Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024

Forum sędziów

proces o zapłatę przeciwko syndykowi

sławo
01.10.2009 11:14:21

umowa z 2006 - nabycie użytkowania wieczystego nieruchomości SP
2008 - upadłość likwidacyjna użytkownika - dłużnika
1.04. 2009 - data wymagalności kolejnej opłaty rocznej
1.09.2009 pozew przeciwko syndykowi o zapłatę tej opłaty...

chcę to umorzyć na podstawie 182(1) kpc bo postępowanie dotyczy wierzytelności upadłościowej która może być dochodzona tylko w trybie zgłoszenia, albowiem choć wymagalność nastąpiła po ogłoszeniu upadłości to wynika z umowy zawartej przed upadłością a więc jest to wierzytelność upadłościowa a nie wierzytelność w stosunku do masy...A i jeszcze chce pozew przekazać sędziemu komisarzowi jako zgłoszenie wierzytelność

tak sobie kombinuję ????

Johnson
01.10.2009 15:53:35

"sławo" napisał:


umowa z 2006 - nabycie użytkowania wieczystego nieruchomości SP
2008 - upadłość likwidacyjna użytkownika - dłużnika
1.04. 2009 - data wymagalności kolejnej opłaty rocznej
1.09.2009 pozew przeciwko syndykowi o zapłatę tej opłaty...

chcę to umorzyć na podstawie 182(1) kpc

tak sobie kombinuję ????




Według mnie źle.

Art. 182 (1) kpc dotyczy tylko postępowań cywilnych wszczętych przed upadłością w których stroną jest upadły. Na pewno nie dotyczy pozwów kierowanych p-ko syndykowi.

monika gajdzińs
01.10.2009 19:42:29

a według mnie - dobrze. chyba tego rodzaju opłata powinna być zaliczona pod art. 230 ust. 3 pkt 4 PUiN (sprzed ostatniej nowelizacji), czyli należy do kosztów postępowania upadłosciowego, które zaliczają się z kolei do pierwszej kategorii wierzytelności zgodnie z art. 342 PUiN
Sędzia komisarz nad tym wszystkim powinien czuwać i spowodować uiszczanie kosztów postępowania przez syndyka, a gdy nie ma na to pieniędzy - umorzenie postępowania.

nilwri
05.10.2009 07:15:40

Nie jest to jednoznaczne. Racja, że taka opłata są to koszty postępowania upadłościowego, ale nie ma przepisów takich jak w stosunku do wierzytelności sprzed ogłoszenia upadłości, że można dochodzić TYLKO w postępowaniu uapdłościowym.
Zatem w przypadku kosztów postępowania wierzyciel ma prawo wybrać, czy dokonuje zgłoszenia wierzytelności, czy też w odrębnym procesie.
W powyższym przypadku nie ma podstaw do przekazania sędziemu - komisarzowi. Gdy wierzyciel uzyska prawomocny wyrok wówczas jego wierzytelność musi zostać zaspokojona jako koszt postępowania.
Z uwagi na niewielkie koszty postępowania w przedmiocie zgłoszenia wierzytelności i zakaz egzekucji z masy upadłości, oddzielny proces ma sens tylko, gdy syndyk (sędzia - komisarz) nie uznają tej wierzytelności, czyli była odmowa uznania w takiej czy w innej formie. Podejrzewam, że w powyższym stanie faktycznym tak właśnie jest. Wówczas przekazanie będzie tym bardziej nietrafne.

chomik
06.10.2009 08:04:07

to, już są tzw długi masy upadłości, czyli inaczej powstałe za syndyka nalezności związane z funkcjonowaniem upadłego. W tym przypadku kolejna opłata za wieczyte użytkowanie. A więc umorzyć to zdecydowanie nie. Odmienną kwestią pozostanie egzekucja tych należności, ale to już inna bajka.

[ Dodano: Wto Paź 06, 2009 8:04 am ]
Rzecz jest obrosła literaturą.

Philomea
07.10.2009 19:11:53

jeśli chodzi o to że syndyk może być stroną postępowania cywilnego to chyba nie ma żadnych wątpliwości, prawda?

zgłoszeniu wierzytelności w postępowaniu upadłościowym podlega tylko wierzytelność powstała przed ogłoszeniem upadłości (przed dniem wydania postanowienia o ogłoszeniu upadłości). jeśli po ogłoszeniu upadłości dłużnika ktoś w sądzie cywilnym czy gospodarczym domaga się zasądzenia od upadłego wierzytelności wymagalnej przed ogłoszeniem upadłości to ten sąd powinien zmienić tryb i przekazać pozew jako zgłoszenie wierzytelności sędziemu komisarzowi - postanowienie z uzasem.

Inna sprawa jeśli pozew dotyczy długu powstałego po ogłoszeniu upadłości dłużnika, jak w nin. przypadku, to sąd musi jednak pozew rozpoznać mając za pozwanego syndyka (a ściślej dłużnika za którego działa syndyk). Nie ma podstaw do umorzenia z 182 kpc.

Joasia
07.10.2009 22:25:48

Dlaczego dłużnika za którego działa syndyk, a nie syndyka?

nilwri
08.10.2009 07:18:26

"Joasia" napisał:

Dlaczego dłużnika za którego działa syndyk, a nie syndyka?


Bo syndyk działa w swoim imieniu, ale na cudzą rzecz, czyli na rzecz upadłego. Skutki finansowe procesu będzie ponosił upadły, a nie syndyk ze swojego majątku prywatnego.

Joasia
08.10.2009 20:47:37

Aaaa, w tym sensie. OK. Bo procesowo jest po prostu syndyk (gość z imienia i nazwiska).

Philomea
11.10.2009 18:29:31

należy pamiętać, że upadły zdolności do czynności prawnych nie traci. Traci prawo zarządu masą (przy upadłości likwidacyjnej) i w tym zakresie działa za niego syndyk.

z powyższym związane jest to, że np prawa korporacyjne upadłego (np. Spółki Akcyjnej) wykonuje dotychczasowy zarząd upadłego.

W sumie w praktyce sądy piszą że stroną jest syndyk masy upadłości spółki X, ale napisanie Jan Kowalski - syndyk masy upadłości spółki X nie oznaczałoby wg mnie że stroną był upadły.

praefectus
13.10.2009 00:52:17

"Joasia" napisał:

Aaaa, w tym sensie. OK. Bo procesowo jest po prostu syndyk (gość z imienia i nazwiska).


Nie, nie z imienia i nazwiska tylko np. "syndyk masy upadłości X spółki z o.o. w Y". Chodzi o instytucję, a nie o konkretną osobę.

Z tym zresztą jest nieco zabawnie. "Ofiarami" niezwykłego utożsamienia z upadłością padają sędziowie komisarze - zdarzało się, że wpływały sprawy przekazane przez inne sądy na mocy postanowienia o przekazaniu do rozpoznania w trybie postępowania upadłościowego sędziemu komisarzowi w postępowaniu upadłościowym X sp. z o.o. w Y, gdzie w sentencji postanowienia zostałem określony z imienia i nazwiska Nie wiem teraz co to będzie, nie pisałem zażalenia i teraz do końca życia jestem z nimi związany Regułą jest też to, że w pismach przewodnich zgłoszeń wierzytelności czy innych pism ludzie piszą do konkretnego sędziego z imienia i nazwiska. Wyobraźcie sobie taką sprawę cywilną czy karną, gdzie strony tak zaczynają pisma - "Sz. P. Sędzio Janie Kowalski... wnoszę o..."

Co do tematu wątku:

Zwracam uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 października 2004 roku w sprawie sygn. akt IV CK 86/04 (LEX nr 143176), zgodnie z którym „W sprawie, w której syndyk działa na rzecz upadłego (art. 60 § 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. - Prawo upadłościowe, tekst jedn.: Dz. U. z 1991 r. Nr 118, poz. 512 ze zm., art. 144 § 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze, Dz. U. Nr 60, poz. 535), świadczenie dochodzone przez syndyka lub przeciwko syndykowi podlega zasądzeniu na rzecz upadłego lub od upadłego”. Sąd Najwyższy stwierdził, że mimo ogłoszenia upadłości i związanej z tym utraty przez upadłego zarządu oraz możności korzystania i rozporządzania majątkiem stanowiącym masę upadłości (art. 20 § 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. - Prawo upadłościowe, tekst jedn.: Dz. U. z 1991 r. Nr 118, poz. 512 z późn. zm. - dalej "r. upadł.", w zw. z art. 536 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze, Dz. U. Nr 60, poz. 535 - dalej "r. upadł i napr.", majątek ten należy w dalszym ciągu do upadłego, który w związku z tym pozostaje podmiotem praw i obowiązków wchodzących w skład tego majątku. Jednakże stosownie do art. 60 pr. upadł. postępowanie dotyczące mienia wchodzącego w skład masy upadłości może być wszczęte i dalej prowadzone jedynie przez syndyka lub przeciw niemu. Jest to przypadek tzw. zastępstwa procesowego pośredniego (substytucji, subrogacji procesowej, podstawienia procesowego), kiedy zastępca działa na rzecz zastąpionego, ale we własnym imieniu. Tak też expressis verbis stanowią: odnośnie zarządcy - art. 139 § 1 i odnośnie syndyka - art. 144 § 2 pr. upadł i napr. W procesie, w którym syndyk działa na rzecz upadłego, upadły jest więc stroną w znaczeniu materialnym i świadczenie dochodzone przez syndyka podlega zasądzeniu na rzecz upadłego, a dochodzone przeciwko syndykowi podlega zasądzeniu od upadłego.

W praktyce bardzo często się zdarza, że np. skoro syndyk wytacza powództwo, to sąd zasądza na jego rzecz, tymczasem chociaż syndyk jest wymieniony w główce orzeczenia jako strona, sąd winien zasądzać na rzecz upadłego. Jednakowoż powszechna praktyka jest inna i nawet jak zasądzi na rzecz syndyka, to w praktyce nie występują z tego tytułu żadne problemy - każdy wie o co chodzi, wiadomo, że syndyk ma to ściągnąć do funduszów masy a nie do własnej kieszeni (i odwrotnie, kwoty zasądzone od syndyka zaspokajane są z funduszów masy upadłości - i to w pierwszej kolejności).

Odnosząc się do kwestii umorzenia postępowania - moim zdaniem nie ma takich podstaw. Jak pisano wyżej - sprawa dotyczy roszczenia powstałego po ogłoszeniu upadłości.

[ Dodano: Wto Paź 13, 2009 12:58 am ]
"chomik" napisał:

to, już są tzw długi masy upadłości, czyli inaczej powstałe za syndyka nalezności związane z funkcjonowaniem upadłego. W tym przypadku kolejna opłata za wieczyte użytkowanie. A więc umorzyć to zdecydowanie nie. Odmienną kwestią pozostanie egzekucja tych należności, ale to już inna bajka.


Egzekucja tu nie wchodzi w rachubę, gdyż po ogłoszeniu upadłości niedopuszczalne jest wszczęcie egzekucji świadczeń pieniężnych z masy upadłości, a świadczenie pieniężne zasądzone od syndyka podlega zaspokojeniu według przepisów ustawy prawo upadłościowe i naprawcze (art. 146 ust. 4 p.u.n.).

sławo
13.10.2009 15:12:10

no tak ale ja chcę to umorzyć na podstawie 182(1) kpc bo postępowanie dotyczy wierzytelności upadłościowej która może być dochodzona tylko w trybie zgłoszenia, albowiem choć wymagalność nastąpiła po ogłoszeniu upadłości to [shadow=orange]wynika z umowy zawartej przed upadłością a więc jest to wierzytelność upadłościowa [/shadow]a nie wierzytelność w stosunku do masy (chyba za Korzanem powtarzam )

praefectus
13.10.2009 15:56:50

"sławo" napisał:

no tak ale ja chcę to umorzyć na podstawie 182(1) kpc bo postępowanie dotyczy wierzytelności upadłościowej która może być dochodzona tylko w trybie zgłoszenia, albowiem choć wymagalność nastąpiła po ogłoszeniu upadłości to [shadow=orange]wynika z umowy zawartej przed upadłością a więc jest to wierzytelność upadłościowa [/shadow]a nie wierzytelność w stosunku do masy (chyba za Korzanem powtarzam )


Nie zgadzam się. Syndyk ma obowiązek jak najszybciej sprzedać majątek, dopóki jednak się to stanie, to ponosi opłaty związane z jego utrzymaniem i zabezpieczeniem, (czynsze, koszty eksploatacyjne, opłaty za użytkowanie wieczyste, podatki, koszty ochrony itp.), które stanowią koszty postępowania. Nie mam wątpliwości, że opłata za użytkowanie wieczyste za okres po ogłoszeniu upadłości stanowi koszt postępowania, gdyż jest funkcjonalnie związana z utrzymaniem majątku. Nie ma znaczenia, że źródło zobowiązania jest przed ogłoszeniem upadłości - tu mamy roszczenie za kolejny okres, z własnym terminem wymagalności i oceniane niezależnie od wcześniejszych roszczeń z tego tytułu.

PS. uważam, że nie ma co kombinować - sprawa pewnie skończy się na nakazie zapłaty, bo nie bardzo wiem co syndyk mógłby wymyślić (i w jakim celu) na okoliczność , że zapłata za użytkowanie wieczyste się nie należy. Wiem, że jak się pojawia wątek upadłości, to nagle wielu ma ochotę pozbyć się sprawy, ale tu naprawdę nie ma żadnej filozofii - ot, zamiast upadłego jest syndyk, i tyle. Prawdopodobnie nakaz się uprawomocni, a syndyk zapłaci jak tylko uda mu się zbyć część majątku.

Co najwyżej przekazaniu do rozpoznania w trybie postępowania upadłościowego sędziemu komisarzowi (a nie umorzeniu, bo art. 182 zn. 1 k.p.c. dotyczy ogłoszenia upadłości w toku postępowania - po ogłoszeniu upadłości takie nowe sprawy przekazuje się zaskarżalnym postanowieniem SK do rozpoznania w trybie postępowania upadłościowego) podlegać będzie część roszczenia, proporcjonalnie za okres sprzed ogłoszenia upadłości.

sławo
14.10.2009 14:42:05

Co najwyżej przekazaniu do rozpoznania w trybie postępowania upadłościowego sędziemu komisarzowi (a nie umorzeniu, bo art. 182 zn. 1 k.p.c. dotyczy ogłoszenia upadłości w toku postępowania - po ogłoszeniu upadłości takie nowe sprawy przekazuje się zaskarżalnym postanowieniem SK do rozpoznania w trybie postępowania upadłościowego) podlegać będzie część roszczenia, proporcjonalnie za okres sprzed ogłoszenia upadłości.



No masz rację, w kontekście mojego zapatrywania, że jest to wierzytelkność upadłościowa bo wynika z umowy zawartej przed ogłoszeniem upadłości - to jest słuszna droga
dzięki

Philomea
18.10.2009 18:24:42

Sławo, dobra decyzja.

Praefectusie, dobrze i jasno ująłeś istotę problemu.

Pablo
08.11.2009 14:50:08

Słuchajcie ja czegoś tu nie kumam. Wydałem nakaz, a przed jego uprawomocnieniem ogłoszono upadłość obejmującą likwidację majątku dłużnika (pozwanego). 182 zn. 1 nakazuje umorzyć, ale co z tym nakazem? Uchylić z urzędu mi nie wchodzi - bo to nie jest sytuacja z 5021 par. 2 kpc. Co robić, co robić?

SSR
08.11.2009 20:52:32

Po prostu umorzyć. Tak jak umarza się na 182 w sprawach gospodarczych. Taki nieprawomocny nakaz nikomu nie wadzi, bo tytułu wykonawczego z niego nie zrobisz.

Gdyby nakaz był wydany po ogłoszeniu upadłości można kombinować z uchylaniem na podstawie odpowiednio stosowanego 174 par 2 (uznając że jest luka w przepisach i kierując się wykładnią historyczno - funkcjonalną i), choć z pewnością ortodoksyjni wyznawcy pozytywizmu prawniczego ostro zaprotestują.

Swoją drogą art. 182 (1) jest jaskrawym przykładem przepisu, który niczemu nie służy, poza osiągnięciem pewnych efektów statystycznych.

Pablo
08.11.2009 21:27:28

Swoją drogą art. 182 (1) jest jaskrawym przykładem przepisu, który niczemu nie służy, poza osiągnięciem pewnych efektów statystycznych.


Pisząc - a jakże dzisiaj - postanowienie w oparciu o ww. przepis - odniosłem podobne wrażenie, ale myślałem tylko że mnie nachodzą tego typu "refleksje"! Dziękuję uprzejmie za odpowiedź. Zamorzyłem!

Johnson
08.11.2009 23:39:56

"Pablo" napisał:


Pisząc - a jakże dzisiaj - postanowienie w oparciu o ww. przepis


Nie pracujemy w niedzielę !!!

Pablo
09.11.2009 11:38:16

"Johnson" napisał:


Pisząc - a jakże dzisiaj - postanowienie w oparciu o ww. przepis


Nie pracujemy w niedzielę !!!


Tak ci się tylko wydaje! Niestety!

Philomea
09.11.2009 21:26:06

nie no, naprawdę uważacie że art. 182 (1) nie służy niczemu poza osiągnięciem pewnych efektów statystycznych?

A po co mają się toczyć osobne postępowania cywilne (procesy i egzekucje, nadania klauzul, zbiegi egzekucji itp), skoro można zrobić jedną listę wierzytelności (cywilnych, administracyjnych) a potem tych wierzycieli zaspokoić (w jakiejś części) . Upadłościowe w tej opcji to taka generalna egzekucja - przy czym syndyk ma po pierwsze zlikwidować cały majątek upadłego.

powinniście się cieszyć, bo fajnie jest od razu umorzyć procesy przeciwko upadłemu, po zakończeniu postępowania upadłościowego w opcji likwidacyjnej nie będzie po co od niego czegokolwiek dochodzić, bo po zakończeniu postępowania nie ma on majątku i zostaje wykreślony z KRS (jeśli jest do niego wpisany)

SSR
09.11.2009 23:25:28

nie no, naprawdę uważacie że art. 182 (1) nie służy niczemu poza osiągnięciem pewnych efektów statystycznych?


naprawdę.

A po co mają się toczyć osobne postępowania cywilne (procesy i egzekucje, nadania klauzul, zbiegi egzekucji itp), skoro można zrobić jedną listę wierzytelności (cywilnych, administracyjnych) a potem tych wierzycieli zaspokoić (w jakiejś części) .


A czy przed wprowadzeniem 182 (1) toczyły się równolegle jakieś procesy? Przecież spokojnie sobie wisiały nie wadząc nikomu. Egzekucje? - przecież egzekucje przeciwko upadłemu były niedopuszczalne także przed wprowadzeniem 182 (1), Lista wierzytelności także była sporządzana - wybacz, ale te argumenty nie przystają do tematu.


Upadłościowe w tej opcji to taka generalna egzekucja - przy czym syndyk ma po pierwsze zlikwidować cały majątek upadłego.


Święta prawda (z tym zastrzeżeniem, że po pierwsze ma ustalić wierzytelności i je zaspokoić, do czego nie zawsze będzie potrzebna likwidacja całego majątku upadłego). Nikt tutaj nie kwestionuje celu postępowań upadłościowych (sam prowadzę kilkanaście takowych), ale co to ma do 182 (1)?

powinniście się cieszyć, bo fajnie jest od razu umorzyć procesy przeciwko upadłemu, po zakończeniu postępowania upadłościowego w opcji likwidacyjnej nie będzie po co od niego czegokolwiek dochodzić, bo po zakończeniu postępowania nie ma on majątku i zostaje wykreślony z KRS (jeśli jest do niego wpisany)


Dochodzimy do sedna. Pomimo takiej "owinności", nie podzielam entuzjazmu. Może i "fajnie" jest od razu umorzyć, ale równie "fajnie" było zawiesić ... jeśli to jedyny argument to raczej trudno będzie kogokolwiek przekonać.

- po pierwsze, nie jest prawdą, że zawsze po zakończeniu postępowania w opcji likwidacyjnej nie będzie po co dochodzić czegokolwiek od dłużnika - jak słusznie zauważasz nie każdy dłużnik jest wpisany do KRS i nie tak rzadko zdarzają się upadłości osób fizycznych (a także upadłości osób prawnych "z nadwyżką", bez wykreślenia z KRS), gdzie nawet po ukończeniu postępowania można dochodzić choćby odsetek za czas po ogłoszeniu upadłości (które nie są objęte listą),
- po drugie, zdarzają się przypadki umorzenia postępowania (także przed sporządzeniem listy), co dawniej uzasadniało podjęcie zawieszonego postępowania - teraz powoduje konieczność ponownego jego wytoczenia (i opłacenia) - rozwiązanie bez większego sensu,
- po trzecie zdarzają się przypadki odmowy uznania wierzytelności, gdzie można było dawniej podjąć zawieszony proces 145 pun. Teraz trzeba ponownie wytoczyć powództwo (i opłacić) - co do sensowności - patrz wyżej
po czwarte wreszcie - najważniejsze - jeżeli próbuje się tworzyć nową instytucję w kpc, to należałoby ją skorelować z istniejącymi przepisami i wypracować jakieś spójne rozwiązanie. Tymczasem stworzono potworka, który niespecjalnie przystaje do 144 - 145 p.u.n., nie wiadomo, co robić z orzeczeniami zapadłymi po ogłoszeniu upadłości, naraża się wierzycieli na podwójne koszty lekką ręką stanowiąc "art. 108 k.p.c. nie stosuje się", tworzy się sztuczną konstrukcję wg której nowe powództwo ma skutki starego i wiele wiele innych...(temat na pracę naukową).
I to wszystko w imię czego? Ja twierdzę, że tylko w imię statystyki, bo żadnych innych korzyści nie dostrzegam. Uważam, że zawieszenie postępowania, a następnie umorzenie po wykreśleniu z KRS (a czasem wcześniej), lub podjęcie po umorzeniu/odmowie uznania wierzytelności/ukończeniu bez wykreślenia było konstrukcją bardziej racjonalną i spójną z pozostałymi przepisami (jak choćby 174 par 2 k.p.c.).
a że statystycznie gorzej to wyglądało? Statystyka jest ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy się kierować.
się rozpisałem....

Joasia
10.11.2009 11:06:20

się rozpisałem....


Może i długo, ale z sensem.

SSR
12.11.2009 22:29:15

"Joasia" napisał:

się rozpisałem....


Może i długo, ale z sensem.


dzięki za dobre słowo

nilwri
13.11.2009 20:09:36

"SSR" napisał:

się rozpisałem....


Może i długo, ale z sensem.


dzięki za dobre słowo

Przyłączam się - absolutnie z sensem - statystyka ma być górą!!! Ale my się nie damy

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.