Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-03-14

Więzienia kończą z dziedzictwem PRL

Silnie zhierarchizowany i zbiurokratyzowany system więzienny nie odpowiada wyzwaniom współczesności. Odpowiedzią na ten stan rzeczy jest wprowadzenie nowej struktury organizacyjnej opartej na oddziałach penitencjarnych.

Polskie więziennictwo postrzegane jest przez pryzmat zdarzeń wyjątkowych. Opinię publiczną interesują przede wszystkim fakty spektakularne – te niepokojące, jak samobójstwa osadzonych, jak i te krzepiące, gdy więźniowie niosą pomoc powodzianom. Dodatkowo, społeczeństwo ma bardzo pobieżne wyobrażenie o polskim systemie penitencjarnym. Zakład karny to w powszechnej opinii miejsce zamknięte o bardzo surowych warunkach bytowych. Taka placówka ma przede wszystkim odizolować sprawcę przestępstwa od „prawych obywateli”. Wszelkie działania wychodzące poza to wyobrażenie spotykają się często z niezrozumieniem.

Odmienne stanowisko zajmują ludzie nauki oraz wolontariusze działający w organizacjach pozarządowych. Akcentują konieczność wprowadzania zmian organizacyjnych, wdrażania innowacyjnych metod oddziaływań resocjalizacyjnych oraz ponoszenia nakładów finansowych na więziennictwo. Potrzebę zmian dostrzegają też funkcjonariusze Służby Więziennej odczuwający dysonans pomiędzy kanonami nowoczesnej penitencjarystyki, a możliwościami ich realizacji w codziennej praktyce.

Lata zaległości

Odziedziczone po okresie PRL-u zakłady karne i areszty śledcze należało w trybie pilnym przystosować do nowej rzeczywistości społecznej. W latach 1989- 1993, z typowych instytucji totalitarnych funkcjonujących zgodnie ze standardami rodem z ubiegłych dekad, przekształciły się one w system działający na zasadach obowiązujących w krajach demokratycznych (m.in. z udziałem społeczeństwa w procesie wykonywania przez osadzonego kary pozbawienia wolności). W tym czasie nastąpił też proces wymiany kadrowej. Po 1993 r. nie podejmowano jednak dalszych poważniejszych zmian modernizacyjnych w więziennictwie. Próby racjonalizacji funkcjonowania systemu na poziomie jednostek podstawowych były nieliczne i prowadzono je w niewielkim zakresie działań studyjno-eksperymentalnych. Żadna z nich nie zaowocowała trwałą modyfikacją praktyki.

Lata 90. to czas szybkich przeobrażeń w kraju. Nie nadążał za nimi silnie zhierarchizowany i zbiurokratyzowany system więzienny, który koncentrował się głównie na rozwiązywaniu bieżących problemów. W 1998 r. istotnie zmodyfikowany został Kodeks karny wykonawczy. Jednocześnie w zakładach karnych i aresztach śledczych pojawiły się nowe kategorie osadzonych, w tym członkowie zorganizowanych grup przestępczych. Zaczęły działać również liczne organizacje pozarządowe – naturalny partner do współpracy z więziennictwem. Powyższe przeobrażenia uwarunkowały potrzebę wprowadzenia gruntownych zmian w polskim więziennictwie, by mogło ono skutecznie odpowiadać na wyzwania współczesności.

Pod koniec 2009 r., z inicjatywy ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego, dokonano diagnozy funkcjonowania więziennictwa. Do najpoważniejszych problemów zaliczono przeludnienie zakładów karnych i aresztów śledczych (na dzień 4 stycznia 2010 r. w polskich jednostkach penitencjarnych przebywało 83 778 osadzonych, z czego 2 185 w warunkach przeludnienia), nasilenie agresywności osadzonych, a także pojawienie się wśród nich zawodowych przestępców dysponujących dużymi środkami finansowymi i wpływami w środowisku kryminalnym na zewnątrz.

Zła struktura, mało funkcjonariuszy

Wspomnianym problemom nie mogła sprostać przestarzała struktura zakładów karnych zorganizowanych na wzór wojskowy, z pionami służb – m.in. ochronnej, penitencjarnej, kwatermistrzowskiej i finansowej. Nasycenie kadrą więzienniczą, w przeliczeniu na 10.000 osadzonych, wynosiło w Polsce 1:2,97 (dane z 2008 r.), podczas gdy w Szwecji – 1:0,95, zaś w Anglii i Walii – 1:1,73. Po stronie pozytywów zdiagnozowanej sytuacji, oprócz zaangażowania funkcjonariuszy w pracę penitencjarną, odnotowano wysoki, ponad 45 proc. odsetek osób zatrudnionych w Służbie Więziennej legitymujących się wyższym wykształceniem (najwyższy spośród wszystkich służb mundurowych w kraju).

Wspomniana diagnoza zaowocowała wprowadzeniem strategii wielotorowych działań modernizacyjnych w więziennictwie – począwszy od nowelizacji uregulowań prawnych, przez opracowanie nowych rozwiązań dotyczących sposobu organizacji wykonywania kary pozbawienia wolności i tymczasowego aresztowania, kończąc na inwestycjach w modernizację dotychczasowych oraz pozyskanie nowych miejsc zakwaterowania dla więźniów. Wszystko to z uwzględnieniem warunków spowolnienia gospodarczego, mającego bezpośrednie odzwierciedlenie w możliwościach finansowania zadań więziennictwa.

Okolicznościami towarzyszącymi wprowadzaniu reformy więziennictwa były prace prowadzone nad nową ustawą o Służbie Więziennej (obowiązuje ona od 13 sierpnia 2010 r.) oraz wdrażanie Systemu Dozoru Elektronicznego.

Kadra wreszcie mobilna

Struktura organizacyjna polskich zakładów karnych i aresztów śledczych, ukształtowana w latach 50. ubiegłego wieku, w swoich głównych zarysach przetrwała do czasów współczesnych. Tym niemniej dalsze jej funkcjonowanie w takim kształcie stanowiło anachronizm, wydłużając proces decyzyjny oraz obieg informacji w jednostce penitencjarnej.

Zapowiedziana przez Ministra Sprawiedliwości reforma miała na celu przede wszystkim wyzwolenie naturalnego impulsu modernizacyjnego w wielu obszarach działania więziennictwa. Kluczowym rozwiązaniem modernizacyjnym, a jednocześnie katalizatorem kolejnych zmian, było wprowadzenie nowej struktury organizacyjnej jednostek penitencjarnych.

Struktura ta opiera się na oddziałach penitencjarnych, czyli wydzielonych częściach zakładów karnych z wyodrębnioną, odpowiednio dobraną kadrą w postaci mobilnych i komplementarnych zespołów funkcjonariuszy i pracowników więzień. Tak zorganizowana kadra zapewnia lepszą ochronę osadzonych, większe bezpieczeństwo funkcjonariuszy oraz efektywniejszą pracę wychowawczą z osadzonymi. Dzięki wprowadzeniu oddziałów penitencjarnych personel może szybciej i skuteczniej reagować na pojawiające się zagrożenia oraz niepokojące zachowania osadzonych.

Dziś to oddział penitencjarny, a nie – jak przez cały okres od zmiany ustrojowej w 1989 r. – dział służby, jest strukturą dominującą w jednostkach penitencjarnych. Dodatkowo, dzięki zmianie filozofi i ochrony jednostek (nie statyczna – jak dawniej – ochrona zewnętrzna, a dynamiczna ochrona wewnętrzna) oraz przesunięciu części funkcjonariuszy z administracji do pracy w oddziałach, istotnie zwiększyła się liczba personelu pracującego w bezpośrednim kontakcie z osadzonymi.

System ruszył

Realizowane są także inne, zapowiedziane na początku 2010 r., modyfikacje funkcjonowania więziennictwa. Dotyczą one sfery zadań ochronnych, kontrolnych, szkolenia oraz komunikacji społecznej. Trwają prace nad poprawą funkcjonalności wyższych szczebli zarządzania – okręgowych inspektoratów SW oraz Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Wprowadzone zmiany w strukturze organizacyjnej już skutkują pożądanymi modyfikacjami w systemie pracy służby więziennej na poziomie zakładów karnych oraz aresztów śledczych. Zbiurokratyzowany i mocno sformalizowany sposób działania zastąpiła sprawna i elastyczna realizacja codziennych zadań. W maju 2010 r. na nowych zasadach funkcjonowała co czwarta jednostka penitencjarna. W skali kraju utworzono wtedy 75 oddziałów penitencjarnych, których codzienna praca była na bieżąco monitorowana. Zbierano opinie i oceny praktyków zaangażowanych w pierwszy etap wdrożenia nowej struktury organizacyjnej. Do końca 2010 r., a więc w drugim etapie reformy Służby Więziennej, wszystkie jednostki penitencjarne o pojemności powyżej dwustu osadzonych rozpoczęły pracę w nowym systemie.

Ostatni, trzeci etap zmian

Wraz z wprowadzaniem oddziałów penitencjarnych w gruntowny sposób zmieniła się koncepcja ochrony jednostek penitencjarnych. Dotychczasowa wzorowana była na systemie gułagowym, opartym na ochronie więziennych murów przez uzbrojonych wartowników. Nowoczesne systemy elektronicznych zabezpieczeń pozwoliły na przesunięcie znacznej części tych funkcjonariuszy do bezpośredniej pracy z osadzonymi.

Proces ten realizowany jest sukcesywnie od stycznia 2010 r. i towarzyszy mu wymiana uzbrojenia oraz modernizacja systemów zabezpieczeń technicznych. W efekcie, do bezpośredniej pracy z osadzonymi przeszło ponad 800 funkcjonariuszy, a więc tylu, ilu w najlepszych latach udawało się pozyskać dzięki dodatkowym funduszom z budżetu państwa na nowe etaty.
Proces pełnej implementacji nowej struktury organizacyjnej więziennictwa to duży wysiłek organizacyjny i logistyczny. Zmiany wprowadzane są w trakcie bieżącej pracy, bez żadnych odstępstw w prawidłowym wykonaniu kary pozbawienia wolności oraz tymczasowego aresztowania. Szeroki zakres prowadzonych zmian wiąże się z zaangażowaniem więziennej kadry, która po latach stagnacji staje przed koniecznością odnalezienia się w nowych warunkach pełnienia Służby.

Opisane działania to tylko część procesu uzdrawiania więziennictwa. Potrzebny jest czas i zmiana przepisów regulujących pracę zakładów karnych oraz aresztów śledczych, by nowe rozwiązania uzyskały pełną efektywność. Nastąpi to w 2011 r., w trzecim etapie reformy. Pod koniec jego wdrażania będzie już można rzetelnie ocenić skutki wprowadzonych zmian oraz rzeczywistość za więziennymi murami.

Krzysztof Keller
Autor jest zastępcą Dyrektora Generalnego Służby Więziennej