Sobota, 20 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5899
Sobota, 20 kwietnia 2024
Sygnatura akt: IV Ka 505/13

Tytuł: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2013-12-06
Data orzeczenia: 6 grudnia 2013
Data publikacji: 8 grudnia 2017
Data uprawomocnienia: 6 grudnia 2013
Sąd: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Wydział: IV Wydział Karny Odwoławczy
Przewodniczący: Ireneusz Grodek
Sędziowie: Marta Legeny-Błaszczyk
Krzysztof Gąsior

Protokolant: Dagmara Szczepanik
Hasła tematyczne: Przestępstwo Przeciwko Bezpieczeństwu W Komunikacji
Podstawa prawna: art. 177§2 kk

Sygn. akt IV Ka 505/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 grudnia 2013 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Ireneusz Grodek (spr.)

Sędziowie SO Marta Legeny-Błaszczyk

SO Krzysztof Gąsior

Protokolant Dagmara Szczepanik

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Violetty Włodarczyk

po rozpoznaniu w dniach: 24 września 2013 roku, 01 października 2013 roku i 29 listopada 2013 roku

sprawy D. M.

oskarżonego z art. 117 § 2 kk

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora, oskarżycielkę posiłkową D. D. i jej pełnomocnika

od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim

z dnia 24 kwietnia 2013 roku sygn. akt II K 726/11

na podstawie art.437§1 kpk, art.636§2 kpk, art.633 kpk, art.624§1 kpk, art.9 oraz art.17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

-

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

-

wydatkami za postępowanie odwoławcze w części związanej z apelacją prokuratora obciąża Skarb Państwa;

-

zwalnia oskarżycielkę posiłkową od wydatków za postępowanie odwoławcze oraz od opłaty za II instancję.

Sygn. akt IV Ka 505 / 13

UZASADNIENIE

D. M.oskarżony został o to, że w dniu 02.07.2007 r. ok. godz. 8.00 na drodze W (...) w miejscowości Z., gmina T., woj. (...), kierując samochodem osobowym marki B. nr rej. (...), naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nieprawidłowo obserwował drogę i nie podjął skutecznych manewrów ratunkowych w postaci awaryjnego hamowania doprowadzając do zderzenia z nieprawidłowo przechodzącą przez jezdnię pieszą D. D., w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała w postaci stłuczenia mózgu oraz złamania prawej kończyny dolnej i na obu kończynach górnych, które to obrażenia stanowią chorobę realnie zagrażającą życiu, to jest o czyn z art. 177 § 2 kk.

Wyrokiem z dnia 24 kwietnia 2013 r. w sprawie II K 726 / 11 Sąd Rejonowy w T. M. uniewinnił D. M.od zarzuconego czynu.

Wyrok powyższy został zaskarżony przez prokuratora, oskarżycielkę posiłkową oraz jej pełnomocnika. Każdy z nich skarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego.

Prokurator podniósł zarzuty:

- błędu w ustaleniach fatycznych polegającego na wyrywkowej ocenie zebranych dowodów, a w szczególności przyjęcia jedynie tych fragmentów opinii sądowo – psychologicznej, które świadczyły na niekorzyść oskarżonego, a odnoszącej się do zaburzenia widzenia przestrzennego w zakresie oceny odległości od pokrzywdzonej, a pominięcie jej w pozostałej części, co w konsekwencji miało spowodować wydanie wyroku uniewinniającego w sytuacji, gdy prawidłowa ocena wszystkich dowodów prowadzi do wniosków odmiennych;

- obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść orzeczenia, poprzez odstąpienie od przeprowadzenia z urzędu dowodu z opinii lekarzy okulistów celem przeprowadzenia specjalistycznych badań i pogłębienia wniosków psychologa i potwierdzenie zaburzenia wzroku oskarżonego oraz związku przyczynowego ewentualnych zaburzeń z zaistniałym wypadkiem.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego podniósł zarzut obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść wyroku, tj. art. 167 kpk i 4 kpk, poprzez nie doprowadzenie do wydania opinii przez biegłych okulistów, którzy wypowiedzieliby się o ewentualnych wadach widzenia przez oskarżonego i ewentualnym związku przyczynowym między tymi zaburzeniami, a zaistniałym wypadkiem oraz uwzględnienie tych części opinii psychologicznych, które były korzystne dla oskarżonego, a pominięcie tych ich części, które były dla niego niekorzystne.

Oskarżycielka posiłkowa podnosiła zarzuty obrazy następujących przepisów postępowania:

- art. 7 kpk poprzez dowolną ocenę zeznań J. K., J. M. oraz wyjaśnień oskarżonego w zakresie umiejscowienia roweru pokrzywdzonej po wypadku, nie uwzględniającej różnicy w zeznaniach J. K. złożonych w toku poprzednich rozpraw, w których wskazywał, iż rower nie został przenoszony z miejsca zdarzenia przez osoby postronne, a nadto treść złożonych przez niego zeznań w toku ostatniego przesłuchania pozostawała w sprzeczności z notatką urzędową sporządzoną przez tego świadka;

- art. 366 § 1 kpk poprzez zaniechanie wyjaśnienia sprzeczności występujących między zeznaniami zeznań J. K., a treścią notatki sporządzonej z miejsca zdarzenia;

- art. 5 § 2 kpk i art. 167 kpk poprzez ustalenie, iż w sprawie występują nie dające się usunąć wątpliwości dotyczące czasu reakcji oskarżonego, przemawiające na jego korzyść, podczas, gdy dostrzeżone przez Sąd wątpliwości mogłyby ulec rozwianiu poprzez dokonanie uzupełniających opinii biegłych z zakresu neurologii i psychologii w zakresie ustalenia maksymalnego czasu reakcji oskarżonego;

- obrazy art. 177 § 2 kk poprzez uznanie, iż sposób, w jaki oskarżony prowadził swój samochód z prędkością ok. 50 km / h obok stojącej na środku jedni pokrzywdzonej nie wypełnia znamion nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchy lądowym.

Wszyscy skarżący wnosili o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd I instancji nie popełnił błędu odstępując od inicjatywy dowodowej z urzędu, której przedmiotem byłoby przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego lekarza okulisty na okoliczności przywoływane wyżej w apelacjach prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. Problemami, jakie w sprawie wystąpiły, nie były bowiem kwestie ostrości widzenia, pola widzenia, itp., do których wyjaśnienia rzeczywiście zachodziłaby bezwzględna konieczność sięgnięcia po biegłego z zakresu tej właśnie specjalności. Na użytek niniejszego postępowania chodziło jedynie o rozpoznanie u oskarżonego występowania zaburzenia widzenia przestrzennego i jego następstw, to zaś można było w sposób miarodajny wywieść w oparciu o wyniki badań przeprowadzonych w ramach opinii biegłego psychologa. Jest to zagadnienie z zakresu psychologicznych badań kierowców, których przedmiotem są nie tylko ich cechy intelektualne i osobowościowe, ale także właściwości psychofizyczne, takie jak: szybkość i dokładność spostrze­gania, widzenie stereoskopowe ( prze­strzenne ), umiejętność oceny prędkości po­jazdów w ruchu, koordynacja wzrokowo – ruchowa, czas reakcji, jej stałość i równomier­ność, wybrane cechy pamięci, sprawność my­ślenia, szybkość i do­kładność podejmowa­nia decyzji ( por. dr J. B.: Psychologiczne badania kierowców; Bezpieczeństwo Pracy 6 / 2004). Biegłego psychologa uznać należy oczywiście również właściwym do wypowiadania się, czy i ewentualnie jakie konsekwencje wspomniane zaburzenie wywołuje u kierowców, jeśli chodzi o zdolności rozpoznawania sytuacji powstających w ruchu drogowy ( w tym zagrożeń dla jego bezpieczeństwa ) oraz podejmowania adekwatnych do nich reakcji. Jednocześnie podkreślić należy, iż biegły R. K.wyprowadzone przez siebie wnioski oparł o wyniki badań przeprowadzonych przy użyciu wyspecjalizowanego urządzenia – stereometru linkowego, który służy właśnie do oceny prawidłowości widzenia przestrzennego. W związku z powyższym dla stwierdzenia, czy oskarżony zaburzeniem widzenia przestrzennego jest dotknięty i jaki ewentualnie wpływ mogło ono wywrzeć na zaistnienie analizowanego wypadku, Sąd I instancji miał prawo poprzestać na zasięgnięciu opinii biegłego z dziedziny psychologii, bez potrzeby jej uzupełniania o wiedzę specjalistyczną okulisty.

Za nieskuteczne uznać również należało podniesione w apelacjach zarzuty dotyczące wybiórczego wykorzystania przez Sąd Rejonowy opinii, jaką sporządził biegły psycholog ( co polegać miało na wyeksponowaniu tych tylko jej elementów, które miały dla oskarżonego wymowę korzystną ). Te bowiem jej fragmenty, na które powoływali się w swoich apelacjach skarżący ( dotyczące posiadanych przez D. M. umiejętności radzenia sobie w sytuacjach stresowych, stosunkowo wysokiej sprawności intelektualnej, pozwalającej na logiczne rozumowanie w kategoriach przyczynowo – skutkowych, a także zdolności planowania i przewidywania zdarzeń ) nie pozostawały w sprzeczności z wnioskami opartymi o rozpoznane u oskarżonego zaburzenie widzenia przestrzennego ( wniosków tych nie wykluczały ). Biegły psycholog wyraźnie bowiem podnosił ( punkt 6 wniosków końcowych opinii pisemnej, ustna opinia uzupełniająca ), iż jest wysoce prawdopodobnym ( nie da się wykluczyć ), iż oskarżony, wskutek wspomnianych zaburzeń widzenia, nie mógł uniknąć zderzenia z pieszą, albowiem nie był w stanie prawidłowo ocenić rzeczywistej odległości od niej w momencie powstania stanu zagrożenia. Konsekwencją tego było opóźnienie rozpoznania tego stanu na tyle, że nawet dysponując umiejętnościami logicznego rozumowania w kategoriach przyczynowo – skutkowych, obliczonym podczas badań psychologicznych czasem reakcji oraz dobrym stylem radzenia sobie ze stresem, nie był w stanie skutecznie wykonać manewru hamowania. Nawet więc przyjmując za biegłym psychologiem, iż wysokim prawdopodobieństwem można zakładać, iż w sferze możliwości psychofizycznych oskarżonego było zareagowanie na stan zagrożenia w czasie zbliżonym do tego, jaki osiągał podczas laboratoryjnych badań testowych, i tak zaburzenia widzenia przestrzennego skutkowały tym, iż do rozpoznania tego stanu doszło zbyt późno. W związku z powyższym nie mogą być również skuteczne zarzuty oskarżycielki posiłkowej zarzucające Sądowi I instancji brak uzupełniających opinii biegłych z zakresu neurologii i psychologii w zakresie ustalenia maksymalnego czasu reakcji oskarżonego.

W konsekwencji uznać należy, iż w realiach dowodowych niniejszej sprawy Sąd I instancji miał prawo przyjąć, iż pozostające w związku przyczynowym z zaistniałym wypadkiem nieskuteczne przeprowadzenie podjętego manewru hamowania nie wynikało – jak zarzuca to akt oskarżenia – z zawinionej przez oskarżonego, nieprawidłowej ( nienależytej ) obserwacji drogi, lecz wiązać je trzeba z zaburzeniem widzenia, które uniemożliwiło wykonanie efektywnych działań obronnych. W tej sytuacji należało jeszcze rozważyć, czy oskarżony był świadom występujących u niego zaburzeń widzenia oraz ich możliwego wpływu na bezpieczne wykonywanie manewrów podczas kierowania pojazdem mechanicznym ( względnie, czy zagrożenia stąd wynikające oskarżony przewidywał lub mógł przewidzieć ). W sytuacji bowiem, gdy kierujący pojazdem uzmysławia sobie, iż jego stan zdrowia lub zdolności psychofizyczne mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu winien – w zależności od okoliczności – albo od uczestniczenia w tym ruchu w ogóle się powstrzymać, albo dostosować technikę i taktykę jazdy ( zwłaszcza prędkość ) do swoich możliwości i umiejętności. I tak np. słusznie Sąd Apelacyjny w Krakowie ( wyrok z 31 marca 2011 r., II AKa 38 / 10, opubl. Legalis) uznał, iż „ nie ekskulpuje oskarżonego sprawcy wypadku drogowego, dotkniętego epilepsją, że uprawniony do tego lekarz zaświadczył, iż zdrowie sprawcy nie sprzeciwia się prowadzeniu przezeń pojazdów mechanicznych. Jak ustalono, oskarżony był świadomy stanu swego zdrowia i skutków ataków padaczkowych, bowiem takowe przechodził już po wydaniu zaświadczenia lekarza, był nawet hospitalizowany, lecz mimo to nie zaniechał kierować samochodem, choć nie stosował przepisanych mu leków ”. Także Sąd Najwyższy zasadnie podnosił, iż „ kierujący pojazdem, ustalając prędkość, z którą może się poruszać, musi oprócz wszystkich czynników wymienionych w art. 19 ust. 1 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, uwzględniać również swoje predyspozycje psychofizyczne oraz umiejętności i doświadczenie w prowadzeniu pojazdu ” ( postanowienie z dnia 23 lutego 2011 r., III KK 276 / 10 ). Jednakże z akt niniejszej sprawy wynika, iż o zaburzeniach widzenia przestrzennego ( por. opinia psychologiczna – k. 784, k. 907 odwrót ) oskarżony nie wiedział. Nie miał też podstaw, by przypuszczać, iż jest nimi dotknięty. W szczególności zaś na podstawie bagażu dotychczasowych ( tj. sprzed wypadku ) doświadczeń jako kierowcy uczestniczącego w ruchu drogowym istnienia tego rodzaju zaburzeń nie mógł nie podejrzewać. Ich symptomy nie musiały się bowiem ujawniać się w „ normalnych ” ( typowych ) sytuacjach drogowych, w których dotąd uczestniczył ( por. opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego k. 910 ). Zatem oskarżonemu nie można zarzucić, że do analizowanego wypadku doszło w następstwie bagatelizowania występujących u niego zaburzeń widzenia, ani też, by ich istnienie i następstwa mógł przewidzieć. Oczywiście, na tego rodzaju „ usprawiedliwioną nieświadomość ” oskarżony nie będzie się mógł już powoływać odnośnie zdarzeń drogowych zaistniałych po tym, jak pełny obraz swojego stanu zdrowia i możliwości psychofizycznych stał mu się już znany.

Nie można zgodzić się ze skarżącymi, by ocenę podjętych przez oskarżonego manewrów dokonywać w oparciu o założenie, iż stan zagrożenia powstał dla D. M.już w momencie wejścia pieszej na jezdnię ( apelacje prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej ), ani też, by „ sposób, w jaki oskarżony prowadził swój samochód z prędkością ok. 50 km / h obok stojącej na środku jedni pokrzywdzonej wypełniał znamion nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchy lądowym ” ( apelacja oskarżycielki posiłkowej ). Kwestię powyższą logicznie wyjaśnił biegły z zakresu ruchu drogowego K. W. (1)na rozprawie przed sądem odwoławczym ( k. 909 – 909 odwrót ). Zgodzić się z nim należy, iż z przebiegu zdarzenia wynika, iż w momencie wejścia pokrzywdzonej na jezdnię pojazd kierowany przez oskarżonego był na tyle daleko, że bez podejmowania przez niego jakichkolwiek zmian w sposobie jazdy, piesza mogła bezpiecznie pokonać ( i rzeczywiście pokonała ) tę część drogi, po której D. M.się poruszał. Oskarżony, aż do momentu, gdy pokrzywdzona podjęła decyzję o zawróceniu, nie mógł czuć się zagrożony z jej strony. Zgodzić się więc z K. W. (1)należy, że dopiero irracjonalny, a przy tym nagły i niespodziewany, manewr zawracania pieszej, zmierzającej ponownie w kierunku pasa ruchu, po którym poruszał się oskarżony, określić należy jako moment powstania dla niego stanu zagrożenia. Sąd Najwyższy wielokrotnie podnosił, iż nałożenie na uczestnika ruchu drogowego obowiązku przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym, który obliguje do uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niż przewidziane przepisami tej ustawy ( por. postanowienie SN z dnia 31 maja z 2011 r., V KK 398 / 10, postanowienie SN z dnia 25 maja 2006 r., IV KK 417 / 05, postanowienie SN z dnia 18 stycznia 2013 r., V KK 211 / 12; wyrok SN z dnia 19 października 2005 r., IV KK 244 / 05 – opubl. Legalis). Nie można zatem było wymagać od oskarżonego już w momencie wejścia pieszej na jezdnię przewidywania, że pokrzywdzona, po uprzednim pokonaniu tej jej części, po której poruszał się D. M., bez uzasadnionego powodu, nagle i niespodziewanie, zawróci. W uzasadnieniu przywoływanego wyżej orzeczenia wydanego w sprawie o sygnaturze IV KK 244 / 05 Sąd Najwyższy wyraził wręcz pogląd, że jeśli oskarżony poruszał się z prędkością administracyjnie dozwoloną i w zastanych warunkach bezpieczną, a nie obciążał go obowiązek przewidzenia tego, że piesza nagle znajdzie się na jezdni, to nawet przyjęcie, że teoretycznie możliwe byłoby zatrzymanie pojazdu przed pieszą po podjęciu manewru hamowania bezpośrednio po jej dostrzeżeniu na chodniku, nie może prowadzić do przypisania oskarżonemu zachowania polegającego na niezachowaniu należytej ostrożności. Jest to sytuacja zbliżona do tej, jaka wystąpiła w rozpoznawanym zdarzeniu drogowym. Nie ma wszak podstaw do tego, by uznać, że oskarżony poruszał się z prędkością przekraczającą administracyjnie dozwoloną lub uznaną za niebezpieczną, a także, by naruszał jakiekolwiek inne przepisy normujące zasady w ruchu drogowym. Zachowanie pieszej było irracjonalne ( por. opinia biegłego K. W.– k. 909 ). W ówczesnej sytuacji drogowej nie wystąpiło żadne zdarzenie, z zaistnieniem którego na oskarżonego można byłoby nałożyć powinność przewidywania, że piesza, zamiast bezpiecznie dokończyć przechodzenie przez jezdnię, nagle rozpocznie ruch w kierunku przeciwnym. Także w dotychczasowym zachowaniu pieszej nic nie wskazywało na to, że taki manewr wykona ( w postaci oznak stanu nietrzeźwości, niesprawności psychoruchowej, niezdecydowania, chwiejności lub zmienności zachowania itp. ).

Nieskuteczne są także zawarte w apelacji oskarżycielki posiłkowej zarzuty dotyczące ustaleń co do miejsca powypadkowego położenia roweru w związku z zeznaniami, jakie składał w tej mierze świadek J. K. oraz sporządzoną przez niego notatką. Ponowne przesłuchanie tego świadka przed Sądem Rejonowym nie dało przekonującej odpowiedzi na to, czy położenie tego roweru bezpośrednio po wypadku rzeczywiście było takie, jakie wynika ze sporządzonej dokumentacji powypadkowej. Sama oskarżycielka posiłkowa przywołuje w apelacji odpowiednie fragmenty zeznań J. K., które wzajemnie się wykluczały. Sąd Rejonowy, stosownie do wymogów z art. 391 § 1 kpk, dążył podczas jego ponownego przesłuchania, do wyjaśnienia tych sprzeczności, jednak świadek nie zdołał tego uczynić na tyle logicznie i przekonująco, by którąś z występujących w jego zeznaniach wersji uznać za korzystającą z ochrony art. 7 kpk. Tak chwiejne i zmienne relacje nie mogły stanowić wystarczającej podstawy dowodowej, by podważyć wersję co do miejsca potrącenia pieszej i powypadkowego położenia roweru, jakie wynikały z wyjaśnień oskarżonego, ani też zeznań J. M., iż dla celów procesowego utrwalenia w szkicu miejsca zdarzenia i dokumentacji fotograficznej, rower przynoszony był z pobliskiej posesji, po jego uprzednim odniesieniu w to miejsce tuż po wypadku. W tej sytuacji, stosownie do wymogów wynikających z art. 5 § 2 kpk, wątpliwości wynikające z zeznań J. K. należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego.

O kosztach za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie przywołanych w wyroku przepisów.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij