Czwartek, 28 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5876
Czwartek, 28 marca 2024

Forum sędziów

Rygor wezwania do opłaty [egzekucja z nieruchomości]

Johnson
24.01.2008 12:32:01

Mamy sobie sprawę nadzoru nad egzekucją z nieruchomości. Ktoś wygrywa licytację. Udzielono przybicia.
I teraz mamy etap przysadzania własności. Zgodnie z ustawą o kosztach kasujemy 100 zł od - "wniosku o udzielenie przybicia nieruchomości lub innej rzeczy albo prawa, z których egzekucję prowadzi się według przepisów o egzekucji z nieruchomości; opłatę tę uiszcza się przed przysądzeniem własności".
I mam dwie wątpliwości:
1. jaki znów wniosek ?? Czyżby przysądzenie własności nie następowało z urzędu, tzn. gdy nabywca wykonana warunki licytacyjne? Ja po prostu wzywam do uiszczenia brakującej częsci ceny i nie żądam wniosku o przysadzenie własności. A wy?
2. żądamy przed przysądzeniem własności tych nieszczęsnych 100 zł i pod jakim rygorem? Dla mnie narzuca się art. 130 [3] §2 kpc, ale tam rygor brzmi jak brzmi. I co jak amator nieruchomości nie zapłaci opłaty sądowej to mam wydawać postanowienie o zasądzeniu opłaty sądowej od kogo na rzecz kogo? Bo jaki niby będzie wynik procesu (art. 98 kpc i następne).

grubson
24.01.2008 12:59:12

ad. 1 - robię tak samo,
ad. 2 - O 100 zł. wzywam nabywcę. Nigdy mi sie jeszcze nie zdarzyło, żeby nie zapłacił . Dla mnie rygor, który wskazujesz jest odpowiedni. Gdyby jednak nabywca opłaty nie uiścił to nakazałbym ją pobrać od niego- to on jest najbardziej "zainteresowanym". Pod "starą" ustawą wzywałem licytanta (nabywcę) pod rygorem przymusowego ściągnięcia

Johnson
24.01.2008 13:50:18

Ok, ale jaki "wniosek" ma na mysli ustawodawca w przepisie ?

Dorota Korman-W
24.01.2008 14:40:52

Ja przy przybiciu pouczam, że o ile nie wplaci oplaty sądowej od przybicia to sąd uzna, ze nie wypelnil warunków licytacji i odmówi przysądzenia wlasności-art.998 § 1 kpc, jeszcze się nie zdażylo żeby nie wplacili, a co do sformulowania "wniosek", to cala ustawa o kosztach sądowych jest pelna takich kwiatków, mój ulubiony to
Art. 77. [Poświadczenie odpisu] 1. Opłatę od wniosku o wydanie na podstawie akt:

1) poświadczonego odpisu, wypisu lub wyciągu,

2) odpisu orzeczenia ze stwierdzeniem prawomocności,

3) odpisu orzeczenia ze stwierdzeniem wykonalności,

4) zaświadczenia
- pobiera się w kwocie 6 złotych za każdą rozpoczętą stronicę wydanego dokumentu.- co to jest odpis orzeczenia ze stwierdzeniem wykonalności, ja wiem co to jest tytul wykonawczy, ewentualnie tytul egzekucyjny zaopatrzonu w klauzulę wykonalności, niekiedy widywalam takie pieczątki "orzeczenie jest prawomocne i wykonalne", ale to klauzuli nie zastępuje i nie rodzi żadnych skutków prawnych,
ale może się mylę jestem tylko drobnym trybikiem

Vilgefortz
24.01.2008 15:15:53

Nie mam pod ręką kodeksu, a nie pamiętam o czy mówi art. 130 [3] §2 kpc ale po przybiciu żadam tej stówki od nabywcy pod rygorem egzekucji (ściągnięcia) na rzecz Skarbu Państwa - S.R w ... Płacą mi zawsze tę opłatę razem z brakującą ceną nabycia. Jakby się zdarzyło inaczej - zawsze można ściągnąć.

PZDRV

[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 3:22 pm ]
"Johnson" napisał:

Ok, ale jaki "wniosek" ma na mysli ustawodawca w przepisie ?


Wniosek o udzielenie przybicia powinien być odebrany od licytanta, który zaoferował najwyższą cenę, na zasadzie głosu strony - przed zamknięciem posiedzenia, na którym sąd nadzorował daną licytację.

Johnson
24.01.2008 15:59:34

"Vilgefortz" napisał:


Wniosek o udzielenie przybicia powinien być odebrany od licytanta, który zaoferował najwyższą cenę, na zasadzie głosu strony - przed zamknięciem posiedzenia, na którym sąd nadzorował daną licytację.


No i odbierasz taki wniosek?

Vilgefortz
24.01.2008 16:11:00

A jakie to ma znaczenie

ubilexibi
24.01.2008 17:18:24

Z tym wnioskiem, to ciekawa sprawa jest. Otóż przybicie jedynie na wniosek przewidywał k.p.c. z 1932 r. Ze wszystkim rygorami. Jak wniosek nieopłacony, z brakami - to zwrot. Nieco ponad 40 lat temu uchwalono nowe k.p.c. I uznano, że przybicie będzie bez wniosku. Ale w przepisch o kosztach, określających wysokość wpisów przewidziano, że wpis pobiera się ,,za udzielenie przybicia". Zatem za czynność sądu, a nie za pismo. Jak pisano nową ustawę o kosztach, to ktoś zajrzał do rozporządzenia z 1996 r. o wpisach i pomyślał (?): no jak to tak, za wydanie postanoiwenia? Przecież zasada jest, że opłata ma być od pisma strony ... i stąd w nowej ustawie mamy przybicie na wniosek.

Tyle historii. A teraz dzień dzisiejszy. Nie ma wątpliwości, że sąd udziela przybicia z urzędu. Żaden wniosek nie jest potrzebny.

Ja nie żądam tych 100 zł. Żądałbym od wniosku, ale ponieważ nikt mi jeszcze takiego wniosku nie złożył, to nie żądam. Jak ktoś złoży wniosek o przybicie, to go wezwę. Niech płaci, a co! A jak nie zapłaci - to mu zwrócę wniosek. I udzielę przybicia z urzędu.

Wydaje mi się przy tym, że praktyka polegająca na obciążaniu nabywcy tymi 100 zł, mimo że nie składa wniosku jest nieco contra legem. No bo skoro opłata jest od ,,wniosku", a wniosku nie ma, to za co tu płacić?

Co do orzeczeń ,,ze stwierdzeniem wykonalności". To jest pojęcie szersze i obejmuje nie tylko orzeczenia z klauzulą wykonalności, ale np. tytuły zabezpieczenia, które wydaje się ze ,,wzmianką o wykonalności" (art. 743 k.p.c. in fine).

[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 5:31 pm ]
A tak na marginesie: jeden z wizytatorów mawiał: jakie ściągnąć, jakie ściągnąć! Ściągnąć to można majtki, a należności to się egzekwuje!

Oczywiście nie do końca miał rację.

Małgorzata
24.01.2008 18:43:27

Ja wzywam pod rygorem egzekucji i płacą, więc czasu na dumanie nad tym problemem nie poświęcałam . Ale koncepcja Ubilexibi jest interesująca; nie ma wniosku, nie ma pobrania opłaty, proste. Może zastosuję :smile:

Vilgefortz
24.01.2008 18:50:00

Wniosek o udzielenie przybicia nie musi być złożony na piśmie - nie wynika to przynajmniej z przepisu nowej uksc. Nie jest też oczywiście warunkiem udzielenia przybicia - dlatego ta część argumentacji Ubiego jest bezprzedmiotowa - no chyba, że ktoś uważa inaczej - dotychczas tego jednak nie zauważyłem.
Przed zamknięciem posiedzenia, na którym sąd nadzoruje licytację, licytant, który zaoferował najwyższą cenę nabycia, powinien złożyć ustne oświadczenie, czy wnosi o udzielenie mu przybicia.
Inna argumentacja prowadzi do konkluzji, że ustawodawca był nieracjonalnym. Nawet taki wniosek nie uzasadnia nie stosowania tego jednoznacznego i banalnego w konstrukcji przepisu.

PZDRV

Małgorzata
24.01.2008 19:08:49

No tak, tylko to się sprowadza do "wyduszania" wniosku z nabywcy (czy składa Pan/Pani wniosek o udzielenie przybicia...eeeeee...nabywca składa wniosek.... ), sam na to przecież nie wpadnie
A co do racjonalności ustawodawcy to już mamy wątek

ubilexibi
25.01.2008 11:51:01

Ciekawy jestem, co nasz czarodziej z Cidaris zrobi jak cwany nabywca powie: ja chcę być właścicielem, ale żadnego wniosku o przybicie nie składam, a jak go nieświadomie złożyłem to cofam. Pewnie odmówi przybicia. Ciekawe jaką podstawę powoła? Niewykonanie warunków licytacyjnych?

[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 11:56 am ]
Albo po wylicytowaniu ceny, nabywca opuści salę rozpraw? Wtedy pewnie Vilgefortz każe go Policji sądowej doprowadzić. Co by jednak złożył wniosek.
Albo w protokole będzie tak: na pytanie przewodniczącego, czy nabywca składa wniosek, nabywca wytrzeszcza gały i milczy, a potem rzęźi: ale jaki wniosek? Albo tylko milczy.

Vilgefortz
25.01.2008 15:23:50

Czepiacie się
Ja tylko zakładam racjonalność ustawodawcy, a wy przeciwnie
Ubi, ja zresztą te twoje uwagi kiedyś skrupulatnie wykorzystam

PZDRV

[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 3:29 pm ]
A swoją drogą co robicie jak strona przed wydaniem wyroku jest na sali, i ma głos końcowy .... i nic nie chce rzec ... albo rzęzi coś ... albo oczy otwiera szeroko (inne objawy juz pominę) - wpisujecie coś do protokołu, czy luzik

ubilexibi
25.01.2008 15:45:47

Ja w takich przypadkach piszę albo tak: ,,strona oświadcza, że nie chce zabrać głosu", ale zdarzyło mi się również tak ,,po zadaniu pytania przez przewodniczącego: ,,jakie jest stanowisko pozwanego w sprawie?" - pozwany mliczy."

Swoją drogą kiedyś SO uchylił mi wyrok z uwagi na pozbawienie możności obrony. I napisał mniej więcej tak: Co prawda, w protokole jest adnotacja, że pozwany nie chce zabrać głosu, ale nie chodziło mu o to, że w ogóle nie chce zabrać głosu, tylko, że w danym momencie rozprawy nie ma nic do powiedzenia. W konsekwencji, Sąd pozbawił pozwanego możności obrony, nie udzielając mu głosu i zamykając rozprawę, po złożeniu przez pozwanego ww. oświadczenia.

Normalnie, pół dnia siedziałem i kombinowałem o co chodzi. Miałem wydobyć od niego jakieś stanowisko przy pomocy obcęg i lutlampy? Jak powiedział, że nie ma nic do powiedzenia? Do dziś nie skumałem o co chodziło SO.

Małgorzata
25.01.2008 15:57:24

"Swoją drogą kiedyś SO uchylił mi wyrok z uwagi na pozbawienie możności obrony. I napisał mniej więcej tak: Co prawda, w protokole jest adnotacja, że pozwany nie chce zabrać głosu, ale nie chodziło mu o to, że w ogóle nie chce zabrać głosu, tylko, że w danym momencie rozprawy nie ma nic do powiedzenia. W konsekwencji, Sąd pozbawił pozwanego możności obrony, nie udzielając mu głosu i zamykając rozprawę, po złożeniu przez pozwanego ww. oświadczenia."


Jezusicku...

Beleg
25.01.2008 17:45:36

"Vilgefortz" napisał:

Czepiacie się
Ja tylko zakładam racjonalność ustawodawcy, a wy przeciwnie
Ubi, ja zresztą te twoje uwagi kiedyś skrupulatnie wykorzystam

PZDRV

[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 3:29 pm ]
A swoją drogą co robicie jak strona przed wydaniem wyroku jest na sali, i ma głos końcowy .... i nic nie chce rzec ... albo rzęzi coś ... albo oczy otwiera szeroko (inne objawy juz pominę) - wpisujecie coś do protokołu, czy luzik


Wówczas pytam się, czy wnosi jak w pozwie ( odpowiedzi), zwykle strona się rozkręca, albo mówi, że nie wie co ma powiedzić i skrupulatnie to zapisuję.

Beleg
25.01.2008 17:48:08

"ubilexibi" napisał:

Ja w takich przypadkach piszę albo tak: ,,strona oświadcza, że nie chce zabrać głosu", ale zdarzyło mi się również tak ,,po zadaniu pytania przez przewodniczącego: ,,jakie jest stanowisko pozwanego w sprawie?" - pozwany mliczy."

Swoją drogą kiedyś SO uchylił mi wyrok z uwagi na pozbawienie możności obrony. I napisał mniej więcej tak: Co prawda, w protokole jest adnotacja, że pozwany nie chce zabrać głosu, ale nie chodziło mu o to, że w ogóle nie chce zabrać głosu, tylko, że w danym momencie rozprawy nie ma nic do powiedzenia. W konsekwencji, Sąd pozbawił pozwanego możności obrony, nie udzielając mu głosu i zamykając rozprawę, po złożeniu przez pozwanego ww. oświadczenia.

Normalnie, pół dnia siedziałem i kombinowałem o co chodzi. Miałem wydobyć od niego jakieś stanowisko przy pomocy obcęg i lutlampy? Jak powiedział, że nie ma nic do powiedzenia? Do dziś nie skumałem o co chodziło SO.





Myślę, że po zapoznaniu się z takim orzeczeniem, Sędziowie Okręgowi mogli by usłyszeć mój pisk i.... ( spuśćmy na to elegancką kurtynę milczenia )

magda1311
25.01.2008 21:40:23

ubi – różne interpretacje kpc widziałam w wykonaniu SO ale to po prostu rzuca na kolana

P
25.01.2008 23:41:48

Błyskotliwość tej wypowiedzi SO wymyka się wszelkim ocenom. Jestem pod wrażeniem.

Co do opłaty od wniosku, to kwestia jest prosta jak budowa cepa. Verba legis opłata jest od wniosku. Nie ma wniosku, nie ma opłaty. Wniosku nie musi być, bo i tak się tu działa z urzędu. Jak go ktoś złoży, to jego pech, że będzie musiał zapłacić 100. Ignorantia iuris nocet.

A u nas zapisywanie stanowisk stron w sprawach cywilnych w ogóle sie nie przyjęło. Ja zawsze piszę "strony podtrzymują dotychczasowe stanowiska co do istoty sprawy", chyba że w ostatniej chwili coś zmienią. Jeszcze nikt nigdy sie tego nie czepił.

Johnson
26.01.2008 11:05:49

"ubilexibi" napisał:


Do dziś nie skumałem o co chodziło SO.


Zapewne chodziło o uchylenie wyroku z całkiem innego powodu, którego nie dało sie ująć w uzasadnieniu ... No a potem jakoś trzeba było uzasadnić.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.