Czy ktoś z Was zna prawne wytłumaczenie następującej kwestii? Otóż, zgodnie z art. 34 par 2 pkt 2 kk i art. 35 par 1 kk skazany na karę ograniczenia wilności ma obowiązek wykonywanie nieodpłatnej i kontrolowanej pracy. Zgodnie natomiast z art. 4 ust 2 i 3 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (która ma moc nadrzędną nad naszym kk) "nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub owowiązkowej." Wyjątki od tego zakazu określone w ust. 3 nie pasują do wykonywania takiej pracy w ramach kary ograniczenia wolności. Nie kwestionuję tutaj słuszności takiej kary ale jednak wydaje mi się, że jest sprzeczność. A może się mylę...
ależ nikt skazanego do żadnej pracy nie zmusza. Po to w kkw jest posiedzenie Sądu w przedmiocie skierowania skazanego do pracy i pouczenia o obowiązkach, aby skazany mógł przyjść i powiedzeć, że na żadną pracę się nie zgadza. Wtedy przecież nikt nie postawi nad nim strażnika z batem i nie każe mu pracować.
Jeżeli skazany nie chce pracować zawsze może złożyć wniosek o zamianę ograniczenia wolności na grzywnę.
Moim zdaniem nie ma tu żadnego przymusu. Praca przymusowa jest wtedy, jak Państwo zmusza obywatela do pracy, a nie wtedy, kiedy obywatel może pracy odmówić.
"xvart" napisał:
ależ nikt skazanego do żadnej pracy nie zmusza. Po to w kkw jest posiedzenie Sądu w przedmiocie skierowania skazanego do pracy i pouczenia o obowiązkach, aby skazany mógł przyjść i powiedzeć, że na żadną pracę się nie zgadza. Wtedy przecież nikt nie postawi nad nim strażnika z batem i nie każe mu pracować.
Jeżeli skazany nie chce pracować zawsze może złożyć wniosek o zamianę ograniczenia wolności na grzywnę.
Moim zdaniem nie ma tu żadnego przymusu. Praca przymusowa jest wtedy, jak Państwo zmusza obywatela do pracy, a nie wtedy, kiedy obywatel może pracy odmówić.
Jest publikacja o karze ograniczenia wolności, gdzie poruszana jest szeroko ta kwestia. Książka została wydana w ramach biblioteki Rzecznika Praw Obywatelskich, można kiedyś było to znaleźć na stronie.
Rzeczywiście nie może tu być mowy o pracy przymusowej, bo nikt nie stosuje przymusu bezpośredniego w stosunku do takiego skazanego, ale niewątpliwie mamy do czynienia z pracą obowiązkową, bo w razie uchylania się skazanemu grozi grzywna a nawet zastępcza kara pozbawienia wlności. Nie ma tu żadnej swobody skazanego.
Ale zawsze wybór ma !
Nie ma sytuacji bez wyjścia, a że czasem wszystkie wyjścia są niemiłe....
W sumie jak mu się ograniczenie nie podobało mógł składać apelację...
"totep" napisał:
Ale zawsze wybór ma !
Nie ma sytuacji bez wyjścia, a że czasem wszystkie wyjścia są niemiłe....
W sumie jak mu się ograniczenie nie podobało mógł składać apelację...
romanoza
u nas powszechną praktyką jest zamiana ow na grzywnę na wniosek skazanego. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Skoro można zamienić na grzywnę w razie uchylania się bez zgody skazanego, to moim zdaniem tym bardziej można na wniosek skazanego (a maiori ad minus - chyba tak to było w teorii wykładni).
Ja traktuję taki wniosek, jako oświadczenie o braku zgody na karę ograniczenia wolności i zawsze zamieniam.
xvart w pełni cię popieram, bo też tak robię. Jak klient mówi na posiedzeniu w przedmiocie wyznaczenia zakładu pracy, że nie może pracować, bo ma inną fuchę i prosi o zamianę na grzywnę, to zamieniam. Uznaję po prostu, że w ten sposób uchyla sie od wykonania kary.
W ogóle robię tak, że jak skaz./ukar. nie przychodzi dwukrotnie na posiedzenie to walę karę zastępczą pozb. wolm lub aresztu, uznając to za uchylanie się od wykonania kary. Przez to toczę boje z Okręgiem, bo po zażaleniu oni zmieniają postanowienie twierdząc, że jak nie został wyznaczony zakład pracy to nie ma uchylania. Ja się z tym nie zgadzam, bo przecież nie chodzi o uvchylanie się od pracy, lecz od kary, a jej wyznaczenie jest jednym z elementów wykonania kary. Zresztą w ostatniej noweli do KKW (z 5.XI.2009r.) napisano, że jak skaz. nie stawia się do kuratora na wyznaczenie zakładu pracy, to kurator kieruje do sądu wniosek o karę zastepczą. Tak więc nawet sam ustawodawca poszedł po rozum do głowy.
u nas się tak przyjęło, że wystarczy awizo. Kierujemy do pracy pod nieobecność - mamy takie sprytne druczki pouczenia o obowiązkach na każdy rodzaj ow. Po skierowaniu do pracy doręczamy wezwanie razem z tym pouczeniem. Jeżeli znowu jest awizo - to jest to problem skazanego i Służby Więziennej
"radykał" napisał:
Rzeczywiście nie może tu być mowy o pracy przymusowej, bo nikt nie stosuje przymusu bezpośredniego w stosunku do takiego skazanego, ale niewątpliwie mamy do czynienia z pracą obowiązkową, bo w razie uchylania się skazanemu grozi grzywna a nawet zastępcza kara pozbawienia wlności. Nie ma tu żadnej swobody skazanego.
"xvart" napisał:
romanoza
u nas powszechną praktyką jest zamiana ow na grzywnę na wniosek skazanego. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Skoro można zamienić na grzywnę w razie uchylania się bez zgody skazanego, to moim zdaniem tym bardziej można na wniosek skazanego (a maiori ad minus - chyba tak to było w teorii wykładni).
Ja traktuję taki wniosek, jako oświadczenie o braku zgody na karę ograniczenia wolności i zawsze zamieniam.
Wiem, że praca obowiązkowa w ramach ogr. woln. jest karą a nie nagrodą, ale nie o to chodzi. Jak sama ustawa w art. 34 par 2 pkt 2 kk mówi, skarazy ma obowiązek wykonywania pracy. Problem ma tylko charakter prawny, bo konwencja o ochronie praw człowieka mówi w art. 4, że nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy obowiązkowej i, że pracą przymusową nie jest praca jakiej wymaga się w ramach kary pozbawienia wolności lub w okresie warunkowego zwolnienia. NIe ma mowy o pracy obowiązkowego w ramach ograniczenia wolności. Ja nie kwestionuje tego, że kara taka jest potrzebna i nieraz bardziej skuteczna od pozb. woln. w zawiasach, tylko widzę sprzeczność prawa, a przecież konwencja jest aktem wyższego rzędu.
"radykał" napisał:
Wiem, że praca obowiązkowa w ramach ogr. woln. jest karą a nie nagrodą, ale nie o to chodzi. Jak sama ustawa w art. 34 par 2 pkt 2 kk mówi, skarazy ma obowiązek wykonywania pracy. Problem ma tylko charakter prawny, bo konwencja o ochronie praw człowieka mówi w art. 4, że nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy obowiązkowej i, że pracą przymusową nie jest praca jakiej wymaga się w ramach kary pozbawienia wolności lub w okresie warunkowego zwolnienia. NIe ma mowy o pracy obowiązkowego w ramach ograniczenia wolności. Ja nie kwestionuje tego, że kara taka jest potrzebna i nieraz bardziej skuteczna od pozb. woln. w zawiasach, tylko widzę sprzeczność prawa, a przecież konwencja jest aktem wyższego rzędu.
Chyba czas na radykalną zmianę poglądów
poglądy zawsze zmieniam pod wplywem argumentów , chociaż w tej sprawie nie mam jeszcze wyrobionego poglądu. Rozumiem, że MOP dopuszcza pracę obowiązkową w ramach kary ogr. woln. ale MOP nie uchyla konwencji o ochronie praw człowieka, która raczej takiej pracy nie dopuszcza.
"radykał" napisał:
poglądy zawsze zmieniam pod wplywem argumentów , chociaż w tej sprawie nie mam jeszcze wyrobionego poglądu. Rozumiem, że MOP dopuszcza pracę obowiązkową w ramach kary ogr. woln. ale MOP nie uchyla konwencji o ochronie praw człowieka, która raczej takiej pracy nie dopuszcza.
"romanoza" napisał:
romanoza
u nas powszechną praktyką jest zamiana ow na grzywnę na wniosek skazanego. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Skoro można zamienić na grzywnę w razie uchylania się bez zgody skazanego, to moim zdaniem tym bardziej można na wniosek skazanego (a maiori ad minus - chyba tak to było w teorii wykładni).
Ja traktuję taki wniosek, jako oświadczenie o braku zgody na karę ograniczenia wolności i zawsze zamieniam.
ja co do zasady jestem przeciwnikiem potrąceń. Bo wtedy z reguły nagle się okazuje, że pracodawca wręcza skazanemu wypowiedzenie zmieniające i skazany przechodzi na płacę minimalną - i zostajemy z wpłatą 60 zł miesięcznie (a skazany prawdziwą pensję dostaje pod stołem), albo po pierwszym potrąceniu skazany przechodzi na pracę na czarno.
Zgadzam się z romanozą, że podstawy prawnej to za bardzo na zamianę na grzywnę nie ma.
No ale w końcu przecież nasze orzeczenia mają być przede wszystkim sprawiedliwe. Jeżeli przy okazji są zgodne z prawem - to oczywiście bardzo dobrze.