Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2012-11-05

Wyrok w raju

Norweska polityka penitencjarna kieruje się zasadą, że pozbawienie człowieka wolności jest już karą samą w sobie i nie powinno nieść za sobą dodatkowych dolegliwości związanych z warunkami życia w izolacji. Celowe obniżanie standardów bytowych więźniów powoduje, że zmniejsza się niejednokrotnie nikłe szanse poprawy.


Przez długie lata w Norwegii odmawiano zgody na budowę nowych zakładów karnych słusznie zakładając, że wpłynie to nie tyle na poprawę warunków odbywania kary, co zwiększy liczbę uwięzionych, czego starano się unikać.

Jednak 8 kwietnia 2008 r. w Halden otworzono drugie co do pojemności (252 osadzonych) i największe, jeśli chodzi o powierzchnię, więzienie o wysokim stopniu zabezpieczenia. Budowa trwała10 lat i pochłonęła1.5 mld koron norweskich (ok.171 mln euro). Ze względu na zastosowane rozwiązania architektoniczne, więzienie w Halden uważane jest dziś za najnowocześniejsze nie tylko w Skandynawii, ale i na świecie.

Architektura 18 kolorów

Usytuowany w południowo-wschodniej Norwegii obiekt zajmuje30-hektarowy obszar, który otacza schowany zadrzewami6-metrowy mur. Pod ziemią funkcjonuje system tuneli umożliwiający strażnikom poruszanie się powięzieniu i na tym właściwie kończą się typowe, surowe symbole izolacji. Podporządkowując się zasadzie normalizacji, mówiącej m.in. o tym, że życie w więzieniu nie powinno przyjmować skarykaturyzowanej formy i nie może stawać się „innobytem”, architekci zaprojektowali Halden jako imitację małej wioski, by w ten sposób przypominać osadzonym, że cały czas pozostają częścią społeczeństwa. Każdy element więziennej rzeczywistości został dokładnie przemyślany. W celu uniknięcia uczucia instytucjonalizacji, fasady zostały wykonane nie z betonu, ale z cegieł, galwanizowanej stali oraz modrzewiowych desek.

Pojedyncze cele owielkości12m kw. każda, z przyległymi łazienkami, wyposażono w telewizory płasko ekranowe i mini lodówki. Aby doświetlić pomieszczenia, wybrano wysokie, pionowe okna. Kraty zastąpiono szkłem pancernym. Na 10 – 12 cel przypada pokój dzienny i kuchnia. Wśród miejsc przeznaczonych do spędzania wolnego czasu można wymienić siłownię ze ścianą do wspinaczki, nowoczesne studio nagrań, bibliotekę liczącą4 tysiące książek i bogatą kolekcję czasopism i filmów DVD, „salę modlitw” (kaplica celowo nie została poświęcona, aby mogli z niej korzystać więźniowie wyznający wszelkie religie) oraz wolno stojący domek z salonem i dwiema sypialniami, w którym osadzeni mogą gościć rodziny podczas całonocnych wizyt.

Milion dolarów wydano na zdjęcia, instalacje świetlne i malowidła, wśród których szczególną ozdobę stanowią graffiti norweskiego artysty Dolka, wprowadzające pewną dozę humoru w kontrolowaną przestrzeń. Wszystko po to, aby zmniejszyć psychiczne obciążenie wywołane izolacją.
W aranżacji Halden wykorzystano także wnioski z badań nad znaczeniem dla człowieka estetyki i koloru pomieszczeń, w których przebywa. Okazało się bowiem, że długotrwała styczność z brzydotą może prowadzić do stępienia wrażliwości. Dlatego dekorator wnętrz użył18 kolorów, by wykreować poczucie różnorodności i stymulować odmienne nastroje. Łagodny odcień zieleni w celach ma przynosić ukojenie, jaskrawo pomarańczowe ściany biblioteki i innych miejsc do pracy – dodawać energii, pokój małżeński w domu dla gości został natomiast pomalowany w kolorach ognistej czerwieni. Autorzy projektu mają nadzieję, że sztuka sprawi, iż więźniowie poczują się poważnie traktowani.

Aktywne życie

Organizacja w Halden opiera się na wiodącej regule norweskiego systemu penitencjarnego mówiącej, że represyjne więzienia nie przynoszą pożądanych efektów i tylko traktowanie skazanego z szacunkiem oraz dostrzeganie jego człowieczeństwa zwiększa szanse reintegracji społecznej.
Are Hoidal, naczelnik więzienia zauważa, że znaczna część więźniów jest w bardzo złej kondycji psychicznej, dlatego za cel stawia podbudowanie osadzonego, wzbudzanie w nim poczucia pewności siebie poprzez edukację i pracę, tak aby opuszczając jednostkę był lepszym człowiekiem.

W dniu przyjazdu dokonuje się rewizji rzeczy osobistych skazanego i wydaje uposażenie więzienne. Następnie w oddziale przyjęć informuje się nowo przybyłego o zasadach pobytu w zakładzie i o codziennych zajęciach. Przez kilka kolejnych dni wykonywane są badania niezbędne do dokonania czynności związanych z rejestracją, przyjęciem i sklasyfikowaniem skazanego, po czym przenosi się go do odpowiedniej jednostki.

Niebagatelne znaczenie w wykonywaniu kary pozbawienia wolności ma stymulowanie zdolności osadzonego i motywowanie go do zmiany. Dlatego w Halden oczekuje się, aby skazani spędzali większość dnia poza celą, a funkcjonariusze zobligowani są do tego, by od godziny 8 rano do 20
aktywnie organizować czas. Daje to szansę nie tylko na rozwinięcie nowego hobby, ale stanowi też istotną część dynamicznej strategii ochrony, która zakłada, że zajęty więzień jest spokojniejszy, mniej sfrustrowany, a tym samym mniej skłonny do aktów agresji względem współosadzonego czy funkcjonariusza.

Penitencjariusze mogą więc grać w koszykówkę, piłkę nożną, uprawiać jogging na otaczających zakład ścieżkach, korzystać ze ścianki wspinaczkowej czy pod okiem nauczycieli muzyki szkolić swoje umiejętności gry na gitarze, pianinie bądź innych instrumentach w studiu nagrań. Co ciekawe, trzech członków chóru brało udział w norweskiej wersji „Idola” i czynią przygotowania do stworzenia pierwszego więziennego musicalu, w którym mają wystąpić osadzeni. Aby pomóc zredukować monotonię przebywania w zamknięciu, projektanci rozlokowali na terenie całego zakładu miejsca pracy, wypoczynku i aktywności. W laboratorium gastronomicznym skazani otrzymują wiedzę na temat podstaw żywienia i gotowania. Mogą także wziąć udział w kursie, który pozwoli im przygotować się do zawodu szefa kuchni, kelnera lub zdobyć umiejętności prowadzenia cateringu. Funkcjonują tu również różnego rodzaju warsztaty (często wyposażone w niebezpieczne narzędzia), gdzie można nabyć rozmaite kwalifikacje techniczno-rzemieślnicze, np. stolarskie. Ponadto, kadra prowadzi wszystkie rodzaje programów dostępnych w ofercie norweskiego więziennictwa.

Wielkim atutem Halden są specyficzne relacje pomiędzy personelem a osadzonymi. Funkcjonariusze zwracają się do więźniów po imieniu, jedzą z nimi posiłki i biorą udział w zajęciach sportowych, dzięki czemu budują atmosferę zaufania i zmniejszają dystans. Żaden z pracowników nie nosi broni, jest zaopatrzony jedynie w urządzenie włączające alarm w przypadku konieczności. Zgodnie z ogólnie przyjętym założeniem, że obecność kobiet zmniejsza napięcie i agresję, połowę kadry stanowią funkcjonariuszki. Uważa się także, że zwrócenie uwagi więźniom na przestrzeganie zasad związanych z higieną osobistą czy utrzymaniem czystości w celi przez pracownice służby więziennej jest odbierane z posłuchem i uważane za mniej obraźliwe, niż gdyby na takie komentarze pozwolili sobie funkcjonariusze mężczyźni.

Z nieskandynawskiego punktu widzenia warunki odbywania kary w Halden uważane są za bardzo komfortowe, aby nie rzec luksusowe. Wielu Europejczyków, kierując się wyobrażeniem swoich krajowych zakładów karnych (zatłoczonych, tchnących zapachem moczu i potu), dodatkowo podsycanych przerysowanym medialnym przekazem, postrzega najnowsze norweskie więzienie jako pięciogwiazdkowy hotel. Wszystkie te udogodnienia (będące de facto przejawem procesu normalizacji) nie powinny jednak przesłaniać faktu, że Halden jest więzieniem o wysokim stopniu zabezpieczenia, w którym przebywają także sprawcy najcięższych przestępstw, tacy jak mordercy czy gwałciciele. Dlatego trzeba mieć na względzie, że w organizacji instytucji zastosowano metody, które minimalizując psychiczne uciążliwości izolacji, nie wyłączają świadomości odbywania kary. Za przykład niech posłużą słowa 44-letniego osadzonego: „Mówią, że jest to ludzkie więzienie, ale zastosowali tu najgorsze reguły ze wszystkich, jakie znałem z poprzednich zakładów. Nie pozwalają nam organizować czasu i wykorzystywać różnych struktur tak, jakbyśmy tego chcieli. Na przykład, jeśli nie uczestniczysz w popołudniowych zajęciach sportowych zamykają cię w pokoju na klucz, zamiast pozwolić posiedzieć w salonie i trochę porozmawiać. Tak samo jest z wychodzeniem na zewnątrz. Strażnicy są obecni w każdym momencie dnia, nie zostawiają nas ani na chwilę samych. Myślę poważnie o złożeniu podania w sprawie powrotu do więzienia, w którym byłem poprzednio.”

Dyrektor jest natomiast usatysfakcjonowany z faktu, że więźniowie traktują funkcjonariuszy jako wszechobecnych. Wzmaga to bowiem poczucie kontroli oraz zmniejsza możliwość zmawiania się przestępców i werbowania do popełniania kolejnych przestępstw już po opuszczeniu zakładu. Jak widać, do zapewnienia odpowiedniego poziomu posłuszeństwa i nadzoru wcale nie jest konieczne wykorzystywanie surowych i restrykcyjnych środków kontroli, tak powszechnych winnych rozwiązaniach penitencjarnych na świecie.

Nie wystarczy zamknąć drzwi

Otwarcie Halden – a właściwie wysoka jakość warunków odbywania kary pozbawienia wolności, jaką oferuje – wzbudziło wiele kontrowersji na całym świecie. Pojawiły się komentarze, że powstało więzienie mające wyższy standard niż wiele mieszkań. Wyraźnie widać, że tego typu opinie nie biorą się z rzetelnego informowania na temat więziennictwa, a raczej z manipulacyjnych przekazów medialnych. Oczywiście, nie da się zaprzeczyć takim stwierdzeniom, wypadałoby jednak spojrzeć na tę kwestię trochę głębiej, zastanowić się czemu mają służyć takie rozwiązania. Norweska polityka penitencjarna kieruje się zasadą, że pozbawienie człowieka wolności jest już karą samą w sobie i nie powinno nieść za sobą dodatkowych dolegliwości związanych z warunkami życia w izolacji. Celowe obniżanie standardów bytowych więźniów powoduje, że zmniejsza się niejednokrotnie nikłe szanse poprawy. Stąd tak duży nacisk kładzie się w Skandynawii na to, aby nie odzierać więźniów z ich człowieczeństwa i nie wpisywać w kategorię podludzi, ponieważ któregoś dnia wrócą oni do społeczeństwa. Ideę tę dobrze obrazują słowa norweskiego Ministra Sprawiedliwości Knuta Storbergeta: „Jeśli chcesz zredukować poziom przestępczości, musisz robić coś więcej, niż tylko wsadzać kryminalistów do więzienia i zamykać drzwi”.

Dzisiaj krytyka Halden została wyciszona, ale od czasu do czasu nadal się pojawia. Przedstawiciele konserwatywnej Partii Postępu obawiają się, że więzienie o tak wysokim standardzie może przyciągnąć jeszcze większą liczbę przestępców z Europy Wschodniej, którzy wiedzą o norweskich udogodnieniach i o tym, że czyny zabronione obwarowane są tu niższymi karami (w porównaniu do np. Rumunii czy Bułgarii). Podkreślić jednak trzeba, że łamiąc prawo przestępcy bardzo rzadko są świadomi tego, jaka grozi im kara (zwłaszcza w obcym kraju), nie wspominając już o tym, że większość z nich w ogóle nie zakłada, że trafi do więzienia, licząc na to, że czyn nie zostanie wykryty. Ponadto, skazani nie wiedzą, gdzie przyjdzie im odsiadywać karę, powyższa obawa wydaję się więc nieuzasadniona.

Jeśli natomiast chodzi o społeczność lokalną, to w nowoczesnym więzieniu widzi ona raczej możliwość znalezienia zatrudnienia, a nie instytucję, której należy się obawiać. Ludzie są świadomi tego, że większość osadzonych nie stanowi poważnego zagrożenia dla społeczności, lecz potrzebuje pomocy.

Magdalena Materna
zdjęcia Trond Isaksen