Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-07-12

Wyrok ws. Dorota Rabczewska-Mieszko Sibilski

Wyrokiem z dnia 8 lipca 2011 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu nakazał Mieszkowi Sibilskiemu przeproszenie Doroty Rabczewskiej za tekst publikacji na stronie internetowej www.grupaoperacyjna.pl.

Sąd w odmienny sposób niż w poprzednim wyroku określił jednak formę środka służącego do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powódki. Nakazał bowiem publikację oświadczenia na stronie grupy operacyjnej przez miesiąc. Tym samym raper nie został zobowiązany do umieszczenia przeprosin, na stronie Onet.pl, których koszt mógł wynieść nawet 32 mln zł.

W oświadczeniu ma pojawić się sformułowanie, że Mieszko Sibilski przeprasza Dorotę Rabczewską za naruszenie jej dobrego imienia w “Liście otwartym do Radosława Majdana” z 2007 roku. W wyroku sąd upoważnił także powódkę do zamieszczenia tego oświadczenia na jej stronie internetowej.

Przypomnijmy, że sprawa rozpoczęła się od umieszczenia na stronie internetowej www.grupaoperacyjna.pl hiphopowej formacji Grupa Operacyjna utworu, w którym pod adresem powódki padały takie sformułowania jak „blachara” czy „rży jak koń”. Artystka poczuła się urażona treścią utworu i wniosła pozew o naruszenie dóbr osobistych.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu wezwał wówczas pozwanego Mieszka S., do publikacji oświadczenia w formie i treści wskazanej przez powódkę, tj. na stronach internetowych www.onet.pl w formie wyskakującego okienka pop-up w formacie 90×60 mm przez 7 dni oraz na stronie internetowej www.grupaoperacyjna.pl w formacie 180×125 mm przez 2 miesiące.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka przygotowała w tym zakresie swoją opinię prawną. Według informacji uzyskanych przez przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka od portalu Onet.pl, forma wyskakującego okienka pop-up obecnie nie jest już stosowana. Formą najbardziej zbliżoną do wskazanej przez sąd jest toplayer. Jest to reklama w formie animacji z możliwością zawarcia efektów dźwiękowych, wyświetlana nad treścią strony przez określony czas. Zgodnie z danymi uzyskanymi od Grupy Onet koszt publikacji oświadczenia w tej postaci wyniósłby 32 miliony złotych.

W swojej opinii Fundacja wskazała wątpliwości dotyczące adekwatności formy oświadczenia orzeczonego w sprawie, a także współmierności publikacji na stronach internetowych www.onet.pl. W ocenie Fundacji Sąd Apelacyjny powinien dokonać oceny spełnienia wymogu adekwatności żądanego przez powódkę sposobu usunięcia naruszenia dóbr osobistych.

Zdaniem Fundacji należy sformułować ujęty od strony pozytywnej obowiązek badania żądania powoda pod kątem współmierności. Wskazane jest szczególne podkreślenie postulowanego przez doktrynę wymogu badania w sprawach o roszczenia niemajątkowe, nie tylko ogólnych przesłanek materialnych powództwa, ale również żądanych środków ochrony niemajątkowej.

Przeprowadzona w tym zakresie kontrola sądowa powinna być oparta na zasadzie W opinii Fundacji wyrokowi powinien przysługiwać w całym zakresie przymiot racjonalności. Brak podniesienia przez pozwanego zarzutu o określonej treści nie powinien pozbawiać orzeczenia tej cechy.

Pozwany Mieszko S. wniósł skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego. Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 3 lutego 2011 r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu ustnym SN stwierdził, że przy powództwie o ochronę dóbr osobistych konieczne jest precyzyjne wskazanie chronionego dobra, ponieważ jest to istotne dla ustalenia środków niezbędnych do usunięcia skutków naruszenia.

Sąd Najwyższy zauważył, że sąd drugiej instancji nie rozważył czy żądana forma usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych jest adekwatna do stwierdzonego naruszenia. Zdaniem Sądu Najwyższego, sąd powinien zbadać, czy żądanie powódki, co do opublikowania przeprosin, obejmuje odpowiednie czynności do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych pod względem formy i treści.

Ponadto, Sad Najwyższy stwierdził, że sąd może wziąć pod uwagę również koszty oświadczenia. Sąd Najwyższy uznał, że orzeczenie powinno nadawać się do wykonania i być osadzone w realiach ekonomicznych. Powinno to być jednak podnoszone przez powoda przed sądem powszechnym, a nie kasacyjnym. W ocenie Sądu Najwyższego jest to trafnie wskazany problem, ale nie mogło to być podstawą orzeczenia kasacyjnego.