Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2008-07-03

24 godzinne sądy idą do poprawki

Ministerstwo Sprawiedliwości chce do końca roku wprowadzić zmiany w systemie szybkiego sądzenia - pisze "Gazeta Wyborcza"

Nazwa "sądy 24-godzinne" zniknie. Przyspieszone sądy w wersji wprowadzonej przez Zbigniewa Ziobrę nie rozprawiają się z chuliganami, a pochłaniają miliony

W zeszłym roku z 24 mln zł na sądy przyspieszone 20 mln wzięli... adwokaci z urzędu. Rekordziści zarabiają nawet 7 tys. zł! Na miesiąc? Przez weekend!

Dlaczego? Działające od marca 2007 r. sądy 24-godzinne miały rozprawiać się z chuliganami, drobnymi przestępcami złapanymi na gorącym uczynku. Państwo miało pokazać, jak jest sprawne i jak troszczy się o spokojnych obywateli. Jednak w 24 godziny da się osądzić drobne przestępstwa, tylko jeśli oskarżony przyznaje się do winy. Tak zachowują się pijani kierowcy i rowerzyści. A na udowodnienie winy kibolowi złapanemu po rozróbach stadionowych trzeba więcej czasu. W praktyce sprawa taka trafia do zwykłego sądu.

Piotr Kluz, przewodniczący Sądu Grodzkiego w Rzeszowie, nie przypomina sobie procesów w szybkim trybie, gdzie oskarżonymi byli chuligani. - Rzeczywiście, jakieś 70-90 proc. wszystkich spraw w sądach 24-godzinnych dotyczy pijanych kierowców - mówi nam Grzegorz Żurawski, rzecznik ministra sprawiedliwości.

- Są adwokaci, którzy wręcz czekają na sprawy w tym trybie - potwierdza dr Piotr Blajer, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Rzeszowie. - Znam takiego, który w sobotę i niedzielę ma dyżur w procesach 24-godzinnych. Za każdą z 20 spraw dostaje 360 zł. A nic robić nie musi, bo pijani przyznają się do winy - opowiada "Gazecie" jeden z sędziów Sądu Rejonowego w Rzeszowie.

Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że w obecnym kształcie sądy 24-godzinne po prostu się nie sprawdzają. - To była tylko nazwa marketingowa ministra Ziobry - mówi Żurawski. Co resort planuje?

Wydłużenie czasu orzekania do dwóch tygodni . - By sędzia miał czas na obejrzenie na przykład zapisu z monitoringu, gdy kamery zarejestrowały burdy chuliganów na stadionie i trzeba rozpoznać twarze bandytów. By sąd miał czas na przesłuchanie świadków. Będą więc przerwy w rozprawach w trybach przyspieszonych - zapowiada Żurawski.

Zniknie też obligatoryjny obrońca z urzędu . - Bo oskarżony najczęściej go nie potrzebuje - dodaje sędzia Kluz. - W prostych sprawach państwo daje obrońcę, a w poważniejszych często odmawia i ludzie muszą płacić za adwokatów. To niesprawiedliwe - uważa resort sprawiedliwości. - Pieniądze, które wydajemy na adwokatów, możemy efektywniej wykorzystać - mówi "Gazecie" wiceminister sprawiedliwości Marian Cichosz.

- Te zmiany nie są nam na rękę, bo wiele kancelarii adwokackich żyje z sądów 24-godzinnych. Ale pomysł zlikwidowania obowiązkowej obecności obrońcy na procesie popieramy - mówi dr Blajer.

- Ćwiąkalski idzie na kolejną wojnę z Ziobrą. Ale i tym razem ją wygra - mówią sędziowie.