Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2015-05-06

7 miesięcy ministra Grabarczyka

Po siedmiu miesiącach sprawowania funkcji do dymisji podał się Minister Sprawiedliwości Cezary Grabarczyk. Był on dwudziestym drugim politykiem zajmującym ten ministerialny fotel w III RP, co świadczy o wyjątkowej niestabilności obsady resortu sprawiedliwości w ostatnich 25 latach.

Tak krótki okres sprawowania funkcji oczywiście nie pozwolił na żadne długofalowe działania, tym niemniej warto pokrótce przypomnieć plusy i minusy działalności Cezarego Grabarczyka z punktu widzenia funkcjonowania polskiego sądownictwa.

Zaraz na początku minister Grabarczyk bardzo pozytywnie zapisał się w annałach wymiaru sprawiedliwości, decydując o przywróceniu niemal wszystkich sądów zlikwidowanych w wyniku tzw. reformy Gowina. Warto zaznaczyć, że jego poprzednik Marek Biernacki podjął decyzję o przywróceniu tylko tych sądów, które – po wejściu w życie poprawki prezydenckiej o tworzeniu sądów - przywrócić musiał. Cezary Grabarczyk poszedł znacznie dalej i przywrócił (od 1.07.2015 r.) wszystkie pozostałe sądy dotknięte reformą Gowina, które spełniały ustawowe warunki utworzenia fakultatywnego.

Na początku urzędowania minister Grabarczyk nawiązał także pozytywne kontakty z „Iustitią” (red.Stowarzyszenie Sędziów Polskich). Spotkanie z przedstawicielami Zarządu w dniu 22.10.2014 r. pozwalało w miarę optymistycznie patrzeć w przyszłość.

Polepszenie stosunków skutkowało m.in. objęciem patronatu przez Ministra Sprawiedliwości nad dwiema konferencjami organizowanymi przez „Iustitię”. Na plus należy ministrowi Grabarczykowi zapisać także wstrzymanie prac nad sztandarowym projektem jego poprzednika – publikacją oświadczeń majątkowych m.in. sędziów.

Niestety, w tym samym czasie pojawiły się pierwsze zasadnicze problemy, w związku z działalnością Ministerstwa Sprawiedliwości podczas procesu legislacyjnego w sprawie nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, zwanej Lex Biernacki. W trakcie dwóch kolejnych posiedzeń podkomisji poseł Robert Kropiwnicki (PO) zgłosił, formalnie jako poprawki poselskie, dwie „wrzutki legislacyjne”, czyli przygotowane w Ministerstwie Sprawiedliwości zupełnie nowe przepisy zdecydowanie niekorzystne dla sądów, sędziów, jak i dla wszystkich obywateli występujących przed sądami (dotyczące m.in. likwidacji „kilometrówek”, osłabienia samorządu sędziowskiego czy ustanowienia dostępu ministra do akt sprawy i sądowych systemów informatycznych).

Minister Cezary Grabarczyk w toku tego wysoce wątpliwego procesu legislacyjnego w sposób bezkrytyczny aprobował działania swojego zastępcy, podsekretarza stanu Wojciecha Hajduka, który te poprawki sprawnie przeprowadził przez Sejm i Senat. Tylko w jednym przypadku – nader kontrowersyjnego pomysłu, by wbrew uchwale Sądu Najwyższego przyznać podsekretarzom stanu prawo do przenoszenia sędziów bez ich zgody – Cezary Grabarczyk zwrócił się o wycofanie poprawki. Pozostałe niestety akceptował.

W rezultacie Parlament opuściła ustawa, która zawierała tak istotne błędy, że została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Odpowiedzialność polityczną za ten stan rzeczy ponosi odchodzący minister.

Przy okazji dość ostrego sporu dotyczącego konstytucyjności przyjętych rozwiązań minister Grabarczyk uznał wypowiedzi przedstawicieli „Iustitii” za „haniebne” i w rezultacie odmówił stowarzyszonym sędziom udziału w kolejnym spotkaniu, odsyłając ich do podsekretarza stanu Wojciecha Hajduka.

Cezary Grabarczyk nie zdecydował się na żadne radykalne zmiany dotyczące zmniejszenia władzy polityków nad sądami powszechnymi. Co więcej – podobnie jak jego poprzednicy – podejmował i popierał działania zmierzające do dalszego powiększania ministerialnej władzy w zakresie wymiaru sprawiedliwości.

Poza wspomnianą już nowelizacją, zwaną „Lex Biernacki”, warto tu wspomnieć podpisaną niedawno przez prezydenta nowelizację ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury – znacznie zwiększającą uprawnienia ministra w zakresie powoływania dyrektora i wykładowców tej szkoły. Ta nowelizacja była konsekwentnie popierana przez ustępującego ministra.

Można również zarzucić ministrowi Grabarczykowi zaniechanie w kwestii dużej nowelizacji procedury karnej, która ma wejść w życie w lipcu 2015 r. Pomimo ewidentnych sygnałów wskazujących na braki tej nowelizacji oraz nieprzygotowanie sądów, a przede wszystkim prokuratury, do stosowania nowego prawa, nie podjął wystarczających kroków zaradczych ani decyzji o przesunięciu terminu wejścia w życie tej reformy.

W sumie zatem ocena krótkiej kadencji ministra Cezarego Grabarczyka nie jest jednoznaczna. Na tle poprzedników: Marka Biernackiego, a zwłaszcza Jarosława Gowina, z pewnością wypada korzystniej. Zwłaszcza reaktywację małych sądów ocenić należy zdecydowanie pozytywnie. Jednakże generalnie kontynuował on linię swoich poprzedników, zmierzającą do powiększenia zakresu władzy Ministra Sprawiedliwości nad sądami i sędziami.