Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024

Forum sędziów

odpowiedzialność organizatora imprezy z art. 51 par. 1 kw

ossa
03.07.2008 11:25:03

Mam problematyczną sprawę i prosze o pomoc

Państwo B. wybudowali na osiedlu domków jednorodzinych pawilon wraz z częścia mieszkalną. Pawilon ten wynajmują na imprezy okolicznościowe typu wesela, przyjęcia itp. Z punktu widzenia administracyjnego wszytko jest w porządku. Odkąd jednak zaczeli wynajmowac lokal okoliczni mieszkańcy, a zwłaszcza jeden zaczęli protestować we wszelakich urzędach, na policji i oczywiściw w sądzie.

Państwo B. sa obwinieni o to, ze poprzez zorganizowanie przyjęć weselnych wspólnie i w porozumieniu w dniach x/Y , Z/Ż i V/Q w godz. 22:00-6:00 roku pańskiego głosną muzyką, krzykami osób bioracych udział w przyjęciach, warkotem odjeżdżających pojazdów zakłócili spoczynek nocny panu j.w. i inny osobom

Nadto obwiniony jest o jedną noc X/Y, jako organizator ojciec jednego pana młodego, oraz jedna panna młoda - tez jako organizatorka za noc Z/Ż (reszta zarzutu podobnie)

Kolega, który pierwszy prowadził tę sprawę odmówił wszczęcia postepowania na podstwie art. 5 par 1 pkt 2 kpw wskazując głównie na to, że to mnie obwinieni ale inne osoby krzyczały itp.

W wyniku zażalenia S.O. uchylił to postanowienie podzielając pogląd W. Kotowskiego, że sprawca tego wykroczenia może byc organizator np. zabawy na dziedzińcu domu studenckiego, nawet jeżeli jest ona legalna, bo władze uczelni wydały na nią zezwolenie. Otóż, wg. W. Kotowskiego władze nie mają prawa wydać takiego zezwolnia sokro impreza zakłóca cisze okolicznym mieszkańcom.

W toku postepowania ustaliłam, że obwiniony po skargach mieszkańców dokonał wyciszenia budynku i głównie przeszkadza początek imprezy - kawalkada pojazdów przy wtórze klaksonów i orkiestry z chlebem i solą, koniec imprezy - kawalkada podobnie oraz wtedy gdy biesiadnicy otwieraja dzwiękoszczelne drzwi i wylegają na posesję intonując piosnki biesiadne itd.

Darkside
03.07.2008 11:36:20

W praktycznie identycznym stanie faktycznym uznałem za winnego i odstąpiłem od wymierzenia kary.
SO klepnął.

ossa
03.07.2008 11:42:17

"Darkside" napisał:

W praktycznie identycznym stanie faktycznym uznałem za winnego i odstąpiłem od wymierzenia kary.
SO klepnął.


Czyli jednak uważasz, że organizator ponosi odpowiedzialność. jak to uzasadniłeś? Dobra państwo B. jeszcze, ale taki ojciec pana młodego. Patrzy tu i tam wynajmowane są sale na wesela, no to bierze jedną z nich i co - popełnia czyn zabroniony? Bo na weselu jak to na weselu ludziska się bawią. Albo tak a panna młoda, na dodatek w ciąży?

Darkside
03.07.2008 12:06:10

U mnie organizator (szef hotelu) był cały czas obecny na weselu i nadzorował jak to wygląda, do niego były kierowane skargi. Hotel niedaleko osiedla bloków.
Uznałem, że w porze nocnej powinien czuwać nad tym, aby impreza nie była za nadto uciążliwa dla mieszkańców (uciążliwa jest zawsze, ponieważ mało, kto lubi głośną muzykę i krzyki do 5.00). Była tam klima, a uczestnicy pootwierali okna i muzyka była głośniejsza. Mieszkańcy prosiliby okna pozamykał. On zamknął i nie pilnował czy znowu pootwierali.

Nie było to proste. Uznałem, że miał niewielki wpływ na uczestników wesela, dobrze już wstawionych, jednak nie zrobił wszystkiego, do czego jako organizator był zobowiązany.

ossa
03.07.2008 12:12:46

U mnie tez organizatorzy byli w zasadzie cały czas na weselach. Załozyli klime, okna pozamykali na klamki z kluczykami, zamknęli główne drzwi o 22:00, a goście mogli wychodzić bocznymi z dodatkowym wiatrołapem. Była na interwencji policja, która nie stwierdziła zakłócenia ciszy nocnej. Były robione pomiary decybeli i tylko jeden raz norma była nieznacznie przekroczona Mieszkańcy bija się ogólnie o całoształt.
A co z ojcem i panna młodą?

Darkside
03.07.2008 12:24:48

Nie byli obwinieni.

ossa
03.07.2008 12:30:57

"Darkside" napisał:

Nie byli obwinieni.


Ale u mnie są.....

Darkside
03.07.2008 12:55:22

Idąc dalej w las, to oprócz młodej i jej ojca można by obwinić każdego weselnika, który zachowywałby się za głośno. To paranoja.
Organizator był i on winien czuwać, jeżeli nawalił i można mu to przypisać to można skazać. Ojca i młodą chyba bym uniewinnił.

justice
03.07.2008 12:59:32

"ossa" napisał:



Państwo B. sa obwinieni o to, ze poprzez zorganizowanie przyjęć weselnych wspólnie i w porozumieniu w dniach x/Y , Z/Ż i V/Q w godz. 22:00-6:00 roku pańskiego głosną muzyką, krzykami osób bioracych udział w przyjęciach, warkotem odjeżdżających pojazdów zakłócili spoczynek nocny panu j.w. i inny osobom

Nadto obwiniony jest o jedną noc X/Y, jako organizator ojciec jednego pana młodego, oraz jedna panna młoda - tez jako organizatorka za noc Z/Ż (reszta zarzutu podobnie)


W wyniku zażalenia S.O. uchylił to postanowienie podzielając pogląd W. Kotowskiego, że sprawca tego wykroczenia może byc organizator np. zabawy na dziedzińcu domu studenckiego, nawet jeżeli jest ona legalna, bo władze uczelni wydały na nią zezwolenie. Otóż, wg. W. Kotowskiego władze nie mają prawa wydać takiego zezwolnia sokro impreza zakłóca cisze okolicznym mieszkańcom.




A czy to wykroczenie można popełnić poprzez zaniechanie??? Rozumiem, że obwinieni sami nie hałasowali, jeno goście weselni. Więc tak sobie spoglądam na art.4 kw i zastanawiam się, czy jednak karać można tylko tych, co aktywnie zakłócają spokój. Czy nie za daleko idziemy w tym karaniu? Może to sprawa raczej cywilna na "rawo sąsiedzkie"?

ossa
03.07.2008 13:06:54

"justice" napisał:



Państwo B. sa obwinieni o to, ze poprzez zorganizowanie przyjęć weselnych wspólnie i w porozumieniu w dniach x/Y , Z/Ż i V/Q w godz. 22:00-6:00 roku pańskiego głosną muzyką, krzykami osób bioracych udział w przyjęciach, warkotem odjeżdżających pojazdów zakłócili spoczynek nocny panu j.w. i inny osobom

Nadto obwiniony jest o jedną noc X/Y, jako organizator ojciec jednego pana młodego, oraz jedna panna młoda - tez jako organizatorka za noc Z/Ż (reszta zarzutu podobnie)


W wyniku zażalenia S.O. uchylił to postanowienie podzielając pogląd W. Kotowskiego, że sprawca tego wykroczenia może byc organizator np. zabawy na dziedzińcu domu studenckiego, nawet jeżeli jest ona legalna, bo władze uczelni wydały na nią zezwolenie. Otóż, wg. W. Kotowskiego władze nie mają prawa wydać takiego zezwolnia sokro impreza zakłóca cisze okolicznym mieszkańcom.




A czy to wykroczenie można popełnić poprzez zaniechanie??? Rozumiem, że obwinieni sami nie hałasowali, jeno goście weselni. Więc tak sobie spoglądam na art.4 kw i zastanawiam się, czy jednak karać można tylko tych, co aktywnie zakłócają spokój. Czy nie za daleko idziemy w tym karaniu? Może to sprawa raczej cywilna na "rawo sąsiedzkie"?

Ja też się do tego skłaniam, ale co w takim razie ze stanowiskiem mojego S.O. i Kotowskiego? Czy to ma zastosowanie do przedmiotowej sprawy? Bo jak sprawdzałam nie potrzeba jakiegoś specjalnego zezwolenia na wynajmowanie sali na iprezy okolicznościowe. Poza tym, żeby było śmieszniej Państo B. konstruując umowę zawarli punkt, z którego wynika, że za zachowanie gości odpowiada wynajmujący. I co z tego wynika?

justice
03.07.2008 13:15:01

Kotowskim bym się nie przejmował (pierwszy raz o nim słyszę ), gorzej z SO i ich wskazaniami, które wiążą sąd rejonowy; chyba, że ta kwestia nie była rozważana przy uchyleniu i spróbować jeszcze raz zamorzyć, a nuż się zreflektują.

Darkside
03.07.2008 13:18:30

"ossa" napisał:

Poza tym, żeby było śmieszniej Państo B. konstruując umowę zawarli punkt, z którego wynika, że za zachowanie gości odpowiada wynajmujący. I co z tego wynika?


Dla mnie wyłącznie odpowiedzialność cywilna za zniszczenia itp.
Gdy mieliśmy (dawno, dawno temu na studiach) półmetek i wynajmowaliśmy salę było takie samo zastrzeżenie umowne.
Zastrzeżenie w umowie cywilnej nie może (chyba, piszę to na gorąco) rodzić odpowiedzialności za wykroczenie.

ossa
03.07.2008 13:21:28

"justice" napisał:

Kotowskim bym się nie przejmował (pierwszy raz o nim słyszę ), gorzej z SO i ich wskazaniami, które wiążą sąd rejonowy; chyba, że ta kwestia nie była rozważana przy uchyleniu i spróbować jeszcze raz zamorzyć, a nuż się zreflektują.


Zamorzyć nie mam co - przewód otwarty, obwinieni i świadki słuchane. Muszę wydać wyrok... A pogląd onego Kotowskiego był w zasadzie podstawą decyzji SO

Darkside
03.07.2008 13:23:48

U mnie Kotowski to nie jest poważany. Coś tam napisał, ale bez rewelacji.

ossa
03.07.2008 13:29:23

"Darkside" napisał:

U mnie Kotowski to nie jest poważany. Coś tam napisał, ale bez rewelacji.


Ja jak wyżej. Nic, będe wbrew S.O. A żeby to pierwszy raz......

Ale czy według ciebie państwo B., biorac pod uwagę to wszystko co napisałam odpowiadają? tzn. te klimy, okna, drzwi itd?

justice
03.07.2008 13:29:31

"ossa" napisał:

Kotowskim bym się nie przejmował (pierwszy raz o nim słyszę ), gorzej z SO i ich wskazaniami, które wiążą sąd rejonowy; chyba, że ta kwestia nie była rozważana przy uchyleniu i spróbować jeszcze raz zamorzyć, a nuż się zreflektują.


Zamorzyć nie mam co - przewód otwarty, obwinieni i świadki słuchane. Muszę wydać wyrok... A pogląd onego Kotowskiego był w zasadzie podstawą decyzji SO

To nic tylko orzekać zgodnie z własnym sumieniem, cokolwiek ono dyktuje; powodzenia.

Darkside
03.07.2008 13:33:08

Przypomniało mi się, że kiedyś dawno temu umorzyłem 51.1 z uwagi na to, że czyn sprawcy nie był wybrykiem.

Budyn-Kulik Magdalena, Kozłowska-Kalisz Patrycja, Kulik Marek, Mozgawa Marek
komentarz
LEX 2007
Komentarz do art.51 kodeksu wykroczeń (Dz.U.07.109.756), [w M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks wykroczeń. Komentarz, LEX, 2007.
Stan prawny: 2007.08.01


2. Czynność sprawcza polega na wybryku, którego skutkiem będzie zakłócenie spokoju, porządku lub spoczynku nocnego, bądź też wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym. Tak więc zasadnicze znaczenie dla kwalifikacji zachowania z omawianego przepisu ma interpretacja pojęcia wybryku. Powszechnie przyjmuje się, że wybryk to zachowanie, które odbiega od przyjętego zwyczajowo postępowania w danym miejscu, czasie i okolicznościach, narusza czy lekceważy obowiązujące zasady współżycia społecznego. Z wybrykiem zatem będziemy mieć do czynienia wówczas, gdy czyn sprawcy odbiegał od przyjętych w danej sytuacji obowiązujących norm postępowania, pozostawał w sprzeczności ze zwykłymi normami ludzkiego współżycia (Bojarski (w Bojarski, Radecki, s. 344; tenże (w Bojarski, Świda, s. 120; szerzej na ten temat por. Falandysz, Wykroczenie, s. 19 i n.). W literaturze powszechnie akceptuje się, że o wybryku decydują nie tylko elementy natury przedmiotowej (wyrażające się właśnie w rażącym naruszeniu przyjętych norm współżycia społecznego), ale także element podmiotowy, sprowadzający się do lekceważenia tych norm i umyślnego okazania tego lekceważenia (Bojarski (w Bojarski, Radecki, s. 344-345; tenże (w Bojarski, Świda, s. 120; Marek, Prawo, s. 121). "Istota "wybryku" spenalizowanego w art. 51 § 1 k.w. uzależniona jest od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się" (wyrok SN z 30 września 2002 r., III KKN 327/02, LEX nr 55571).
3. Przykładami wybryku może być właśnie krzyk, hałas lub alarm, jeśli tylko pozostawać będą w sprzeczności z przyjętymi w danych okolicznościach normami postępowania, zasadami współżycia społecznego. W tym kontekście nie będziemy mieli do czynienia z wypełnieniem znamion wykroczenia z art. 51 k.w., jeśli na przykład krzyk, nawet zakłócający spoczynek nocny, stanowić będzie wołanie o pomoc (Bojarski (w Bojarski, Radecki, s. 346). Możliwe jest jednak dopuszczenie się wybryku w inny sposób, na przykład poprzez rozsypanie substancji drażniących wzrok, środków cuchnących, szczucie psa, który ujada (Bojarski (w Bojarski, Świda, s. 120; Marek, Prawo, s. 121). Krzykiem jest bardzo głośne mówienie, wołanie, wrzask, niekoniecznie zawierający jakąś treść; hałasem mogą być inne głośne dźwięki, wywołujące wrzawę, harmider, rumor. Alarmem będzie użycie sygnału, wezwanie do gotowości lub działania, zawiadomienie o grożącym niebezpieczeństwie (Egierska (w Bafia, Egierska, Śmietanka, s. 131).
4. Samo dopuszczenie się wybryku nie stanowi jeszcze wykroczenia z art. 51 k.w. - warunek karalności stanowią skutki wybryku w postaci zakłócenia spokoju publicznego, porządku, spoczynku nocnego lub też wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym (Bojarski (w Bojarski, Świda, s. 119-120).

7. "1. Wybryk to zachowanie się, jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia, nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. A contrario nie może być uznany za "wybryk" czyn, który nie tylko, iż nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym - oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania.

13. Wykroczenie z art. 51 polega z reguły na działaniu, choć możliwe jest jego popełnienie w formie zaniechania (np. niewyłączenie alarmu); Bojarski, s. 161.


Tak na gorąco, zachowanie ojca młodej i młodej to chyba nie wybryk.


Wysłałem to na pw ale jest w "do wysłania", nie wiem czy poszło, w zw. z tym umieściłem tutaj.

[ Dodano: Czw Lip 03, 2008 1:36 pm ]
I jeszcze to:


Wyrok

z dnia 30 września 2002 r.

Sąd Najwyższy

III KKN 327/02

Istota "wybryku" spenalizowanego w art. 51 § 1 kw uzależniona jest od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się.
LEX nr 55571

[ Dodano: Czw Lip 03, 2008 1:37 pm ]
III KRN 189/92 wyrok SN 1992.12.02
LEX nr 162227
1. Wybryk to zachowanie się jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. A contrario nie może być uznany za "wybryk" czyn, który nie tylko, iż nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym - oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania.

ossa
03.07.2008 13:44:50

No wiec chyba jednak będa odpowiadali - powszechne oburzenia i ogólna odraza połączona z przemoznym gniewem (pisza skargi za skargami na wszystko i wszystkich oraz sprzeciwy na zażalenia). A więc mozna popełnic z zaniechania...

Dzieki Darkside i justice!!!!
Do wyroku jeszcze trochę czasu (15 i 25 będe słuchać okolicznych mieszkańców i biesiadników w liczbie około 30 sztuk), ale jak by Wam wpadło cos istotnego.....


Tylko z jednej strony rozumien mieszkanców, że nie chcą "być na weselu co weekend", a z drugiej strony co taki organizator może zrobić, jak biesiadniki wylegają i sie drą. Zamknąć interes?

Darkside
03.07.2008 13:55:39

Jaka jest dokładnie treść zarzutu wobec ojca i młodej?

ossa
03.07.2008 14:02:51

Tak jak u Państwa B tylko dotyczy jednej imprezy:

Pannę młodą obwinia o to, że poprzez zorganizowanie przyjęcia weselnego w dniu z X na Y miesiąca sierpnia w godz. 22:00-6:00 roku pańskiego (tu i tam) głosną muzyką, krzykami osób bioracych udział w przyjęciu, warkotem odjeżdżających pojazdów zakłóciła spoczynek nocny panu zjadliwemu i inny osobom

Dokładnie tak samo ma ojciec tyle, ze innego dnia

A imprezy u Państwa B. sie pokrywają z w/w

Łukasz G.
03.07.2008 14:07:17

No nie, sorry, ale oni to powierzyli profesjonaliście, a więc nie powinni odpowiadać za to, że on nie potrafił upilnować gości. Trzeba wykazać związek przyczynowy między ich działaniem a hałasem powodowanym przez gości. Moim zdaniem takiego nie ma.

A tak na marginesie, czy ta sprawa nie jest idealnym przykładem na to czym muszą się zajmować sądy, ile sił i środków to pochłania?! To tylko tytułem dedykacji dla pana Jana Vincenta, który wyczytał gdzieś, że sędziów jest za dużo.

ossa
03.07.2008 14:26:50

"Łukasz G." napisał:

No nie, sorry, ale oni to powierzyli profesjonaliście, a więc nie powinni odpowiadać za to, że on nie potrafił upilnować gości. Trzeba wykazać związek przyczynowy między ich działaniem a hałasem powodowanym przez gości. Moim zdaniem takiego nie ma.

A tak na marginesie, czy ta sprawa nie jest idealnym przykładem na to czym muszą się zajmować sądy, ile sił i środków to pochłania?! To tylko tytułem dedykacji dla pana Jana Vincenta, który wyczytał gdzieś, że sędziów jest za dużo.


Tą sprawą zajmuja sie wszystkie znane mi urzedy!!! Jak dzwonie do Sanepidu, czy nadzoru budowlanego to to słysze zgroze w głosie: a tak oczywiście znamy sprawę....

A jaki jest związek przyczynowy między ewentualnym zaniechaniem państwa B., a np. warkotem odjeżdżających pojazdów?

Darkside
03.07.2008 14:34:09

Zastanów się ossa.

To, że sprawa jest na noże to jedna kwestia.

Inna to, że art. 51.1 k.w. penalizuje zachowanie które jest krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem. A więc samo zachowanie obwinionych musi nosić znamiona wybryku.

Tak jak w jednym z orzeczeń które wkleiłem misi charakteryzować się szczególnymi znamionami strony podmiotowej, umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się.

Jeżeli zachowanie ojca i młodej polegało na umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się to o.k.

Jeżeli nie to jak im udowodnisz, że ich zachowanie było krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem ?.

andrzej74
03.07.2008 14:46:38

W 51 k.w. o ile pamiętam chodzi o wybryk, tak więc czy w Twoim stanie faktycznym strona podmiotowa tego wykroczenia została wypełniona, mam tu wątpliwości. Czy czyn ten jest społecznie szkodliwy.
Kiedyś gdy orzekałem w grodzim, kilkanaście razy odmawiałem wszczęcia postepowania przeciwko właścicielom knajp znajdujących się w kamienicach połozonych w centrum starego miasta, w jednej z większych aglomeracji.
Osoba "okrzywdzona" niech walczy w drodze post. cywilnego czy też administracyjnego.

Upss, nie doczytałem postu kolegi powyżej... Zgadzam się z Jego poglądami i zapatrywaniami w całej rozciągłości, nie widzę więc konieczności ich ponownego przytaczania, odsyłając do ich lektury /... prawie jak SO w niektórych uzasadnieniach /

ossa
03.07.2008 14:47:03

Co do ojca i młodej nie mam żadnych watpliwości. Natomiast zastanawia mnie odpowiedzialność małż. B. - biorąc pod uwagę wszystkie przedsięwziete przez nich środki majace na celu wyciszenie lokalu, zwiazek przyczynowy między ich działaniem, a zachowaniem się gości w zasadzie polega na prowadzeniu w tym miejscu tego rodzaju działalności.

[ Dodano: Czw Lip 03, 2008 2:51 pm ]
"andrzej74" napisał:

W 51 k.w. o ile pamiętam chodzi o wybryk, tak więc czy w Twoim stanie faktycznym strona podmiotowa tego wykroczenia została wypełniona, mam tu wątpliwości. Czy czyn ten jest społecznie szkodliwy.
Kiedyś gdy orzekałem w grodzim kilkanaście razy odmawiałem wszczęcia postepowania przeciwko właścicielom knajp znajdujących się w kamienicach w centrum starego miasta w jednej z wieszych aglomeracji.
Osoba "okrzywdzona" niech walczy w drodze post. cywilnego czy też administracyjnego.


Tu jest sprawa jasna!!! Też ostatnio tak zakończyłam sprawę - lokal był w centrum starówki, a dookoła cała fura innych. Ktoś kto mieszka w centrum miasta musi liczyc się z tym, że tam odbywa się życie nocne, są jakieś parady, imprezy, grajkowie itp., ale tu to osiedle domków jednorodzinnych o ścisłej zabudowie i w środku jeden lokal....

zziajany
16.07.2008 10:02:48

Rozwiązanie problemu powinno się odbyć w drodze stosowania ustawy o ochronie środowiska. Piszę na gorąco więc może nie jestem precyzyjny, ale:
Gmina przeprowadza pomiary i jeżeli przekraczają dozwolone normy wydaje decyzję o nakazująca wstrzymanie emisji hałasu. Jeżeli podmiot wobec którego wydano decyzję się nie stosuje to takie zachowanie jest wykroczeniem stypizowanym w ustawie o ochronie środowisko . dodatkowo mogą nakładać opłaty za przekroczenie norm hałasu.
Sprawy o 51 kw wobec organizatorom imprez typu wesela kończę najczęściej uniewinnieniem z uwagi, iż zachowania obwinionego nie mają charakteru wybryku.

Darkside
16.07.2008 10:08:49

No ossa co ze sprawą??

Przypomniało mi się, że uniewinniłem właściciela warsztatu wulkanizacyjnego który w okresie zmieniania opon pracowal do 23.30.

Zarzut miał z art 51.1 k.w. i 107, zakłócając spokój jednocześnie złośliwie niepokoił bo był w konflikcie z sąsiadką.

Napisałem, że wykonywanie czynności zawodowych nie może być złośliwym niepokojeniem, bo gość nie miał zamiaru niepokoić tylko zmieniać opony, a jego zachowanie nie było wybrykiem.

Ostało się w SO, zaznaczam, że dla mojego SO nie ma znaczenia czy rozpoznaje sprawę W czy K, jest zawsze tak samo wnikliwy.

ossa
16.07.2008 10:30:29

Hej Darkside i zziajany!
No więc (nie zaczyna się sprawy od no więc ) z moja sprawa jest mianowicie tak:
wczoraj przesłuchałam jakies 18 osób, częśc to okoliczni mieszkańcy, częśc biesiadnicy bioracy udział w feralnych weselach, a ponadto jednego inspektora sanepidu, któren zajmował się własnie sprawą emisji hałasu i wykonywał pomiary oraz pania, która ma firmę zajmująca sie pomiarem emisji hałasu i która wykonywała pomiary na prywatne zlecenie organizatorów.
Pan z sanepidu wykonywał raz pomiar i było przekroczenie dopuszczalnych norm w porze nocnej o 0,6 decybela, a zatem niewiele, a na dodatek czyn ten sie mi własnie przedawnił i z radośćą wczoraj wyłączyłam i umorzyłam w tej części. Pani, zaś wykonywała pomiary w innym okresie i wszystko było w normie, nawiasem mówiąc głównie przeszkadzali w pomiarach okoliczni mieszkańcy, którzy przyszli i chrząkali, gadali i szurali przy mierniku, ale to szczegół. Co do okolicznych mieszkańców to można rzec, że jakieś 60 procent mówi, że im to przeszkadza i żyć się nie da, jest jednak częśc, która twierdzi, że wszytko jest ok, im to nie przeszkadza i w ogóle po co jest chalo.

25 b.m. mam ostatni termin, na którym będę przesłuchiwac reszte świadków (w tym innego inspektora sanitarnego), a potem będzie kino bez pieniędzy, bo będziemy oglądać filmy nakręcone przez aktywistów z każdej imprezy (siedzą sobie w ogródkach i kręcą).

Darkside
16.07.2008 10:48:07

Powodzenia i nie zapomnij o popcornie

ossa
16.07.2008 10:54:33

"Darkside" napisał:

Powodzenia i nie zapomnij o popcornie


I będe głośno siorbała Coca cole przez słomke i szeleściła papierkami od cukierków

[ Dodano: Sro Lip 16, 2008 11:02 am ]
A cha! Juz zaczęłam pisać uzasadnienie ( w sierpniu dwa czyny się przedawniają), ale nadal nie wiem jaki wydać wyrok :sad: Łamię się między uniewinnieniem - to przecież nie wybryk, a odstapieniem od wymierzenia kary, bo może jednak wybryk czyli zachowanie się, jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia, nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się.

Petrus
17.07.2008 01:27:26

ostatnio TK wydał orzeczenie o konstytucyjności poczytaj

ossa
17.07.2008 10:47:41

"Petrus" napisał:

ostatnio TK wydał orzeczenie o konstytucyjności poczytaj


Petrus! dzieki, a masz namiary na to orzeczenie? ja mam w ogóle problem z poruszaniem sie na stronie internetowej TK. Będę wdzięczna!!!!!

Petrus
17.07.2008 16:24:21

ale numer!!!!
przepraszam Cię bardzo
jestem już przemęczony zlewa mi się w jedno
TK orzekał o 52 kw a nie 51 kw, w nocy z rozpędu napisałem nie sprawdzając...
przepraszam bardzo, pomieszało mi się, że to jakieś zgromadzenie było w tej sprawie, bo było ale biesiadne a nie w rozumieniu 52 kw. ale numer, mam już dowód, że mi się miesza, niedługo będę chodził jak robocop...

ossa
18.07.2008 11:10:14

"Petrus" napisał:

ale numer!!!!
przepraszam Cię bardzo
jestem już przemęczony zlewa mi się w jedno
TK orzekał o 52 kw a nie 51 kw, w nocy z rozpędu napisałem nie sprawdzając...
przepraszam bardzo, pomieszało mi się, że to jakieś zgromadzenie było w tej sprawie, bo było ale biesiadne a nie w rozumieniu 52 kw. ale numer, mam już dowód, że mi się miesza, niedługo będę chodził jak robocop...


Petrus! Spoko luz!!! Wydaje mi się, że kazdy czasem w charakterze robocopa..... Jeszcze raz Ci dziekuje!!! Jak byś jednak znalazł cos do art. 51 kw to by było bosko

Petrus
18.07.2008 22:06:07

Mam tylko coś takiego pasującego do sprawy Twojej, może Ci to coś pomoże, jeśli już tego nie znasz, pozdrawiam mocno, ja przypominać zaczynam robocopa, bo przygotowuję się do egzaminu wiadomego i łapię wszystko jak leci i wciskam do głowy hurtem, pozdrawiam:

Wyrok Sądu Rejonowego w Zamościu z roku 2006 VII W 1141/2006 Rzeczpospolita 2007/37 str. C3
Zorganizowanie przyjęcia weselnego z orkiestrą nie jest wykroczeniem (art. 51 § 1 kw), gdyż jest zwyczajowo przyjęte w polskiej kulturze i powszechnie akceptowane.

Wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 29 sierpnia 2002 r. II Waz 122/2002 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2003/4 poz. 82
Wykroczenie z art. 51 § 1 kw można popełnić tylko umyślnie, bo penalizacji podlegają wybryki zakłócające spokój publiczny, porządek bądź spoczynek, polegające na krzykach, hałasach, alarmach i innych podobnych zachowaniach. Nie każda emisja hałasu przekraczająca dopuszczalne normy podpada pod ten przepis, jeżeli działaniu sprawcy nie można przypisać umyślności.

2002.09.30 wyrok SN III KKN 327/02 LEX nr 55571
Istota "wybryku" spenalizowanego w art. 51 § 1 kw uzależniona jest od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się.


1992.12.02 wyrok SN III KRN 189/92 LEX nr 162227
1. Wybryk to zachowanie się jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. A contrario nie może być uznany za "wybryk" czyn, który nie tylko, iż nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym - oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania.
2. Zakłócenie porządku publicznego to wywołanie stanu, który w danym miejscu, czasie i okolicznościach, zgodnie z przyjętymi zwyczajami i obowiązującymi przepisami, uważa się za nienormalny i który, w obiektywnym odbiorze, odczuwany jest jako utrudnienie lub uniemożliwienie powszechnie akceptowanego sposobu zachowania się w miejscach dostępnych dla bliżej nieokreślonej liczby osób. Natomiast zakłócenie spokoju publicznego to naruszenie równowagi psychicznej ludzi, powodujące negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów.

mam coś tego Kotowskiego...

ossa
21.07.2008 10:37:35

Petrus!!! Dzieki stukrotne! Wszystko się przyda!

Wspominałeś, że masz coś Kotowskiego. Bardzo chętnie bym poczytała, bo jak widac mój Okreg lubi sobie go poczytać. Jak byś mógł wrzucić do watku, byłabym wdzięczna. I powodzenia na tym strasznym egzaminie!!!!!!!!!!!!!!!!
Z wyrazami współczucia Ossa

Darkside
21.07.2008 10:39:39

Może być.
Kotowski Wojciech
komentarz
LEX/el 2003
Komentarz praktyczny do art.51 kodeksu wykroczeń (Dz.U.71.12.114).
Stan prawny: 2003.07.01

1. Wykroczenie jest umyślne.
2. Istotą wybryku, o którym mowa w § 1 przepisu, jest zachowanie, które odbiega od przyjętych zasad współżycia społecznego. Wybrykiem można zakłócić spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołać zgorszenie. Wybryk stanowi wykroczenie wówczas jeżeli skutek działania sprawcy ma charakter publiczny. Chodzi o to, że sprawca w trakcie czynu może znajdować się w miejscu publicznym, to znaczy idzie ulicą i wrzeszczy na całe gardło powodując niepokój lub strach u spacerujących osób. Może też znajdować się poza miejscem publicznym (np. u siebie w mieszkaniu) lecz jego działanie ma charakter publiczny. Przykładem mogą być przeraźliwe dźwięki wydobywające się z urządzenia znajdującego się w mieszkaniu, które wywołują niepokój u spacerujących ulicą. Wymienione czyny wypełniają znamiona wykroczenia polegającego na zakłóceniu spokoju. Sprawcą zakłócenia spokoju będzie właściciel samochodu wyposażonego w autoalarm, na "wycie" którego nie reaguje. Jest charakterystyczne, że zakłócenie spokoju może mieć miejsce zawsze, a więc o każdej porze dnia i nocy.
Inny charakter ma zakłócenie porządku publicznego, bowiem polega na istotnym i bezpośrednim utrudnieniu (np. osoba przechodząc przez jezdnię nagle zatrzyma się i usiądzie lub położy się na niej uniemożliwiając przejazd pojazdów). Zakłóceniem porządku będzie również zagrodzenie drogi innemu pieszemu, przez co zostanie on zmuszony do wejścia na trawnik, do kałuży lub do przejścia na drugą stronę jezdni. Do kategorii naruszenia, nie spokoju lecz porządku będzie należało użycie wskaźnika laserowego, co wywoła zdenerwowanie u przechodniów, którym drogę nagle przetnie świetlna wiązka o barwie czerwonej.
Jeszcze inny charakter ma zakłócenie nocnego wypoczynku, co jest niezależne od tego czy sen został przerwany, czy też nie. Sprawcą tego wykroczenia będzie organizator np. zabawy na dziedzińcu domu studenckiego w porze od 22 00 do 600 rano, nawet jeżeli jest ona legalna, to znaczy odbywa się na mocy zezwolenia władz uczelni. Otóż, władze te nie mają prawa wydania zezwolenia na hałas zakłócający ciszę nocną przypadkowym mieszkańcom.
Ostatni z katalogu czynów wypełniających znamiona wykroczenia określonego w § 1 polega na używaniu słów uznanych powszechnie za obelżywe, na odbiór których narażeni są przechodnie.
3. 1) Nawet jeżeli po takim pożegnaniu zimy ("Topienie Marzanny" mogącym zakłócić spokój lub porządek publiczny np. hałasem, pozostanie również trochę śmieci, to wobec wystąpienia sytuacji kontratypowej, uczestnikom nie można zarzucić naruszenia ani art. 51 § 1 k.w., ani popełnienia jednego z wykroczeń z zakresu ochrony przyrody (zakłócenie ciszy, zanieczyszczenie wód). 2) Jeżeli zaś chodzi o wspominany już art. 51 § 1 k.w. i możliwą odpowiedzialność za zakłócenie porządku publicznego, to uznać należy, że w większości przypadków zachowanie sprawców "olujących" z wodą na swe ofiary w miejscu publicznym mieści się w zakresie omawianego kontratypu ("śmigus-dyngus". Zob. J. Warylewski, Kontratypy wiosenne, Palestra 1999, nr 7-8, s. 24 (t. 1 i 2).
4. Art. 51 § 1 zmieniony art. 1 pkt 33 ustawy z 28 sierpnia 1998 r. o zmianie ustawy - Kodeks wykroczeń, ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, ustawy o ustroju kolegiów do spraw wykroczeń, ustawy Kodeks pracy i niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 113, poz. 717) - z dniem 1 września 1998 r.

ossa
21.07.2008 10:43:44

Darkside, dziekuje!!! Na Ciebie zawsze można liczyć!!! Jestes poprostu niezastapiony!

Darkside
21.07.2008 10:44:42

"ossa" napisał:

Darkside, dziekuje!!! Na Ciebie zawsze można liczyć!!! Jestes poprostu niezastapiony!


Nie przesadaj, jak weekend?

Petrus
21.07.2008 22:43:57

Proszę i Hellboy mnie uprzedził ;-)
ja niestety rzadko zaglądam, bo mnie zza orzeczeń lektury nie widać.
Proszę bardzo Ossa, żaden problem, wręcz przyjemność pomóc potrzebującemu i wielkie dzięki za życzenia. Uczę się, uczę i końca nie widać. eh...

Darkside
18.08.2008 05:20:19

Może to nie do końca to samo, ale jest tu o wybryku

http://www.rp.pl/artykul/123162,177606_Nielegalny_toples_.html

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.