kazusik stacja benzynowa w mieście Z. podjeżdza Pan i tankuje benzynę za 50 zł i do tego gaz za 40 zł. podjeżdża do okienka (stacja tego typu że się z samochodu płaci) i dostaje paragon i płaci. miesiąc-dwa później przychodzi dzielnicowy i informuje delikwenta, że tankował na tej stacji ale zapłacił tylko za gaz..........jest monitoring i takie tam..........
"abak" napisał:
kazusik stacja benzynowa w mieście Z. podjeżdza Pan i tankuje benzynę za 50 zł i do tego gaz za 40 zł. podjeżdża do okienka (stacja tego typu że się z samochodu płaci) i dostaje paragon i płaci. miesiąc-dwa później przychodzi dzielnicowy i informuje delikwenta, że tankował na tej stacji ale zapłacił tylko za gaz..........jest monitoring i takie tam..........
sprawa z życia wzięta , tak mnie rozbawiła..... że musiałem....... podać kazusik, poważnie dzielnicowy zaszedł (nie, nie do mnie ) i oznajmił oszołomionemu Panu że w dniu takim a takim tankowała to a to za tyle i tyle jest dowód w postaci monitoringu....... (do tego momentu ok) ale........ następnie Pan podjechał pod okienko i zapłacił za gaz za benzynę już nie........(nie odmówił zapłaty!) po prostu ile mu powiedziano tyle zapłacił
i co tu teraz powiedzieć POlicjantowi???
"abak" napisał:
sprawa z życia wzięta , tak mnie rozbawiła..... że musiałem....... podać kazusik, poważnie dzielnicowy zaszedł (nie, nie do mnie ) :
"giedrys" napisał:
kazusik stacja benzynowa w mieście Z. podjeżdza Pan i tankuje benzynę za 50 zł i do tego gaz za 40 zł. podjeżdża do okienka (stacja tego typu że się z samochodu płaci) i dostaje paragon i płaci. miesiąc-dwa później przychodzi dzielnicowy i informuje delikwenta, że tankował na tej stacji ale zapłacił tylko za gaz..........jest monitoring i takie tam..........
zróbcie nieumyślne 119
Miałem kiedyś coś takiego jak jeszcze byłem grodzki. Identyczna sytuacja. Uniewinniłem. Utrzymali. Argumentacja taka, że nie udowodniono zamiaru przywłaszczenia. No ale u mnie facet inteligentnie się bronił, stwierdził, że powiedział "benzyna na dwójce i gaz" i zapłacił tyle ile mu powiedzieli. A że benzyny mu nie policzyli to nawet nie zauważył bo płacił kartą i nie zwrócił uwagi ile.
Wydaje mi się, że to jest kazus wariantowy, a rozwiązanie może być zależne od zachowania klienta wobec kasjera. I tak go trzeba rozwiązywać. Jeżeli klient podjechał, i zapłacił co mu policzyli to nic mu nie przybiją. Jeżeli kasjer zapytał go co tankował, a ten się do benzyny nie przyznał, to może być 119.
"falkenstein" napisał:
Jeżeli klient podjechał, i zapłacił co mu policzyli to nic mu nie przybiją. Jeżeli kasjer zapytał go co tankował, a ten się do benzyny nie przyznał, to może być 119.
"markosciel" napisał:
a żona przez kilkanaście minut coś jeszcze wybierałaCzyli wszystko jasne, wiadomo kto jest temu wszystkiemu winny
ja mam jeszcze jedną wątpliwość (może niemądrą) ale jak udowodoni że akurat to on nie zapłacił?? na monitoringu jest że tankował jedno i drugie, powiedzmy że jest nawet że podjechał do okienka zapłacic, płacil gotówką............ jak wykazać który paragon jest który, przciez po takim czasie nie musze pamiętac za ile i ile paliwa tankowałem???
markosciel ma rację, zawsze sprzedawca będzie twierdził że się klienta pytał....... tylko klient odpowiada że mówił........... słowo przeciwko słowu ale moim zdaniem brak zamiaru przede wszystkim...... sprzedawca dał 4 liter i przed szefem jakoś wyjść musi.........
Benzyna i gaz z tej samej pompy? Pierwsze słyszę, no ale samochodzik mam dopiero od miesiąca. Zawsze mi się wydawało, że benzyna jest w pompach, a gaz w oddzielnej maszynie. No ale jak sa w jednym stanowisku to proste. Mówię, że tankowałem na dwójce, i to ich problem żeby ustalić co.
myślę że źle zrozumiałes , na wielu stacjach jest tak że dystrybutor LPG nie jest osobno tylko sąsiaduje z dystrybutorami benzyny, wiadomo że dystrybutor LPG jest jeden więc skrót myślowy gaz i benzyna z dwójki, trójki i tak dalej.... oznaczenie dotyczy jednak tylko benzyny bo co do gazu nie ma wątpliwości, czasami np. na stacjach BP dystrybutor LPG jest jak benzynowy ... tzn. dwustronny wtedy sprzedawca pyta się gaz za 40?
119 kw można popełnić TYLKO umyślnie z zamiarem bezpośrednim!!!!!!
Prosze panu to wykazać drogi oskarżycielu publiczny
Uniewinniałam wielokrotnie w takich sytuacjach i to skutecznie
Ossa dla mnie to jest oczywiste pytanie czemu Policja w ogóle się tym zajmuje zamiast od razu po brzytwie sprawę spuścić uświadamiając pracownika/szefa stacji że to droga cywilna co najwyżej, przeciez jeżeli Pan będzie upierdliwy i poczuje się oskarżeniami dotknięty to jeszcze im sprawę założy a i do lokalnych gazet poda informację o praktykach stosowanych przez pracowników stacji którzy wpierają innym dziecko do brzucha
Miałam sprawę gdzie pani utrzymywała, że chciała gazu za 20 zł. Pan nagazował za prawie 50 zł. i przerwał gdy pani zauwazyła, że licznik nabija już ponad 20 zł. Pan utrzymywał, że nie słyszał, ze za 20 zł. ale też nie pytał za ile, bo uznał, że jeśli tankujący nic nie mówi ( chociaż pani mówiła, ale on niby nie słyszał ) to znaczy, ze chce do pełna . Nie pytał więc ile gazu ma zatankować. Nie chciał przyjąć 20 zł, żądał ceny rzeczywiście zatankowanego gazu. Sprawa w sądzie. Uniewinnienie.
tylko po co karnikom przydawać roboty???? bezsensownej....... ,
bardzo dziękuje za wszystkie wypowiedzi......... znaczy się mimo nie orzekania siakąś czujność "rewolucyjną" zachowałem
[ Dodano: Wto Paź 12, 2010 2:30 pm ]
no , to jest tak , policjant proponuje by Pan pojechał na stację i zapłacił te 50 i i proponuje by Pan przyznał się do winy to skieruje do sądu wniosek o dobrowolne poddanie się karze bo.......... sprzedawca twierdzi że Pan odmówił zapłaty za benzynę, mało tego Policjan odmówił okazania zgromadzonych dowodów wtym tasmy z monitoringu, mało tego żąda by ten Pan przedstawił paragon że zapłacił
Z tym tankowanie jest tak, że trudno zmiar udowodniż. Jak klient powie, że nie wie dlaczego ni zapłaciła 20 zł - pewnie przez rozstargnienie - to jak mu tę umyślność wykazać
Chyba, że jak w jednej mojej sprawie klient popełnił takie tankowania na 7 stacjach w ciągu jednego dnia. I jakoś - z wrodzonej złośliwości - nie dałem mu wiary, że zrobił to z rozstsrgnienia
nie, tu akurat było jedno tankowanie..... zrobiłem mały wywiad wśród znajomych w realu i okazało się że podobno to jest stała praktyka stacji, że jak mają debet na kasie to szukają łosia do zapłaty
natomiast postępowanie dzielnicowego (znane mi wyłącznie z opowieści)
U mnie była sytuacja podobna choc dotyczyła braku zapłaty za tankowanie za 40 zł. a klient zapłacił gotówką w banknocie 100 złotych, płacił też za kartę telefoniczną za 20 zł i otrzymał resztę , na paragonie uwidoczniono tylko zapłatę za kartę. Klient twierdzi, że płacił za wszystko, był monitoring ale o dziwo z innej godziny niz paragon z kasy a najbardziej rozbawiło mnie gdy sprzedawczyni-praktykantka stwierdziła, że jak stwierdzą kradzież( a konkretnie brak zapłaty za zatankowane paliwo) to blokują dystrybutor tylko, że tu kradziez miała być koło 8,00 a zgłosili ok. 19,00 czyli co, przez cały dzien dystrybutor ( jeden z trzech czy czterech) był zablokowany a oni nic? Było uniewinnienie i bez uzasa.