Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024

Forum sędziów

nieustanowienie służebności przechodu po podziale

procontra
03.11.2010 12:21:46

Na pewno i Wam zdarzają się sprawy o ustanowienie drogi koniecznej w sytuacji, gdy decyzja podziałowa zostala wydana pod warunkiem ustanowienia drogi koniecznej dla nowo wydzielonych działek, a przy okazji aktu notarialnego ich zbycia "tak się jakoś zdarzyło", że o tej służebności zapomniano.

czytam teraz intensywnie kpa i przykład ten przywoływany jest na sytuację wygaśnięcia decyzji, wskutek nie wykonania przez stronę warunku, które to wygaśnięcie organ powinien stwierdzić w trybie art. 162 1 pkt 2 kpa. Nigdy tak na to nie patrzyłam, zawsze dzielnie ustalalismy konieczność i przebieg drogi koniecznej.
Zastanawiam się, jaki wpływ taka sytuacja na postępowanie nieprocesowe: mamy dwie nieruchomości, często ta druga jest już zabudowana, w dwóch księgach wieczystych. Nie mamy deklaratoryjnej (przy założeniu że są decyzje deklaratoryjne decyzji organu administracji o wygaśnięciu decyzji podziałowej. Ale formalnie powinna być. Więc formalnie to nadal powinna być jedna działka ewidencyjna? Ale z prowadzonymi dwiema księgami wieczystymi dla nieobowiązujących działek? Jakiś nonsens. Więc co powinien zrobić sąd?

Sytuacja na styku postepowania cywilnego i administracyjnego dośc absurdalna.

TDK
03.11.2010 14:44:21

"procontra" napisał:

Na pewno i Wam zdarzają się sprawy o ustanowienie drogi koniecznej w sytuacji, gdy decyzja podziałowa zostala wydana pod warunkiem ustanowienia drogi koniecznej dla nowo wydzielonych działek, a przy okazji aktu notarialnego ich zbycia "tak się jakoś zdarzyło", że o tej służebności zapomniano.

czytam teraz intensywnie kpa i przykład ten przywoływany jest na sytuację wygaśnięcia decyzji, wskutek nie wykonania przez stronę warunku, które to wygaśnięcie organ powinien stwierdzić w trybie art. 162 1 pkt 2 kpa. Nigdy tak na to nie patrzyłam, zawsze dzielnie ustalalismy konieczność i przebieg drogi koniecznej.
Zastanawiam się, jaki wpływ taka sytuacja na postępowanie nieprocesowe: mamy dwie nieruchomości, często ta druga jest już zabudowana, w dwóch księgach wieczystych. Nie mamy deklaratoryjnej (przy założeniu że są decyzje deklaratoryjne decyzji organu administracji o wygaśnięciu decyzji podziałowej. Ale formalnie powinna być. Więc formalnie to nadal powinna być jedna działka ewidencyjna? Ale z prowadzonymi dwiema księgami wieczystymi dla nieobowiązujących działek? Jakiś nonsens. Więc co powinien zrobić sąd?

Sytuacja na styku postepowania cywilnego i administracyjnego dośc absurdalna.


Zawsze się też nad tym zastanawiałem. Zgodnie z art. 162 § 1 pkt 2 organ powinien stwierdzić wygaśnięcie decyzji. Mamy tu styk prawa administracyjnego i cywilnego.
Bieniek w komentarzu do ugn to zagadnienie opisuje tak:
Podział pod warunkiem
1. Zagadnieniem pierwszoplanowym - przy wykładni art. 99 - jest odpowiedź na pytanie, o jaki podział tu chodzi: prawny czy geodezyjny (por. uwagę 1 do art. 93), a jednocześnie, co oznacza wymóg ustanowienia służebności drogowej i jakie należy z tym wiązać skutki prawne.
Jedynym dającym się racjonalnie uzasadnić stanowiskiem jest przyjęcie, że cho¬dzi tu o podział prawny, tj. sytuację gdy dotychczasowy właściciel przenosi prawo własności części swojej nieruchomości Gednej lub kilku działek gruntu już wy¬dzielonych geodezyjnie) na rzecz innej osoby. Nie do obrony byłby pogląd, według którego art. 99 dotyczy podziału geodezyjnego. Wszakże przy podziale geodezyjnym wydzielenie nowo utworzonych działek gruntu nie może być warunkowe, a co istotniejsze, nie można wydać decyzji warunkowej (por. uwagę w pkt 3).
2. Niezależnie od tego art. 99 jest przykładem pewnej niekonsekwencji legislacyj¬nej nie tylko dlatego, że nie został zamieszczony (w ramach systematyki ustawy) bezpośrednio pod przepisem art. 93 ust. 3 (do którego się zresztą odwołuje), lecz przede wszystkim dlatego, że budzi zastrzeżenia ustanowienie "warunku" podziału nieruchomości oraz wkracza w sferę stosunków cywilnych. Nie wiadomo więc, w świetle literalnej wykładni art. 99, czy chodzi o decyzję warunkową w przed¬miocie zatwierdzenia projektu podziału (przy podziale geodezyjnym), czy też waru¬nek ten odnosić do czynności cywilnoprawnej (przy podziale prawnym) i jakie są skutki prawne niedotrzymania warunku.
Jest oczywiste, że ustanowienie służebności drogowej nie może nastąpić w dro¬dze administracyjnej (na podstawie decyzji). Jakie w związku z tym ma znaczenie zapis, że "odziału nieruchomości dokonuje się pod warunkiem". Czy warunek ten odnosić do decyzji (o której mowa wart. 162 § 2 pkt 2 k.p.a., z możliwością stwierdzenia jej wygaśnięcia), czy też decyzja ta ustanawia warunek, którego ad¬resatem jest notariusz w toku sporządzania aktu przeniesienia własności działek powstałych w wyniku zatwierdzenia podziału.
3. Nie do obrony byłaby teza, że w świetle art. 99 w zw. z art. 93 usi. 3 decyzja zatwierdzająca podział nieruchomości jest decyzją warunkową w tym znaczeniu, że niewykonanie warunku skutkuje nieważność czynności cywilnoprawnej. Jak już była o tym mowa (por. uwagi 1 i 2 do art. 96), decyzja zatwierdzająca podział nierucho¬mości jest decyzją administracyjną w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. Przepisy k.p.a. przewidują wprawdzie wydanie decyzji warunkowej, jednakże warunek może być skierowany do strony postępowania (w razie jego niedopełnienia możliwe jest stwierdzenie wygaśnięcia decyzji z mocy art. 162 § 2 pkt 2 k.p.a.), a nie do innych podmiotów (w tym przypadku do notariusza i potencjal¬nego nabywcy). Z takiego więc punktu widzenia, odczytując unormowanie z art. 99, należy dojść do wniosku, iż unormowanie to jest zbędne, a w każdym razie ma jedynie charakter informacyjny, techniczno-prawny i postulatywny. Z jego narusze¬niem nie można wiązać np. takich skutków prawnych, które powodowałyby nieważ¬ność czynności prawnej, jeśli nawet notariusz, jako adresat tej normy, nie ustanowiłby służebności drogowej. W taki przypadku nabywca działki miałby możliwość wystą&notienia z żądaniem ustanowienia drogi koniecznej na podstawie art. 145 § l k.c.



Odmiennie jednak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 4.6.2009 r. (III CZP 34/09),który stwierdził, że: jeśli w decyzji o podziale nieruchomości znalazł się warunek, że przy zbywaniu wydzielonych działek zapewniony będzie dostęp do drogi publicznej, umowa sprzedaży czy darowizny niespełniająca tego warunku jest nieważna.

Jak do tej pory to też robiłem sporo opinii do ustanowienia służebności w takich przypadkach. Sądy nie zaprzątały sobie głowy ważnością decyzji lub umowy.
Problem jednak jest i będzie chyba się nasilał, bo coraz więcej jest dróg wewnętrznych. Z drugiej jednak strony notariusze coraz bardziej pilnują zabezpieczenia dostępu do drogi publicznej - kiedyś nad tym się nie zastanawiali.

Ustawodawca „bylejako” napisał te przepisy.

Następnym podobnym zagadnieniem jest podział nieruchomości dokonywany przez sąd np. przy zniesieniu współwłasności -jeżeli podział jest zgodnie z ustaleniami planu i wydzielane są drogi wewnętrzne - wówczas patrząc per analogia sąd powinien wydać postanowienie "warunkowe" pod warunkiem dalszego zbycia wydzielonych działek z udziałem w drodze wewnętrznej.

A otwierając już „uszkę z Pandorą” należy przypomnieć, że drogami publicznymi są drogi zaliczone do poszczególnych kategorii na podstawie odpowiedniej uchwały. Drogami publicznymi, więc są tylko nieliczne drogi będące własnością gminy czy SP. Wszystkie drogi polne i większość dróg na terenach wsi podmiejskich nawet jak są własnością gminy to nie są drogami publicznymi. Konsekwencją tego powinien być brak podziałów nieruchomości do czasu ustanowienia służebności na drodze należącej do gminy lub wpisania do odpowiedniej kategorii dróg publicznych. Jednak nikt się nad tym nie zastanawiał – tylko wydawali decyzje o podziale.
Chociaż ostatnio Prezydent Wrocławia już wymaga ustanowienia służebności na rowie oddzielającym działkę od drogi – ale nadal udaje że nie widzi, że droga która prowadzi do działki nie jest drogą publiczną – chociaż jest własnością gminy.

Włóczykij
03.11.2010 21:38:52

TDK no nie odmówię sobie napisania - dlaczego jesteś biegłym tak daleko.

Dred
03.11.2010 22:43:58

Ależ Włóczykijko, teraz odległość nie stanowi żadnego problemu!

no...chyba, że trzeba wsiąść do samolotu...bylejakiego....

Włóczykij
03.11.2010 22:47:38

"Dred" napisał:

Ależ Włóczykijko, teraz odległość nie stanowi żadnego problemu!

no...chyba, że trzeba wsiąść do samolotu...bylejakiego....


No przy cenach przelotów krajowych i znanych mi kosztach wynagrodzeń biegłych z tej specjalności (porównywalnie, jak nie bardzie odlotowych), to jakiś problem byłby, choć nie dla mojej kieszeni
Ale wobec deficytu, to faktycznie ta odległość może okazać się bezproblemowa ...

TDK
04.11.2010 08:22:23

"Włóczykij" napisał:

TDK no nie odmówię sobie napisania - dlaczego jesteś biegłym tak daleko.

<zawstydzony>

[ Dodano: Czw Lis 04, 2010 9:45 am ]
"procontra" napisał:


Zastanawiam się, jaki wpływ taka sytuacja na postępowanie nieprocesowe: mamy dwie nieruchomości, często ta druga jest już zabudowana, w dwóch księgach wieczystych. Nie mamy deklaratoryjnej (przy założeniu że są decyzje deklaratoryjne decyzji organu administracji o wygaśnięciu decyzji podziałowej. Ale formalnie powinna być. Więc formalnie to nadal powinna być jedna działka ewidencyjna? Ale z prowadzonymi dwiema księgami wieczystymi dla nieobowiązujących działek? Jakiś nonsens. Więc co powinien zrobić sąd?



Cóż ma zrobić sąd?

Jak kiedyś czytałem pewien wyłom już został dokonany .... o znalazłem - w 2007r.

(SN sygn. IICSK77/07)

Jeżeli decyzje administracyjne są obarczone najpoważniejszymi wadami, to sąd cywilny może je samodzielnie zdyskwalifikować


Sąd cywilny może podważyć decyzję administracyjną

Chyba ta koncepcja zaczyna się rozwijać.

POSTANOWIENIE

SĄDU OKRĘGOWEGO W BIAŁYMSTOKU

z dnia 21 kwietnia 2010 roku, sygn. akt II Cz 252/10

1.Zasada związania sądów powszechnych skutkami prawnymi orzeczeń organów administracyjnych doznaje ograniczenia w myśl koncepcji tzw. bezwzględnej nieważności decyzji administracyjnej, zgodnie z którą decyzja administracyjna, dotknięta wadami godzącymi w jej istotę, nie może wywoływać skutków prawnych.
2.Do wad godzących w istotę decyzji administracyjnej zaliczyć należy brak organu powołanego do orzekania w określonej materii względnie wydanie decyzji przez organ oczywiście niewłaściwy, wydanie decyzji bez jakiejkolwiek podstawy w obowiązującym prawie materialnym, czy bez zachowania jakiejkolwiek procedury. W takich sytuacjach, kwalifikujących decyzję administracyjną jako akt nieistniejący, sąd cywilny nie jest nią związany, a legalność decyzji administracyjnej pod tym kątem może być przedmiotem badania sądu cywilnego w ramach incydentalnej, swoistej kontroli stosowania prawa.
3.Sąd cywilny nie jest natomiast uprawniony do kwestionowania decyzji administracyjnej, w szczególności pod względem jej merytorycznej zasadności i jest nią związany także w sytuacji, gdy w ocenie tego sądu decyzja administracyjna jest wadliwa merytorycznie.


Uzasadnienie

Pozostaje Ci tylko poszerzać wyłom i propagować tę słuszną koncepcję
Powodzenia ! ! !

Takie postępowanie wydaje mi się w pełni uzasadnione logicznie.
Niech urzędnicy i strony umów ponoszą konsekwencje swojego postępowania niezgodnego z prawem.

We wszystkich takich przypadkach sąd by stwierdzał nieważność czy wygaśniecie decyzji i miałby po sprawie.

Niech strony ustalają swój stosunek prawny np. na podstawie art. 58 kc.

Stwierdzenie nieważności decyzji następowałoby np w przypadku wydania decyzji bez warunku z art.99ugn - kiedy taki warunek był niezbędny ( w przypadku dostępu do drogi publicznej przez drogę wewnętrzną lub inną działkę). Sąd też stwierdzałby wygaśnięcie decyzji w przypadku niespełnienia warunku. - I po "tokach"

procontra
04.11.2010 09:57:19

Na to, nad czym TDK się zastanawiał już wcześniej, wpadłam przy okazji zakuwania kpa do egzaminu i rozważań nad skutkiem nie wycięcia drzewa w terminie określonym z zezwoleniu.., więc czytałam o 162 kpa.
TDK jest perłą i diamentem wśród polskich biegłych i dał temu wyraz już wielokrotnie. Myślę, że jak już to padło, rzeczowcy nie uciekną przed próbą wypracowania reguł interpretacyjnych czy wręcz kolizyjnych z regulacjami administracyjnoprawnymi.

Mogę wrzucić drugi kamyczek, nad którym przymyśliwuję od dawna: jak się ma np ustanowienie drogi koniecznej albo podział nieruchomości, w którym de facto sąd tworzy drogę wewnętrzną przez las do wymogu zgody na zmianę przeznaczenie lasu na cele nieleśne (nie mówię o wyłączeniu z produkcji leśnej, bo tu jest raczej zgoda, że osobno trzeba takową decyzję uzyskać). Jak to TDK robiłeś?

TDK
04.11.2010 10:57:27

"procontra" napisał:


Mogę wrzucić drugi kamyczek, nad którym przymyśliwuję od dawna: jak się ma np ustanowienie drogi koniecznej albo podział nieruchomości, w którym de facto sąd tworzy drogę wewnętrzną przez las do wymogu zgody na zmianę przeznaczenie lasu na cele nieleśne (nie mówię o wyłączeniu z produkcji leśnej, bo tu jest raczej zgoda, że osobno trzeba takową decyzję uzyskać). Jak to TDK robiłeś?


Takie zagadnienie jeszcze mnie nie dopadło.
Ale zapytam: Jak mnie pamięć nie myli to zgodę na przeznacznie gruntów na cele nierolnicze i nieleśne to uzyskuje się przy sporządzaniu planu miejscowego. Jaki więc cel i podstawa prawna uzyskiwania takiej zgody.
Sąd dzieli działki zgodnie z ustaleniami planu - na podstawie ugn- wówczas wszystko jest już załatwione.
Sąd dzieli działki niezależnie od ustaleń planu - na podstawie ugn - w przypadkach enumeratywnie wymieniaonych w ustawie.
Lub sąd dzieli działki rolne (jest plan i jest tam przenaczenie "RP" lub nie ma planu i w ewidencji jest tam zapis "R, Ł" wówczas w wyniku podziału nie mogą powstać działki mniejsze niż 0,3000ha za wyjątkiem dróg dojazdowych do gruntów rolnych.
Drogi dojazdowe są gruntami rolnymi / leśnymi.
To tyle z pamięci, czyba nic nie pokręciłem

Więc nie bardzo wiem kiedy przy podziale i po co występować o zgodę na wyłączenie?
A przy służebności? - jest jakaś podstawa prawna? ........................ - A co jak nie uzyskasz zgody to nie ustanowisz służebności?

Może jakiś cazusik - bo "nie kumam " <idiota>

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.