Sobota, 27 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5906
Sobota, 27 kwietnia 2024
Sygnatura akt: IV Ka 632/14

Tytuł: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2014-11-28
Data orzeczenia: 28 listopada 2014
Data publikacji: 13 października 2017
Data uprawomocnienia: 28 listopada 2014
Sąd: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Wydział: IV Wydział Karny Odwoławczy
Przewodniczący: Tomasz Ignaczak
Sędziowie:
Protokolant: sekr. sądowy Agnieszka Olczyk
Hasła tematyczne: Wykroczenie
Podstawa prawna: art. 86§1 kw

Sygn. akt IV Ka 632/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Tomasz Ignaczak

Protokolant sekr. sądowy Agnieszka Olczyk

przy udziale ----

po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2014 roku

sprawy E. S.

obwinionego z art. 86 § 1 kw w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 3 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym z dnia 20.06.1997 r. (Dz.U. nr 98 poz. 602 z późn. zm.)

z powodu apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim

z dnia 26 września 2014 roku sygn. akt II W 43/14

na podstawie art. 109 § 2 kpw w zw. art. 437 § 1 kpk, art. 119 kpw w zw. z art. 636 § 1 kpk, art. 9 i art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

- utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

- ustala, iż koszty postępowania odwoławczego ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt: IV Ka 632/14

UZASADNIENIE

E. S. został obwiniony o to, że:

w dniu 28 listopada 2013 roku w T. kierując (...) nie zachował szczególnej ostrożności przy wykonywaniu manewru cofania, w wyniku czego najechał na stojący za nim pojazd marki V. (...), czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 kw w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. nr 98 poz. 602 z późn. zm).

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wyrokiem z dnia 26 września 2014 roku w sprawie II W 43/14:

1.  uniewinnił obwinionego od popełnienia zarzuconego mu wykroczenia;

2.  koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez oskarżyciela publicznego w całości na niekorzyść obwinionego.

Oskarżyciel zarzucił wyrokowi:

-

obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a w szczególności naruszenie dyspozycji art. 5 § 2 kpk w zw. z art. 8 kpw polegające na bezpodstawnym zastosowaniu zasady in dubio pro reo, podczas gdy istniejące wątpliwości wyniknęły na skutek niedokładnego i nie wyczerpującego zebrania przez Sąd materiału dowodowego.

W konkluzji oskarżyciel wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd pierwszej instancji.

Na rozprawie apelacyjnej obwiniony wnosił o nieuwzględnienie apelacji oskarżyciela publicznego i o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Oskarżyciel publiczny nie stawił się na rozprawę apelacyjną.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługuje na uwzględnienie i jest bezzasadna.

Przedmiotowa sprawa została bowiem należycie wyjaśniona i nie budzi wątpliwości zarówno prawidłowość dokonanej przez Sąd I instancji oceny przeprowadzonych dowodów, jak i poczynionych ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia o uniewinnieniu obwinionego. Argumenty zawarte w skardze apelacyjnej stanowią jedynie polemikę z prawidłowymi, zgodnymi z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i rzetelnie uzasadnionymi wywodami Sądu Rejonowego. Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił zeznania przesłuchanych w sprawie świadków oraz słusznie oparł się na opinii biegłego, która jest jasna, spójna, wyczerpująca i logiczna.

W szczególności polemiczne i nieprzekonywujące są zarzuty apelanta związane z opinią biegłego. Co do tego, że oględziny obu pojazdów były przez biegłego dokonywane na płaskim terenie, a do kolizji miało dojść w miejscu, gdzie jezdnia jest pochylona, to po pierwsze, stopień nachylenia jezdni w momencie zbliżenia samochodów do siebie w porównywalnym stopniu wpłynął na oba pojazdy ( co jest logiczne i oczywiste i co zostało w należytym stopniu wyjaśnione w opinii biegłego), a po drugie, oskarżycielowi jakoś nie przeszkadzało, że policjanci również dokonywali oględzin i zestawienia pojazdów na płaskiej nawierzchni ( vide k. 13 – 21). Również co do argumentu, że pojazd marki R. (...) był w chwili zdarzenia obciążony zakupami, co miało wpłynąć na jego obniżenie, jest o tyle chybiony, że przecież w czasie wykonywania przez policjantów zawartych w aktach sprawy zdjęć z oględzin pojazdów pojazd ten był tak samo obciążony jak w chwili rzekomej kolizji ( bo w czasie pomiędzy tą rzekomą kolizją i zgłoszeniem interwencji, a przyjazdem policji nikt żadnych przedmiotów z tego pojazdu nie wyjmował). Tymczasem na zdjęciach wykonanych przez funkcjonariuszy policji widać, że ( mimo obciążenia pojazdu R. (...)) nie było możliwe odciśnięcie tablicy rejestracyjnej samochodu V. (...) na czarnej listwie tylnich lewych drzwi samochodu R. (...) bez jednoczesnej penetracji zderzaka samochodu R. (...) w dolną cześć zderzaka samochodu V. (...) na głębokość aż 10 cm. Wydać to wyraźnie na zdjęciach zawartych na k. 15 i k. 17, zwłaszcza dobrze zobrazowane jest to na zdjęciu nr 10 na k. 17.

Na tych zdjęciach widać, że aby wersja przedstawiona przez kierującą samochodem V. (...) A. B.była możliwa, musiałoby dojść do znacznego, bardzo istotnego przesunięcia w pionie pojazdu V. (...)względem pojazdu R. (...). Jak wyżej wykazano, pochylenie jezdni wpływało na oba pojazdy w tym samym stopniu. Apelant argumentuje, że na miejscu zdarzenia mogły wystąpić nierówności terenu – ale zdaniem Sądu Okręgowego nie byłoby to wystarczające. Różnica poziomów między oboma pojazdami musiałaby być bowiem bardzo istotna, zwykła nierówność terenu nie spowodowałaby tak znacznego przesunięcia. W istocie jeden z pojazdów musiałby wpaść w jakąś głęboką dziurę, a drugi wjechać na jakiś garb, aby byłoby to możliwe. Jednak uczestnicy zdarzenie nie wspominali o takich istotnych nierównościach terenu, opisując przebieg zdarzenia nie zeznawali o tego typu okolicznościach, również policjanci nie udokumentowali, aby w miejscu i w czasie kolizji występowały tego typu wertepy. Zatem ten argument apelanta również należy odrzucić.

Apelant sugeruje, że nierówności terenu na miejscu w którym miało dojść do kolizji były w dniu zdarzenia na tyle duże, że spowodowały tak istotne przesunięcie położenia samochodów względem siebie w płaszczyźnie pionowej, że możliwe stało się odciśniecie obrysu tablicy rejestracyjnej na karoserii jednego z pojazdów bez jednoczesnego uszkodzenia karoserii drugiego z pojazdów przez wystający element karoserii samochodu R. (...)( odstający na 10 cm element listwy drzwi tylnich). Jednak nie przedstawia ( i już nie może przedstawić) na tą okoliczność żadnego dowodu, albowiem to policjanci w dniu zgłoszenia kolizji ani nie przeprowadzili eksperymentu i oględzin pojazdów na miejscu rzekomego zdarzenia ( tylko gdzie indziej), ani nie dokonali oględzin samego miejsca zdarzenia, ani nawet nie rozpytali świadków na okoliczność zaistnienia ewentualnych istotnych nierówności terenu w miejscu, w którym miało dojść do kolizji. Od dnia zdarzenia upłynął ponad rok, w tym sezon zimowy, w którym tego typu nierówności terenu powstają, zmieniają się, potem są niwelowane przez służby drogowe, itp – obecnie nie da się więc odtworzyć dokładnego ukształtowania terenu w tym miejscu, a zatem nie da się już eksperymentalnie nawet w tym miejscu odtworzyć takiego samego położenia pojazdów. Zatem zachodzą w sprawie nie dające się usunąć wątpliwości, co oznacza, że zależy je usunąć na korzyść obwinionego ( art. 5 § 2 kpk w zw. z art. 8 kpw). To z kolei nakazuje przyjąć, że w miejscu, w którym miało dojść do zdarzenia, nie było nierówności terenu na tyle istotnych, aby przesuwać względem siebie oba pojazdy w płaszczyźnie pionowej.

To z kolei prowadzi do konkluzji, że zdarzenie nie mogło przebiegać tak, jak opisywała je świadek A. B., gdyż gdyby tak było, doszłoby do uszkodzenia dolnej części poszycia zderzaka samochodu V. (...) przez wystający element samochodu R. (...), również na tym elemencie pojazdu R. (...) powinny powstać ślady kontaktu udarowego. Takich śladów nie było, więc zdarzenie nie mogło przebiegać w sposób relacjonowany przez tego świadka – dlatego nie można było opierać się na jego relacji. Zatem oskarżyciel publiczny nie przedstawił żadnych przekonywujących dowodów, które pozwoliłyby na wykazanie obwinionemu sprawstwa i winy.

Brak przesłuchania w charakterze świadka policjanta R. M. nie miał żadnego wpływu na treść wyroku, albowiem nie był on świadkiem zdarzenia, tylko przyjechał na miejsce dużo później. Jego działania polegały na dokonywaniu oględzin, które zostały udokumentowane materiałem zdjęciowym, więc nie było żadnej potrzeby, aby go przesłuchiwać ( tym bardziej, że przesłuchany został drugi z interweniujących policjantów w osobie W. S. ).

Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, a rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku jest sprawiedliwe, nie uchybiające prawu materialnemu, zaś sam wyrok zapadł bez obrazy prawa procesowego.

O kosztach sądowych za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 119 kpw w zw. z art. 636 § 1 kpk i art. 9 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1983r. z późniejszymi zmianami).

Mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd drugiej instancji orzekł jak w sentencji wyroku.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij