

I tak dla przykładu - od początku rozpoczęcia przez powoda pracy zakres jego aktywności zawodowej przedstawiał się następująco: w okresie od 25.05. do 28.05. wyjeżdżał służbowo do S. i M. i tak:

- w dniu 25.05. (poniedziałek) powód odebrany został przez M. Ć. o godzinie 12.06. w O. (z domu rodziców gdzie mieszkał) i następnie udali się oni w kierunku W., gdzie o godzinie 12.50. – wymieniali w warsztacie samochodowym klocki hamulcowe w O. (...), którym się poruszali – w związku z czym mieli przerwę w pracy - 2 godziny i 10 minut. Następnie wyjechali z O. i następna przerwa w pracy nastąpiła o godzinie 15.09. w miejscowości B. (19 minut), kolejna przerwa w J. o godzinie 17.14. (12 minut). O godzinie - 18.32 zatrzymali się w miejscowości B. w smażalni ryb i mieli przerwę na posiłek (23 minuty). O godzinie 19.51 mieli przerwę na stacji paliw (...) w M. (13 minut). O godzinie 20.20. zakończyli badanie rynku danego dnia i o godzinie 20.30. przyjechali do hotelu w M..

- Kolejnego dnia 26.05. (wtorek) rozpoczęli pracę o godzinie 07.53 wyjeżdżając z hotelu w M. polegającą na badaniu rynku. O godzinie 12.33 przyjechali do miejscowości K., gdzie o godzinie 15.07. zrobili zakupy spożywcze w Biedronce (26 minut), następnie mieli przerwę w pizzerii o godzinie 15.34 (28 minut). Wyjechali z K. o godzinie 18.31, kierując się w stronę S., gdzie mieli zaplanowany nocleg.

- Kolejny dzień 27.05. (środa) pracę zaczęli o godzinie 08.00 wyjeżdżając z hotelu w S. i udali się do N. po drodze badając rynek, gdzie dojechali o godzinie 14.55. Zrobili sobie przerwę na posiłek o godzinie 15.18 (która zajęła im 34 minuty), następnie wyjechali z N. o godzinie 18.54 i o godzinie 19.06. - zrobili sobie przerwę na stacji (14 minut), zaś o 19.26. przerwę przy sklepie spożywczym (19 minut). O godzinie 20.29 zakończyli pracę, udając się w kierunku hotelu, przejeżdżając po drodze po stacjach paliw (tam i z powrotem po tych samych drogach). Do hotelu dojechali o godzinie 21.14.

- Kolejnego dnia 28.05. (czwartek ) powód rozpoczął pracę o godzinie 07:55, wyjeżdżając z M. z hotelu i rozpoczął badania rynku, o godzinie 12:39 nastąpiła przerwa w pracy na postój w barze z parasolkami (17 min), a o godzinie 13:47 zrobili zakupy w sklepie spożywczym - co zajęło im 12 min. Następnie o godzinie 15:26 nastąpiła przerwa na posiłek i odpoczynek w parku - 45 min. O godzinie 16:22 - przerwa, postój w parku przy pomniku - 33 min i przejazd do C.. O godzinie 19:55 nastąpił koniec pracy w C., po czym M. Ć. (1) odwiózł A. Ł. do domu.

W Piątek 29.05. – powód nie pracował w ogóle - miał dzień wolny.

W tych dniach tj. od 25.05. do 28.05. – powód wypisał delegację na wyjazd służbowy, w której wskazał, że w dniu 25.05. rozpoczął pracę o godzinie 11, zakończył o 20.30, w dniu 26.05. rozpoczął pracę o godzinie 06.00, zakończył o godzinie 20.00, w dniu 27.05. rozpoczął o godzinie 06.00, zakończył o godzinie 20.00, zaś w dniu 28.05. rozpoczął o godzinie 06.00, zakończył o godzinie 21.00.

(dowód: wydruk aktywności powoda k: 512; delegacje k: 90-120; płyty CD k: 666)

W czerwcu 2009r. aktywność zawodowa powoda przedstawiała się podobnie tj. tak, że w poniedziałek zaczynał on pracę na ogół później kiedy M. Ć. odbierał go z miejsca zamieszkania tj. o godzinie 11.00 w dniu 01.06.2009r., w dniu 08.06. o godz. 12.37, w dniu 15.06. o godz. 13.23, w piątki na ogół nie świadczył on w ogóle pracy tj. w dniach: 05.06., 12.06., w dniu 19.06. świadczył pracę tylko 3 godziny – albowiem wyjechali oni z hotelu o godzinie 07.37, zrobili o godzinie 07.41 – zakupy spożywcze w T. i rozpoczęli pracę o godzinie 08.29 - gdzie pierwszy punkt handlowy odwiedzili w P.. Zakończyli zaś pracę o godzinie 09.22, kiedy wyjechali w kierunku O.. W O. byli o godzinie 10.20. i o godzinie 11.53 powód został odwieziony do miejsca swojego zamieszkania.

(dowód: wydruk aktywności k: 512, płyty CD k: 666)

Delegacje wypisane przez powoda w dniach od 02.06. do 04.06. wskazywały, że rozpoczynał pracę o godzinie 06.00, podczas gdy z wydruków (...) wynikało, że w innych godzinach faktycznie świadczył pracę. Delegacje te nie obrazowały jego rzeczywistego czasu pracy, ponieważ jego czas pracy nie był ewidencjonowany przez pracodawcę. Wcześniej te dokumenty (delegacje) - nie były kwestionowane przez pracodawcę, albowiem ich merytoryczna kontrola polegała tylko na sprawdzeniu prawidłowości obliczenia diety, a podpis sprawdzającego (S. K. (2)) - był tylko akceptacją wypłaty diety.

(dowód: delegacje k: 91 – 120; zeznania S. K. k: k: 523-524v)

W okresie od 22.06.2009r. do 26.06.2009r. – powód przebywał zwolnieniu lekarskim.

(dowód: bezsporne)

W dniu 29.06. (poniedziałek) – powód rozpoczął pracę o godzinie 14.20, kiedy odebrany został przez M. Ć. z domu, skąd wyjechali wykonując obowiązki służbowe. Poruszali się w kierunku L. i dzień pracy zakończyli o godzinie 19.23., przyjeżdżając do hotelu w (...).

(dowód: wykaz aktywności powoda k: 512)

Gdy powód wykonywał swoje obowiązki z M. Ć. - to czasem zdarzało się, że przełożeni dzwonili do nich, raz w tygodniu, czasem raz na 2 tygodnie. Przedmiotem tych rozmów była ich praca, przełożony pytał - jak wyglądają umiejscowione przez nich punkty sprzedaży, co zrobili w danym czasie i ile punktów sprzedaży opisali w dokumentacji. Zdarzało się, że to również przedstawiciele handlowi dzwonili do prezesa, w celu ustalenia pewnych rzeczy, czy w razie jakiś problemów ze sprzedażą. Rozmowy te nie trwały długo i nie były regularne. Czasami trwały 10 minut, czasami krócej, czasami pół godziny, wszystko zależało od tego, kto, ile miał czasu w danej chwili. Nie zdarzały się takie sytuacje, by rozmowy z przełożonym trwały do godziny 23 w nocy, lub by telefonował on w nocy do powoda.

(dowód: zeznania świadka M. Ć. k: 501v-502v; zeznania A. F. (1) k: 504-506; zeznania M. K. k: 614-617)

Oprócz szukania punktów sprzedaży i sklepów w O. - nic dodatkowego do zadań powoda nie należało. Nie miał on - w zakresie obowiązków poszukiwania żadnego magazynu. Powód w ramach przejeżdżania miasta O. miał jedynie rozglądać się „przy okazji” - czy są dostępne jakieś pomieszczenia magazynowe lub magazyny do sprzedania lub do wynajęcia na terenie tego miasta. Brak magazynu na terenie miasta O. nie stwarzał wówczas jednak problemów z obsługą w pozwanej firmie, albowiem pozwane przedsiębiorstwo dysponuje centrum logistycznym w G., gdzie zlokalizowanych jest kilkadziesiąt ciężkich samochodów i stamtąd można było zapełnić rynek na tym terenie, obsługując go logistycznie z G.. Magazyn w O. powstał dopiero, jak powód przestał pracować, po około pół roku.

(dowód: zeznania świadka M. Ć. k: 501v-502v; zeznania Z. M. k: 519-522v; zeznania świadka J. D. k: 516-517; zestawienie aktywności powoda k: 512)

W miesiącu lipcu 2009r. powód świadczył pracę początkowo z M. Ć., a następnie badał rynek razem z innym pracownikiem – przedstawicielem handlowym - K. C. (1), który miał swoje miejsce zamieszkania w B.. W tym czasie wykonywali oni tożsame obowiązki – badając najpierw rynek (...), a następnie rejon (...). W tym czasie również ich przełożony kontaktował się z nimi telefonicznie w celu ustalenia, jak wykonują swoje obowiązki, i te rozmowy trwały około kilku minut. Rozmowy te miały miejsce w czasie ich pracy i dotyczyły tylko pracy. Nie mieli oni również narzuconych godzin pracy (rozpoczęcia czy zakończenia), a ich praca każdego dnia zależała od tego jak ją samodzielnie zorganizowali, ustalając sobie rytm pracy tj. godziny, dni i wymiar pracy. Mogli oni zacząć pracę wcześniej i skończyć wcześniej, lub później i wówczas kończyli ją o późniejszych godzinach. Szukali oni wszystkich potencjalnych klientów tj.(...) i nanosili je na mapę. Nie zdarzało im się pracować podczas weekendów.

(dowód: zeznania K. C. k: 586-588; zeznania M. K. k: 614-617)

Przez większą część miesiąca lipca i sierpnia, a także we wrześniu 2009r. i w styczniu 2010r. – powód odbywał szkolenia (badanie rynku) w rejonie (...). Został on wówczas przydzielony A. F. (1), który był dyrektorem Regionalnym w pozwanej firmie. W tym czasie powód miał się szkolić w magazynie w B., którego kierownikiem był J. W. (1). Magazyn ten był w zasadzie otwierany od godz. 8. Otwierał go A. F., który rozpoczynał pracę od godziny 08.00., bo miał klucze od magazynu. Magazyn był zamykany natomiast o godzinie 16. Powód przychodził do pracy o różnych godzinach w różne dni. Nie miał ustalonych stałych godzin rozpoczęcia pracy. Mieszkał on w tym czasie w wynajmowanym w B. mieszkaniu służbowym, w którym oprócz niego mieszkali tam A. F., J. W. (1) i A. B. (1). Często powód zostawał w mieszkaniu z rana, kiedy A. F. wyjeżdżał do pracy na godz. 08.00, kiedy wracał niejednokrotnie powód też był w mieszkaniu. Na początku pobytu w B. - powód miał pracować tylko na magazynie był to okres około 2 – 3 tygodni i powód miał być na tzw. przeszkoleniu z towaru w magazynie, a potem miał zacząć jeździć jako przedstawiciel handlowy. Na początku dostał katalog produktów i cennik, z którym miał się zapoznać na miejscu w magazynie, poznając asortyment, kody towarów, nazwy, do której grupy towar należy, oraz jak jest pakowany. Miało to służyć temu, że w przyszłości nie dałby rady wystawiać faktur bez znajomości tego asortymentu.

Nie miał wówczas ustalonych godzin pracy w magazynie, miał przyswoić wiedzę na temat oferowanych przez pozwanego produktów. Gdy był obecny w magazynie, to zasadniczo efektywnie nie pracował. A. F. (1), kiedy był obecny w magazynie to widział, jak powód w tym czasie grał na komputerze czy przeglądał strony w Internecie. Inni magazynierzy musieli po powodzie poprawiać pracę, ponieważ kiedy miał przygotowywać tzw. WZ czyli towar dla klientów, po złożeniu przez niego towaru - połowa praktycznie musiała wracać na półki, z tego względu, że było dane nie to, co zostało w dokumentach wpisane. Powód w tym czasie zdecydowanie nie nauczył się asortymentu pozwanego w takim zakresie, aby prowadzić sprzedaż.

Następnie powód rozpoczął wyjazdy w trasy jako przedstawiciel handlowy. Sam układał sobie indywidualnie czas pracy, nie miał wytycznych od przełożonych, i narzuconych godzin pracy. To jak układał sobie czas pracy dzienny, to zależało wyłącznie od niego. Powód źle organizował sobie pracę, nie jeździł do celu podróży najkrótszą drogą, a zdarzało się, że jeździł naokoło, i zatrzymywał się w różnych miejscach, nie mających związku z wykonywaniem przez niego zdań służbowych. Niejednokrotnie jeździł na drugi koniec danego miasta, w celu zjedzenia posiłku czy odwiedzenia supermarketu w celach prywatnych.

Dla przykładu w dniach od 20.07. do 24.07. wyjechał służbowo do S. (przez S., M., S.), w okresie od 27.07. do 31.07. – badał rynek w O.. O ile podczas badania rynku w rejonie O. badania były robione dokładnie - o tyle podczas pracy w B. – badając rynek opuścił dużo punktów sprzedaży, czy też w ogóle nie przerobił miejscowości tj. O., P., tłumacząc to tym, że tam nie było odpowiednich punktów, podczas gdy faktycznie one istniały tam – i były to 15-letnie punkty z branży (...)Było też wiele ulic, które nie zostały w ogóle przejechane, było wiele punktów pominiętych, były też ulice, które były przejechane, a nie zlokalizowano punktów.

I tak dla przykładu w miesiącu lipiec 2009r. aktywność zawodowa powoda przedstawiała się następująco:

- w dniu 01.07. (środa) – o godzinie 08:12 wyjechał z hotelu i rozpoczął badanie rynku, godz. - 09:07 wyjazd na W., G., R., o godzinie - 16:27 przerwa obiadowa – (32 min). O godz. 18:44 wyjazd z R. i o godz. 18:44 koniec pracy, badania rynku, o godz. - 19:00 dojazd do hotelu w L.. W tym dniu odbył kilka postojów ok. 10 min. w punktach, gdzie nie było sklepów z badanej branży, na zakup napojów z powodu upałów.

Kolejnego dnia - 02.07. (czwartek) – godz. 07:52 wyjazd z hotelu, L. godz. - 07:53 przerwa na śniadanie stacja (...) – (29 min). O godz. 09:46 przerwa w parku - 14 min. (brak punktów handlowych z branży). O godz. 10:31 przerwa w pracy – (14 min). O godz. - 11:44 przerwa na posiłek pizzeria -19 min. Następnie o godz. 16:55 S., przerwa na stacji (...) – (25 min). Godzina - 19:15 Ż. koniec pracy 20:00 i powrót do hotelu w M.. W tym dniu - M. Ć. (1) pojechał odebrać samochód o. (...) z O., a A. Ł. prywatnie pojechał do domu. Odbyli także kilka postojów ok. 10 min. w punktach, gdzie nie było sklepów z branży, na zakup napojów z powodu upałów.

- Kolejnego dnia - 03.07. (piątek) o godzinie - 07:30 - M. wyjazd z hotelu do D. przez N.. O godzinie 08:14 rozpoczęcie pracy w L., rozpoczęcie badania rynku, o godz. 09:45 przerwa na posiłek pizzeria - 31 min. O godzinie - 15:21 D., koniec pracy badania rynku. W tym dniu – powód A. Ł. został odwieziony przez K. C. do O. po drodze mieli 50 min. przerwy w N. na posiłek i o godz. 17:25 dojechali do domu. Odbyli też kilka postojów ok. 10 min. w punktach, gdzie nie było sklepów z branży, na zakup napojów z powodu upałów.

W dniu 08.07. (środa) o godzinie - 07:48 wyjazd K. C. po powoda, jednakże pracę rozpoczęli dopiero o godzinie 09:15. Następnie odbyli przerwę - 45 min - na posiłek – w Hipermarkecie (...) 24 min. O godz. 19:00 koniec jazdy. Odbyli też kilka postojów ok. 10 min. w punktach, gdzie nie było sklepów z branży, na zakup napojów z powodu upałów.

W dniu 14.07. wyjechali z hotelu o godzinie 07.55 z miejscowości G., o godzinie 08.22 mieli przerwę w mieście, która trwała 22 minuty a początek pracy badania rynku rozpoczęli o godzinie 08.25.

W sierpniu dla przykładu - w dniu 03.08 . (poniedziałek) – wyjazd z domu o 06.15., o godzinie 06.29 – postój w P., gdzie na przejściu kolejowym z uwagi na nadmierną prędkość kierowanego pojazdu – powód rozerwał oponę w samochodzie służbowym, wskutek czego nastąpiła przerwa na wymianę koła (32 minuty). Następnie czas spędził u wulkanizatora w S. z jego winy – (51 min.) i w konsekwencji miały miejsce przejazdy po 3-ech wulkanizatorach, którzy sprzedają opony w B. - przestój wynosił 51 min. O godzinie 13:15 początek pracy w O. i o godz. 13:18 przerwa na jedzenie kurczaka – (11 min.). kolejno o godzinie 16:51 bar (...) przerwa trwała 34min. O godzinie 19:16 koniec pracy badania rynku. Wówczas powód z K. C. nie skończyli pracy w O., a pojechali do Z., gdzie dotarli do hotelu o godzinie 19:37. Następnie o godzinie - 20:22 przejechali do innego hotelu. O godz. 20:44 pojechali jeszcze na pizzę do innego miasta W. i powrócili do hotelu w Z.. W tym dniu odbyli oni także kilka postojów ok. 10 min. w punktach, gdzie nie było sklepów z naszej branży, na zakup napojów z powodu upałów.

Z wystawionych delegacji wyjazdów służbowych wynikało, że w okresie od 03.08. do 07.08. powód badał rynek w rejonie O., w okresie od 10.08. do 14.08. i od 17.08. do 20.08. w B..

W soboty, niedziele i święta powód nie pracował, ponieważ pracodawca tego nie wymagał, poza tym w sobotę – punkty sprzedaży z branży pozwanej spółki - pootwierane były bardzo krótko, zaś w niedzielę i święta są w ogóle pozamykane. Magazyn w B. i O. był natomiast w soboty i niedziele zamknięty, więc powód nie miał też możliwości przebywania w nim w te dni.

(dowód: zeznania świadka A. F. (1) k: 504-506, M. Ć. (1) k: 501v-502v; A. B. (1) k: 518v-519; J. W. (1) k: 506-507v, R. M. (1) k: 517-518; wydruki aktywności powoda k: 512; delegacje k: 99-101)

Jak powód skończył badanie rynku na terenie O. i B., to do jego zadań należało tylko poszukiwanie magazynu na terenie O. (miał na to dwa i pół tygodnia). Miał wówczas być obecny tylko w O., a faktycznie wypisywał delegacje, że jest obecny w B., za co otrzymywał zwrot diet. Pracownicy magazynów w B. myśleli, że powód w tym czasie jest w O., zaś S. K. podpisując delegacje powoda, był przekonany, że jest on obecny w B., gdzie uczy się asortymentu.

(dowód: zeznania S. K. k: 523-524v)

Po zbadaniu rynku (...) i (...), powód pojechał na 2 tygodnie do O. na szkolenie na magazynie (było to na przełomie sierpnia i września 2009r. – od dnia 31.08. do 04.09 i od 07.09. do 10.09.) Miał tam się również tylko uczyć asortymentu, jednak przyswajanie tej wiedzy nie przynosiło rezultatów. W poniedziałki rozpoczynał pracę później, około południa i kończył ok. godz. 15-16. We wtorki i środę - powód był obecny na magazynie w tych samych godzinach, co pracownicy tego magazynu, a zatem od godz. 08.00 do 15-16. W czwartek kierowcy wyjeżdżali rano z tego magazynu, żeby rozwieźć towar i zjeżdżali do siedziby firmy w K.. Przeważnie już o godz. 7 – 8 w czwartek wyjeżdżali i powód wówczas nie miał kluczy do tego magazynu i w związku z tym nie mógł sam pracować w magazynie – ani w czwartki po godzinie 7-8, ani w piątki. Nikt z pracowników magazynu w O. - nie pracował w soboty, w niedziele czy w święta.

(dowód: zeznania świadka M. Z. (1) k: 507 v-508v; zeznania P. Z. (1) k: 516-517; zeznania M. Ś. k: 514v-515)

Następnie powód rozpoczął pracę jako przedstawiciel handlowy, jeżdżąc po punktach handlowych, początkowo razem z P. Z. (2) (dyrektorem regionalnym). Powód nie interesował się pracą, biernie jeździł w trasy z P. Z., nie wykazując zainteresowania. I tak w poniedziałek rozpoczynali oni pracę około 13-14, kończąc ok. 16-17. We wtorek albo jeździli w trasę, albo powód był obecny w magazynie od godz. 8 do 16. W środę i czwartek przebywał na magazynie, z tym że w czwartek krócej z uwagi na zamykanie magazynu i wyjazd kierowców do firmy w K..

Dla przykładu – w dniu 01.09. (wtorek) – o godzinie - 07:16 powód wyjechał z hotelu do klienta (samochodem P. Z. (2) – przedstawiciela handlowego). O godz. 07:50 rozpoczął pracę. O godzinie - 15:50 przebywał w supermarkecie przerwa - 33 min i o godzinie 16:55 koniec pracy (powrót do firmy z przerwą na obiad) . Następnie o godzinie 17:28 obiad na stacji benzynowej ( 53 min) i o godzinie 19:02 dojazd do firmy. Podczas pobytu w O. – powód w dniu 04.09. (piątek) był na szkoleniu tylko do godziny 11.54, w następny piątek 11.09. – nie pracował w ogóle, kolejny piątek 18.09. – oglądał jedynie 3 magazyny i zgodnie z systemem (...) pracował tylko 1,5 godziny w ciągu całego dnia. Kolejny piątek 25.09. – w godzinach 12.55-13.55. jeździł w sprawie wynajmu magazynu tylko przez 1 godzinę.

(dowód: wydruki z aktywności powoda k: 512; delegacje k: 103-104)

Następnie powód szkolił się z systemu komputerowego w K. – (było to w październiku 2009r. i w lutym 2010r.) - trwało to łącznie około dwóch tygodni, po czym pojechał do B., gdzie dalej szkolił się na magazynie z asortymentu i kodów produktów. Szkolił się tam około 3 miesiące.

(...), w których uczestniczył powód - były prowadzone w różnych miastach tj. w B., O. i K. – ponieważ takie szkolenie nowego pracownika to był obowiązek dla pracowników, tam zatrudnionych, którzy dbają o to i starają się, aby nowy pracownik - jak najszybciej nauczył się asortymentu, dlatego szkolenia te odbywają się w różnych miejscach, aby nie obciążać na bieżąco innych pracowników danego magazynu czyli danego centrum logistycznego. Powód nie nauczył się szybko asortymentu firmy, jego szkolenie trwało bardzo długo, przy czym normalnie to szkolenie trwa 2 – 3 miesiące, a zdarza się, że ktoś po miesiącu doskonale zna asortyment i kody towarowe, nawet nie pracując wcześniej w tej branży.

(dowód: zeznania świadka M. Z. (1) k 507v-508v.; M. Ś. (2) k: 514v-515, P. Z. (1) k: 515-516; zeznania S. K. k: 523-524v; wydruk aktywności powoda k: 512; zeznania A. B. k: 518v-519)

W październiku w dniu 01.10. (czwartek) powód nie świadczył pracy i często przebywał w sklepie swoich rodziców. W dniu 02.10. (piątek) – przepracował jedynie 1 godzinę, a pozostałą część dnia jeździł w sprawach prywatnych. Pojechał również w tym dniu na 2 godziny grać w siatkówkę do O..

W kolejnych dniach - w listopadzie - pt. 06.11. – o godzinie 07:53 powód wyjechał z mieszkania, o godzinie 08:09 przyjechał do firmy, o godzinie 10:01 - wyjazd z firmy i przejazd o godz. 10:49 do Galerii (...)-16 minut, następnie o godz. - 11:12 przyjechał do galeria (...) i o godzinie - 11:35 jego samochód znajdował się przy prokuraturze okręgowej – (postój tam trwał 29 minut). O godz. - 16:40 przyjazd do domu w O..

(wydruki aktywności powoda k: 512)

W czasie całej swojej pracy powód często robił sobie przerwy na posiłki, ale także przerwy, podczas których wykonywał swoje prywatne sprawy. Były to np. wizyty w miejscach, które zlokalizowane zostały przez system (...) tj. np. prokuratura okręgowa w B. (w dniu 21.10.), i było to w czasie pracy, a wyjazdy odbywały się pojazdem służbowym. Miały też miejsce liczne wyjazdy do hipermarketów, do punktów gastronomicznych, czy innych tego typu miejsc. Np. w dniu 09.10. o godzinie 10.28 – przebywał u znajomego w miejscowości B. przez 3 godziny i 18 minut. Pracodawca posiadając system monitorujący firmy miał możliwość przesłania informacji o współrzędnych geograficznych danego punktu terenowego, w którym zatrzymał się pojazd powoda, ze strony G. M., następnie przy pomocy funkcji S. V. mógł zobaczyć dokładnie miejsce postoju pojazdu służbowego w danej chwili i w większości przypadków udało się to bardzo precyzyjnie określić. Miejsca postojów powoda były niejednokrotnie w takich miejscach, gdzie nie było żadnych punktów handlowych istotnych z punktu widzenia dzielności pozwanego. Były to też godziny np. 21, czy 22, w sobotę postoje nad jeziorem, czy w O., gdzie powód podróżował, aby grać w siatkówkę. Te aktywności nie miały nic wspólnego z zadaniami dla firmy. Podczas pracy powód regularnie jeździł do O., gdzie grał w siatkówkę oraz wielokrotnie chodził na siłownię w B. (5 razy zgodnie z wydrukiem (...)). Na terenie szkoły sportowej w O., gdzie grał w siatkówkę – jak widać z wydruków systemu monitorującego (...) był około 10 razy.

(dowód: wydruki cd k: 666)

Z odtworzenia pracy samochodu, którym poruszał się powód za pomocą programu rejestrującego pracę pojazdu z (...) dla przykładu w wybranych przez strony postępowania dniach: 16.06.2009r., 30.06.2009r., 14.07.2009r. (dni wskazane przez powoda), w dniach: 19.06.2009r., 29.06.2009r. oraz 23.10.2009r., jak też w dniach wskazanych przez Sąd – 26.01.2010r., 27.01.2010r., 13.07.2009r. wynikały następujące fakty:

- w dniu 16.06.2009r. o godzinie 08.05. – wyjazd z hotelu w E. i rozpoczęcie badania rynku, o godzinie 14.52 – przerwa 18 minut, godz. 15.44 - zakupy w (...), o godzinie 19.20. – koniec badania rynku, o godzinie 19.26. – powrót do hotelu. W dniu 30.06.2009r. o godzinie 07.58 – wyjazd z hotelu, o godzinie 08.10 – początek pracy badania rynku, o godzinie 08.54 – przerwa (18 minut), o godzinie 13.30. – przerwa w B. (10 minut), o godzinie 16.56. – przerwa na obiad F. Bar (37 minut), o godzinie 20.30. koniec pracy – jazda do hotelu, poszukiwania hotelu i o godzinie 21.14 – dojazd do hotelu. W dniu 14.07.2009r. – o godzinie 07.55- G. wyjazd z hotelu, o godzinie 08.04. przerwa w mieście (22 minuty), o godzinie 08.25.- początek pracy badania rynku, o godzinie 12.30. wyjazd do O., gdzie o godzinie 14.10.- przerwa na posiłek (44 minuty), następnie przejazd do E. - raport obejmował czas do godziny 18.51. W dniu 19.06.2009r. – wyjazd z hotelu o godzinie 07.37, zakupy spożywcze w T. – godz. 07.41, początek dnia pracy – godz. 08.29., koniec pracy o godzinie 09.22 i wjazd do O. o godzinie 10.22. O godzinie 11.53 – powód odwieziony został do domu. W dniu 29.06.2009r. – o godzinie 14.20 wyjazd z domu dziewczyny powoda, o godzinie 15.52 – dojazd do L. i o godz. 16.00 - początek badania rynku w L., o godzinie 19.13. – koniec badania rynku w L. i dojazd do hotelu w (...) o godzinie 19.23. W dniu 23.10.2009r. – wypisana została przez powoda delegacja w B., podczas gdy z wydruków (...) wynika, że w tym dniu powód przebywał w O. i nie pracował w ten dzień w ogóle, a zatem pozorował pracę. W dniu 26.01.2010r. – wyjazd z mieszkania o godzinie 08.25. i o godzinie 09.43 początek pracy, przerwa w S. o godz. 11.02. - ostatni punkt w S. w dniu 13.31, skąd z S. przejazd do S. – przejazd był nieracjonalny i dotyczył dojazdu na obiad do restauracji (...) – 25 minut dojazd i 33 minut obiad, o godz. 16.12 wjazd do B. i przyjazd do mieszkania o godzinie 16.25. W dniu 27.01.2010r. – powód wyjechał z mieszkania o godzinie 09.13. O godzinie 09.46 przyjazd do magazynu, gdzie był 14 minut po czym wyjechał na rejon - O. – R.-P. –M.. O godzinie 12.01. odwiedził pierwszy punkt handlowy, a o godz. 13.49 – przerwa na obiad (29 minut). O godzinie 14.41 odwiedził ostatni punkt i wrócił do B. – o godzinie 17.27 - powrót do mieszkania. W dniu 13.07.2009r. – wyjechał z domu o godzinie 08.52, o godz. 10.23. postój w M. (14 minut). O godz. 11. – wyjazd do O. i rozpoczęcie pracy, o godzinie 13.06. wjazd do P.. O godzinie 17.02. przerwa obiadowa w Barze (...) (30 minut), przejazd przez R., B. (podczas gdy inne miasta które mógł odwiedzić znajdowały się bliżej), o godzinie 19.35. - koniec pracy i przejazd do hotelu przez E., O. i G.. O godzinie 20.41. – dojazd do hotelu – po drodze kilka postojów ok. 10 minut, w punktach gdzie nie było sklepów z branży.

(dowód: zeznania M. k: 519-522v; płyty CD k : 666; wydruk aktywności powoda k: 512)

Powód każdorazowo w tygodniu składał delegacje, które zatwierdzał S. K. (2). Przełożony nie sprawdzał ich wówczas, jedynie akceptując złożone przez powoda druki delegacji, nie analizował też czasu pracy powoda. Akceptował jedynie te dokumenty i sprawdzał pod takim względem, czy zostały poprawnie wypełnione, a to pracownik deklarował w jakim zakresie robił przejazdy, określał datę wyjazdu, datę przyjazdu, wpisując w deklaracji określony moment rozpoczęcia podróży służbowej i jej zakończenia. S. K. sprawdzał jedynie - czy rzeczywiście się odbyła ta podróż oraz jaka byłą wartość diet. Zdarzały się przypadki, że delegacja była wystawiona na pobyt w B., a powód w tym czasie przebywał w O..

(dowód: zeznania S. K. k: 523-524v)

Powód w trakcie zatrudnienia u pozwanego - użytkował dwa samochody służbowe – K. (...) oraz O. (...). Używał pojazdów również w celach prywatnych, podróżując nim m.in. w soboty i niedziele, kiedy w ogóle nie świadczył pracy. W dniu 06.12.2009r. (niedziela dzień wolny od pracy) - powód używając swój samochód służbowy K. (...) - rozbił go w wyniku wypadku, ponieważ poruszał się przy prędkości 130 km/h w obszarze zabudowanym. Samochód został przywieziony na lawecie do serwisu (...) w K. celem dokonania jego naprawy.

W czasie, kiedy powód uszkodził w grudniu 2009r. - pojazd służbowy K. (...) poruszał się środkami komunikacji publicznej i do B. dojeżdżał z O. – pociągami. Dla przykładu w dniu 14.12. (poniedziałek) wyjechał z O. o godz. 10.47. - skąd z Dworca PKP w B. taksówką udał się do mieszkania służbowego w B., gdzie dotarł o godzinie 16.35. W tym dniu nie świadczył w ogóle pracy. W dniu 18.12. (piątek) – wyjechał z mieszkania w B. już o godzinie 10.22 odwiedzając punkty w miejscowości G. i E., po czym zrobił przerwę na jedzenie (34 minuty) i o godzinie 13.28 wyjechał na dworzec PKP. W kolejny poniedziałek w dniu 21.12. – dojechał do B. o godzinie 15.20. i w tym dniu również nie świadczył pracy. Do O. wyjechał już w dniu 23.12. (środa) o godzinie 06.15. – a zatem również nie świadczył pracy. W okresie od 28.12.2009r. - 01.01.2010r. przebywał na urlopie wypoczynkowym. W styczniu 2010r. – w dniu 04.01.2010r. (poniedziałek) wyjechał pociągiem do B. o godzinie 10.13. - gdzie dotarł o godzinie 15.31. i nie świadczył w tym dniu już pracy. Od 11.01.2010r. do 15.01.2010r. przebywał na zwolnieniu lekarskim.

Kolejny samochód służbowy marki - O. (...), powierzono powodowi pod koniec 2009 r. Kiedy pojazd ten został odebrany przez przełożonego powoda, (kiedy ten przebywał na zwolnieniu lekarskim od 22.02.2010r.) – to również był on uszkodzony, nie działało w nim ładowanie akumulatora, i był zaniedbany. Nie został on oddany pracodawcy z całym wyposażeniem, brakowało tam opon letnich. Pracownicy PPHU (...) oraz prezes firmy (...) - odebrali od powoda samochód służbowy, telefon komórkowy, laptopa oraz inne przedmioty niezbędne dla pracownika, który miał zastąpić go w związku z chorobą powoda. Podczas spotkania z powodem w jego domu - nie grozili mu, a cała sytuacja wyglądała tak, że zjawili się oni w miejscu zamieszkania powoda – gdzie samochód służbowy stał na posesji i stamtąd go zabrali po krótkiej rozmowie z powodem.

(dowód: zeznania świadka Z. M. k: 519-522v; zeznania S. K. k: 523-524v; zeznania R. M. k: 517-518; zeznania J. D. k: 516-517, J. W. (1) k: 506-507v, D. U. k: 518-518v)

Po podpisaniu przez powoda umowy o pracę z pozwanym na czas nieokreślony w dniu 19.02.2010r. (piątek) – zgodnie z tą umową powód miał się stawić do pracy w poniedziałek (tj. 22.02.2010r.), ale od tego dnia korzystał ze zwolnienia lekarskiego, o czym pracodawca nie został formalnie powiadomiony.

W związku z powyższym w dniu 25.02.2010r. na powoda została nałożona kara nagany w trybie art. 108 i 109-111 kp za niedopełnienie obowiązków przez powoda tj. nie usprawiedliwienie nieobecności w pracy od dnia 22.02.2010r. do dnia udzielenie kary, niepodania przyczyny nieobecności i przewidywanego czasu jej trwania. Od powyższej kary powód złożył sprzeciw w piśmie z dnia 08.03.2010r. podając, że w dniu 21.02.2010r. telefonicznie informował S. K. o planowanej nieobecności z uwagi na złe samopoczucie. Sprzeciw powoda nie został uwzględniony, ponieważ poinformował on prezesa S. K. jedynie telefonicznie, że zamierza udać się do lekarza, nie poinformował kadr i przełożonego, że przebywa na zwolnieniu lekarskim, nie poinformował też ile ono będzie trwało.

(dowód: kara nagany akta osobowe powoda k: 17 część B; sprzeciw k: 19, odpowiedź k: 21)

Powód jeszcze jako pracownik PPHU (...) Sp. z o.o. założył na portalu G..pl swój profil, na którym umieścił dane nieprawdziwe, dotyczącego jego osoby, a mianowicie to, że miał on rzekomo podczas zatrudnienia u pozwanego obsługiwać 50 kluczowych klientów, zarządzać powierzonym regionem, pozyskiwać klientów oraz utrzymywać stałe relacje z klientami.

(dowód: zeznania powoda k: 80-82, 409v-414; załącznik złożony przez pełn. pozwanego na rozprawie w dniu 10.09.2013r. k: 608)

Pismem z dnia 09 kwietnia 2010r. Prokurent pozwanej spółki – (...) wezwał powoda do zwrotu mienia powierzonego, wskazując, że w dniu 26 października 2010r. dokonał on zakupu opon zimowych i dokonał ich wymiany na felgi zimowe – stalowe w firmie (...). W. w O., i pozostały u niego fabryczne opony letnie oraz cztery sztuki felg aluminiowych do samochodu K.. W związku z tym pozwany zwrócił się z prośbą o pilny zwrot w/w opon i felg w terminie 7 dni. Pismem z dnia 04 maja 2010r. ostatecznie wezwał powoda do zwrotu mienia powierzonego.

(dowód: akta osobowe powoda pismo z dnia 9 kwietnia 2010r. k: 24, 25 część B)

W odpowiedzi na powyższe powód pismem z dnia 13.05.2010r. przyznał, że dokonał zakupu opon zimowych, nie mniej jednak zaprzeczył by miał je przetrzymywać w miejscu swojego zamieszkania, zaś samochód, który wówczas użytkował został odebrany przez S. K. bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Dodatkowo wskazał, że z uwagi na złe samopoczucie i przebywanie na zwolnieniu lekarskim nie jest w stanie wyjaśnić dokładnie całej sytuacji ale obiecał, że z chwilą jego powrotu do pracy postara się w dalszym ciągu nienagannie wykonywać swoje obowiązki oraz rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczącego jego osoby.

(dowód: odpowiedź powoda k: 27 akt osobowych część B)

W sprawie odbioru opon od samochodu służbowego użytkowanego przez powoda – pracownik pozwanego J. D. (2) otrzymał polecenie, aby przyjechać do powoda dowiedzieć się, czy te opony znajdują się u niego. Podjechał tam z D. U. – poruszając się samochodem ciężarowym. Nie zastali wówczas powoda w domu. Prawdopodobnie ojciec powoda, który otworzył drzwi powiedział, że go nie ma w domu, że jest u lekarza i na tym się skończyła się ich rozmowa. Pracownicy postanowili chwilę poczekać, czy wróci powód do miejsca zamieszkania. Chcąc po niedługim czasie odjechać sprzed domu powoda, ciężarówka którą podróżowali zakopała się na drodze i dalsze czynności, które podjęli w pobliżu miejsca zamieszkania powoda były związane już tylko z tym, aby auto wydostać z miejsca zakopania się. Ciężarówka stała na drodze leśnej publicznej, poza terenem prywatnym.

(dowód: zeznania świadka J. D. k: 516-517; zeznania D. U. k: 518-518v)

Stosunek pracy ustał z dniem 17.09.2010r. w wyniku rozwiązania umowy bez wypowiedzenia w trybie art. 30§1 pkt 3 w związku z art. 53 pkt 1 lit b tj. długotrwałej niezdolności do pracy.

(dowód: świadectwo pracy – akta osobowe powoda k: 5)

W dniu 12.07.2011r. powód wezwał pozwanego pracodawcę do zapłaty na jego rzecz kwoty: 26.155,48 zł tytułem wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, 10.000 zł tytułem odszkodowania za działania mobbingowe, oraz 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

W odpowiedzi na powyższe, pracodawca poinformował, że powód zatrudniony był w charakterze przedstawiciela z zadaniowym czasem pracy i nie pracował godzinach nadliczbowych. Zaprzeczył by szykanował, nękał lub mobbingował powoda.

(dowód: wezwanie do zapłaty k: 8-10; odpowiedź pozwanego k: 12-13)

Aktualnie powód prowadzi własną działalność gospodarczą.

(dowód: zeznania powoda k: 80-82v, 696v-699)

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo bez bezzasadne i nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powód A. Ł. dochodził w niniejszym procesie od pozwanego - roszczeń z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z ustawowymi odsetkami w kwocie 26.155,48 zł, oraz kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania i kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Po pierwsze wskazać należy, że zatrudnienie powoda na stanowisku przedstawiciela handlowego u pozwanego wiązało się z pracą, polegającą na badaniu rynku rejonu (...) i (...). Następnie jego praca dotyczyła szkolenia asortymentowego w B. i O. oraz szkolenia komputerowego i szkolenia z procedur, które odbywały się w K..

Strony pozostawały w sporze co do rodzaju systemu czasu pracy, w którym powód wykonywał pracownicze obowiązki, a przede wszystkim co do okoliczności świadczenia przez niego pracy w godzinach nadliczbowych i należnego mu z tego tytułu wynagrodzenia.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do kwestii rodzaju systemu czasu pracy, w którym powód wykonywał swe obowiązki. Zgodnie z treścią art. 140 kp w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy, jej organizacją albo miejscem wykonywania pracy może by stosowany system zadaniowego czasu pracy. Pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonywania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy, wynikający z norm określonych w art.129 kp.

W niniejszej sprawie - zgodnie z aneksem nr (...) z dnia 8 stycznia 2003r. Prezesa Zarządu Spółki D. do Regulaminu Pracy – pracownicy na stanowisku Przedstawiciela Handlowego – wykonywali pracę w systemie zadaniowego czasu pracy.

Zadaniowy czas pracy jest formą organizacji czasu pracy, w której pracodawca nie określa godzin pracy, lecz właśnie zadania, jakie mają zostać wykonane, czas ich realizacji w pewnym sensie pozostawiając pracownikowi. W rezultacie pracownik może elastycznie kształtować długość dnia pracy, a nawet liczbę dni pracy, czy też decydować o liczbie i czasie trwania przerw. W razie zastosowania zadaniowego czasu pracy pracownik nie pozostaje w dyspozycji pracodawcy w określonym miejscu i określonym czasie, a długość dnia i tygodnia pracy jest determinowana przez tempo wykonywania pracy (G. O., Zadaniowy czas pracy po zmianach w KP - uwagi, M.P.Pr. 2004, nr 6, s. 160-161).

Z analizy zeznań świadków M. Ć., A. F., J. W., M. Z., P. Z., R. M., Z. M., S. K. i M. K. wynika, że za przyjęciem zadaniowego systemu czasu pracy powoda przemawiała organizacja jego pracy oraz miejsce jej wykonywania, gdyż powód wykonywał obowiązki pracownicze z dala od siedziby pracodawcy, sam decydował o sposobie ich realizacji, sam określał plan rozkładu dnia i tygodnia pracy, w tym jej rozpoczęcia i zakończenia, chociaż dokonywał tego w ramach zakreślonych przez pozwaną zadań, tj. zbadania początkowo rynku (...) i (...). Powód sam określał również trasę, którą się będzie przemieszczał, co winien robić w taki sposób by praca był jak najbardziej efektywna, nie było konieczności przejeżdżania jej powtórnie, by dojechać do wyznaczonych punktów jak najszybciej, nie zjeżdżać z niej w celu załatwienia spraw prywatnych.

I tak jak wynika z zeznań świadka M. Ć., z którym powód rozpoczął świadczyć pracę podczas badania rynku (...) - od maja do sierpnia 2009r. to: „Średnio efektywnych godzin pracując w tygodniu (…) nie przekroczyliśmy 40 godzin, odliczając te piątki i poniedziałki (…), kiedy pracowali zdecydowanie krócej (…)”.

Świadek potwierdził bowiem, że jako przedstawiciele handlowi – pracowali oni w zadaniowym systemie czasu pracy, mając zadania do wykonania, polegające na objeżdżaniu danego miasta i znajdowaniu potencjalnych klientów. Przyznał, że sami sobie organizowali pracę, jak im było wygodniej. Niekoniecznie jednego dnia musieli objechać całe jedno miasto, ponieważ kiedy było to duże miasto, to robili to nawet 2 – 3 tygodnie. Nie mieli oni również narzucone, że musieli w danym dniu - znaleźć 10 punktów, a zdarzało się, że nie znaleźli nawet jednego punktu sprzedaży. Podczas pracy robili sobie przerwy, na zjedzenie posiłku czy zakup napoi, co jak przyznał zajmowało im „różnie to było, myślę, że od godziny do dwóch godzin dziennie na pewno (…)”.

To, że powód miał samodzielność w organizowaniu sobie pracy potwierdził również świadek K. C., który również zajmował się badaniem rynku z powodem, początku na terenie O. później B.. Świadek przyznał, że sami regulowali sobie pracę, tj. ustalali godziny, dni i wymiar pracy. Świadek co prawda zeznał, że „ być może pracowali w godzinach nadliczbowych (…), mogło to być ok. pół godziny ponad obowiązujący wymiar czasu pracy (….)”, nie mniej jednak nie potrafił on wskazać już - w jakie dni praca taka miała być świadczona, ani czy była ona wykonywana codziennie czy też nie. Zaprzeczył on natomiast by wykonywali pracę w soboty lub w święta.

Również z zeznań innego przedstawiciela handlowego – S. S. wynikało, że przełożeni nie narzucali im konkretnych czynności do wykonania danego dnia. Świadek A. F. potwierdził również, że każdy przedstawiciel sam sobie układał pracę, a kiedy powód wykonywał swoja pracę na magazynie w B. (gdzie miał się uczyć asortymenty) - to również nie miał określonych godzin pracy. Świadek przyznał, że „powód przychodził do pracy różnie w różne dni (…)”.Z jego zeznań wynikało, że kiedy powód był obecny w B. – to często z rana zostawał w mieszkaniu służbowym i A. F. – „ nie ingerował w to, co pan A. robił (…)”. Przebywając w B. – powód pracował od poniedziałku po południu do czwartku, albowiem w czwartek do południa pracownicy wyjeżdżali już z magazynu w B. w trasę. Dlatego też powód mógł pracować razem z nami tylko do czwartku. Potwierdził to też świadek A. B..

Regułą natomiast było, że wszyscy przedstawiciele pracowali w systemach zadaniowych, z tego względu, że w takim zawodzie nie da pracować na godziny. Jak wynika z zeznań świadka A. F. to – „jeden klient potrzebuje trochę więcej uwagi, inny mniej, drugi szybciej zamawia, drugi mniej (…)”. Zeznania te korespondują z zeznaniami świadka M. Z., który również przyznał, że nikt z zarządu spółki nie narzucał godzin pracy przedstawicielom. Każdy bowiem miał swoje punkty i każdy sam sobie decydował, w takich godzinach jeździł do klientów, bo to przedstawiciel umawiał się z klientami. Świadek R. M. także potwierdził, że przedstawiciele handlowi czas pracy dopasowywali do siebie ich klientów. Punkty sprzedaży są otwarte bowiem w różnych godzinach, a przedstawiciele dopasowywali to do charakteru ich pracy.

Świadek przyznał również, że praca w soboty i święta nie zdarzała się, ponieważ po pierwsze pracodawca tego nie wymagał, a po drugie na ogół sklepy z branży (...)w soboty są zamykane stosunkowo szybciej, zaś w niedzielę są w ogóle nieczynne. Również w trakcie szkolenia powoda w magazynie w B. nie pracował on w żadną sobotę, ponieważ magazyn był w te dni zamknięty, co potwierdził świadek J. W., który zeznał wręcz, że niemożliwym było, aby korzystać z magazynu w weekendy, gdyż tylko i wyłącznie on miał klucze i dostęp do magazynu. Co do rodzaju pracy wykonywanej przez powoda potwierdził, że przedstawiciel układał sobie indywidualnie czas pracy, nie miał wytycznych, że tyle i tyle godzin miał pracować, każdy organizował sobie pracę we własnym zakresie, układał czas pracy dzienny i to tylko i wyłącznie od przedstawiciela zależało, jak sobie tę pracę ułoży.

Z relacji świadka P. Z. (2) również wynikało, że praca powoda podczas przebywania w O. dotyczyła w zasadzie dni od poniedziałku do czwartku, ponieważ w czwartek wszyscy jechali do siedziby firmy w K., więc tym samym powód nie mógł dłużej pracować w magazynie. W piątek magazyn był zamknięty, i tym samym w te dni powód również nie wykonywał pracy. Świadek przyznał, że w poniedziałki, kiedy pracował z powodem to odbierał go z trasy w rejonach D. dopiero około godz. 12 i następnie jeździli po punktach handlowych, kończąc pracę tego dnia około godz. 16-17. W pozostałe dni tj. wtorek i środę powód – albo jeździł w trasę z P. Z., albo był w magazynie, ale również najpóźniej kończył pracę o godz. 16.

Żaden ze świadków nie potwierdził, by powód w trakcie szkolenia w magazynie czy to w B. czy w O. miał ustalone odgórnie godziny rozpoczęcia czy zakończenia pracy. Istotnym również jest, jak wynika z zeznań świadków: A. F., J. W., M. Z., M. Ś. czy P. Z., że powód w trakcie szkolenia w magazynie w B. czy O., gdzie miał nauczyć się asortymentu oferowanego przez pozwanego – nie wykazywał zainteresowania pracą. Nie interesował się asortymentem, żeby móc go sprzedać później. Raczej wolał spędzać czas przed komputerem, nie zajmując się nauką kodów czy towarów. Potwierdził to świadek M. Z., pośrednio M. Ć., który zeznał, że współpracownicy informowali go, że ciężko powodowi poznać asortyment oferowany przez spółkę, oraz A. F., który przyznał, że gdy powód był w magazynie, to w zasadzie nie pracował. Również z zeznań J. W. wynikało, że powód zdecydowanie nie nauczył się towarów w takim zakresie, aby prowadzić sprzedaż. Potwierdził to również świadek P. Z., który zeznał, że powód nie interesował się pracą i poznawaniem produktów.

Co więcej także podczas szkolenia w K. powód nie wykazywał zainteresowania pracą. Jak zeznał świadek R. M. to wręcz ze strony powoda nie dostrzegał zainteresowania produktami, czy zainteresowania czynnościami, które były związane bezpośrednio z pracą, czy z czymkolwiek innym powiązanym z firmą.

Godziny pracy powoda nie były tam ustalone (od do), ponieważ jak zeznał świadek M. Z. to praca w magazynie w O. - kształtowała się tak, że raz kończyli pracę wcześniej, raz później, wszystko zależało od tego, ile mieli pracy. Potwierdził on, że w poniedziałki prace rozpoczynali później, ponieważ musieli dojechać do magazynu z K., we wtorek i środę powód był w magazynie godzinach 8-16 magazynie, zaś w czwartek z rana już wyjeżdżali z magazynu. Jak wynikało z jego zeznań to: „ powód nie miał kluczy do magazynu i nie mógł pracować w czwartki i piątki. My nie pracujemy w soboty, w niedziele i święta też nie (…)”.

Relacje ww. świadków Sąd uznał za wiarygodne i tworzące logiczną całość. Pochodzą oni z różnych rejonów kraju, nie wiążą ich zależności osobiste, a zatem brak jest podstaw do przyjęcia, iż zeznawali nieprawdziwie.

Sąd nie podzielił natomiast zeznań powoda w tym zakresie, w którym starał się on wykazać, że przełożony M. K. (1) decydował o tym, w jakich godzinach ma pracować. Jak twierdził powód - to dużo zależało od jego decyzji, czy ma jechać gdzieś indziej, czy mam wracać już do hotelu, to on miał decydować co danego dnia miał robić powód i o której godzinie skończyć pracę. Przeczą temu zeznania świadków M. Ć. i K. C., który pracowali razem z powodem podczas badania rynku (...) i (...). Powód przyznał zresztą, że nigdy M. K. dokładnie mu nie mówił ile godzin ma pracować, ale jak dzwonił, to miał mówić, że „ jeszcze 2 godziny”. Sąd nie dał wiary powodowi, że pracował w zależności od czynników, od godz. 8 rano do minimum godz. 20, a czasami do godz. 22. Przeczą temu również zeznania pozwanego M. K., który zeznał, że powód nie miał ustalonych godzin pracy, a on nie miał wpływu na organizację tras powoda, dał mu tylko mapę i kazał przejechać mu miasto z (...), żeby wiedział, gdzie są punkty w danym mieście. Przełożony nie określał mu ram czasowych, bo każdy rejon jest inny. Dla przykładu podał, że badanie rejonu (...) zajęło prawie 4 – 5 miesięcy. Powód był niezależny, a chodziło o to, aby jak najszybciej nauczył się asortymentu, bo wówczas mógł pojechać na rynek i sprzedawać towary pozwanej spółki. Pozwany przyznał, że jak powód pracował w magazynie, to nie miał ustalonych godzin pracy, miał się tylko nauczyć asortymentu. Nie było ustalone, aby przychodził w określonych godzinach pracy, istotnym było jedynie, aby się nauczył asortymentu i dlatego jeździł do kilku magazynów, aby uczyć się asortymentów w różnych magazynach. Sam sobie organizował sposób szkolenia będąc w tych magazynach.

M. K. przyznał, że w trakcie zatrudnienia powoda nie nadzorował systematycznie jego pracy, ponieważ z uwagi na zajmowane stanowisko nie miał takiej fizycznej możliwości. Było mu podległych 30 innych przedstawicieli w różnych rejonach Polski.

Tym bardziej Sąd nie dał wiary powodowi, że musiał pracować w soboty, czy tez szukać magazynu. Przeczą temu zeznania ww. świadków. Z zeznań pozwanego M. K. wynika bowiem, że poszukiwanie ewentualnego magazynu na terenie O. miało odbywać się przy okazji badania rynku. W trakcie pracy powoda z M. Ć. – ten zaprzeczył, by oprócz badania rynku mieli wykonywać inne zadania.

Istotnym również jest i ma to decydujące znaczenie na gruncie niniejszej sprawy, że pracodawca dzięki systemowi monitorującemu i wykorzystaniu funkcji S. V. (dostępnej dla Polski od 2012r.) - (a obrazującej panoramiczne widoki z poziomu ulic, nakręcone kamerami w bardzo wysokiej rozdzielczości) – miał możliwość weryfikacji czasu podróżowania powoda i kontroli, w jakie miejsca powód faktycznie jeździł samochodem służbowym i kiedy pracował oraz kiedy miały miejsce postoje pojazdu.

Podkreślić należy, że świadek Z. M. zajmował się sprawdzaniem systemu monitorującego firmy i potwierdził, że rzeczywiste godziny pracy powoda w trakcie zatrudnienia u pozwanego były zdecydowanie różne od tego, co powód wskazywał w drukach poleceń wyjazdów służbowych tzw. delegacji. Jak przyznał świadek to – „ nic się tam nie zgadzało”. Dla przykładu wskazał, że w poniedziałek powód rozpoczynał pracę w godzinach popołudniowych, jak pracował z M. Ć. (1), albowiem M. Ć. dojeżdżał dopiero około godz. 13 – 14 w rejon O., a powód przebywał wtedy w domu, w miejscu swojego zamieszkania, w miejscowości K. pod O.. Następnie udawali się na rejon, który w danym czasie przerabiali. Jeśli chodzi o zakończenie ich pracy - był to piątek, w godzinach wczesno popołudniowych, albo jeszcze wcześniej, często też zdarzało się, że był to już czwartek. Zdarzało się zatem, że w piątki powód w ogóle nie pracował. Takie sytuacje, że powód w piątek w ogóle nie pracował zdarzały się również w okresie jego pracy podczas badania rynku z K. C. (1) i w czasie szkolenia w B.. To więcej świadek potwierdził, że w systemie monitorującym uwidocznione zostały liczne przerwy w pracy, związane np. z postojami w punktach gastronomicznych czy innych. Dane z systemu (...) pozwoliły zobrazować, że w czasie pracy powód robił liczne przerwy, a ich skala była duża. Były to nie tylko przerwy na posiłki, ale też przerwy w innych miejscach, które zostały zlokalizowane np. prokuratura okręgowa w (...), czy postoje przy hipermarketach.

Podkreślić należy, że system monitorujący firmy daje możliwość przesłania informacji o współrzędnych geograficznych danego punktu terenowego, w którym zatrzymał się pojazd, ze strony G. M., a następnie przy pomocy danej funkcji można zobaczyć dokładnie miejsce postoju pojazdu służbowego w danej chwili i w większości przypadków udaje się to bardzo precyzyjnie określić. W odniesieniu do powoda, mając na uwadze obszerność przedłożonego materiału dowodowego (wydruków z (...)) z każdego dnia pracy powoda – szczegółowo zostało zobrazowanych jedynie kilka dni wskazanych przez powoda i pozwanego. Ewidentnie z tych danych wynika, że np. w dniu 16.06.2009r. o godzinie 08.05. powód wyjechał z hotelu w E. i rozpoczął badanie rynku, a o godzinie 14.52 – nastąpiła przerwa 18 minut, o godz. 15.44 - zakupy w (...), o godzinie 19.20. – koniec badania rynku. W dniu 19.06.2009r. – wyjazd z hotelu o godzinie 07.37, zakupy spożywcze w T. – godz. 07.41, początek dnia pracy – godz. 08.29., koniec pracy o godzinie 09.22 i wjazd do O. o godzinie 10.22. O godzinie 11.53 – powód odwieziony został do domu. W dniu 29.06.2009r. – o godzinie 14.20 wyjazd z domu dziewczyny powoda, o godzinie 15.52 – dojazd do L. i o godz. 16.00 - początek badania rynku w L., o godzinie 19.13. – koniec badania rynku w L. i dojazd do hotelu w (...). W dniu 26.01.2010r. – wyjazd z mieszkania miał miejsce o godzinie 08.25. i o godzinie 09.43 początek pracy, przerwa w S. o godz. 11.02. - ostatni punkt w S. w dniu 13.31, skąd z S. przejazd do S. – przejazd był nieracjonalny i dotyczył dojazdu na obiad do restauracji (...) – 25 minut dojazd i 33 minut obiad, o godz. 16.12 wjazd do B. i przyjazd do mieszkania o godzinie 16.25.

Zapis aktywności powoda obrazuje zatem, że jego twierdzenia nie znajdują żadnego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Miejsca postojów, w trakcie wykonywania pracy - były niejednokrotnie w takich miejscach, gdzie nie było żadnych punktów handlowych istotnych z punktu widzenia działalności pozwanego.

Co więcej na nieprawdziwość zeznań powoda wskazują też zeznania świadka Z. M.. Z jego relacji wynika, że powód podróżując pociągiem do B. – wsiadał do pociągu w O. w poniedziałki około godz. 10:45, wysiadał z pociągu w B. około godz. 16, skąd jechał taksówką do mieszkania służbowego i nie podejmował w tym dniu żadnych obowiązków służbowych. Zdarzyło się również, że 2 – 3 razy powód wrócił do O. już w czwartek pociągiem, podczas gdy delegacje wystawione były od poniedziałku do piątku. To, że początkowo pracodawca nie kwestionował delegacji wystawianych dla powoda - nie przesadza o ich zgodności z rzeczywistym czasem pracy powoda. Jak wynika bowiem z zeznań świadka Z. M. i S. K. - to delegacje wypisywane przez powoda – były weryfikowano delegacje w zakresie merytorycznym, a godziny były przez pracownika deklarowane. Świadek S. K. zeznał, że akceptował te dokumenty i sprawdzał tylko pod względem formalnym, czy zostały wypełnione, natomiast to pracownik deklarował, w jakim zakresie robił przejazdy, określał datę wyjazdu, datę przyjazdu. Sprawdzane było jedynie, czy rzeczywiście ta podróż się odbyła i jaka byłą wartość diet. Świadek przyznał, porównując system (...) z delegacjami powoda, że wszystkie delegacje oraz zapisy z systemu (...) nie pokrywają się z rzeczywistym czasem przejazdu powoda. Powód dla przykładu w dniu 13.07.2009r. wypisał delegacje, że rozpoczął w tym dniu pracę o godz. 06.00, zakończył o 21.30, podczas gdy system (...) obrazuje, że wyjechał w tym dniu z domu o godzinie 08.52, dojechał do hotelu o godz. 20.41, podczas gdy pracę zakończył o godz. 19.95. W dniu 14.07.2009r. powód w delegacji wpisał, że rozpoczął pracę o godzinie 08.00 zakończył w E. o godzinie 20.00, podczas gdy z nagrania aktywności powoda wynika, że wyjechał on w tym dniu z hotelu o godzinie 07.55, a dotarł do O. o godzinie 14.10. Porównując delegacje powoda z danymi z systemu (...) Sąd dostrzegł duże rozbieżności, mając na uwadze, że system (...) przedstawia rzetelne dane na temat dokładnego miejsce postoju pojazdu służbowego powoda w danej chwili.

Zupełnie nielogiczne są twierdzenia powoda, że rano przed wyjazdem do pracy, zanim wsiadł do samochodu, opisywał często poprzednie dni, planował trasę, czy rozmawiał z przełożonym M. K. (1). Nie potwierdzili tego świadkowie M. Ć. ani K. C., zaprzeczył również M. K.. Jak wskazali wymienieni dokumentację poszczególnych punktów należało robić na bieżąco. Należało sfotografować punkt, zostawić wizytówkę, wpisać do zeszytu jakim towar sklep sprzedaje, jaka jest powierzchnia sklepu, czy znajduje się w nim towar spółki. W przypadku późniejszych zapisów mogłoby dojść do pomyłek, gdyż dziennie takich zapisów średnio było od 10 do 15.

Zeznania powoda cechowała duża niespójność i trudno podzielić tak nielogiczne, sprzeczne zeznania, tym bardziej, że na istotne pytania Sądu powód w trakcie ostatniej rozprawy niejednokrotnie udzielał odpowiedzi – „ nie wiem nie pamiętam, nie potrafię wyjaśnić (…)”. Ciężko mi wytłumaczyć, nie kojarzę sytuacji (…)”. Postoje samochodu służbowego przy restauracjach tłumaczył np. tym, że często są miejsca parkingowe i zostawiał tam samochód i szedł do jakiegoś punktu sprzedaży. W żaden sposób nie potrafił ustosunkować się do wskazanych przez pozwanego sytuacji, kiedy faktycznie był w O., a miał podpisaną delegację na pobyt w B.. Następnie zaprzeczył, by taka sytuacja w ogóle miała miejsce. W żaden logiczny sposób nie potrafił wytłumaczyć tego, co obrazował system (...) i jego aktywność w danym dniu pracy. Chociażby tego, że kilkakrotnie pojawiał się w tym samych miejscach, powód tłumaczył tym, że odwiedzał to samo miejsce w celach służbowych kilka razy, z różnych przyczyn np. ponieważ zapomniał długopisu. Sąd nie dał mu wiary w tym zakresie.

Co więcej powód sam przyznał, że na profilu na portalu (...) podając dane na temat swojej osoby – „ przesadziłem, skłamałem (…),to trochę na wyrost podałem, takie kłamstwo (…)”.

Zarzucił on również, że świadek K. C., powołany zresztą przez niego – zeznawał nieprawdę, ponieważ jak twierdził „bał się zeznawać”, twierdził, że świadek „kłamie odnośnie czasu pracy” - nie mniej jednak trudno podzielić zeznania powoda, skoro sam przyznaje się do licznych nieprawdziwych danych zamieszczanych przez niego na internetowych portalach zawodowych ogólnodostępnych.

Wobec powyższych okoliczności w ocenie Sądu oczywistym jest, że pracodawca nie pełnił bezpośredniego nadzoru nad powodem i nie miał wpływu na podejmowane przez niego decyzje w ramach dziennego rozkładu obowiązków i organizacji czasu pracy, nie narzucał mu również godzin rozpoczęcia czy zakończenia pracy. Pracodawca wykazał, że powierzał pracownikowi zadania możliwe do wykonania w czasie pracy wynikającym z norm określonych w art. 129 k.p.

Wobec powyższego, roszczenie powoda w zakresie żądania wynagrodzenia za godziny nadliczbowe podlegało oddaleniu w całości w oparciu o przepis art. 129 kp.

Przechodząc do drugiego z żądań powoda, a mianowicie zasądzenia na jego rzecz kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania za stosowane na niego działania mobbingowe – w ocenie Sądu roszczenie to jest bezzasadne.

Po pierwsze należy wyjaśnić znaczenie kodeksowego pojęcia „mobbingu” i jego cech charakterystycznych.

Na wstępie rozważań w tym zakresie wskazać należy, że zgodnie z treścią art. 94 3 § 2 kp – „mobbing oznacza działania lub zaniechania, dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszania pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”.

Zgodnie z tą definicją - cechą mobbingu jest zatem ciągłość oddziaływania na pracownika, która wyłącza poza zakres tego zjawiska czyny o charakterze jednorazowym. Dla uznania danego przypadku za mobbing, niezbędne jest więc stwierdzenie, że pracownik był poddany nękaniu lub zastraszaniu przez odpowiedni okres czasu. Ocena zaś uporczywości i długotrwałości oddziaływania na pracownika ma charakter zindywidualizowany i musi być odnoszona do każdego, konkretnego przypadku. Wymaga ona rozważenia czy okres ten był na tyle długi, że mógł spowodować u danego pracownika skutki w postaci zaniżonej oceny przydatności zawodowej, poniżenia lub ośmieszenia, izolacji lub wyeliminowania go z zespołu współpracowników.

Podkreślić należy, że do znamion mobbingu, należy również ocena skutków, jakie wywołać może uporczywe lub długotrwałe nękanie lub zastraszanie pracownika.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, przede wszystkim zbadać należało, czy zachowanie pozwanego faktycznie nosiło znamiona mobbingu.

Po pierwsze wskazać należy, że powód podnosił, że był uporczywie szykanowany m. in. z powodów zdrowotnych i nie miał możliwości wykonywania obowiązków służbowych, ponieważ pozwany w sposób uporczywy dzwonił do niego, żądając prowadzenia długich rozmów telefonicznych mimo pory nocnej, czy też dnia wolnego, co w żadnym wypadku nie należało jego obowiązków.

Okoliczność ta w żadnym stopniu nie została potwierdzona w toku niniejszego postępowania. Wręcz przeciwnie, jak wynika z zeznań świadka M. Ć. to - M. K. (1) dzwonił czasem „ zapytać, jak nam tam leci, jakie punkty są i czy jest coś ciekawego na rynku (…)”. Telefony te miały miejsce raz na tydzień, raz na dwa tygodnie. Świadek K. C. przyznał natomiast, że w trakcie pracy przełożony dzwonił do nich i rozmawiali na tematy obowiązków i pracy. Nie potwierdził natomiast, by był świadkiem niestosownych słów wobec powoda od prezesa czy innego pracownika spółki. Co istotne podał, że rozmowy z przełożonym trwały „ od 1 minuty do pół godziny”. Świadek A. F. wskazał natomiast, że czasami rozmowy z przełożonym trwały - 10 minut, czasami to są 2 zdania, czasami pół godziny, wszystko zależało od tego, kto, ile miał czasu. Przełożony powoda M. K. przyznał, że dzwonił do powoda, ale wykonuje on telefony służbowe do wszystkich podległych mu przedstawicieli handlowych. Jak przyznał, to rozmawia 10 minut, czasami 20, do pół godziny przeważnie. Jeden raz zdarzyła się sytuacja, że zadzwonił do powoda o godzinie 22, ale jak wyjaśnił wynikało to z tego, że około godz. 19 – 20 dzwonił do przedstawicieli (których ma podległych 30 osób) i jak powód nie odbierał, to dzwonił do następnego, mogło się zdarzyć zatem, że o godz. 22 rozmawiał z powodem.

Wobec takich zeznań ww. świadków trudno uznać za wiarygodne twierdzenia powoda, że przełożony M. K. (1) często w środku nocy i w niedziele dzwonił do niego, a rozmowy trwały po 2 godziny. Nie potwierdzone również zostało ani przez M. Ć. ani przez K. C. okoliczności podnoszone przez powoda, że codziennie otrzymywali telefony od kierownictwa i z tego powodu też musieli się zatrzymywać w drodze, aby rozmawiać.

Co więcej powód starał się również wykazać, że pracodawca mobbingował, bo przez to, że kiedy podczas jego pobytu w S., z uwagi na silny ból kręgosłupa trafił na pogotowie, przełożony M. K. (1), miał mu sugerować, że kończy mu się umowa o pracę i nie przedłużą mu tej umowy jak będzie na zwolnieniu lekarskim, w związku z czym powód dalej świadczył pracę.

Okoliczności tych nie potwierdził jednak ani M. K. ani M. Ć., który miał był wówczas świadkiem złego samopoczucia powoda.

Dodatkowo powód podnosił, że został bezpodstawnie oskarżony o kradzież mienia, należącego do pozwanego tj. czterech kół samochodowych wraz z felgami. Pozwana spółka nie dysponuje bowiem protokołem zdawczo-odbiorczym opon letnich do samochodu służbowego, których zakupu dokonał powód. Nie mniej jednak, jak wynika z zeznań J. D. (2) – to był on obecny podczas spotkania z powodem, kiedy odbierany był od niego samochód służbowy i sprzęt. Według jego relacji - wszystko było w porządku. Kiedy on odbierał pojazd spod domu powoda, to powód wszedł do środka z M. K. (1). Kiedy świadek (wraz z D. U.) - otrzymał następnie polecenie zjawienia się ponownie u powoda, to miał tylko ustalić czy opony letnie do samochodu służbowego znajdują się u niego. Nikt nie oskarżał go o kradzież tych opon. Świadek przyznał, że podjechał do miejsca zamieszkania powoda - samochodem ciężarowym, ale go nie zastał w domu. Chciał wówczas odjechać, ale zakopał się ciężarówką i podjęte przez nich czynności były związane, tylko z tym, aby auto wydostać z miejsca zakopania się.

Trudno zatem uznać, by czynności podjęte przez pracowników pozwanego mające na celu wydobycie pojazdu, który zakopał się na drodze leśnej nieopodal miejsca zamieszkania powoda - miały charakter działań mobbingowych. Powód twierdził natomiast, że pracownicy z firmy – „ tirem przyjechali po to, aby presję na mnie wywrzeć (…)”. Trudno jednak uznać, by takie jednostkowe zachowanie pozwanego było wymierzone bezpośrednio przeciwko powodowi. O mobbingu można mówić dopiero wówczas, gdy podobne sytuacje powtarzają się wielokrotnie, systematycznie i przez dłuższy czas, a taka sytuacja nie miała miejsca w przedmiotowej sprawie.

Ustawowe przesłanki mobbingu muszą być bowiem spełnione łącznie, a więc działania pracodawcy muszą być jednocześnie uporczywe i długotrwałe oraz polegać na nękaniu lub zastraszaniu pracownika (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005 r., I PK 103/05, OSNP 2006, nr 21-22, poz. 321). Powyższe okoliczności - według ogólnych reguł dowodowych (art. 6 k.c.) - winny być wykazane przez pracownika, który z tego faktu wywodzi skutki prawne. W niniejszej sprawie powód nie wykazał tych okoliczności.

Wszechstronna analiza materiału dowodowego, zgromadzonego w toku prowadzonego postępowania – w ocenie Sądu - definitywnie wykluczyła zatem zasadność tego roszczenia powoda.

Kolejne roszczenie powoda, związane było z żądaniem zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł za doznaną krzywdę, polegającą na pogorszeniu się stanu jego zdrowia. Powód twierdził bowiem, że schorzenia, jakie pojawiły się u niego są spowodowane ponad dobowym wymiarem pracy i brakiem wymaganego wypoczynku.

Nie mniej jednak żaden ze świadków, zeznających w niniejszej sprawie nie potwierdził okoliczności, że stan zdrowia powoda byłby zły czy też uległ pogorszeniu. Trudno zatem uznać, że kilkumiesięczna praca u pozwanego (podczas której powód nie świadczył pracy w godzinach nadliczbowych) spowodowała u niego dyskopatie kręgosłupa. Co do stanu zdrowia powoda - świadek A. F. wskazał, że powód nie bardzo narzekał na swój stan zdrowia, wręcz przeciwnie chodził na siłownię, i nie raz chwalił się „ile to potrafi wycisnąć na siłowni (…)”. Świadek J. W. (1) przyznał natomiast, że zdarzyło się mu po pracy - odwozić powoda na siłownię. Zaprzeczył, by cokolwiek wiedział na temat problemów zdrowotnych powoda.

Co więcej świadek - Z. M. (1) wskazał że w odniesieniu do stanu zdrowia pracowników - rutynowo w czasie każdego spotkania rekrutacyjnego, informował pracowników o charakterze pracy, interesował się stanem zdrowia pracowników, ponieważ przedstawiciel handlowy musi być dyspozycyjny i w szczególności musi jeździć samochodem. Nie otrzymał on żadnych negatywnych informacji na temat zdrowia powoda. Co więcej przeszedł on stosowne badania lekarskie i nigdy nie informował, że ma jakieś kłopoty ze zdrowiem. Potwierdził on również, że powód chwalił się, że chodzi na siłownię i że uprawnia siatkówkę. Również M. K. przyznał, że powód nic nie mówił o problemach zdrowotnych.

Istotnym w ocenie Sądu jest również okoliczności, że gdyby powód faktycznie miał problemy z kręgosłupem i praca w samochodzie pogłębiałaby to schorzenie to trudno uznać, dlaczego w weekendy tj. w czasie wolnym od pracy tyle czasu dodatkowo spędzał w samochodzie. Trudno zatem mając na uwadze te okoliczności uznać, by uraz kręgosłupa wiązać z pracą u pozwanego. Tym, bardziej, co potwierdził powód, że w ostatnim czasie brał on udział w rajdzie(...), twierdząc, że nie stanowi to obciążenia dla kręgosłupa.

W ocenie Sądu mając na uwadze powyższe okoliczności – również to roszczenie zgłoszone przez powoda okazało się bezzasadne i podlegało oddaleniu.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 kpc. zw. z par. 6 pkt. 5 i par. 11 pkt.1 podpunkt 2 w zw. z § 2 pkt.2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Sąd przyznał stronie pozwanej zwrot kosztów pomocy prawnej w wysokości półtorakrotności stawki wynikającej z rozporządzenia [ 2 700 zł]. W ocenie Sądu, uwzględniając czas trwania niniejszego procesu, jego stosunkowo skomplikowany charakter w szczególności pod względem faktycznym, zasadnym było uwzględnienie w tym zakresie powyższego wniosku w przedmiocie kosztów w wyższej kwocie niż minimalna. Jednocześnie jednak żądanie zwrotu kosztów w kwocie określonej w umowie, przekraczającej sześciokrotną stawkę minimalną, Sąd uznał za wygórowane.

Sąd przyznał pozwanej zwrot kosztów dojazdu na rozprawę oraz zwrot kosztów noclegu w kwocie 3 890 zł.

Ze złożonego przez pozwaną spisu kosztów Sąd nie uwzględnił jedynie żądania zwrotu kosztów dojazdu na rozprawę pełnomocnika pozwanego w dniu 10 września 2013 roku w kwocie 357,50 zł. Na tym terminie rozprawy był obecny pełnomocnik oraz prezes zarządu spółki M. K. (1). Niezasadnym byłoby o ocenie Sądu przyznanie jednoczesne zwrotu kosztów dojazdu na rozprawę pełnomocnika i strony w sytuacji dojazdu do Sądu z tego samego miasta.

Z tych przyczyn orzeczono jak w pkt II wyroku.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij