Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-03-04

Czy informatorowi Wikileaks grozi kara śmierci?

Według amerykańskich mediów Bradley Manning – domniemany informator WikiLeaks – usłyszał 22 kolejne punkty oskarżenia. Najcięższy zarzut to "kolaboracja z wrogiem" (aiding the enemy) – poinformowała stacja telewizyjna NBC, powołując się na źródła wojskowe.

Teoretycznie Manningowi grozi nawet kara śmierci, jednak prokuratura wojskowa dała już jasno do zrozumienia, że nie będzie się jej domagać. 23-latek przebywa w więzieniu wojskowym w Quantico (Wirginia).

Departament Obrony USA uważa Manninga za zdrajcę. Ten analityk wojskowy podczas służby w Iraku miał dostęp do setek tysięcy poufnych dokumentów. Oficjalne oskarżenie złożone przez armię dotyczy nagrania wideo, którym portal WikiLeaks wywołał poruszenie na całym świecie: film przedstawiał brutalny atak śmigłowca ostrzeliwującego irackich cywilów. Według relacji mediów na Manningu ciąży też zarzut przywłaszczenia 150 tysięcy tajnych depesz amerykańskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wiele z nich zostało już upublicznionych.

Wniesione w środę nowe punkty oskarżenia wymieniają między innymi 16 przypadków, w których Manning bezprawnie przywłaszczył tajne dokumenty w celu opublikowania ich w Internecie – ze świadomością, że także wróg uzyska wgląd do tych informacji. Pozostałe zarzuty dotyczą nielegalnego przekazywania informacji wojskowych oraz oszustwa.

WikiLeaks odrzuca wszelkie oskarżenia. Zarzut "kolaboracji z wrogiem" to "mściwy atak na Manninga, ponieważ korzysta on z prawa do milczenia" – ogłosili whistleblowerzy za pośrednictwem Twittera, pisząc, że "nie ma na to [współpracę z wrogiem – przyp. red.] żadnych dowodów". Zgodnie z wydanym komunikatem wojskowi śledczy nie znaleźli bezpośrednich powiązań między Manningiem a założycielem WikiLeaks Julianem Assange'em.

Jak podaje NBC, dołączenie nowych zarzutów poprzedziło siedmiomiesięczne śledztwo. Według danych wojskowych niektóre dokumenty opublikowane przez WikiLeaks zawierały nazwiska informatorów współpracujących z armią USA, przez co ich życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Podobno część współpracowników umieszczono w bazach wojskowych w celu zapewnienia im ochrony. "Jednak nie znaleźliśmy wszystkich" – powiedział stacji telewizyjnej przedstawiciel sił zbrojnych.

Organizacja praw człowieka Amnesty International na początku roku zarzuciła amerykańskim władzom "nieludzkie traktowanie" Manninga. Jej zdaniem jest on przetrzymywany w złych warunkach. Pentagon stanowczo odrzuca te zarzuty, twierdząc, że Manning jest traktowany tak samo jak pozostali aresztanci.