http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0024_10.pdf
"Darkside" napisał:
http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0024_10.pdf
bo to jest posiadanie w znaczeniu prawa karnego
Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.
"Dede64" napisał:
Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.
Rewelacyjny fragment:
"Na marginesie motywów uchwały należy wskazać, że nieuzasadnione są
obawy, iż z samego faktu stwierdzenia w organizmie określonej osoby
obecności narkotyków (nie dotyczy to osób, które, na przykład, połknąwszy
zapakowany narkotyk, przenoszą go) wywieść należy, na zasadzie swoistego
automatyzmu, który miałby modyfikować reguły dowodzenia, fakt ich
posiadania przez tę osobę. Po pierwsze, nie jest przestępnym znajdowanie się w
stanie po użyciu środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ale ich
posiadanie. Dlatego stwierdzenie takiego stanu w żadnym wypadku nie może
być postrzegane jako dowód bezpośredni, wskazujący na fakt główny, a
mianowicie wcześniejsze posiadanie narkotyku. Jest to tylko i wyłącznie dowód
o charakterze poszlakowym, który – dla skazania – musi odpowiadać dawno
wypracowanym już w orzecznictwie i doktrynie standardom. Wskazuje on w
sposób bezpośredni jedynie na to, że określona osoba znajduje się pod wpływem
takiego środka, a tylko pośredni na to, że mogła go wcześniej użyć, a w związku
z tym i posiadać taki środek. Rzecz jednak w tym, że jeżeli nie da się wykluczyć
wniosku alternatywnego, że osobie tej narkotyk udostępniono w sposób
niezwiązany z przejęciem przez nią władztwa nad narkotykiem, dowód ten,
jeżeli jest jedynym w sprawie, jest niewystarczający dla ustalenia sprawstwa."
Bardzo podobał mi się wniosek Prokuratora Generalnego co do treści uchwały:
„Posiadanie środka odurzającego lub
substancji psychotropowej w ilości pozwalającej na co najmniej jednorazowe
użycie spełnia znamiona przestępstwa z art. 62 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485 ze zm.) niezależnie od
celu tego posiadania. Jednakże dysponowanie środkiem odurzającym lub
substancją psychotropową bezpośrednio związane z samą czynnością używania
(zażywania) tego środka lub substancji nie wypełnia znamion wskazanego
przestępstwa”.
Ta uchwała SN-u mi się średnio podoba, prokuratura będzie sobie mogła robić statystykę na licealistach złapanych po wypaleniu trawki, a dilerzy będą se spokojnie sprzedawać i zbijać kasę na naiwniakach.
Znam talenty które kwalifikowały czyn pod posiadanie środka odurzającego we krwi żołnierza w czynnej służbie wojskowej
Muszę powiedzieć, że w swojej karierze nie spotkałam się z takim oskarżeniem (za manie w sobie ), nie słyszałam też, aby koleżeństwo o czymś takim mówiło. Myślę jednak, że zacytowane przez mathrę stanowisko Prok. Gen. jest sensowne z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Już bez przesady z tym legalizmem. To moja refleksja, ale jak widać Sądu Najwyższego raczej nie.
"mathra" napisał:
........Ta uchwała SN-u mi się średnio podoba, prokuratura będzie sobie mogła robić statystykę na licealistach złapanych po wypaleniu trawki, a dilerzy będą se spokojnie sprzedawać i zbijać kasę na naiwniakach......
Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.
"Ignacy" napisał:
Jakoś Ameryki nie odkryli. Chyba nikt nie miał problemu ze skazaniem za posiadanie na własny użytek, skoro w ustawie nie było zapisu, że cel posiadania ma znaczenie.
Do giedrysa:
U nas tych poszczególnych klientów wyłączano do odrębnego postępowania i dawano pojedynczo lub po kilku do Sądu, a sprawa dilera rzeczywiście nie mogła się skończyć, bo co chwilę kolejny klient wskazywał następnego klienta i dilerowi trzeba było nowe zarzuty stawiać.
Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?
"mathra" napisał:
Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?
"Graża" napisał:
Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?
a ja wolę właśnie takie uregulowanie. skoro ustawa ma "rzeciwdziałać narkomanii" to nie można tolerować zażywania narkotyków. albo jest to zabronione, albo dozwolone. nie może być rozróżnienia na "osiadanie w celu posiadania" i "osiadania w celu zażycia". bo to po prostu byłoby bez sensu.
"Graża" napisał:
Nie podoba mi się to orzeczenie SN, bo naprawdę sugeruje, że jak ktoś zażył narkotyki, to wcześniej posiadał, a ile będzie takich przypadków, o jakich napisał SN w orzeczeniu (we fragmencie, który wcześniej zacytowałam), że to ktoś inny poda narkotyk bez wiedzy zażywającego. A może czegoś nie zrozumiałam z tego orzeczenia?
Jakie tam badanie krwi, to się tak rzadko zdarza. Przeważnie jedni wkopują drugich i jak kolega powie, że dał czy sprzedał koledze, to ten jest ugotowany. I już widzę te tłumy oskarżonych w jednej sprawie...