Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2008-08-22

Nieunikniona kara - to chyba jedyne lekarstwo na bezmyślność rodziców

Mimo ciągłemu nagłaśnianiu tego typu przypadków, w dalszym ciągu bezmyślni rodzice zostawiają swoje pociechy w szczelnie zamkniętych samochodach.
Pozytywną tendencją jest to, że znajdują się ludzie, którzy szybko reagują i nie rzadko, swoim działaniem, nie dopuszczają do tragicznych finałów nieodpowiedzialności rodziców.
Może nieunikniona kara dla rodzica, za narażenie swego dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, zadziała prewencyjnie na innych równie "pomysłowych rodziców".

Dzisiaj dowiadujemy się o dwóch nieodpowiedzialnych matkach....

Brak wyobraźni matki mógł skończyć się tragicznie dla jej półtorarocznej córeczki. Dziecko pozostawione w zamkniętym samochodzie uratował ochroniarz na parkingu jednego z marketów. Policjanci z komendy miejskiej Policji w Rzeszowie wyjaśniają, dlaczego matka zamknęła dziecko w aucie i poszła na zakupy.

W środę, w południe pracownik ochrony jednego z rzeszowskich marketów podczas obchodu parkingu, zauważył w zaparkowanym oplu vectra dziecko. W zamkniętym pojeździe, w foteliku, przypięta pasami siedziała mała dziewczynka. Dziecko nie dawało oznak życia. 37-letni mężczyzna zareagował natychmiast. Wybił szybę w drzwiach samochodu, wyjął omdlałe dziecko i przeniósł do chłodnego pomieszczenia.

Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że dziewczynkę zostawiła jej 29-letnia matka. Zaskoczona interwencją kobieta powiedziała, że pozostawiła córkę w samochodzie, bo spała. Sama poszła na zakupy i nie było jej tylko 20 minut. 1,5 roczna Oliwka trafiła do szpitala. Na szczęście jej stan się poprawił i dziecko mogło wrócić do domu.

Matka odpowie za narażenie swego dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Może grozić jej za to nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

W Białej Podlaskiej matka zamknęła w samochodzie swoją niepełnosprawną córkę.

Czujność przechodniów i szybka reakcja patrolujących ulice policjantów zapobiegła tragedii do której mogło dojść w Białej Podlaskiej. Funkcjonariusze z pozostawionego na parkingu zamkniętego samochodu wydostali dziecko, które przez godzinę siedziało w nagrzanym przez słońce aucie. Jak się okazało, niepełnosprawną dziewczynkę w pojeździe zostawiła matka, która sama poszła na zakupy.

Wczoraj ok. godz. 15.00 do dyżurnego komendy miejskiej w Białej Podlaskiej zadzwoniła zdenerwowana kobieta. Rozmówczyni powiadomiła policjantów, że na parkingu w okolicach przychodni na ul. Narutowicza w stojącym na słońcu samochodzie przebywa dziewczynka. Na zewnątrz temperatura sięgała 27 stopni C, a drzwi i okna w polonezie były zamknięte. Skierowani na miejsce policjanci zobaczyli, że dziecko było całe czerwone i z ledwością oddychało. Dziewczynka nie rozumiała co się z nią dzieje. Nie reagowała na prośby o otworzenie pojazdu.

Podjęto decyzję o wyłamaniu drzwi, które jednak same puściły po silnym szarpnięciu za klamkę. Niepełnosprawna dziewczynka została przeniesiona do pobliskiej przychodni, gdzie natychmiast zajął się nią personel medyczny. Jak twierdzili lekarze była to ostatnia chwila. Dalsze przebywanie w zamkniętym nagrzanym pojeździe mogło skończyć się dla niej tragicznie.

Policjanci ustalili, że 8- letnia dziewczynka była zamknięta w aucie przez ok. godzinę. W tym czasie matka razem z dorosłą córką robiła zakupy. Kobiety wróciły do dziecka ok. pół godziny po interwencji policjantów. W sumie nie było ich półtorej godziny. 43-letnia mieszkanka gm. Piszczac nie rozumiała niewłaściwości swojego postępowania. Twierdziła, że pojazd zaparkowała w miejscu bezpiecznym, przeznaczonym właśnie dla niepełnosprawnych.

W najbliższym czasie za dopuszczenie do przebywania córki w niebezpiecznych dla zdrowia okolicznościach 43- letnia mieszkanka gm. Piszczac może stanąć przed sądem. Policjanci sprawdzą również warunki w jakich przebywa i wychowuje się dziecko.