Piątek, 19 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5898
Piątek, 19 kwietnia 2024

Forum sędziów

Posiadanie środka odurzającego

Darkside
05.02.2011 21:52:15

http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0024_10.pdf

Pudlonka
05.02.2011 22:54:56

"Darkside" napisał:

http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0024_10.pdf

każde władanie jest posiadaniem - tak z cywilistycznego punktu widzenia to zawsze myślałam że odwrotnie - ale to chyba przez te EPU taka nierozgarnięta jestem

ida
06.02.2011 11:21:12

bo to jest posiadanie w znaczeniu prawa karnego

Dede_
06.02.2011 16:42:15

Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.

Ignacy
06.02.2011 21:34:32

"Dede64" napisał:

Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.


Ale pewne kontrowersje budziły sytuacje, gdy ktoś miał narkotyk "w sobie" w tym znaczeniu, że był pod jego wpływem, nic już "rzy sobie" już nie mając. Proki nie wiedziały - oskarżać takiego, czy nie oskarżać. SN sensownie wyłuszczył ten problem w ostatnim akapicie uzasadnienia. Podobnie z udzieleniem komuś narkotyku - jeżeli było to pojedyńcze udzielenie, oskarżali tylko udzielającego, a pzrecież często z wyjaśnień i zeznań wynikało, że ten któremu udzielono przez jakiś czas dzierżył np lufkę, itp. Wegług tej uchwały w takich okolicznościach ten częstowany też odpowiada za posiadanie.

Oczywiście inną sprawą jest stopień społecznej szkodliwości takiego epizodycznego posiadania ( jak dla mnie w większości przypadków na umorzenie).

mathra
07.02.2011 11:55:08

Rewelacyjny fragment:

"Na marginesie motywów uchwały należy wskazać, że nieuzasadnione są
obawy, iż z samego faktu stwierdzenia w organizmie określonej osoby
obecności narkotyków (nie dotyczy to osób, które, na przykład, połknąwszy
zapakowany narkotyk, przenoszą go) wywieść należy, na zasadzie swoistego
automatyzmu, który miałby modyfikować reguły dowodzenia, fakt ich
posiadania przez tę osobę. Po pierwsze, nie jest przestępnym znajdowanie się w
stanie po użyciu środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ale ich
posiadanie. Dlatego stwierdzenie takiego stanu w żadnym wypadku nie może
być postrzegane jako dowód bezpośredni, wskazujący na fakt główny, a
mianowicie wcześniejsze posiadanie narkotyku. Jest to tylko i wyłącznie dowód
o charakterze poszlakowym, który – dla skazania – musi odpowiadać dawno
wypracowanym już w orzecznictwie i doktrynie standardom. Wskazuje on w
sposób bezpośredni jedynie na to, że określona osoba znajduje się pod wpływem
takiego środka, a tylko pośredni na to, że mogła go wcześniej użyć, a w związku
z tym i posiadać taki środek. Rzecz jednak w tym, że jeżeli nie da się wykluczyć
wniosku alternatywnego, że osobie tej narkotyk udostępniono w sposób
niezwiązany z przejęciem przez nią władztwa nad narkotykiem, dowód ten,
jeżeli jest jedynym w sprawie, jest niewystarczający dla ustalenia sprawstwa."


Bardzo podobał mi się wniosek Prokuratora Generalnego co do treści uchwały:
„Posiadanie środka odurzającego lub
substancji psychotropowej w ilości pozwalającej na co najmniej jednorazowe
użycie spełnia znamiona przestępstwa z art. 62 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485 ze zm.) niezależnie od
celu tego posiadania. Jednakże dysponowanie środkiem odurzającym lub
substancją psychotropową bezpośrednio związane z samą czynnością używania
(zażywania) tego środka lub substancji nie wypełnia znamion wskazanego
przestępstwa”.

Ta uchwała SN-u mi się średnio podoba, prokuratura będzie sobie mogła robić statystykę na licealistach złapanych po wypaleniu trawki, a dilerzy będą se spokojnie sprzedawać i zbijać kasę na naiwniakach.

zbinex
07.02.2011 16:52:34

Znam talenty które kwalifikowały czyn pod posiadanie środka odurzającego we krwi żołnierza w czynnej służbie wojskowej

Dede_
07.02.2011 20:29:06

Muszę powiedzieć, że w swojej karierze nie spotkałam się z takim oskarżeniem (za manie w sobie ), nie słyszałam też, aby koleżeństwo o czymś takim mówiło. Myślę jednak, że zacytowane przez mathrę stanowisko Prok. Gen. jest sensowne z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Już bez przesady z tym legalizmem. To moja refleksja, ale jak widać Sądu Najwyższego raczej nie.

giedrys
07.02.2011 21:58:00

"mathra" napisał:

........Ta uchwała SN-u mi się średnio podoba, prokuratura będzie sobie mogła robić statystykę na licealistach złapanych po wypaleniu trawki, a dilerzy będą se spokojnie sprzedawać i zbijać kasę na naiwniakach......

Mathro, nie ma tak dobrze. Podstawowym wskaźnikiem w prokuraturze nie jest skuteczność, ale szybkość, zwana „okryciem wpływu”. A takie podejście jak wskazał SN wydłuży znacznie postępowania. Mając złapanego dilera (dla uproszczenia detalistę) który złośliwie przyzna się do sprzedaży czegoś tam po jednym gramie dwudziestu kolegom, będzie trzeba tych kolegów poustalać i przedstawić im zarzuty. Z prostej sprawy zrobi się bóg wie jaka wielosobówka. I jak będzie dilerka, to będzie to śledztwo gdzie prok będzie musiał tym wszystkim klientom stawiać zarzuty, a nie policja. A statystykę takie sprawy tylko popsują – numer jest numer, dla statystyki ilość oskarżonych nie ma większego znaczenia.
Ps. ostatnio w naszej statystyce pojawił się wskaźnik „skuteczności”, rozumiany jako ilość a.o. do umorzeń. Ale pierwszoplanowe nadal jest comiesięczne (roczne) pokrywanie wpływu.
A wracają co uchwały, jest takie stare prokuratorskie przysłowie „lepszy mocny świadek, niż słaby podejrzany”. Co teraz będzie się działo, gdy osoby słuchane w charakterze świadków, opisując czyjąś dilerkę, niebacznie potwierdzą zakup paru gram na własny użytek ? Przesłuchujący w tym momencie ma zmieniać protokół ? Świadek ma ponieść konsekwencje swej szczerości ? Bzdura . To faktycznie komuś „ułatwi” pracę, ale chyba nie prokuratorom.

"Dede64" napisał:

Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.

Dede 64, ale akurat na podstawie tej ustawy w orzecznictwie przyjęło się, że jeśli diler sprzedaje małolatowi 3 gramy trawy, to zbrodnia, a gdy 3 kilo, to tylko występek – poprzez dodanie w drodze praktyki pozaustawowych znamion do art. 59 . Więc może takie oczywiste rzeczy też należy wyjaśniać.

Graża
07.02.2011 22:04:49

"Ignacy" napisał:

Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.

Ale pewne kontrowersje budziły sytuacje, gdy ktoś miał narkotyk "w sobie" w tym znaczeniu, że był pod jego wpływem, nic już "rzy sobie" już nie mając. Proki nie wiedziały - oskarżać takiego, czy nie oskarżać. SN sensownie wyłuszczył ten problem w ostatnim akapicie uzasadnienia. Podobnie z udzieleniem komuś narkotyku - jeżeli było to pojedyńcze udzielenie, oskarżali tylko udzielającego, a pzrecież często z wyjaśnień i zeznań wynikało, że ten któremu udzielono przez jakiś czas dzierżył np lufkę, itp. Wegług tej uchwały w takich okolicznościach ten częstowany też odpowiada za posiadanie.

Oczywiście inną sprawą jest stopień społecznej szkodliwości takiego epizodycznego posiadania ( jak dla mnie w większości przypadków na umorzenie).
i tak u mnie było. kilka lat temu oskarżaliśmy o posiadanie, jeśli badanie krwi wskazywało na zażycie. zresztą nasz PA (kiedyś) stał na stanowisku, że żeby zażyć to trzeba najpierw posiadać. potem oczywiście zmienili zdanie w drugą stronę

dobrze się stało, że SN w końcu pochylił się nad problemem. jak się okazuje, co kraj to był inny obyczaj w orzekaniu. nawet w ramach jednej apelacji.

mathra
08.02.2011 09:35:09

Do giedrysa:

U nas tych poszczególnych klientów wyłączano do odrębnego postępowania i dawano pojedynczo lub po kilku do Sądu, a sprawa dilera rzeczywiście nie mogła się skończyć, bo co chwilę kolejny klient wskazywał następnego klienta i dilerowi trzeba było nowe zarzuty stawiać.

Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?

Graża
08.02.2011 11:01:37

"mathra" napisał:

Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?

SN jasno wskazał, że w takie sytuacji badanie krwi nie może stanowić jedynego dowodu. jeśli podejrzany będzie twierdził, że ktoś mu podał narkotyki bez jego wiedzy to te okoliczności trzeba będzie sprawdzić. dopiero po uzyskaniu innych dowodów możliwym będzie oskarżenie takiej osoby o posiadanie.

mathra
08.02.2011 11:25:28

"Graża" napisał:

Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?

SN jasno wskazał, że w takie sytuacji badanie krwi nie może stanowić jedynego dowodu. jeśli podejrzany będzie twierdził, że ktoś mu podał narkotyki bez jego wiedzy to te okoliczności trzeba będzie sprawdzić. dopiero po uzyskaniu innych dowodów możliwym będzie oskarżenie takiej osoby o posiadanie.

No właśnie, też to tak zrozumiałam. Czyli de facto będzie karanie za "manie w sobie" narkotyku, bo jednak 99,99% osób pod wpływem narkotyków samo je świadomie zażyło...
Nie podoba mi się to orzeczenie SN, wolę stanowisko Prokuratora Generalnego...

Graża
08.02.2011 15:24:18

a ja wolę właśnie takie uregulowanie. skoro ustawa ma "rzeciwdziałać narkomanii" to nie można tolerować zażywania narkotyków. albo jest to zabronione, albo dozwolone. nie może być rozróżnienia na "osiadanie w celu posiadania" i "osiadania w celu zażycia". bo to po prostu byłoby bez sensu.

suzana22
08.02.2011 17:15:40

"Graża" napisał:

Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?

SN jasno wskazał, że w takie sytuacji badanie krwi nie może stanowić jedynego dowodu. jeśli podejrzany będzie twierdził, że ktoś mu podał narkotyki bez jego wiedzy to te okoliczności trzeba będzie sprawdzić. dopiero po uzyskaniu innych dowodów możliwym będzie oskarżenie takiej osoby o posiadanie.

Legalna ocena dowodów nadal nęci, chociaż od średniowiecza podobno kilkaset lat minęło....

Dede_
08.02.2011 17:28:54

Jakie tam badanie krwi, to się tak rzadko zdarza. Przeważnie jedni wkopują drugich i jak kolega powie, że dał czy sprzedał koledze, to ten jest ugotowany. I już widzę te tłumy oskarżonych w jednej sprawie...

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.