Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2009-07-24

Produkował i handlował narkotykami

Policjanci CBŚ, wspólnie z Wydziałem Realizacyjnym KGP, zatrzymali 46-latka podejrzanego o wytwarzanie narkotyków i obrót nimi. To kontynuacja sprawy, w ramach której w październiku ub.r. funkcjonariusze pod Łukowem na Lubelszczyźnie zlikwidowali laboratorium do wytwarzania amfetaminy. Do tej sprawy policjanci zatrzymali w sumie pięć osób. Zarzuca się im wytwarzanie i obrót 12 kg narkotyków.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci Centralnego Biura Śledczego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Początek sprawy sięga ubiegłego roku, kiedy to dzięki współpracy kilku zarządów CBŚ Komendy Głównej Policji pod koniec października namierzono w małej miejscowości pod Łukowem na Lubelszczyźnie niewielkie laboratorium. Policjanci ustalili, ze 58-letni Mieczysław M., mieszkaniec Warszawy, za pomocą nowatorskiej metody usiłował wyprodukować amfetaminę. Mężczyzna został zatrzymany, a laboratorium zlikwidowane.

Śledczy ustalili, że przestępca, który był jednocześnie laborantem i producentem, nie działał sam. Kolejne ustalenia doprowadziły do zatrzymania pozostałych osób powiązanych z wytwarzaniem i obrotem narkotykami. W ręce śledczych wpadli dwaj mieszkańcy Warszawy: 60-letni Mariusz W., 42-letni Piotr Sz. oraz 43-letni Marek N. z woj. pomorskiego. Wszyscy zatrzymani posiadają bogatą przeszłość kryminalną.

Wczoraj w ręce policjantów z CBŚ wpadł kolejny – piąty przestępca. Na ulicach centrum Warszawy rozegrały się sceny jak z gangsterskiego filmu. Funkcjonariusze CBŚ przy pomocy policjantów z Wydziału Realizacyjnego KGP, którzy użyli granatu hukowego, zatrzymali samochód, a w nim 46-letniego Krzysztofa O. Mężczyzna dzisiaj jest doprowadzany do Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Śledczy są pewni, że mężczyzna ma na koncie obrót ponad 5,5 kg narkotyków.

Jak ustalono do tej pory, przez ręce przestępców przeszło w sumie około 12 kg narkotyków: amfetaminy, kokainy, heroiny i haszyszu. Wszyscy czterej mężczyźni nadal pozostają w aresztach. Zarzuca się im wprowadzanie narkotyków do obrotu, udział w ich obrocie oraz organizowanie produkcji.

Przestępcom grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa.