Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2010-05-11

Telefon przeciwko oprawcom

Źródło: na wokandzie
Zdjęcie: Krzysztof Wojciewski

Już niedługo ofiary przemocy domowej, dręczone przez najbliższych skazanych prawomocnymi wyrokami, nie będą musiały dzwonić po pomoc pod numer 997. W ramach specjalnie utworzonej linii interwencyjnej dyżur pełnić będą specjaliści, którzy pokierują ich sprawą.

Efekt? Zgłoszenie przestępstwa spowoduje natychmiastową interwencję policji, sądu lub zakładu karnego.

Problem przemocy domowej dotyka blisko połowy polskich rodzin. Z badań przeprowadzonych w 2007 r. przez TNS OBOP dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że co dziewiąty Polak był wielokrotnie krzywdzony przez członków swojej rodziny. Z myślą o takich osobach Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Podstawowym założeniem projektu jest utworzenie interwencyjnej linii telefonicznej, na którą pokrzywdzeni będą mogli zgłaszać przypadki ponownego użycia przemocy przez sprawców skazanych za takie przestępstwo.

Nowością systemu ma być natychmiastowa wykonalność postanowień sądu w przypadku rażącego naruszenia przez skazanego warunków pobytu poza zakładem karnym.

System do poprawki

Nowelizacja ustawy wydaje się konieczna ze względu na specyfikę przemocy w rodzinie oraz sposób penalizacji tego typu przestępstw. Spośród 15 tys. osób skazanych w 2008 r. za przestępstwo znęcania się, 82 proc. dostało wyrok z warunkowym zawieszeniem wykonania kary.

– Często ofiara przemocy domowej po osądzeniu oprawcy zmuszona jest do pozostawania z nim w stałym kontakcie, nierzadko do mieszkania pod jednym dachem. Zmiany mają zapewnić poszkodowanym nie tylko realną ochronę w postaci szybkiej interwencji policji, sądu oraz administracji zakładu karnego, ale też poczucie wsparcia ze strony państwa – zaznacza prokurator Tomasz Szafrański, naczelnik Wydziału Prawa Karnego Departamentu legislacyjno-Prawnego MS.

Z interwencyjnej linii telefonicznej będą mogły korzystać tzw. „osoby zagrożone”. Nowe pojęcie, wprowadzone w projekcie nowelizacji ustawy, oznacza pokrzywdzonego albo członka jego rodziny, których bezpieczeństwu zagraża osoba skazana za przestępstwo przemocy w rodzinie.
W wielu środowiskach lokalnych istnieje rezerwa do kontaktów z policją, którą poszkodowani nierzadko postrzegają jako zawodne ogniwo systemu. Potrzeba więc numeru niezależnego od 997 czy 112.

Wyeliminować opieszałość

Według danych Ogólnopolskiego Pogotowia Pomocy dla Ofiar Przemoc w Rodzinie „Niebieska linia”, 80 proc. osób doświadczających przemocy domowej nie zgłasza tego faktu w obawie przed reakcją samego sprawcy, opinią rodziny czy znajomych. Powodem jest też często opieszałość w wykonywaniu procedur izolujących katów od ich ofiar.
Pokrzywdzeni, zwłaszcza kobiety, mając przed sobą widmo kilkumiesięcznych postępowań karnych, rezygnują z drogi prawnej. Nierzadko, w czasie tzw. fazy miesiąca miodowego, kiedy dopuściwszy się przemocy sprawca obiecuje ofierze poprawę, wycofują złożone doniesienia. Dopiero wielokrotne interwencje policji sprawiają, że informacja o popełnieniu przestępstwa w końcu trafia do sądu.

– W tym czasie okoliczności sprawy zmieniają się tak bardzo, że sędziowie wykonawczy często mają wrażenie, że prowadzą nowe procesy – tłumaczy sędzia Krzysztof Mycka, zastępca dyrektora Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji Ministerstwa Sprawiedliwości.

Powodem braku dostatecznej efektywności systemu ochrony ofiar przemocy w rodzinie są też wadliwe procedury, które umożliwiają oskarżonym skuteczne przedłużanie postępowania sądowego.

Dla dobra poszkodowanych

Istotą pomysłu nie jest sam telefon, ale nowe regulacje i procedury, które zostaną wdrożone.

Dzwoniąc na specjalny numer, poszkodowany skontaktuje się z osobą dyżurującą, która uprzedzi go o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń i stosownie do zgłaszanych problemów zadecyduje o podjęciu dalszych kroków.

W przypadku wystąpienia bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa pokrzywdzonego, zgłoszenie zostanie natychmiast przekazane policji, która zatrzyma skazanego i w ciągu 48 godzin doprowadzi do sądu albo najbliższego zakładu karnego.

Jeżeli przemocy dopuści się skazany na karę pozbawienia wolności bezwarunkowego zawieszenia jej wykonania, której jeszcze nie odbywa, policja zatrzyma go do dyspozycji sądu, a ten zleci natychmiast we doprowadzenie do zakładu karnego.

Jeżeli skazany użyje przemocy w trakcie czasowego opuszczenia zakładu karnego lub warunkowego przedterminowego zwolnienia, policja doprowadzi go do najbliższego zakładu karnego, informując o tym dyrektora zakładu oraz sędziego penitencjarnego.

Adnotacja o zgłoszeniu oraz podjętych czynnościach traf do akt skazanego i zostanie uwzględniona w przyszłości przy podejmowaniu decyzji o zezwoleniu na czasowe opuszczenie zakładu karnego, przerwie w wykonaniu kary czy warunkowym przedterminowym zwolnieniu.

Jeżeli natomiast skazany użyje przemocy w okresie próby związanej z warunkowym zawieszeniem wykonania kary albo warunkowym przedterminowym zwolnieniem, policja zatrzyma go w celu doprowadzenia na posiedzenie sądu. Ten w ciągu 24 godzin wyda postanowienie w przedmiocie zarządzenia wykonania kary albo odwoła warunkowe zwolnienie.

Algorytm postępowania jest prosty: pokrzywdzony zgłasza naruszenie prawa, osoba dyżurująca ocenia sytuację i informuje odpowiednie służby, one z kolei podejmują natychmiastową decyzję co do dalszych losów skazanego. Dzięki nowelizacji ustawy skazany sprawca, który wywoła awanturę w sobotę, już w poniedziałek stanie przed sądem. Ten, w trybie posiedzenia wykonawczego, zadecyduje o osadzeniu winnego w zakładzie karnym – sędzia Krzysztof Mycka streszcza sens projektu.

Znowelizowana ustawa wprowadzi obowiązek natychmiastowego doprowadzenia przed sąd prawomocnie skazanego. Dzięki temu zniknie problem z brakiem stawiennictwa.

Członkowie ministerialnego zespołu pracującego nad nowelizacją ustawy przekonują, że policja do zgłoszeń przekazywanych za pośrednictwem interwencyjnej linii telefonicznej podejdzie szczególnie efektywnie. Osoba dyżurująca poda bowiem policjantowi, dzięki bezpośredniemu dostępowi do bazy danych o skazanych (Krajowego Rejestru Karnego bądź systemu NOenet), szereg niezbędnych
danych – ustali, za jakiego rodzaju przestępstwo odpowiada sprawca i który sąd wydał wyrok w jego sprawie.

Telefon „od kuchni”

Interwencji policyjnej będą wymagały jedynie zgłoszenia sygnalizujące bezpośrednie, realne zagrożenie bezpieczeństwa pokrzywdzonego, w innym przypadku pracownik interwencyjnej linii przekaże informacje prokuratorowi albo właściwemu sądowi, który będzie mógł dokonać
zmian w zastosowanych wobec skazanego środkach probacyjnych.
Wydaje się, że zmiany nie przysporzą nowych obowiązków sędziom, pozwolą za to uniknąć mozolnej, czasem wielotygodniowej procedury w trybie Kodeksu karnego wykonawczego.

Utworzenie interwencyjnej linii telefonicznej dla ofiar przemocy domowej nie będzie też skomplikowane logistycznie. Będzie ją obsługiwać 4-6 pracowników (decyzja o umiejscowieniu instytucjonalnym „centrali” systemu jeszcze nie została podjęta), zaś koszty funkcjonowania telefonu w pierwszym roku, wraz z wydatkami na budowę zaplecza informatycznego (m.in. zakup centrali telefonicznej wraz z licencjami, serwera oraz aplikacji do obsługi zgłoszeń), zamknęłyby się w kwocie 2 mln zł. W kolejnych latach koszt utrzymania linii ma wynieść 720 tys. zł.

Podobny do projektowanego system telefonicznych zgłoszeń od 15 lat działa w Wielkiej Brytanii. Za pośrednictwem tamtejszej Prison Service Victims’ Helpline każdy może zgłosić swoje obawy dotyczące przyszłego warunkowego przedterminowego zwolnienia skazanego bądź niechcianego kontaktu ze strony więźnia w formie listownej bądź telefonicznej. Działający na wyspach system dotyczy jedynie skazanych przebywających w zakładach karnych. Proponowane rozwiązania nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie czerpią inspirację z brytyjskich aktów prawnych (np. Victims Charter, The Criminal Justice and Court Services Act 2000), jednak się na nich nie wzorują.

Po pierwsze, mamy do czynienia z inną kategorią przestępstw – polskie rozwiązania dotyczą ofiar przemocy w rodzinie. Po drugie, nasz projekt jest bardziej złożony – dywersyfikujemy czynności mające na celu udzielenie ochrony osobie zagrożonej w zależności od sytuacji prawnej skazanego sprawcy oraz rodzaju zagrożenia – tłumaczy prok. Szafrański.

Perspektywa kilku miesięcy.

Projekt nowelizacji, przygotowany przez ministerialny zespół oraz nadzorowany przez powołaną w marcu 2009 r. Radę ds. Pokrzywdzonych Przestępstwem, jest już po uzgodnieniach wewnątrzresortowych. Proponowane rozwiązania są obecnie konsultowane ze środowiskiem prawniczym, m.in. adwokatami, radcami, sędziami. Zespół przygotowuje zbiorcze stanowisko, które przedstawi kierownictwu resortu.
Pozostanie jeszcze przygotowanie szczegółowych zasad funkcjonowania linii telefonicznej, ustalenie technicznych warunków rejestrowania zgłoszeń czy trybu podejmowania działań przez osoby dyżurujące. Regulacje te zostaną określone w drodze rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości, po uchwaleniu przez Sejm zmian w ustawie.

Marta Rychert
źródło: Kwartalnik "Na wokandzie"