Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-03-04

Prokurator brzmi dumnie

"Prokuratorzy wykonują zawód trudny, wymagający najwyższej wiedzy zawodowej, niezwykle stresujący i społecznie ważny, dlatego ich wynagrodzenia, dla dobra sprawnego państwa i samych obywateli, powinny być nie tylko satysfakcjonujące, ale i konkurencyjne na rynku zawodów prawniczych.Pozwoli to na zatrzymanie w tym zawodzie najzdolniejszych."

Powiedział w rozmowie z Wiolettą Olszewską, prok. Edward Zalewski, były Prokurator Krajowy, od września 2010 r. Przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.

– 31 marca 2010 roku odszedł Pan ze stanowiska Prokuratora Krajowego. Spekulowano, że odchodzi Pan na „prokuratorską emeryturę”. Jednak nadchodzi propozycja. W jakim momencie przyszła?

– W najlepszym z możliwych. Odpocząłem i zacząłem zastanawiać się, co dalej robić w życiu... Wiele osób mówiło mi, że na „emeryturę” za wcześnie, ja również byłem tego świadomy. Muszę przyznać, że różne pomysły przychodziły mi do głowy. Otrzymałem także kilka bardzo interesujących propozycji... Jednak propozycja, bym wszedł w skład Krajowej Rady Prokuratury, którą otrzymałem od Pana Prezydenta, była dla mnie nie tylko zaszczytem, ale także idealnie odpowiadała mojej naturze prokuratora.

– Miał Pan długie wakacje, cóż wtedy porabia prokurator?

– Nudzi się (śmiech), a tak poważnie, to po 13 miesiącach niezwykle intensywnej i stresującej pracy na stanowisku Prokuratora Krajowego odpoczynek był mi bardzo potrzebny. Chciałem też poświęcić jak najwięcej czasu moim najbliższym – żonie i córce, których wsparcie i wyrozumiałość towarzyszyły mi przez cały czas mojej pracy w Warszawie.

– Czy osiągnął Pan już wszystko?

– W sensie instytucjonalnym tak. Nie myślę i nie marzę o żadnych stanowiskach. Wiem natomiast, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia dla prokuratorów, prokuratury, a tym samym dla państwa i społeczeństwa, gdyż silna i niezależna prokuratura to jeden z gwarantów sprawnego wymiaru sprawiedliwości. Z tego powodu uważam, że możliwość pracy w Krajowej Radzie Prokuratury, którą otrzymałem, to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć w moim zawodowym życiu. Jestem dumny z tego, że mogę pracować dla dobra prokuratury.

– Cele, które Pan jeszcze przed sobą postawił, to…

– Praca na rzecz niezależnej i apolitycznej prokuratury, czyli dalsze reformowanie instytucji, z którą związałem całe swoje zawodowe życie. Pragnę, by reforma ta przyniosła autentyczną niezależność prokuratorom i uczyniła z prokuratury najbardziej sprawną instytucję państwową, cieszącą się zaufaniem obywateli.

– Krajowa Rada Prokuratorów – zacne grono i brzmi dostojnie. Jakie więc plany? Jaka Pańska jej wizja?

– Przede wszystkim Krajowa Rada Prokuratury (uśmiech), wiele osób jeszcze nie potrafi zapamiętać tej nazwy. Mam nadzieję, że już niedługo – dzięki naszej pracy – wszyscy będą doskonale wiedzieli nie tylko jak się nazywamy, ale też jak ważną i pożyteczną funkcję spełniamy. W planach na czoło wysuwa się praca nad ustawą o Krajowej Radzie Prokuratury. My ze swojej strony wskazaliśmy trzech członków Rady, którzy na bieżąco będą współpracować z ministerialnym zespołem. Krajowa Rada Prokuratury, aby sprostać swoim ustawowym zadaniom, musi nie tylko stać się organem w pełni niezależnym od Prokuratora Generalnego, zarówno pod względem finansowym, jak i strukturalnym, ale także musi zostać wyposażona w instrumenty prawne dające jej realny wpływ na dalszą reformę prokuratury, ochronę niezależności prokuratorów, zapewnienie prawidłowego funkcjonowania samej prokuratury. W prokuraturze najważniejszymi dla jej prawidłowego funkcjonowania instytucjami są: Prokurator Generalny, prokuratorzy apelacyjni i Krajowa Rada Prokuratury. Dlatego bardzo ważna jest dobra współpraca między nimi, ale nie tylko. Chciałbym, żeby KRP ściśle współpracowała z działającymi w prokuraturze związkami zawodowymi i stowarzyszeniami prokuratorskimi. Równie ważne jest, aby KRP sprawiedliwie, szybko i terminowo załatwiała zawisłe przed nią indywidualne sprawy prokuratorów – czy to w kwestii awansów służbowych, czy też przechodzenia w stan spoczynku.

– Nasuwa mi się pytanie, czy KRP będzie w jakikolwiek sposób odwzorowaniem KRS-u?

– Sądzę, że w dużej mierze tak, aczkolwiek oczywistym jest, że nie wszystkie funkcje tych instytucji się pokrywają. Chciałbym, by Krajowa Rada Prokuratury szybko zapracowała sobie na taki szacunek, jakim cieszy się Krajowa Rada Sądownictwa. Mam nadzieję, że instytucjonalnie otrzymamy takie same uprawnienia, jakie ma KRS.

– Jak widzi Pan wzajemne relacje pomiędzy dwoma ważnymi dla środowiska organami?

– Jako ścisłą, merytoryczną współpracę oraz wzajemne wspieranie się w podejmowaniu inicjatyw dla dobra nie tylko środowisk sędziowskich i prokuratorskich, ale także służących dobru szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości.

– Najważniejsze wyzwania dla prokuratury, to…

– Pogodzenie autentycznej niezależności prokuratorów z ich zawodową fachowością oraz uczynienie z prokuratury sprawnej i merytorycznej instytucji, która szanując swoją niezależność nie alienuje się z systemu organów państwowych i nie zapomina, że pracuje na rzecz społeczeństwa.

– Prokuratura to prokuratorzy. Powiedział Pan kiedyś: „nie jestem człowiekiem polityki, lecz od zawsze i na zawsze prokuratorem”. Teraz, gdy stoi Pan na czele tak ważnego dla środowiska organu i spoczywa na Pańskich barkach tak wielka odpowiedzialność, co Pan czuje?

– Ogromną chęć do pracy.

– Czy prokuratorzy powinni protestować z powodu zarobków? A jeśli tak, to jaka forma protestu jest dopuszczalna? I gdzie miejsce na etykę?

– Uważam, że każde działanie prokuratora powinno być etyczne. Prokuratorzy wykonują zawód trudny, wymagający najwyższej wiedzy zawodowej, niezwykle stresujący i społecznie ważny, dlatego ich wynagrodzenia, dla dobra sprawnego państwa i samych obywateli, powinny być nie tylko satysfakcjonujące, ale i konkurencyjne na rynku zawodów prawniczych. Pozwoli to na zatrzymanie w tym zawodzie najzdolniejszych. Oczywiście nie każdą formę protestu da się pogodzić z powagą urzędu prokuratorskiego i z odpowiedzialnością, która ciąży na prokuratorze. Uważam, że rządzący powinni słyszeć głos środowisk prokuratorskich i sędziowskich, zaś sędziowie oraz prokuratorzy winni prowadzić dialog w sposób nie nasuwający wątpliwości co do etyczności podejmowanych przez nich działań.

– Kiedy mówi Pan „prokurator”, to...

– Odczuwam dumę. Uważam, że każdy z prokuratorów ma prawo i powinien czuć się dumnym z tego, że wykonuje ten zawód. Moim marzeniem jest, by w powszechnym przekonaniu „prokurator” oznaczał człowieka uczciwego, niezależnego, znakomitego fachowca, wręcz pasjonata swojego zawodu.

– Minęło już ponad pół roku od momentu powstania Prokuratury Generalnej. Czy coś się zmieniło w prokuraturze. Czy jest, jak Pan niegdyś mawiał, „fachowo, sprawnie i apolitycznie”?

– No cóż... Czytam prasę, śledzę doniesienia mediów elektronicznych, docierają do mnie także opinie przedstawicieli środowiska prokuratorskiego. Wiele osób jest rozczarowanych stopniem, zakresem i tempem zmian w prokuraturze. Być może nowemu kierownictwu prokuratury potrzeba więcej czasu. Być może należy wskazywać kierunki zmian, wpływać na ich tempo, podpowiadać dobre rozwiązania. Taką rolę powinna spełniać Krajowa Rada Prokuratury, ale nie tylko, także organy przedstawicielskie w prokuraturze, związki zawodowe, stowarzyszenia prokuratorskie. Jeśli pomiędzy tymi wszystkimi organami będzie istniało porozumienie i chęć współpracy dla dobra prokuratury, to będzie fachowo, sprawnie i apolitycznie. Głęboko w to wierzę. To moje marzenie, którego realizacji poświęciłem całe zawodowe życie.

– Z jakimi najważniejszymi problemami spotkał się nowy Prokurator Generalny i czy Pańskim zdaniem temu podołał?

– Aktualnie najpoważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed polską prokuraturą, jest sprawne i rzetelne przeprowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy, w której zginął Prezydent RP i inne ważne dla Państwa osoby. Nie było w historii polskiej prokuratury tak ważnego i trudnego śledztwa. Z ocenami, czy prokuratura sprostała zadaniu, jakie przed nią stanęło, wstrzymajmy się do końca śledztwa. Ważnym zadaniem jest także zmiana sposobu funkcjonowania prokuratury. Niedobrze by się stało, gdyby obecne kierownictwo prokuratury zaniechało prac nad dalszą reformą tej instytucji. Istotnym elementem dobrego funkcjonowania prokuratury były powołania na stanowiska prokuratorów Prokuratury Generalnej i szkoda, że z prokuratury odeszli ludzie z dużą wiedzą i doświadczeniem.

– Prokuratura jest podzielona. Jak ją scalić?

– Tylko wspólną pracą w poczuciu wspólnego celu. Kadencyjność wyciszy ambicje osobiste do zdobywania stanowisk kierowniczych. Na bazie wspólnej troski o prokuraturę można zbudować platformy współpracy pomiędzy stowarzyszeniami prokuratorskimi, związkami zawodowymi, organami przedstawicielskimi, a kierownictwem Prokuratury Generalnej czy też kierownictwem prokuratur niższego szczebla. Tym wspólnym celem powinna być niezależna, apolityczna, w pełni profesjonalna prokuratura, w której awansować będą najlepsi zawodowo prokuratorzy i w której każdy prokurator będzie miał poczucie bezpieczeństwa oraz komfort pracy.

– Został Pan wybrany przez środowisko. Głosy były podzielone – tyleż samo za, co przeciw. Jak pracować, by zadowoleni byli jedni i drudzy?

– Liczy się cel, a nie sprzyjanie gustom tych czy innych ludzi. Ten cel już przedstawiłem i chciałbym teraz móc z całych sił pracować, żeby go zrealizować.

– Jak wiadomo, Pańskim konkurentem na stanowisko Prokuratora Generalnego był Andrzej Seremet, obecny Prokurator Generalny. Czy przegrana, z perspektywy czasu, to porażka? I czy czegoś Pan żałuje?

– Każda przegrana jest porażką, ale ja nie odczuwam z tego powodu jakiegoś dyskomfortu. Jeżeli pyta pani czy żałuję, że czegoś nie zrobiłem, co mogłem zrobić, żeby zostać Prokuratorem Generalnym, to odpowiadam, że niczego nie żałuję i dzisiaj pewnych rzeczy też bym nie zrobił.

– Przewodniczenie KRP wymagać będzie współpracy z Prokuratorem Generalnym. Jaka to będzie współpraca?

– Mam nadzieję, że merytoryczna, bez żadnych uprzedzeń personalnych. W prokuraturze jest naprawdę wiele do zrobienia i nie czas na waśnie oraz ambicjonalne spory. Rozmawiając z Prokuratorem Generalnym powiedziałem do niego, że zapewne w wielu sprawach będziemy się różnić, ale powinniśmy różnić się pięknie, spierać się na argumenty, ustalać najlepsze dla prokuratury i państwa rozwiązania oraz wspólnie pracować nad realizacją dobrych pomysłów. Zgodził się ze mną.

Rozmawiała Wioletta Olszewska
Autorka jest pracownikiem Wydziału Informacji w Ministerstwie Sprawiedliwości

Ponad ćwierć wieku w prokuraturze

Edward Zalewski karierę prokuratorską rozpoczął w 1981 r., początkowo jako aplikant, następnie asesor. W 1984 r. otrzymał nominację na stanowisko prokuratora Prokuratury Rejonowej w Legnicy. W latach 1986-2006 r. zatrudniony był w Prokuraturze Okręgowej (Prokuraturze Wojewódzkiej) w Legnicy – od 1990 r. jako zastępca jej szefa, zaś od 1992 r. jako szef. W latach 1999-2008 prokurator Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, od 2006 r. zatrudniony w Wydziale Postępowania Sądowego tej prokuratury. W 2008 r. został naczelnikiem Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej z siedzibą we Wrocławiu, zaś w 2009 r. uzyskał nominację na prokuratora Prokuratury Krajowej.

6 marca 2009 r. prok. Edward Zalewski objął stanowisko Prokuratora Krajowego i Zastępcy Prokuratora Generalnego. Pełnił ją do czasu likwidacji Prokuratury Krajowej w dniu 31 marca 2010 r., w związku z rozdzieleniem funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

7 stycznia 2010 r. Krajowa Rada Sądownictwa rekomendowała Edwarda Zalewskiego, obok Andrzeja Seremeta, do objęcia urzędu Prokuratora Generalnego, jednak kandydatura ta nie uzyskała nominacji Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. We wrześniu 2010 r. prok. Zalewski został powołany przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego w skład Krajowej Rady Prokuratury, zaś na pierwszym posiedzeniu Rady wybrano go jej przewodniczącym.