Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024
Sygnatura akt: II AKa 29/15

Tytuł: Sąd Apelacyjny w Białymstoku z 2015-03-19
Data orzeczenia: 19 marca 2015
Data publikacji: 6 marca 2017
Data uprawomocnienia: 19 marca 2015
Sąd: Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Wydział: II Wydział Karny
Przewodniczący: Jacek Dunikowski
Sędziowie: Andrzej Czapka
Leszek Kulik

Protokolant: Monika Zuzga
Hasła tematyczne: Przestępstwo Przeciwko Życiu
Podstawa prawna: art. 149 k.k., art. 148 § 1 k.k.

Sygn. akt II AKa 29/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 marca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie

Przewodniczący

SSA Jacek Dunikowski (spr.)

Sędziowie

SSA Andrzej Czapka

SSA Leszek Kulik

Protokolant

Monika Zuzga

przy udziale Janusza Kordulskiego – Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku

po rozpoznaniu w dniu 19 marca 2015 r.

sprawy I. M. c. A.

oskarżonej z art. 148 § 1 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 4 grudnia 2014 r. sygn. akt III K 79/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że stosując art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 k.k. wymierzoną oskarżonej karę pozbawienia wolności łagodzi do lat 6 (sześciu);

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zwalnia oskarżoną od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

I. M. została oskarżona o to, że:

w okresie od dnia 31 lipca 2013 r. do dnia 01 sierpnia 2013 r. daty dokładnie nie ustalonej, w B. działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia nowo narodzonego syna, zadzierzgnęła na jego szyi gumkę do włosów powodując jego śmierć w wyniku uduszenia gwałtownego, to jest o czyn z art. 148 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 04 grudnia 2014 roku w sprawie o sygn. akt III K 79/14 Sąd Okręgowy w Białymstoku:

I. Oskarżoną I. M. uznał za winną tego, że w dniu 31 lipca 2013 r. w B., działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia noworodka płci męskiej zadzierzgnęła na jego szyi gumkę do włosów powodując jego śmierć w wyniku uduszenia gwałtownego to jest czynu z art. 148 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. skazał ją i wymierzył karę 10 (dziesięciu) lat pozbawienia wolności.

II. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonej okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 12 października 2013 r. do dnia 4 grudnia 2014 r. przyjmując, iż jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

III. Na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci gumki do włosów, a na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. orzekł o zwrocie pozostałych dowodów rzeczowych osobom uprawnionym.

VI. Zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych.

Apelację wniosła obrońca oskarżonej.

Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła mu:

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1.  art. 6 k.p.k. w zw. z art. 360 § 1 pkt 4 k.p.k. poprzez nieuwzględnienie wniosku obrony o wyłączenie jawności rozprawy w sytuacji, gdy oskarżona wezwana do złożenia wyjaśnień nie była w stanie ich składać z uwagi na obecność mediów, tym samym w stopniu znacznym ograniczona była możliwość swobodnego wypowiedzenia się, zwłaszcza przy uwzględnieniu młodego wieku oskarżonej jak i okoliczności czynu i być może właśnie po części z tego powodu wyjaśnienia złożone przez oskarżoną wydały się sądowi I instancji niejasne oraz nielogiczne.

2.  art. 410 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez dowolną i wybiórczą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na:

- naruszeniu zasady domniemania niewinności w stosunku do oskarżonej polegające na nie daniu wiary jej wyjaśnieniom złożonym na rozprawie w sytuacji, gdy oskarżona konsekwentnie i od samego początku nie przyznawała się do zarzucanego czynu, wykazała brak wsparcia ze strony ojca dziecka, strach, który determinował jej działanie, potępienie ze strony środowiska, ogromny żal po śmierci dziecka, przy licznych wątpliwościach, które nie zostały rozstrzygnięte na jej korzyść i wbrew zasadzie in dubio pro reo orzeczenie o winie oskarżonej,

3.  art. 4 k.p.k. i wynikającej z niego zasady obiektywizmu, jak również art. 5 § 2 k.p.k. i wynikającej z niego zasady domniemania niewinności oraz art. 410 k.p.k. poprzez:

- ustalenie, że oskarżona nie miała żadnych wątpliwości, iż w dniu 30 lipca 2013 roku rozpoczęła się akcja porodowa, w sytuacji gdy faktycznie, w kontekście jej młodego wieku, ponad miesięcznego terminu w którym miał przypaść poród, nikłego doświadczenia życiowego, a tym bardziej niedojrzałej osobowości o cechach unikowych, oskarżona nie miała świadomości, iż rozpoczyna się akcja porodowa

- uznaniu, że koronnym dowodem w sprawie jest opinia biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii w sytuacji gdy dokonując rozstrzygnięcia w sprawie sąd powinien je poczynić w oparciu o całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności o wyjaśnienia oskarżonej, jej relacje z przebiegu zdarzenia,

- uznaniu, iż powszechna jest wiedza o przedwczesnych porodach, w sytuacji gdy faktycznie możliwość posiadania takowej wiedzy należy odnieść do możliwości rozwojowych oraz intelektualnych oskarżonej,

4.  art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie w świetle zasad prawidłowego rozumowania, logiki i doświadczenia życiowego i pominięcie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonej tj.:

- ustaleniu, że oskarżona zaplanowała pozbawienie swojego dziecka życia w dniu 30 lipca 2013 roku tj. w momencie gdy odeszły jej wody, w sytuacji gdy faktycznie przyjmując, iż mogąc przypuszczać, że rozpoczyna się poród, nie wiedziała kiedy rozpocznie się właściwa akcja porodowa – kiedy faktycznie urodzi dziecko (poród może trwać do 24 godzin), znikąd nie wynika, iż oskarżona wiedziała że rodzice udadzą się na zakupy a ona w tym czasie urodzi syna, tym bardziej zaplanować pozbawienie go życia, takie ustalenia sądu I instancji są zbyt daleko idące,

- ustaleniu, że przebieg porodu jak i przeżycia mu towarzyszące nie miały wpływu na zachowanie oskarżonej w jego trakcie, w sytuacji gdy z wyjaśnień oskarżonej, która w wieku dopiero co skończonych 18 lat miała zostać matką po raz pierwszy, przy targających ją wątpliwościach, przekonaniu, iż nie ma wsparcia w ojcu dziecka, rodzinie, koleżankach oraz szkole, młodego wieku, osobowości o cechach unikowych, bezspornie wynika, że przebieg porodu oraz przeżycia mu towarzyszące miały wpływ na jej zachowanie w jego trakcie,

- ustaleniu, że oskarżona wcześniej przygotowała nożyczki do odcięcia pępowiny dziecka, o czym mają świadczyć rzekomo jej spontaniczne wyjaśnienia na etapie postępowania przygotowawczego, w sytuacji gdy faktycznie nie miały one takiego charakteru, oskarżona odpowiadała jedynie na stawiane pytania, a nadto nożyczki stale w domu rodziny M. leżały w tym samym miejscu, na pralce, zatem sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania jest twierdzenie, że zostały tam położone celowo,II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu sprawstwa oskarżonej w zakresie przypisanego jej czynie, w sytuacji gdy materiał dowodowy nie daje ku temu podstaw, w tym na ustaleniu, że :

- oskarżona siedząc w brodziku udusiła swoje nowo narodzone dziecko, w sytuacji gdy przebieg zdarzenia został szczegółowo przez nią opisany, a w wyjaśnianiach podała, że dziecko urodziło się sine, z pępowiną owiniętą wokół szyi, nie oddychało, nie wydawało z siebie żadnego dźwięku,

- ustaleniu, że oskarżona nie chciała dziecka, co miało determinować jej działanie, w sytuacji gdy faktycznie sąd pominął wyjaśnienia, w których I. M., na miarę swoich możliwości ograniczonych sytuacją na sali jak i własnymi emocjami wyjaśniła, iż jej uczucia wobec dziecka ewoluowały do momentu gdy zapragnęła go urodzić i wychować, oglądała ubranka dla dzieci w sklepach, wiedziała, że wyprawkę dla dziecka uzyska po jego urodzeniu od starszej siostry, która sama ma już dwójkę dzieci,

- uznaniu, że skoro oskarżona posługiwała się terminologią medyczną w postaci określenia „skurcze” wiedziała, że poród może odbyć się wcześniej, w sytuacji gdy faktycznie w terminologii medycznej funkcjonuje również termin skurcze przepowiadające, podobnie jak odejście wód płodowych mylone jest przez ciężarne z nadmiernym oddawaniem moczu,

- ustaleniu, że oskarżona wiedziała w jaki sposób gumka znalazła się na szyi dziecka, a zasłanianie się przez oskarżoną niepamięcią stanowi jedynie konsekwencję przyjętej przez nią linii obrony, w sytuacji gdy może to świadczyć w sposób oczywisty o szoku jakiego doznała w trakcie przebiegu porodu.

Jednocześnie z ostrożności procesowej sformułowano zarzut:

III rażącej niewspółmierności kary poprzez orzeczenie jej w rozmiarze 10 lat pozbawienia wolności w sytuacji gdy faktycznie:

- sąd I instancji pominął, że oskarżona ma prawo w sposób subiektywny odbierać wsparcie ze strony rodziców, szkoły oraz koleżanek, czy też ich brak, i to właśnie jej subiektywna ocena sytuacji mogła doprowadzić do nieszczęśliwego zdarzenia, ustalenie, że szkoła prowadziła zajęcia o wychowaniu w rodzinie, że koleżanki w szkole zachodziły w ciążę i posiadały wsparcie w nauczycielach, zapewnienia ze strony rodziny mogą pozostawać w głębokiej rozbieżności ze strachem, przez którego pryzmat świat widziała oskarżona,

- pominięciu obaw jakie posiadała oskarżona w związku z uczuciem pogardy oraz wykluczenia ze środowiska nastoletnich matek, o którym słyszała zarówno w domu jak i wśród sąsiadów,

- uznanie za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonej, w których podaje, że nie widziała wsparcia w ojcu dziecka w sytuacji gdy prezentowała w składanych przez siebie wyjaśnieniach wynik swoich przemyśleń w tej kwestii, które stanowiły jej subiektywne przeżycia i odczucia,

- oskarżona urodziła swojego syna sama, w warunkach domowych, bez jakiegokolwiek wsparcia fizycznego bądź psychicznego – te wszystkie okoliczności wywołały u oskarżonej poczucie strachu, z którym nigdy nie przyszło jej się zmierzyć, stanowiło sytuację nową i kompletnie nieznaną,

- oskarżona urodziła syna miesiąc przed planowanym terminem porodu, a zatem przedwcześnie, a w sytuacji gdyby urodziła w planowanym terminie z całą pewnością nie doszłoby do czynu zarzucanego aktem oskarżenia

- sąd I instancji wymierzając oskarżonej karę winien brać pod uwagę jej młody wiek, fakt kształtującej się osobowości tym samym należało kierować się zasadą aby oskarżoną wychować,

- pominięcie faktu, ze w chwili zajścia w ciążę oskarżona miała 17 lat natomiast w chwili urodzenia syna ukończyła lat 18,

- pominięcie okoliczności, że oskarżona kochała swoje dziecko i w głębi duszy pragnęła je zatrzymać.

Mając powyższe na uwadze apelacja wniosła o :

- uniewinnienie oskarżonej od zarzucanego jej czynu,

ewentualnie

- zmianę wyroku poprzez przyjęcie kwalifikacji prawnej z art. 149 k.k. oraz wymierzenie oskarżonej stosownej kary,

ewentualnie

- zmianę wyroku poprzez wymierzenie oskarżonej kary łagodniejszej,

ewentualnie

- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się zasadna jedynie w zakresie zarzutu wymierzenia oskarżonej rażąco niewspółmiernej kary pozbawienia wolności.

Natomiast całokształt skrupulatnie zgromadzonego materiału dowodowego oraz zaprezentowana w pisemnych motywach ocena jak też poczynione ustalenia faktyczne, nie uzasadniały oczekiwań obrońcy, domagającego się zmiany wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonej, bądź przypisanie jej czynu w łagodniejszej postaci, względnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Odnosząc się do pierwszoplanowego zarzutu, w którym wskazuje się na ograniczenie prawa do obrony, poprzez uniemożliwienie oskarżonej swobodnego złożenia wyjaśnień, w obliczu skrępowania, wynikającego z obecności przedstawicieli środków masowego przekazu na sali rozpraw i rejestrowania jej przebiegu, zauważyć należy, że powiązany on został z zakwestionowaniem decyzji sądu o nieuwzględnieniu wniosku o wyłączenie jawności rozprawy.

Nie podzielając tego zarzutu odnotować trzeba, że zewnętrzna jawność rozprawy należy do naczelnych zasad postępowania karnego biorących swoją moc wprost z Konstytucji (art. 45 ust. 2 Konstytucji RP). Zasada ta umożliwiająca społeczną kontrolę działalności sądów, sprzyjać ma w założeniu zarówno niezawisłości i bezstronności sędziów, jako że działają oni właśnie pod kontrolą społeczną, jak i kształtowaniu w społeczeństwie poszanowania dla prawa i wzmocnieniu poczucia sprawiedliwości wśród obywateli.

Wyłączenie jawności następuje zatem także tylko we wskazanych w ustawie wypadkach – art. 360 k.p.k. W § 1 pkt 4 tego przepisu wymienia się, że sąd wyłącza jawność rozprawy jeżeli publiczne rozpoznanie sprawy naruszałoby ważny interes prywatny. Może to nastąpić wówczas, gdyby ujawnione zostały okoliczności mogące szkodzić interesom, w szerokim tego słowa znaczeniu, określonych osób (strony, uczestnika postępowania, ale także każdej innej osoby), a których upublicznienie nie jest konieczne do zrealizowania celów tego postępowania karnego (art. 2 § 1), np. dotyczące intymnych kontaktów.

Chociaż w ocenie oskarżonej i jej obrońcy sprawa dotyczy szczególnie ważnego aspektu, tj. prawa do swobodnej, nieskrępowanej obecnością kamer wypowiedzi, która nie może być taką z uwagi na obawę kompromitacji, to jednak margines uznania jaki ważny interes prywatny uczestnika postępowania wymaga wyłączenia jawności rozprawy należy do sądu. Przyjmuje się, że chodzi o takie sprawy, w których roztrząsane będą szczegóły życia intymnego lub ze sfery prywatności. Sfera życia intymnego obejmuje zaś fakty dotyczące jednostki i jej przeżyć, które nie są przez nią ujawniane nawet osobom najbliższym, a których ujawnienie wywołuje uczucie wstydu i zakłopotania. Trudno byłoby zaliczyć do takich fakty związane z przestępstwem, które jest przedmiotem osądu.

Zresztą w przypadku oskarżonej i jej profilu osobowościowego można stwierdzić, że każda wypowiedź na forum publicznym odnośnie czynu wywoływała silny stres, co nie mogło być utożsamiane z przesłankami wyłączenia jawności i w konsekwencji prowadzić do podzielenia zarzutu.

Jednocześnie gdyby nawet uznać to subiektywne stanowisko, to możliwość wypowiedzenia się mogła zostać zrealizowana chociażby poprzez złożenie wyjaśnień na piśmie. Niezależnie od tego, podkreślenia wymaga, że sąd podjął ostatecznie decyzję o wstrzymaniu rejestracji przebiegu rozprawy na czas wypowiedzi oskarżonej, a jednocześnie treść wyjaśnień wskazuje, że z prawa do ich złożenia oskarżona skorzystała.

Przechodząc do zarzutów kwestionujących dokonaną ocenę dowodów i poprawność ustaleń, stwierdzić należy, że apelująca ignoruje wnikliwe rozważania sądu I instancji, który z poszanowaniem zasad wyrażonych treścią art. 7 k.p.k. wykazuje, że składane przez oskarżoną wyjaśnienia odnośnie przyczyn śmierci dziecka nie korespondują z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Jednocześnie konfrontując stanowisko apelacji z zebranymi w sprawie dowodami i wyrażoną w uzasadnieniu wyroku ich oceną, wskazać należy, że za wyjątkiem przekonania sądu, iż oskarżona decyzję o zabójstwie podjęła dzień wcześniej, które jest domniemaniem niemającym oparcia w okolicznościach sprawy, pozostałe ustalenia sądu nie wykazują błędu logicznego, a wynikające z nich wnioski o winie są słuszne i przekonujące.

Koncentrując się na wykazaniu, że błędnie odrzucono wersję I. M., iż dziecko urodziło się sine, okręcone pępowiną wokół szyi, nie oddychało, nie wydawało żadnych odgłosów i nie spowodowała jego śmierci w sposób opisany w zarzucie, apelująca swój punkt widzenia opiera wyłącznie na twierdzeniach oskarżonej, z pominięciem całokształtu materiału dowodowego, który w sprawie jest jednoznaczny, a którego sąd nie mógł zlekceważyć. Przede wszystkim obrońca świadomie pomija – nie mogąc podjąć racjonalnej polemiki – dowody w postaci opinii biegłych z Zakładu (...)w B., której kategoryczne wnioski nie pozostawiają wątpliwości, że dziecko urodziło się żywe. Biegli wykluczyli, aby przyczyną uduszenia było przypadkowe zadzierzgnięcie pępowiną podczas porodu, gdyż wówczas dziecko najprawdopodobniej urodziłoby się martwe. Badania potwierdzają tymczasem dodatni wynik próby hydrostatycznej płuc, jak też fakt upowietrznienia części pęcherzyków płucnych. Oznacza to, że po urodzeniu dziecko wykonywało oddechy skoro doszło do absorpcji powietrza. W innym wypadku wynik próby wodnej byłby ujemny, zaś w badaniach histopatologicznych stwierdzono by jednolicie niedodmowe pęcherzyki płucne.

Jednocześnie biegli wskazali, że gumka do włosów nie mogła znaleźć się samoistnie na szyi dziecka, gdyż jej obwód był mniejszy od obwodu głowy, a zatem nałożenie jej na szyję wymagało działania osoby trzeciej.

Jeżeli zatem ujawnione podbiegnięcia krwawe na szyi także powstały zażyciowo, a ich charakter przemawia za tym, ze najprawdopodobniej powstały od dociskania gumki, a nie owinięcia pępowiny wokół szyi, gdyż w tym wypadku należałoby spodziewać się zdecydowanie obfitszych wylewów krwawych, mogących odpowiadać przebiegowi pętli pępowiny o obrazie pasmowatym i w tkankach zewnętrznych byłyby bruzdy, to nie ulega wątpliwości, ze śmierć dziecka nie była nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, ale efektem celowego działania oskarżonej.

Nie można przy tym dać wiary wyjaśnieniom I. M., że nie pamięta w jaki sposób gumka znalazła się na szyi dziecka. Niewątpliwie poród wiązał się z poważnym stresem, ale jak zostanie to wykazane w dalszej części uzasadnienia nie uniemożliwił oskarżonej zapamiętania wielu szczegółów. Z kwestią tą ściśle wiąże się forsowany przez obronę pogląd, jakoby przebieg porodu i przeżycia mu towarzyszące zdeterminowały zachowanie oskarżonej w sposób uzasadniający jego ocenę na gruncie uprzywilejowanego typu przestępstwa z art. 149 k.k. Uznanie, że czyn popełniony przez oskarżoną odpowiada hipotezie powołanego przepisu, wymaga ustalenia znamienia w postaci zakłócającego czynności psychiczne wpływu porodu, kształtującego zamiar podjęcia destruktywnego zachowania wobec dziecka (J. W. Giezek (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. LEX nr 168281. Nie chodzi o sytuację, w której doszło do zniesienia poczytalności lub jej znacznego ograniczenia, ale o stan emocjonalny, który swoim natężeniem przewyższa stan silnego wzburzenia i cechuje się zawężeniem pola świadomości i uwagi, zaburzeniami orientacji, pobudzeniem, nadmierną aktywnością, objawami depresji, lęku, złości, rozpaczy, poczucia beznadziei, agresji, które ustępują po kilku godzinach. Z punktu widzenia psychologicznego mówi się wówczas o wyczerpaniu walką, stanie kryzysu psychicznego i szoku poporodowym. W orzecznictwie sądowym podkreśla się, że przeżycie związane z przebiegiem porodu, jako okoliczność prowadząca do uprzywilejowanej kwalifikacji zabójstwa dziecka z art. 149 k.k., wymaga stwierdzenia specyficznego, odbiegającego od normy przebiegu porodu lub specyficznej odbiegającej od normy wrażliwości kobiety na jego przebieg. Przeżycie, pod wpływem którego dochodzi do zabójstwa noworodka, stanowi zakłócenie czynności psychicznych, a natężenie tego zakłócenia powinno być takie jak w przypadku ograniczonej poczytalności (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 lipca 2013 r. II AKa 119/13 LEX nr 1363269).

Analiza zebranego materiału dowodowego nie pozwoliła tymczasem stwierdzić, że opisane wyżej znamię przestępstwa w przedmiotowej sprawie zaistniało.

Przede wszystkim jak wynika z opinii biegłego z zakresu ginekologii i położnictwa J. P., który swoją opinię oparł także na wypowiedzi oskarżonej, poród przebiegał w sposób mało uciążliwy i towarzyszyło mu niewielkie nasilenie bólu, a końcowa jego faza trwała 10 – 15 minut. W związku z tym, że nie doszło także do jakichkolwiek istotnych obrażeń dróg rodnych, nie był on przeżyciem nadmiernie traumatycznym w sensie cierpienia i bólu (k. 1182). Mała uciążliwość porodu przy niezakłóconym kontakcie z rzeczywistością, nie wpłynęła zatem w istotny sposób na świadomość I. M.. Potwierdzają to wnioski biegłych psychiatrów i psychologów, którzy w sposób kategoryczny stwierdzili, że przebieg porodu nie wpłynął na świadomość oskarżonej i nie doszło do zerwania kontaktu z rzeczywistością, zaś działania oskarżonej były zborne. Wymownym i przekonującym w tym względzie jest zwłaszcza fakt, że oskarżona w sposób nie wskazujący na dezorganizację zachowania zatarła ślady porodu, a następnie nie dała poznać rodzicom, którzy wrócili do domu, że miało miejsce szczególnie wyjątkowe w sferze psychicznej i fizycznej wydarzenie. Odczuwany lęk i strach nie był zatem tak nasilony, aby pozbawić oskarżoną możliwości racjonalnej oceny sytuacji i uniemożliwić jej podejmowanie celowych działań zmierzających do ukrycia zabójstwa dziecka przed rodziną. Nie sposób zatem uznać, że jej zachowanie było zdominowane przez przeżycia związane z porodem. W ocenie biegłych z (...) Centrum (...) w P. oraz biegłych psychiatrów i psychologa z SPP ZOZ w C. dominującym czynnikiem warunkującym postępowanie oskarżonej w okresie objętym zarzutem nie były elementy sytuacyjne związane z porodem, które odgrywały rolę drugorzędną, ale cechy jej niedojrzałej osobowości z tendencjami unikającymi, które skutkowały też nieznacznym ograniczeniem zdolności rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem (k. 1194).

Należy podkreślić, że symptomy tego rodzaju osobowości prowadzą do znacznego upośledzenia funkcjonowania w sferze społecznej i w tym wypadku dają pewną wskazówkę, co mogło pchnąć oskarżoną do targnięcia się na życie dziecka. Osobowość unikająca wyraża się częstym uczuciem napięcia i niepokoju, poczuciem niedopasowania, obawą przed krytyką i odrzuceniem, a także nadwrażliwością na krytykę. Oskarżona przejawiała tendencję do unikania mierzenia się z trudnościami i problemami, zaś ich rozwiązanie zawsze odkładała na później. Biegli psychiatrzy podkreślili też, że aktualnie osobowość oskarżonej należy określić jako niedojrzałą, co manifestuje się infantylnością przeżywania, brakiem dojrzałych sposobów adaptacji i zaspakajania potrzeb oraz słabą samokontrolą i poczuciem odpowiedzialności (k. 1136 – 1137).

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższa opinia wyjaśnia postawę oskarżonej w okresie ciąży. I. M. obawiała się reakcji rodziny, a także konsekwencji, jakie wiążą się z posiadaniem dziecka, co skłoniło ją do ukrywania swego stanu. Jednocześnie nie potrafiła znaleźć rozsądnego rozwiązania swoich problemów, a jedynie żywiła naiwne przekonanie, że rozwiążą się one z upływem czasu.

Chociaż obrońca oskarżonej w tym właśnie doszukiwała się powodów, które miałyby świadczyć o wyczerpaniu jedynie znamion czynu z art. 149 k.k., to oczywistym jest, że były to okoliczności, którym w konkretnym przypadku należało nadać istotną rangę przy wymiarze kary, nie mogły zaś one podważyć przyjętej kwalifikacji. Podniesione argumenty nie dostarczyły bowiem przekonujących podstaw do odmiennej oceny prawnej działania oskarżonej niż na płaszczyźnie art. 148 § 1 k.k.

Uznając winę oskarżonej za udowodnioną oraz podzielając stanowisko Sądu Okręgowego odnośnie kwalifikacji czynu, a także przyjętego zamiaru, Sąd Apelacyjny podzielił natomiast zapatrywania obrońcy zarzucającego wyrokowi rażącą niewspółmierność kary w sensie jej surowości. Wśród rozważań dotyczących stopnia winy i osoby oskarżonej zbyt mało uwagi poświęcono bowiem tej okoliczności, jaką był niecodzienny stan emocjonalny oskarżonej w chwili czynu. Nie usprawiedliwiając tego stanu w rozumieniu prawa karnego, należało mieć na względzie, że reakcja lękowa następująca w psychice osoby o tak niedojrzałych cechach osobowości jest okolicznością szczególną, która pozwala na łagodniejsze potraktowanie sprawcy. Okoliczności te niewątpliwie zmniejszały nasilenie złej woli i mimo, że stan emocjonalny I. M. nie był patologiczny, czyli nie wyłączał, ani nie ograniczał w stopniu znacznym jej poczytalności, to jednak nie był stanem zwykłym, w którym oskarżona mogła sprawnie kontrolować swoje reakcje. Okolicznościom tym należało nadać wyższą rangę tak, by nie doszło do rażącej dysproporcji pomiędzy znacznie obniżonym stopniem zawinienia, a najniższą choćby karą przewidzianą w ustawie. Możliwość oceny, czy w konkretnym przypadku przestępstwa, bądź osoby sprawcy, a więc w świetle okoliczności przedmiotowych i podmiotowych, dolna ustawowa granica zagrożenia karą nie jest nadmiernie surowa, dawał sądowi przepis art. 60 § 1 k.k. stanowiący podstawę nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Z punktu widzenia społecznej szkodliwości czynu każde pozbawienie życia jest czynem okrutnym i wstrząsającym, zwłaszcza gdy ofiarą jest całkowicie bezbronne, nowo narodzone dziecko, a sprawcą śmierci jest jego własna matka. Czyn taki ze swej istoty cechuje się znacznym stopniem społecznej szkodliwości.

Jeżeli poprzestać na tym schemacie przy dodatkowym uwzględnieniu, że zwłoki następnie przechowywane są w wersalce, a po kilku dniach oskarżona razem z partnerem pozbywa się ich pozostawiając w zaroślach, to oczywiście czyn ma charakter bulwersujący i w odczuciu społecznym może budzić potrzebę surowego ukarania. Jednakże nie można nie dostrzec, że zachowania, które wzbudzają naturalny sprzeciw, a które wiązały się z postąpieniem ze zwłokami, ani nie były nietypowe dla tego rodzaju czynów – najczęściej jest to ukrycie zwłok na strychu, w piwnicy, w komórce, w tym wypadku w zaroślach – ani nie decydowały o samym czynie, gdyż zaistniały po jego popełnieniu.

Zbrodnia, której dopuściła się I. M. niewątpliwie była motywowana emocjonalnie i nie sposób przyjąć, że była zaplanowana, a przebieg jej przemyślany, łącznie ze sposobem ukrycia zwłok. Wyjaśnienia oskarżonej, okoliczności poprzedzające zdarzenie, jego przebieg oraz zachowanie oskarżonej po porodzie wskazują, że od chwili zajścia w ciążę nie zamierzała zatrzymać dziecka i podjąć się opieki nad nim. Przeciwnie ukrywała ciążę, postrzegała dziecko jako kłopot i chciała się go pozbyć. Początkowo chciała dokonać aborcji, a gdy okazało się, że jest na to za późno, razem z ojcem dziecka ustalili, że pozostawią go w „oknie życia”. Nie zwróciła się także o pomoc w chwili, gdy wystąpiły bóle porodowe i gdy rozpoczął się poród. Nie oznacza to jednak, że przed rozpoczęciem porodu miała przygotowany plan w jaki sposób pozbyć się dziecka i że jej działania nie były nacechowane także emocjami związanymi z sytuacją w jakiej się ostatecznie znalazła w sensie wcześniejszego porodu, który odbył się gdy nikogo z najbliższych nie było, a których obecność w domu mogła odwrócić bieg zdarzeń.

W tym miejscu zasadna jest uwaga, że zbyt daleko idącym wnioskiem było przekonanie sądu, iż oskarżona zaplanowała pozbawienie życia swojego dziecka już w dniu 30 lipca 2013 r. tj. w momencie gdy zaczęły odchodzić wody płodowe, rozpoczęły się pierwsze skurcze, a więc gdy rozpoczęła się pierwsza faza porodu. Zdaniem sądu orzekającego skoro oskarżona nikogo nie powiadomiła o akcji porodowej i nie udała się do szpitala, to świadczy to o podjęciu decyzji o urodzeniu i pozbawieniu dziecka życia. Tymczasem rozumowanie to pomija zasadniczą okoliczność, a mianowicie, że w te zachowanie nie wkalkulowana była także troska o własne zdrowie i życie. Nie trzeba szczególnego dowodzenia, że poród jest zdarzeniem niełatwym, a może być wręcz zdarzeniem wstrząsowym dla organizmu i ryzyko z nim związane gdy nie odbywa się w szpitalu, pod opieką personelu medycznego dla zdrowia a nawet życia matki jest duże. Tym bardziej gdy dotyczy to bardzo młodej, rodzącej po raz pierwszy, w warunkach domowych, bez niczyjej pomocy kobiety. Trzeba mieć na względzie, że oskarżona nie mogła przewidywać jaki przebieg może mieć poród, a planowanie pozbawienia życia dziecka musiałoby poprzedzać przekonanie, że urodzi się ono żywe i że poród nastąpi w takich okolicznościach, które pozwalałyby na pozbycie się dziecka w sposób niezauważalny dla innych osób. Trudno bowiem zakładać, że I. M. zdecydowałaby się na zabicie dziecka gdyby o jego urodzeniu dowiedzieli się najbliżsi członkowie jej rodziny; matka, ojciec, brat, czy też w ogóle miała taką możliwość, jeśli poród rozpocząłby się w ich obecności. Jednocześnie nie mając przypuszczeń co do przebiegu porodu, który w tym wypadku okazał się być łagodny, nie sposób zakładać, że miała pewność, iż podczas porodu zostanie sama w domu co pozwoliłoby zrealizować zaplanowaną zbrodnię. Przeciwnie, jej rodzice wyszli jedynie po zakupy, zaś brat oskarżonej – na siłownię, co pozwalało przypuszczać, że rychło wrócą do domu. Tak właśnie stało się, gdyż rodzice oskarżonej byli poza domem niewiele ponad godzinę. Należy podkreślić, że oskarżona nie mogła przewidzieć, ile czasu zajmie poród. Musiała również zdawać sobie sprawę, że usunięcie śladów porodu oraz zwłok dziecka także zajmie jej pewien czas, a nie mogła być nawet pewna, że po porodzie będzie czuła się na siłach wykonać te czynności. Przygotowanie nożyczek i kocyka nie świadczy jeszcze o zamiarze zabójstwa dziecka, gdyż przedmioty te nie posłużyły do popełnienia przestępstwa.

Reasumując Sąd Apelacyjny uznał, że pomimo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości czynu, pobudki działania oskarżonej zdeterminowane były niedojrzałą osobowością z cechami unikającymi, manifestującą się infantylnością przeżywania, brakiem dojrzałych sposobów adaptacji i zaspokajania potrzeb, słabą samokontrolą i poczuciem odpowiedzialności (opinia psychiatryczno – psychologiczna k. 1137). Niezakończony proces kształtowania osobowości oraz proces socjalizacji przy braku jakichkolwiek oznak demoralizacji – I. M. nie była karana, prawidłowo funkcjonuje w grupie rówieśniczej i w środowisku rodzinnym, nie sprawiała kłopotów wychowawczych – nakazywał uwzględnienie priorytetu dyrektywy indywidualnej przy wymiarze kary, mającej na celu oddziaływanie wychowawcze w odniesieniu do oskarżonej, a nie nadawanie dominującego znaczenia dyrektywie ogólnej, której celem jest społeczne oddziaływanie kary. W sprawie gdzie sprawcą jest niedojrzała w sensie osobowościowym uczennica drugiej klasy, mająca zaledwie 18 lat, którą cechuje jeszcze infantylność przeżywania, orzeczenie kary, której rozmiar przekracza połowę dotychczasowego życia, nie spełnia swojego zadania w zakresie wychowawczego oddziaływania na sprawcę, jak i w płaszczyźnie społecznego oddziaływania, gdyż jest karą niesprawiedliwą, odstraszającą, nieuwzględniającą w rzeczywistości wszystkich okoliczności łagodzących, na które sąd de facto się powołał.

Wymierzona kara pozbawienia wolności uwzględnia bowiem tylko stopień społecznej szkodliwości przypisanego przestępstwa, przejawiającego się w charakterze naruszonego dobra prawnego, w sposobie, okolicznościach oraz skutkach jego działania, pobudkach zachowania, a niższy stopień winy, na który zwraca sąd uwagę, jak również warunki i właściwości osobiste oskarżonej i jej młody wiek zostały pominięte. W tej sytuacji zasadność obniżenia kary, przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia była w pełni uzasadniona, a ukształtowanie jej na poziome 6 lat pozbawienia wolności, a więc w rozmiarze 1/3 dotychczasowego życia oskarżonej, czyni ją karą również długoterminową, nie uzasadniającą w odczuciu społecznym poczucia bezkarności i jednocześnie wychodzącą naprzeciw dyrektywie określonej w art. 54 § 1 k.k.

Warto zaznaczyć, że do kategorii sprawców młodocianych odnosi się wymaganie, aby za nadzwyczajnym złagodzeniem kary przemawiały względy wychowawcze, bez potrzeby wykazywania, że nawet najniższa kara przewidziana w sankcji za przypisane przestępstwo byłaby nadmiernie surowa. Chodzi tu o zwykłą „surowość” kary, a nie jej „niewspółmierną surowość” czy „rażąco niewspółmierną surowość”. Tak więc nadzwyczajne złagodzenie kary uzasadnia już to, że kara nawet w dolnej granicy ustawowego zagrożenia byłaby niepotrzebnie surowa, czy inaczej jeszcze mówiąc zbyt surowa. Zaznaczenia wymaga też, że obecnie obowiązujący Kodeks karny, w przeciwieństwie do poprzedniego, nie uzależnia zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia wobec młodocianego od „szczególnie uzasadnionego wypadku” (Z. Ćwiąkalski: A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I. Komentarz do art. 1 – 116 k.k. Zakamycze, 2004 LEX nr 3073). Niniejsza zmiana przesłanek nadzwyczajnego złagodzenia rozszerza możliwości jego stosowania wobec sprawców młodocianych. Istotnymi przy tym przesłankami do ustalenia prawidłowej kary młodocianemu sprawcy winien być stopień jego zdemoralizowania, tryb życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie po jego popełnieniu oraz motywy i sposób działania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 kwietnia 1999 r. II AKa 58/99 LEX nr 62561).

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe kryteria zostały w przedmiotowej sprawie spełnione.

Biorąc powyższe pod uwagę, na podstawie powołanych przepisów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach sądowych Sąd orzekł w myśl art. 624 § 1 k.p.k.

J.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij