Witam

Mam drobne pytanie do specjalistow od roznego rodzaju podzialow i dzialow.

Chodzi mianowicie o wynagrodzenie uzyskiwane przez jednego z malzonkow i spozytkowane nie na potrzeby domu ale tylko i wylacznie tego malzonka.

Malzonek uzyskuje sobie dochody z pracy ktore co do zasady wchodza w sklad majatku wspolnego na podstawie 31 par. 2 pkt 1 krio. Jednakze malzonek ten wykorzystuje je wylacznie dla siebie a to z uwagi na fakt iz przed orzeczeniem rozwodu przez 2 lata nie mieszka wspolnie z drugim malzonkiem. Pobrane wynagrodzenie przeznacza wiec na wlasne utrzymanie.

Wedlug mnie kwoty te nie podlegaja podzialowi bo nie istniaja w chwili rozwiazania malzenstwa.

Co by bylo jednak gdyby za te kwoty (wynagrodzenie za prace czy tez z dzialalnosci) cos nabyl ? Wowczas zdaje sie weszloby to do majatku wspolnego.

Kogo jednak Waszym zdaniem obciaza dowod w tym zakresie ? Powinnismy badac to z urzedu (sklad i wartosc majatku ustalamy z urzedu) czy tez tylko na wniosek ? Wowczas wydaje sie ze dowod wysokosci uzyskanych dochodow oraz przedniotow nabytych obciazalby ta strone ktora twierdzi ze malzonek cos nabyl za uzyskiwane wynagrodzenie - powinna wskazac co, ile to jest warte i jeszcze udowodnic ta okolicznosc. Dobrze mysle czy nie ?

na pierwszy rzut oka, myślisz dobrze

rozumowanie prawidłowe. wynagrodzenie w czasie trwanie małżeństwa wchodzi do majątku wspólnego, tak jak nabyte przedmioty. jeśli ktoś twierdzi coś innego to on powinien to udowodnić. moim zdaniem, to na co wynagrodzenie jest przeznaczane, nie ma zanczenie w tym postępowaniu.

no chyba, że zgłoszony zostanie wniosek o ustalenie nierównych udziałów

"elew" napisał:

no chyba, że zgłoszony zostanie wniosek o ustalenie nierównych udziałów

?
jeżeli jedno z małżonków przeznaczało wyłącznie na swoje potrzeby uzyskiwany dochód, to jaki byłby jego udział w uzyskanym majątku wspólnym

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.