Czwartek, 25 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5904
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Sygnatura akt: XVI GC 2650/14

Tytuł: Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2015-10-26
Data orzeczenia: 26 października 2015
Data publikacji: 14 listopada 2017
Data uprawomocnienia:
Sąd: Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie
Wydział: XVI Wydział Gospodarczy
Przewodniczący:
Sędziowie:
Protokolant:
Hasła tematyczne:
Podstawa prawna:

Sygn. akt XVI GC 2650/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 października 2015 r.

Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w W. Sąd Gospodarczy XVI Wydział Gospodarczy

w składzie: Przewodniczący SSR Natalia Zientara

Protokolant Michał Gospoś

po rozpoznaniu w dniu 15 października 2015 r. w W.

sprawy wniesionej 25 lipca 2014 roku

z powództwa (...) ( (...))” spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością spółce komandytowej w Z.

o zapłatę kwoty 2 304,34 zł

I.  oddala powództwo,

II.  zasądza od powoda (...) ( (...))” spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. kwotę 617,00 zł (sześćset siedemnaście złotych zero groszy) tytułem kosztów procesu, w tym 600,00 zł (sześćset złotych zero groszy) tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

SSR Natalia Zientara

Sygn. akt XVI GC 2650/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 25 lipca 2014 r. powód (...) ( (...)) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. (dalej też: (...)) wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. kwoty 2 304,34 zł wraz z odsetkami w wysokości ustawowej od tej kwoty od dnia 18 września 2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu powód wskazał, że pozwana zleciła powodowi usługi kurierskie, które powód wykonał, a na fakturze wystawionej pozwanemu przez powoda za tę usługę figuruje numer klienta przypisany do pozwanego. Ponadto pozwana na listach przewozowych wskazana jest jako nadawca i zaakceptowała (...), umieszczone na rewersie listu przewozowego. Pozwaną obowiązywał cennik standardowy oraz obowiązek uiszczenia opłaty paliwowej, jednak nie zapłaciła należności (k. 4-10 pozew).

W dniu 25 sierpnia 2014 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w W. wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym (sygn. akt XVI GNc 4921/14), uwzględniając powództwo w całości (k. 39 nakaz zapłaty).

Pozwany wniósł sprzeciw od tego nakazu, zaskarżając w całości. W uzasadnieniu pozwany wskazał, że nie jest nadawcą, a jedynie załadowcą. Podmiotem, który zawarł umowę przewozu z powodem jest (...), będąca kontrahentem pozwanego. To właśnie ten podmiot wypełnił list przewozowy, więc to on jest nadawcą i to on w świetle przepisów (...) ponosi odpowiedzialność za wszelkie koszty wynikłe z zatrzymania przesyłki jako niebezpiecznej i braku odpowiedniego oznaczenia towarów (k. 48-51 sprzeciw).

W odpowiedzi na sprzeciw od nakazu zapłaty powód podtrzymał stanowisko w sprawie. Wskazał, że pozwany jest oznaczony na liście przewozowym jako nadawca (collection address) przesyłki, co jest równoznaczne z tym, że zaakceptował warunki przewozu obowiązujące u powoda. Ponieważ zaś na tymże liście zaznaczył, że przesyłka nie zawiera niebezpiecznych ani zabronionych elementów, a jednak przesyłka została zatrzymana jako niebezpieczna przez służbę celną w B., powinien ponieść koszty usługi. Wbrew deklaracji pozwanego przesyłka nie zawierała materiałów promocyjnych w postaci mydła i ołówków, lecz płyn do dezynfekcji o zawartości 62 % alkoholu oraz długopisy. Powód odwołał się też do pkt 20.8 Warunków P. M.o, statuującego odpowiedzialność solidarną. W ocenie powoda ma zastosowanie art. 7 konwencji (...), w myśl którego nadawca odpowiada za wszelkie koszty i szkody jakie ponieść może przewoźnik na skutek nieścisłości lub braku informacji w liście przewozowym. Skoro zaś pozwany podpisał list przewozowy, to zobligował się do przestrzegania uregulowań prawnych co do towarów niebezpiecznych, tymczasem zataił przed powodem, że towar objęty przewozem jest niebezpieczny (k. 75-79 pismo powoda).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód przejął (...) / (...)/” spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (...), tym samym stał się jej następcą prawnym (k. 16 KRS powoda nr (...)). Powód jest przedsiębiorcą trudniącym się m. in. międzynarodowym przewozem towarów (bezsporne). W umowach zawieranych z klientami stosuje on wzorzec umowy w postaci Warunków P. M.o i Innych Usług (bezsporne).

W Warunkach P. M.o i Innych Usług powoda (dalej: (...)) zawarto m. in. następujące postanowienia (k. 27-30 (...)):

-z chwilą przekazania (...) przesyłki zleceniodawca przyjmuje w imieniu swoim lub też jakiejkolwiek innej osoby posiadającej prawo do tej przesyłki lub będącej odbiorcą innych usług, postanowienia i warunki określone w liście przewozowym i/lub (...), bez względu na to, czy złożył podpis na pierwszej stronie listu przewozowego, czy nie (pkt 1),

-z wyjątkiem okoliczności określonych w paragrafach 5.2 i 5.3 poniżej, (...) nie przewozi ani też nie świadczy usług w stosunku do towarów niebezpiecznych, które są lub w jego wyłącznej opinii są towarami niebezpiecznymi, w tym między innymi także tych, które wyszczególnione zostały w szeregu instrukcji i przepisów ( (...), (...), (...), (...)) oraz wszelkich innych krajowych jak i międzynarodowych przepisach regulujących przewóz towarów niebezpiecznych (pkt 5.1),

-klient miał obowiązek zapewnić, że wydany towar nie zawiera żadnych artykułów zabronionych w przewozie (pkt 5.4),

-klient wyrażał zgodę na uregulowanie opłaty, w tym dodatkowych dopłat, za przewóz przesyłki - w terminie 7 dni od daty wystawienia faktury, bez możliwości wstrzymania płatności, zapis ten miał mieć zastosowanie odpowiednio do każdego podmiotu wskazanego na liście przewozowym lub innym dokumencie jako płatnik za usługę (pkt 20.1),

-dopuszczalne było udzielanie specjalnych instrukcji odnośnie fakturowania lub też uzgodnienie z innym podmiotem, iż uiści on opłaty należne powodowi (podatki, kary, kwity zastawne itd.), jednak odpowiedzialność z tym podmiotem była solidarna (pkt 20.8).

W części I (...), zawierającej definicje, powód oznaczył, że Warunki te są skierowane do nadawcy lub innego niż nadawca zleceniodawcy, to jest odbiorcy lub osoby trzeciej (pkt I – Definicje: (...) i (...)).

Klient pozwanego, (...), przedsiębiorca litewski, zamówił u pozwanego określone towary, zlecając własny odbiór poprzez kuriera (...). Klient ten przygotował list przewozowy. Wśród zamówionych towarów było mydło w żelu jako artykuł reklamowy (k. 102 zeznania świadka H. S., nagranie CD 8’25’’-9’19’’, 9’31’’-12’21’’).

W sierpniu 2013 r. ładunek, mający zostać przewieziony, został wydany powodowi pod adresem pozwanego w S., w Polsce. Miał być dostarczony do W., na Litwie. Na liście przewozowym podpisał się pracownik pozwanego H. S.. W liście przewozowym nie wskazano nadawcy, ani jego nazwy, ani numeru klienta, wskazano jednak numer odbiorcy, (...), a ponadto zaznaczono pole „invoice to R.” (faktura do odbiorcy). Jako odbiorcę wskazano (...). Na liście przewozowym zaznaczono, że przesyłka nie zawiera towarów niebezpiecznych, wskazując iż jej przedmiotem są ołówki i mydło (k. 26 list przewozowy).

Przesyłka została zatrzymana w B. w magazynie powoda jako zawierająca produkt niebezpieczny (bezsporne).

W dniu 21 sierpnia 2013 r. między stronami doszło do wymiany korespondencji e-mailowej dotyczącej zawartości przesyłki. O godz. 9.31 A. P. (1) ze strony powoda zwróciła się do H. S. ze strony pozwanego o dokładną informację, co było zawartością przesyłki oprócz mydła. H. S. odpowiedział o godz. 9.37, że zawartością są materiały reklamowe. O 9.41 A. P. (1) zażądała informacji, jakie dokładnie artykuły reklamowe, ponieważ przesyłka jest zatrzymana jako niebezpieczna i nie może być dalej wysłana. H. S. odpowiedział: żel do rąk w plastikowej tubie (mydło) i długopisy. O godzinie 9.49 A. P. (1) zapytała, czy ten żel zawiera alkohol, a jeśli tak, zażądała karty charakterystyki. O godz. 9.52 H. S. odpowiedział, że nie zawiera alkoholu. O godz. 9.57 A. P. (1) poinformowała, że na opakowaniu jest inna informacja i zażądała wyjaśnienia, wskazując że w przeciwnym razie powód będzie musiał zwrócić przesyłkę (k. 87-92 – korespondencja e-mailowa).

W dniu 10 września 2013 r. powód wystawił fakturę Vat nr (...) opiewającą na kwotę 2 304,34 zł brutto. Jako nabywcę wskazał pozwanego, wskazując numer klienta (...). Termin płatności określił na 17 września 2013 r. Pozwany nie zaakceptował tej faktury, w szczególności jej nie podpisał (k. 25 faktura).

W dniu 25 września 2013 r. powód odniósł się do reklamacji pozwanego od faktury, wyjaśniając, że w związku z brakiem karty charakterystyki przewożonego towaru oraz zatajeniem informacji, że towar ten jest towarem niebezpiecznym, co zostało wykryte w magazynie (...) w B., przesyłka została zwrócona do pozwanego, który został obciążony kosztami tej przesyłki jako nadawca (k. 86 e-mail powoda).

W dniu 30 września 2013 r. powód skierował do pozwanego informację, że przesyłka została do pozwanego zwrócona jako do nadawcy, bowiem zataił on, że przewożony jest towar zawierający 62 % alkoholu (k. 84 email).

W e-mailu z 5 listopada 2013 r. powód powiadomił pozwanego o tym, że „podtrzymuje stanowisko z 3 października 2013 r.”. Wywiódł ponadto, że pozwany przekazał (...) towar do przewozu, a podpisując list zobligował się do przestrzegania uregulowań co do towarów niebezpiecznych. Tymczasem okazało się, że wydanym towarem był płyn dezynfekcyjny o zawartości 62 % alkoholu (k. 83 e-mail).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych w jego treści dowodów. Dokumenty, a większości były to dokumenty prywatne i ich kserokopie (wizerunki) nie były kwestionowane pod względem ich autentyczności, żadna ze stron nie podnosiła, że są podrobione lub przerobione. Żadna ze stron nie kwestionowała też przedstawionej korespondencji e-mailowej. Dokonując oceny e-maili i kopii Sąd miał na uwadze, iż w kodeksie postępowania cywilnego nie zawarto zamkniętego katalogu środków dowodowych i dopuszczalne jest skorzystanie z każdego źródła informacji o faktach istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, jeśli tylko nie jest to sprzeczne z przepisami prawa. Art. 309 k.p.c. może mieć zastosowanie także do niepodpisanych wydruków komputerowych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2008 r., I CSK 138/08, LEX, (...)), jak również w ocenie Sądu do e-maili.

Świadek H. S. zeznał, iż to jego kontrahent wskazał powoda jako przewoźnika i wypełnił list przewozowy. Pozwany tylko wydał towar. Co do zawartości przesyłki, świadek wskazał, że uzyskał informację, że promil alkoholu w tym produkcie jest tylko emulgatorem, a sam produkt nie wchodzi w skład produktów niebezpiecznych, co jest wiarygodne zważywszy że mydła do rąk co do zasady nie są produktami niebezpiecznymi, jak wskazuje doświadczenie życiowe. Natomiast mogą nimi być produkty dezynfekujące.

Powód jednak w istocie nie wykazał, co dokładnie było przedmiotem przewozu. Nie wykazał też, kto podpisał zlecenie transportowe (pozwany czy jego litewski kontrahent), ani pełnej treści korespondencji między stronami – ani tej obejmującej reklamacje, ani tej z 21 sierpnia 2013 r. między H. S. a A. P. (1). Powód nie przedstawił pisma obejmującego treść reklamacji pozwanego, ani treść własnego „stanowiska” z 3 października 2013 r., co być może mogłoby wskazać na relacje stron i to, czy pozwany określał siebie jako nadawcę. Powód nie przedstawił też odpowiedzi na żądanie A. P. (1) o kartę charakterystyki (czy jej w ogóle nie było, czy karta została przesłana i jaka, czy pozwany odmówił jej wydania). Sama karta charakterystyki, której powód mógł zażądać nawet i w toku procesu (art. 248 k.p.c.), mogłaby wyjaśnić, czym był wydany mu towar. Tego wszystkiego powód nie zaprezentował. Przedstawił wybiórczy materiał dowodowy, opierając swe żądanie na własnej fakturze (niepodpisanej, a choć faktura nie musi być podpisana to jej podpisanie przez drugą stronę ma walor oświadczenia wiedzy, a nawet uznania długu), niepełnym liście przewozowym i oświadczeniu, że towar wydany przez pozwanego był niebezpieczny. Zważywszy na tak zaprezentowany materiał dowodowy, Sąd nie znalazł podstaw, by kwestionować zeznania H. S.. W odróżnieniu od oświadczeń strony i luk (przemilczeń) w procesie dowodzenia, zeznania świadka są dowodem. Zeznania H. S. były logiczne, konsekwentne i spójne, zarówno wewnętrznie, jak i z treścią listu przewozowego. Stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c. Sąd, dokonał ich oceny w ramach swobodnej oceny dowodów i uznał, iż są one wiarygodne.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie w jakiejkolwiek części jako nieudowodnione.

Powód podjął się usługi przewozu międzynarodowego. Przesyłkę wydaną w Polsce, miał przewieźć na Litwę, przy czym wybrał trasę przez B. (pozwany nie kwestionował w toku procesu wyboru trasy). Taki przewóz musi być oceniony na podstawie przepisów konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (tzw. Konwencja (...)).

Zgodnie z art. 7 ust. 1 tej Konwencji nadawca odpowiada za wszelkie koszty i szkody, jakie mógłby ponieść przewoźnik na skutek nieścisłości lub niedostateczności treści listu przewozowego, m. in. co do oznaczenia towaru jako niebezpieczny. Pozwany jednak twierdzi, że nie był nadawcą, a jedynie załadowcą. Konieczna jest więc ocena przede wszystkim tego, jaka właściwie była rola pozwanego.

Ponieważ list przewozowy ma rubryki opisane po angielsku, celowe jest odwołanie się do autentycznego tekstu Konwencji (...). Otóż w art. 7 ust. 1 tej Konwencji w wersji angielskiej zawarte jest sformułowanie (...) sender shall be responsible for all expenses”…, fragment ten odpowiada polskiej frazie: „Nadawca odpowiada za wszelkie koszty”… A zatem nadawca jest określony jako „the sender”. W przedstawionym liście przewozowym pole „S.’s accounts numer”, a więc numer konta nadawcy, jest puste. Brak podstaw, by przyjąć, że nadawcą jest pozwany tylko dlatego, że spod adresu pozwanego pobrano towar. Fakt, że pracownik pozwanego (H. S.) podpisał list przewozowy, nie oznacza, że uczynił to w imieniu pozwanego, załadowca bowiem zawsze działa w imieniu nadawcy, a nie własnym, o czym dalej.

Wbrew twierdzeniom powoda, pozwany w liście przewozowym wcale nie jest wpisany jako nadawca. Nadawca w tym liście w ogóle nie jest wpisany. Nie wyklucza to ustalenia, że nadawcą był pozwany, jednakże powód tego nie wykazał.

W myśl art. 4 Konwencji (...) dowodem zawarcia umowy przewozu jest list przewozowy, a brak, nieprawidłowość lub utrata listu przewozowego nie wpływa na istnienie ani na ważność umowy przewozu, która mimo to podlega przepisom tej Konwencji. Przedstawione braki listu przewozowego w sprawie niniejszej sprawiają jednak, że jego wartość dowodowa jest nikła, w każdym razie dla powoda. Udowodnił on tylko, że odebrał przesyłkę spod określonego adresu, że miał ją dostarczyć pod określony adres, a płatnikiem miał być właśnie odbiorca. Nie wskazuje to jednak na to kto był, a kto nie był nadawcą.

Tymczasem nie można mylić załadowcy z nadawcą. Nadawcą jest podmiot, który zawiera umowę przewozu z przewoźnikiem. W wielu wypadkach faktycznie jest to osoba, która wydaje przesyłkę przewoźnikowi. Niemniej często załadunku dokonuje inny podmiot, który w ogóle nie jest stroną umowy przewozu. Dzieje się tak z reguły wówczas, gdy nadawca występuje jednocześnie w roli odbiorcy np. zlecając przewoźnikowi przewóz określonego towaru od kontrahenta do swojej siedziby – a tak było w sprawie niniejszej. W takim przypadku kontrahent odbiorcy, wydający jedynie towar, nie może być uważany za nadawcę, skoro niczego przewoźnikowi nie zlecał, a pełni on jedynie funkcję załadowcy. Rola załadowcy nie jest określona w przepisach, więc wszystkie czynności dokonuje on w imieniu i na rzecz nadawcy. Wynika to m.in. z treści art. 47 ust. 2 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo Przewozowe (tekst jedn. z 2012 r. Dz. U. poz. 1173, ze zm.). Przepis ten stanowi, iż osobę, która oddaje przewoźnikowi przesyłkę do przewozu, uważa się za upoważnioną przez nadawcę do wykonywania wszelkich czynności związanych z zawarciem umowy przewozu. W konsekwencji wszystkie błędy załadowcy np. w zakresie nieprawidłowego wypełnienia listu przewozowego obciążają nadawcę. Należy też wskazać na orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 03 września 2003 r., sygn. akt II CKN 415/01, w którym stwierdzono, iż w świetle art. 4 i 9 ust. 1 Konwencji (...) osoba nie będąca stroną umowy przewozu nie może być uznana za nadawcę przesyłki tylko z tej przyczyny, że została wskazana jako nadawca w liście przewozowym. W sprawie niniejszej tym bardziej nie można pozwanego uznać za nadawcę, bowiem w miejscu wskazującym nadawcę (sender) brak jakiegokolwiek wpisu, wpisane są tylko dane adresu załadunku.

Jakkolwiek listy przewozowe pełnią istotną funkcję w realizacji przewozów przesyłek, to jednak analiza treści umowy przewozu w szczególności w zakresie określenia jej stron opierać powinna się przede wszystkim na dokumentach sporządzonych przed wydaniem przesyłki. Zawartość listu przewozowego powinna być bowiem jedynie konsekwencją wcześniej poczynionych ustaleń między stronami. W kontekście powyższego, niezupełnej treści listu przewozowego oraz zarzutów pozwanego, nie sposób pominąć okoliczności, że w istocie powód nie przedstawił zasadniczego dokumentu, poprzedzającego wypełnienie listu przewozowego: zlecenia transportowego. To treść zlecenia transportowego wskazywałaby, kto rzeczywiście je wystawił, a więc jest nadawcą. Z pewnością postanowienia (...) jako wzorca umowy stosowanej przez powoda nie mogą z załadowcy uczynić nadawcy. W szczególności zastrzeżenie w definicjach, że Warunki te odnoszą się także do osób trzecich, nie może być skuteczne. Wzorzec umowy – zresztą umowa w ogóle – łączy tylko strony. Zawarcie umowy łączy się ze złożeniem oświadczenia woli. Jeśli pozwany działał jako załadowca, to wszelkie oświadczenia składał w imieniu nadawcy (swojego litewskiego kontrahenta) i w takim też charakterze podpisał list przewozowy. Ponieważ zaś Konwencja (...) nie odnosi się do załadowcy, zastosowanie mają przepisy prawa przewozowego, w tym powołany wcześniej art. 47 ust. 2 tej ustawy.

Jakkolwiek H. S. na pytanie A. P. (2) o zawartość alkoholu powinien odpowiedzieć, że towar zawiera w składzie jakiś alkohol, to po pierwsze, z etykiety wprost miała wynikać ta informacja (wg odpowiedzi A. P. (2)), a po drugie, nie czyni to z załadowcy nadawcy. Wszelkie rozliczenia przewoźnik powinien czynić z nadawcą, a czy za ewentualne uchybienia nadawca następnie obciążyłby swojego kontrahenta – nie jest przedmiotem badania w niniejszym procesie.

Jak powiedziano wcześniej, Sąd dał wiarę zeznaniom H. S., że pozwany działał na zlecenie swojego kontrahenta i to nie on, a ten kontrahent zamawiał usługi przewozu u powoda. Znamienne jest nie tylko nieprzedstawienie przeciwnego dowodu przez powoda, ale także to, że powód nadinterpretował list przewozowy, powtarzając stwierdzenie, że pozwany jest wpisany w liście przewozowym jako nadawca – podczas gdy ewidentnie nic takiego nie ma miejsca.

Należy też wskazać, że powód nie wykazał, iż produkty wydane przez pozwanego do przewozu w ogóle były niebezpieczne. Wiadomo, że zostały zatrzymane w B., ale brak jakiegokolwiek protokołu, co to były dokładnie za rzeczy, więc nie sposób dokonać oceny, czy faktycznie były to produkty niebezpieczne w świetle przepisów regulujących tę kwestię w odniesieniu do transportu, np. Konwencji (...). Brak też jakiegokolwiek protokołu czy innego dokumentu, z którego by wynikało, kto i podczas jakich czynności ocenił produkty załadowane u pozwanego jako niebezpieczne, jakie czynności podjęto, żeby wyjaśnić sytuację, czy odmowa przewozu była po pierwsze konieczna, po drugie uzasadniona. Tego wszystkiego nie sposób ustalić na podstawie materiału dowodowego zaoferowanego przez powoda i to nawet gdyby uznać pozwanego za nadawcę.

Umowa (...) nie zawiera wyczerpującej listy towarów niebezpiecznych. Na gruncie Konwencji wypracowano ogólną definicję towaru niebezpiecznego (doktrynalną, nie sformułowaną expressis verbis w Konwencji), zgodnie z którą jest nim każdy towar, który w trakcie zwykłego przebiegu przewozu może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ludzi i mienia. Takie towary są niebezpieczne same z siebie, a nie tylko mogą stać się niebezpieczne w określonych okolicznościach. Na podstawie samych twierdzeń stron nie sposób ustalić czy mydło, żel lub płyn do dezynfekcji były niebezpieczne. Brak nawet jednoznacznej informacji ze strony powoda, co właściwie przewożono. Pozwany twierdzi, że mydło w żelu, powód że jakiś (bliżej nieokreślony) płyn dezynfekcyjny. Przede wszystkim jest więc rozbieżność w stanowiskach stron co do zawartości przesyłki, a nie tylko oceny tej zawartości. Sąd dał wiarę zeznaniom H. S., że było to mydło w żelu, z przyczyn podnoszonych już wcześniej. Można tylko dodać, że powód, mając przesyłkę w swej dyspozycji, mógł sporządzić protokół i dokumentację fotograficzną odnoszącą się do kwestionowanej rzeczy. W braku powyższego, twierdzenia iż był to produkt niebezpieczny w postaci płynu dezynfekcyjnego są gołosłowne.

Doświadczenie życiowe wskazuje, że mydło nie zalicza się do kategorii produktów niebezpiecznych, nawet takie, w którym emulgatorem jest alkohol. Żel lub płyn dezynfekujący także nie muszą, choć zapewne, w zależności od składu chemicznego, mogą być takim produktem niebezpiecznym. Dla dokonania oceny, jak było w sprawie niniejszej należałoby przede wszystkim ustalić, co dokładnie wydano do przewozu, a więc nie jakieś mydło czy hipotetycznie nawet płyn do dezynfekcji, tylko mydło lub płyn o określonym składzie chemicznym. Powód zaniedbał wykazania tej okoliczności. Nie może być skuteczny zapis w (...), że to powód jednostronnie może ocenić, co jest, a co nie jest towarem niebezpiecznym. Zastrzeżenie, że (...) nie przewozi ani też nie świadczy usług w stosunku do towarów niebezpiecznych, „które są lub w jego wyłącznej opinii są towarami niebezpiecznymi” ma to znaczenie, że powód mógł odmówić realizacji przewozu uznając towar za niebezpieczny – na zasadzie swobody umów. Skoro jednak dopiero w trakcie przewozu ujawniła się okoliczność, jakoby przesyłka miała zawierać produkty niebezpieczne, to okoliczność ta podlega ocenie Sądu. Tylko towar obiektywnie i racjonalnie uznany za niebezpieczny może rodzić obowiązek zapłaty za usługę, mimo jej nie wykonania – a ściśle mówiąc: za transport zwrotny.

Nie można bowiem zapominać, że umowa przewozu jest umową wzajemną, na podstawie której przewoźnik zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy (art. 774 k.c.). Aby zatem miał prawo do zapłaty, musi usługę wykonać, a nie arbitralnie zwrócić przesyłkę wedle własnego uznania.

Określenie, co właściwie było przedmiotem przewozu ma więc istotne znaczenie. Zgodnie z Umową Europejską Dotyczącą M. Przewozu Drogowego Towarów Niebezpiecznych (ADR) nie podlegają jej przepisom roztwory wodne alkoholu etylowego i napoje alkoholowe zawierające nie więcej niż 24% objętościowych alkoholu. Natomiast napoje alkoholowe zawierające więcej niż 24% i nie więcej niż 70% objętościowych alkoholu podlegają przepisom (...) tylko wtedy, gdy są przewożone w naczyniach o pojemności większej niż 250 litrów lub w pojazdach-cysternach, kontenerach-cysternach lub cysternach odejmowalnych (por. Załącznik – (...): (...) Ciekłe Zapalne, E: (...) o temperaturze zapłonu od 23°C do 61°C włącznie, które mogą być słabo trujące lub słabo żrące; Dz. U. z 1975 r. Nr 35, poz. 189).

Informacja zatem, że mydło w żelu zawierało w swym składzie emulgator w postaci 62-procentowego alkoholu nie musi oznaczać, że towar był faktycznie niebezpieczny. Nie ma zgody między stronami nawet co do tego, czy produkt (czy było to mydło, czy płyn dezynfekcyjny) zawierał w swym składzie 62 procent alkoholu, czy też zawierał w swym składzie nieokreśloną niewielką ilość 62-procentowego alkoholu, a to zasadnicza różnica.

Podsumowując, powód nie wykazał, że pozwany zlecił mu przewóz, ani że towary były niebezpieczne. Okoliczność, że na etapie przedprocesowym pozwany kwestionował tylko to, czy towary były niebezpieczne (jak wynika z zeznań H. S.), nie oznacza, że potwierdził swoją rolę jako hipotetycznego nadawcy. Pełna treść korespondencji między stronami jest zresztą nieznana, ponieważ powód jej nie przedstawił, o czym była mowa.

W myśl art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Powód powinien udowodnić fakty pozytywne, które stanowią podstawę jego powództwa tj. okoliczności prawo tworzące, a pozwany, jeżeli faktów tych nie przyznaje, ma obowiązek udowodnienia okoliczności niweczących prawo powoda. Obowiązek pozwanego aktualizuje się wówczas, gdy udowodnione są fakty pozytywne.

Powód nie wykazał swych racji, nie przedstawił bowiem dostatecznego materiału dowodowego. Pozwany podważył wnioski, które wywodził powód z przedstawionych przez siebie dowodów, w tym zwłaszcza poprzez zeznania świadka H. S..

Dlatego powództwo oddalono w całości.

Powód jako przegrywający sprawę ponosi koszty procesu w całości (art. 98 k.p.c.). Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego 600,00 zł i opłata skarbowa 17,00 zł.

Dlatego orzeczono jak w sentencji wyroku.

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij