Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2013-09-24

O ochronie wizerunku złodzieji

Czy samowolne pokazanie gęby łobuza, chuligana albo kieszonkowca może spotkać się z zarzutem bezprawnego naruszenia dóbr osobistych?

Z prawniczego bloga ...

O paradoksie polskiej inteligencji! Trudny losie chamstwa, draństwa i występku -- nikt lepiej nie ujmie się za Twoją godnością, Twoim dobrym samopoczuciem, Twoim dobrem osobistem, niż: GIODO i policja. Nawet jeśli temat nijak ma się do kompetencji organu ochrony danych osobowych i nijak ma się do tego czym powinny zajmować się organy ścigania.

Tym razem -- nie, nie tym razem: jak zwykle -- sprawa dotyczy złodziei, który może i są złodziejami, bo okradli Michała Rusinka, ale włos im z głowy i tak nie spadnie (bo policja na złapanie złodziei nie ma czasu); natomiast na świnię wyszedł okradziony pisarz, który (nie mogąc doczekać się na pojmanie sprawców) zdecydował się na rozpowszechnienie w internecie ujęć z monitoringu, na którym widać twarze przestępców. A przecież wizerunek każdej osoby podlega ochronie, a ten, kto w dobro to godzi, może się spodziewać, etc. etc.

Najzabawniejsze: w takim tonie miała wypowiedzieć się rzeczniczka prasowa Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, bo:

Podmiot czy osoba, decydując się na upublicznienie tego typu informacji musi liczyć się z, określonymi w przepisach prawa, konsekwencjami, pomimo, że jest poszkodowana. W rezultacie to pokrzywdzony może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych złodzieja.

a w dodatku

Brak jest bowiem podstaw – w obowiązujących przepisach prawa - do podawania do wiadomości publicznej informacji przesądzającej o tym, że ktoś jest złodziejem, tym bardziej, że wobec tych osób organy ścigania w ogóle nie podjęły postępowania

(oba cytaty za moim ulubionym plotkarskim serwisem internetowym, tj. naTemat.pl, od którego nadal nie mogę się oderwać mimo jego drażniącej banalności).

W podobnym tonie miał się wypowiedzieć generał Adam Rapacki, ex-szef policji i ex-wiceszef MSWiA, bo "wizerunek złodzieja jest chroniony tak samo jak wizerunek innego obywatela" (tak, to ten sam Rapacki, co to parę lat temu miał strzelić o "dozwolonym użytku i innych jakby nie przestępstwach".

W sumie racja, ale co z tego -- i po kiego diabła dodatkowo straszyć faceta wystarczająco wkurzonego utratą portfela i ośmieszać się stawaniem w obronie szajki złodziei?!

Dlaczego glina (choćby i ex-glina) wypowiada się o czymś, o czym raczej nie powinien się wypowiadać (nie pierwszy raz)? Wyjaśnienie jest jedno: dokładnie dlatego, że rzeczniczka organu ochrony danych osobowych zabiera głos w sprawie, która w najmniejszym stopniu nie dotyczy tego organu (GIODO nie ma nic do ochrony wizerunku jakichkolwiek osób).

Sumarycznie może nawet mają rację: faktycznie ochronie podlega wizerunek każdej osoby, zaś osoba dopuszczająca się bezprawnego naruszenia dóbr osobistych może spodziewać się konsekwencji wynikających z art. 23-24 kodeksu cywilnego. I nawet jeśli samo pytanie czy sprawcy najpospolitszych przestępstw nie stawiają się nieco poza marginesem prawa -- albo czy policja nie powinna skupić się na ściganiu przestępców, miast ochronie ich wizerunku -- można uznać za nieco populistyczne, to jednak mam niemałe wątpliwości:
czy aby naprawdę samowolne pokazanie gęby łobuza, chuligana albo kieszonkowca może spotkać się z zarzutem b e z p r a w n e g o naruszenia dóbr osobistych?