Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2013-02-08

W Dani więzienie to ostateczność

W Danii więzienna brama zamyka się tylko za groźnymi złoczyńcami. Wobec pozostałych osób łamiących prawo stosuje się sankcje nieizolacyjne. Co więcej, przez ostatnie trzy dekady, pomimo wzrostu przestępczości, udało się utrzymać liczbę więźniów na niezmienionym, niskim poziomie.

Od 1984 r. do dziś wynosi ona ok. 4 tysiące na 5,5 mln mieszkańców. Do 1989 r. tyle samo skazanych objętych było probacją. Ale od 1990 r. rośnie liczba osób poddanych środkom probacyjnym. W 2010 r. było ich już ponad dwukrotnie więcej – 9 tysięcy. Poziom uwięziennienia utrzymywał się więc na stałym poziomie, wzrastała jedynie liczba kar wolnościowych.

Przede wszystkim grzywna

Zmiany, które doprowadziły do takiego efektu rozpoczęto 25 lat temu. Polegały na dekryminalizacji czynów mniej groźnych lub obniżeniu kar za ich popełnienie oraz stosowaniu kar alternatywnych
wobec bezwzględnego pozbawienia wolności. Kary izolacyjne liczone są w Danii w miesiącach, a nie w latach. Ich wysokość jest proporcjonalnie mniejsza niż w innych krajach europejskich. Ok. dwóch trzecich wyroków opiewa na czas do trzech miesięcy pozbawienia wolności.

Duński kodeks karny przewiduje liczne kary alternatywne: grzywnę, zawieszenie kary pozbawienia wolności, karę odbywaną w warunkach wolnościowych (zbliżoną do znanego w polskim systemie ograniczenia wolności), terapię dla sprawców przestępstw seksualnych i dla uzależnionych od alkoholu lub narkotyków, elektroniczny monitoring, przedterminowe zwolnienie pod kontrolą i wcześniejsze zwolnienie wymagające bardzo aktywnego udziału skazanego w przygotowaniu się do wyjścia na wolność (system „give and take”, czyli „daj i bierz”). Bezwzględne pozbawienie wolności jest ostatnią w kolejności sankcją stosowaną w Danii.

Dominuje grzywna, przy czym liczba bezwzględnych orzeczeń pozbawienia wolności i tych w zawieszeniu jest podobna. Stanowią one 84 proc. wydawanych wyroków. Jedną z kar alternatywnych jest system dozoru elektronicznego (SDE), który w ostatnich kilku latach bardzo się rozwinął. Kiedy został wprowadzony w 2005 r. dotyczył tylko osób skazanych do trzech miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwa związane z naruszeniem prawa ruchu drogowego. W 2010 r. ta forma odbywania kary została rozszerzona na wszystkie osoby skazane do pięciu miesięcy pozbawienia wolności, niezależnie od rodzaju przestępstwa i wieku.

W praktyce oznacza to, że większość skazanych może ubiegać się o SDE, jako że kara do pięciu miesięcy to w Danii już wysoki wyrok. Nie jest to jednak sankcja ulgowa. Osoby noszące elektroniczne obrączki podlegają skrupulatnej kontroli. W przypadku naruszenia warunków reakcja dozoru jest natychmiastowa.

Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że skazani w 92 proc. kończą odbywanie tej kary bez żadnych „wpadek”, a recydywa jest mniejsza niż osób po odbyciu kary izolacyjnej za więziennymi murami i wynosi 20 proc.

Bez nowych więzień

Do tych rozwiązań pozwalających uniknąć konieczności budowy nowych zakładów karnych przekonani są politycy różnych opcji, praktycy, w tym sędziowie, a także opinia publiczna z ofiarami przestępstw włącznie. Duńczykom nie chodzi o łagodzenie kar, ale czynienie ich skutecznymi i tańszymi. Statystyki pokazują, że środki probacyjne to dobra droga do zmniejszenia recydywy. Na dłuższą metę kary alternatywne przynoszą lepsze efekty społeczne w zwalczaniu zjawiska powrotu do przestępstwa. Recydywa ogółem wynosi w Danii26 proc. Zwolnieni z więzienia w 34 proc. popełniają kolejne przestępstwo, po odbyciu kary w SDE – w 20 proc., w przypadku systemu kary „daj i bierz” – 8 proc. Co więcej, kary nieizolacyjne są znacznie tańsze w realizacji niż bezwarunkowe pozbawienie wolności. Stanowią więc mniejsze obciążenie dla budżetu państwa niż pobyt skazanego za murami. Przykładowo jeden dzień kary izolacyjnej pochłania w Danii 250 euro, a monitoring – 100 euro.

Wieloletnie doświadczenia pokazują, że łatwiej reedukować przestępców w środowisku wolnościowym niż w więzieniu.

Osoba skazana może kontynuować pracę, pozostając w środowisku rodzinnym i otoczeniu, w którym dotychczas przebywała. Nie izolując ludzi za murami unika się też ryzyka, że więźniowie stworzą specyficzny uniwersytet przestępczości.

W Danii panuje zasada, że nie można nikogo wypuścić więzienia, jeśli nie zapewni mu się na wolności mieszkania, kontynuacji programów terapeutycznych i pracy.

Obowiązuje progresja wykonywania kary pozbawienia wolności.
Zwolnienie przebiega płynnie i prowadzi z zakładu zamkniętego do półotwartego, później otwartego, a na końcu do tzw. pensjonatów prowadzonych przez zarząd więziennictwa, gdzie zatrudnieni są wolontariusze. W tej pracy przygotowawczej ogromną rolę odgrywają organizacje pozarządowe, takie jak duński Czerwony Krzyż, który m.in. zorganizował system spotkań wolontariuszy z osadzonymi, których nikt nie odwiedza. Daje to sposobność wpływu na ich życiowe plany. Specjalną wagę przykłada się do resocjalizacji młodych ludzi skazanych na więzienie.

Wprowadzono tzw. sankcję młodzieżową. Polega ona na tym, że przez miesiąc skazani ci przebywają w więzieniu, a potem resztę kary odbywają w placówkach terapeutycznych bądź w szkołach z internatem. Uznano bowiem, że tylko wykształcenie może odwieźć młodych od przestępczej drogi i wpłynąć na zmianę ich trybu życia.

* * *

Wykonywanie kar izolacyjnych i wolnościowych przebiega w Danii z aktywnym udziałem organizacji pozarządowych i społeczności lokalnych. Ściśle współpracują ze sobą służby więzienne i probacyjne. Pomaga w tym strukturalne rozwiązanie przyjęte w tym kraju. Wykonywaniem kar izolacyjnych i probacyjnych zajmuje się wspólny Urząd Więziennictwa i Probacji, ponieważ zarówno przed więziennictwem jak i systemem probacyjnym postawiono to samo zadanie. Wspólnym celem jest ograniczenie recydywy i zmniejszenie poziomu przestępczości.

Grażyna Wągiel-Linder