Otwieram puszkę Pandory. Art. 278par.5 k.k. - kradzież energi. Ponieważ konczy sie sezon grzewczy, pojawiają się w sądach sprawy dotyczące kradzieży energii cieplnej. Nie wiem jak w innych placówkach wymiaru sprawiedliwości, ale w mojej nastręcza to nie lada problemów
- 1. jak okreslic datę popełnienia przestępstwa (okres kradziezy) - POlicja przyjmuje iz kradziezy dokonywano od daty poprzedniego odczytu wskaźników;
- 2. jak obliczyć wartość energii - POlicja przyjmuje wartość ryczałtową, wynikajacą z uchwały Spółdzielni - nie ma to nic wspólnego z wartością rzeczywistą, zwłaszcza ze zawiera w sobie element sankcji
- 3. jaki wymiar kary? czy przy udowodnionym kilkudniowym okresie kradzieży można przyjąc znikomosc, wzglednie warunkowo umorzyc?
-4. problem ze stroną podmiotową - niektórzy sedziowie (a nawet Prokuratorzy - widział postanowienia umarzajaće na brak znamion !) uwazaja ze nie mozna przypisac lokatorowi zamiaru kierunkowego w sytuacji, gdy urzadzenie pomiarow zbiło sie (np. podczas przesuwania mebli), dalszy pobór bez urzadzenia nie jest wg nich objety zamiarem, a jedynie polega na korzystniu "ze sposobnosci".......
Puszeczka piękna..... Drodzy userzy - nie czekać tylko na podanie. Wyraźcie swoją opinię. Zapraszam do dyskusji na ten temat i jednocześnie do wrzucania swoich problemów z kwalifikacjami prawnymi itp. Odpowiemy...Ja na chwilę obecną się wstrzymuję od głosu, ponieważ oprócz 4 aktywnych userów czas na innych...........
No - ja tak na szybciutko, bo piszę już uzasadnionko z trybu... Wartość kwotowa i okres kradzieży energii elektrycznej nie jest istotny dla bytu tego przestępstwa. Przerobiłem w takiej sprawie kasację. Jutro opiszę szczegóły..
Nie jest istotna? a dla wymiaru kary? a dla powagi rzeczy osądzonej? uwazam ze powinny być inaczej ujęte znamiona czynu - karalność za samo "nielegalne" podłączenie
Wartość nie ma znaczenia dla wyczerpania znamion przestępstwa. Reszta polega na ocenie materiału dowodowego. Jeśli oskarżony wyjaśnia, że pobiera nielegalnie ciepło od tygodnia, to musisz ocenić, czy są jakieś inne dowody, które temu przeczą (zeznania świadków?), ewentualnie czy zasady logiki i doświadczenia życiowego nie prowadzą do odmienych wniosków (np. długotrwałe mrozy, brak prądu) - w skrajnych przypadkach można pokusić się o opinię biegłego, czy np. stan podłóg, ścian wskazuje na długotrwałe poddawnie działaniu niskich temperatur.
Sorry, ale ta opinia biegłego, to chyba już za daleko...
Z resztą się zgadzam.
Osobiście tnę jak się da i piszę "co najmniej...". Wiadomo, że nikt tego dokładnie nie wyliczy, a przecież już samo podpięcie się i posiągnięcie 1 W, albo przyciśnięcie tarczy licznika patykiem wystarczy. I tak mu ENEA dowali za bezumowne korzystanie ze 2000 zł, więc nie ma co się wgłębiać, skoro jest wiele innych spraw z większymi problemami. :-)
Oczywiście też nie powołałbym takiego biegłego. Jednak chodziło mi o to, że jest masa różnego rodzaju czyności dowodowych, które mógłbyś przeprowadzić. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby jakiś "gorliwy" sąd odwoławczy uchylił wyrok uniewinniający nakazując przeprowadzenie dowodu z takiej opinii.
Teoretycznie, gdyby od ustalenia stanu faktycznego w takiej sprawie zależało Twoje życie (tzn. nominacja), to dowód taki nie byłby bez sensu.
Jeśli będziemy robić strajk włoski, to warto o takich rzeczach pomyśleć .
No wtedy rzeczywiście przeprowadzenie takiego dowodu w celu wszechstronnego rozpoznania sprawy i dokładnego ustalenia wysokości szkody mogłby być uzasadnione.
"espanol" napisał:
No - ja tak na szybciutko, bo piszę już uzasadnionko z trybu... Wartość kwotowa i okres kradzieży energii elektrycznej nie jest istotny dla bytu tego przestępstwa. Przerobiłem w takiej sprawie kasację. Jutro opiszę szczegóły..
Nie możesz ustalić wysokości szkody (por. wyrok SN IV KK 302/03), nie możesz zatem orzec obowiązku jej naprawienia (przyjęte w regulaminie zakładu energetycznego stawki taryfowe za nielegalne korzystanie z energii nie są szkodą, lecz IMO swoistym wymagrodzeniem za bezumowne korzystanie z energii /lub - w przypadku naruszenia umowy zawartej z ZE - karą umowną/)
Ustalasz, że ukradł na kwotę co najmniej 100 zł i jak już bardzo musisz (wniosek z 46 kk) to zasądzasz 100 zł tytułem naprawienia szkody w części.
Jak ustalisz, że ukradł na kwotę co najmniej 100 zł , jeśli nie masz żadnego dowodu na temat faktycznego okresu nielegalnego poboru energii? W wyroku ustalasz, ze czynił do "od nieustalonego dnia do dnia x" ale brakuje Ci podstaw do ustalenia owego "co najmniej" (chyba , że ustalasz stawkę za jeden dzień - ten w którym ujawniono przestępstwo; dzielisz wtedy stawkę należności za ogrzewanie za miesiąc dla takiego lokalu przez 30 (28, 29, 31), z tym , że kwota jest na tyle niewielka, że gra nie jest warta świeczki.
Rozważania stają się akademickie.
To już jest skrajny przypadek. W takiej sytuacji napisałbym, że dokonał kradzieży prądu o nieustalonej wartości i nie orzekał żadnego obowiązku naprawienia szkody.
Pozdrawiam!
PS. A dlaczego chciałbyś mu liczyć cały dzień?! A może panowie z ENEA przyszli o 13.23, ujawnili nielegalne podłączenie i odcięli...?! Nie ma się co bawić, jak klient nic nie mówi i sąsiedzi nie widzieli czy paliło się światło, to kończysz.... i bierzesz następną sprawę
Ustalanie wartości skradzionej energii jest niepotrzebne, bo to nie ma znaczenia dla znamion czynu (to będzie zawsze przestępstwo, niezależnie od wartości bo przecież 119 kw nie będzie tu miał zastosowania).
A co do okresu trwania zaboru energii to trzeba by chyba dopuszczać dowód z opinii biegłego.
Trudna sprawa, miałem podobną w referacie w sądzie odwoławczym i tam była opinia.
Sprawa "o pietruszkę" a koszty postępowania były horrendalne.
a mi w zaleceniach kazali ustalić wartość
"elew" napisał:
a mi w zaleceniach kazali ustalić wartość
Ha! Kilka postów wyżej pisałem, że taki może być zamysł wysokiego sądu okręgowego.
Lizol, ustalenie wartości nie jest konieczne dla stwierdzenia wyczerpania znamion, jednak dyskusja dotyczy w tej chwili ewentualnego 46 kk lub 72 par. 2 kk.
Dlaczego przyjąłem 1 dzień jako minimum? Nie wiem, pewnie stawki są za każdy dzień (tzn. jeśli podłączą Cię do sieci ciepłowniczej 31 marca, to płacisz zapewne za cały dzień, chociaż podłączyli Cię o 8.00.
Chociaż mogę się mylić. Kwestię tę należałoby ustalić in casu.
Jeśli i tak trzeba określać czas trwania zaboru energii - to kazać biegłemu policzyć średnie dzienne zużycie w kilowatogodzinach (czy w czym tam się to mierzy) przed ustaloną datą początku kradzieży, porównać to ze zużyciem od tej daty do chwili ujawnienia kradzieży, wyliczyć w oparciu o to wartość, zaokrąglić w dół i to przyjąć za wartość skradzionej energii.
Bez kombinowania i filozofowania, bo to najgorsze.
Jasne, to łatwizna, problem ( o czym pisałem wyżej) pojawia się wtedy, gdy nie możesz ustalić precyzyjnie początkowej daty kradzieży i przyjmujesz "od nieustalonego dnia...". Kombinujemy, czy jest jakiś sposób, aby w takim wypadku orzec obowiązek naprawienia szkody (choćby częściowo)
Jak nie mamy dowodów, oprócz protokołu kontroli i zeznań kontrolerów z energetyki, a klient odmawia wyjaśnień, to nie pozostaje nic innego, jak skazać go za kradzież energii tylko za dzień kontroli.
Na marginesie: ostatnio skazałem kobitkę, która trzykrotnie podłączała sie do prądu po tym jak jej energetyka odłączała nielegalne podłączenie, na grzywnę 10 st. x 10 zł (a była już karana), a SO uchylił i umorzył na znikomość.
"Vlaad" napisał:
Jasne, to łatwizna, problem ( o czym pisałem wyżej) pojawia się wtedy, gdy nie możesz ustalić precyzyjnie początkowej daty kradzieży i przyjmujesz "od nieustalonego dnia...". Kombinujemy, czy jest jakiś sposób, aby w takim wypadku orzec obowiązek naprawienia szkody (choćby częściowo)
Na marginesie: ostatnio skazałem kobitkę, która trzykrotnie podłączała sie do prądu po tym jak jej energetyka odłączała nielegalne podłączenie, na grzywnę 10 st. x 10 zł (a była już karana), a SO uchylił i umorzył na znikomość.
Tak można bawić się przy energii elektrycznej, jednak topic dotyczył energii cieplnej (cf. pytanie inicjujące). Jeśli są liczniki to OK, ale jeśli jest ryczałt albo dość nieprecyzyjne mierniki, , wtedy gorzej.
"Lizol" napisał:
Jasne, to łatwizna, problem ( o czym pisałem wyżej) pojawia się wtedy, gdy nie możesz ustalić precyzyjnie początkowej daty kradzieży i przyjmujesz "od nieustalonego dnia...". Kombinujemy, czy jest jakiś sposób, aby w takim wypadku orzec obowiązek naprawienia szkody (choćby częściowo)
Na marginesie: ostatnio skazałem kobitkę, która trzykrotnie podłączała sie do prądu po tym jak jej energetyka odłączała nielegalne podłączenie, na grzywnę 10 st. x 10 zł (a była już karana), a SO uchylił i umorzył na znikomość.
"bladyswit" napisał:
Teraz żałuję , że jej nie uniewinniłem. Przynajmniej bym się mógł zgodzić
z wyrokiem II instancji.
Vlaad napisał/a:
Jasne, to łatwizna, problem ( o czym pisałem wyżej) pojawia się wtedy, gdy nie możesz ustalić precyzyjnie początkowej daty kradzieży i przyjmujesz "od nieustalonego dnia...". Kombinujemy, czy jest jakiś sposób, aby w takim wypadku orzec obowiązek naprawienia szkody (choćby częściowo)
W Okręgu Vlaaadajak było w wyroku ,,od nieustalonego dnia..." był już uchył przez SO . Trzeba dokładnie określić czas popełnienia. Tylko tu jak wynika z dyskusji komentarze milczą...............Ja będę miała niedługo coś takiego. Podsumujcie. Pozdr.
A tak w ogóle, to ja tu się rozpisuję o kradzieży energii elektrycznej, a teraz dopiero przeczytałem w temacie, że tu chodziło o kradzież energii cieplnej
Łaaaaadnie, ale kwas.
Przyznam, że z energią cieplną to chyba nie wiedziałbym nawet jak próbować określić - i wartość kradzieży i czas jej trwania. Przecież tam nie ma nawet żadnych liczników, tylko takie ustrojstwa zakładane na kaloryfery.
Przyznam, że nigdy nie spotkałem się z taką sprawą. "Elektryka" zdarzała się, ale "ciepło" to jeszcze nie.
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 10:32 pm ]
"Kacha" napisał:
Tylko tu jak wynika z dyskusji komentarze milczą...............Ja będę miała niedługo coś takiego. Podsumujcie. Pozdr.
"Lizol" napisał:
A tak w ogóle, to ja tu się rozpisuję o kradzieży energii elektrycznej, a teraz dopiero przeczytałem w temacie, że tu chodziło o kradzież energii cieplnej
Łaaaaadnie, ale kwas.
Przyznam, że z energią cieplną to chyba nie wiedziałbym nawet jak próbować określić - i wartość kradzieży i czas jej trwania. Przecież tam nie ma nawet żadnych liczników, tylko takie ustrojstwa zakładane na kaloryfery.
Przyznam, że nigdy nie spotkałem się z taką sprawą. "Elektryka" zdarzała się, ale "ciepło" to jeszcze nie.
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 10:32 pm ]
Tylko tu jak wynika z dyskusji komentarze milczą...............Ja będę miała niedługo coś takiego. Podsumujcie. Pozdr.
"Lizol" napisał:
Teraz żałuję , że jej nie uniewinniłem. Przynajmniej bym się mógł zgodzić
z wyrokiem II instancji.
"bladyswit" napisał:
Przy cieplnej podobnie - najpierw trzeba określić czas trwania czynu, jak się nie da, przyjmujemy dzień kontroli i stawka za jeden dzień (to już zależy od cennika WPEC-u, czy spółdzielni.
"Lizol" napisał:
Przy cieplnej podobnie - najpierw trzeba określić czas trwania czynu, jak się nie da, przyjmujemy dzień kontroli i stawka za jeden dzień (to już zależy od cennika WPEC-u, czy spółdzielni.
"elew" napisał:
a mi w zaleceniach kazali ustalić wartość
"Klara" napisał:
a mi w zaleceniach kazali ustalić wartość
wiem, dlatego napisałam wskazaując czy aby na pewno w sprawie Elewa chodziło o kradzież energii elektrycznej!
A tak na marginesie. Jak Piszecie podstawę skazania 278 § 1 i 5 kk czy 278 § 5 kk? Wg mnie 278 § 5 kk. ALe co wtedy co z podstawą wymiaru kary 278 § 1 kk?. Chyba tak.
nie ma jak zadać pytanie i na nie odpowidzieć
"Kacha" napisał:
A tak na marginesie. Jak Piszecie podstawę skazania 278 § 1 i 5 kk czy 278 § 5 kk? Wg mnie 278 § 5 kk. ALe co wtedy co z podstawą wymiaru kary 278 § 1 kk?. Chyba tak.
Dzięki, że się ze mną zgadzasz. Tym samym nie mam już wątpliwości. Pozdr.
i może jeszcze uprzedzacie a zmianie kwal. pr?
Nie uprzedzam, bo to i tak jest kosmetyka, a dla stron nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
Uznaję, że tu nie ma zakwalifikowania "według innego przepisu prawnego"
Dla podwyższenia ciśnienia: widziałem kiedyś uchyłę z tego powodu, że SR nie pouczył bidnego proka o zmianie. I co wy na to?
"bladyswit" napisał:
Dla podwyższenia ciśnienia: widziałem kiedyś uchyłę z tego powodu, że SR nie pouczył bidnego proka o zmianie. I co wy na to?
Wiesz, z OSN-u wynika, że zmiana nie ma prawa zaskoczyć wyłącznie oskarżonego (patrz 399 par. 2 kpk). Nie pamiętam czego tamta zmiana dotyczyła, ale była to kosmetyka.
(żeby było zabawniej - uprzedzenie było zapisane w protokole, tylko SSO nie znalazł)
"bladyswit" napisał:
(żeby było zabawniej - uprzedzenie było zapisane w protokole, tylko SSO nie znalazł)
No cóż, należy współczuć. I zazdrościć wytrzymałaości.
A ja od dawna stosuję następujące rozwiązanie - zwrot celem podania precyzyjnego czasu popełnienia przestępstwa oraz wyliczenia wartości.
Po kilku tego rodzaju ćwiczeniach temat energii cieplnej, elektrycznej, gazowej i innych jakby przestał istniec
"Jacek Tylewicz" napisał:
A ja od dawna stosuję następujące rozwiązanie - zwrot celem podania precyzyjnego czasu popełnienia przestępstwa oraz wyliczenia wartości.
Po kilku tego rodzaju ćwiczeniach temat energii cieplnej, elektrycznej, gazowej i innych jakby przestał istniec
u mnie też, ale nasz okręg jest dziwny, co nie Blady
"Klara" napisał:
u mnie też, ale nasz okręg jest dziwny, co nie Blady
Wygląda na to, że okręg Jacka jest wyjątkiem w skali kraju
"bladyswit" napisał:
Dla podwyższenia ciśnienia: widziałem kiedyś uchyłę z tego powodu, że SR nie pouczył bidnego proka o zmianie. I co wy na to?
Co do ustalania wysokości szkody przy kradzieży energii elektrycznej - koleżanka stosuje coś takiego, że podaje "wartości nie mniejszej niż ..." i tu podaje cenę jednego impulsu.
A co myślicie o pouczaniu w trybie art.399§1 kpk o możliwości wymierzenia kary na podstawie art.91§1 kk?
Ciąg przestępstw z art. 91 par. 1 kk jest konstrukcją dotyczącą wymiaru kary, a nie kwalifikacji prawnej czynu, więc - IMHO - pouczenie w trybie art. 399 par. 1 kpk nie wchodzi w grę.
do szlomsky77 - wiem, że takie było orzeczenie SN. ale jest w mojej ocenie zupełnie nietrafne. Przy takim podejściu podobni emożna zakwalifikować recydywę, a o możliwości zakwalifikowania z art. 64 itd poucza się, prawda? Temat art. 91 jest zbyt obszerny, by się wypowiadać w pełni w poście, ale w skrócie ttyle wystarczy do wyrażenia tego, co w tym miejscu jest ważne
"ida" napisał:
Co do ustalania wysokości szkody przy kradzieży energii elektrycznej - koleżanka stosuje coś takiego, że podaje "wartości nie mniejszej niż ..." i tu podaje cenę jednego impulsu.
A co myślicie o pouczaniu w trybie art.399§1 kpk o możliwości wymierzenia kary na podstawie art.91§1 kk?
"bladyswit" napisał:
Art. 91 kk jest tylko przepisem mówiącym o karze, więc nie ma podstaw do pouczania w trybie 399 kpk (taka samo nie pouczamy o tym, że będzie kara łączna).
Art. 64 dotyczy ie tylko kary, ale też opisu czynu - jako popełnionego w warunkach powrotu do przestępstwa. Stad pouczenie jest konieczne.
do bladyswit : to, co napisałeś, czyli , że 91 odnosi się tylko do kary a 64 do opisu czynu jest może efektowne, ale w istocie nic nie znaczy. Przecież to właśnie 91 łączy się z koniecznością opisu czynów, porównywania sposobu ich popełnienia i oceny zbieżności, zaś 64 nie wiąże się nijak z opisem czynu,lecz z uprzednią karalnością oskarżonego. Takie gierki słowne nie stanowią uzasadnienia rozumowania. Z całym szacunkiem i nie uwłaczając))))
Gdzieś parę lat temu Prokartor wniósł apelację, kwestionując to, że wyeliminowałem z opisu czynu watość ponad 2 tys. - była to kara umowna przyję przez ZE za bezumowne korzystanie z energii elektrycznej i że nie orzekłem obowiązku naprawienia szkody w w/w kwocie. Okręg zmienił wyrok pprzez przyjęcie tej kwoty jako kwoty szkody i na 46 k.k. zasadził tę kwotę na rzecz ZE. Oczywiście w uzasadnieniu wskazałem dlaczego ta kwota to nie jest wartość szkody i czym jest kwota wskazana przez ZE No i po tym orzeczeniu Okręgu ja i moi koledzy/koleżanki w tego typu sprawach pisaliśmy uzasadnienia bo oczywiście swego stanowiska nie zmieniliśmy a Pork. powoływała sie na stanowisko Okregu. Po jakimś czasie kilka moich spraw wróciło... Prokurator Okręgowy na rozprawie cofał apelacje.
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 3:08 pm ]
Ja również pouczam o możliwości zastosowania 91 k.k. tym bardziej, że Okreg wymaga tego i przy podstawie skazania i przy podstawie wymiaru kary, jak również o możliwości przyjęcia innego czasu popełnienia przestępstwa. Oczecznictwo SN jes tu jednolite, mówiąc w skrócie należy pouczać o wszystkim co ma lub moze mieć wpływ na sytuację procesową oskarżonego.
"skorpion" napisał:
do bladyswit : to, co napisałeś, czyli , że 91 odnosi się tylko do kary a 64 do opisu czynu jest może efektowne, ale w istocie nic nie znaczy. Przecież to właśnie 91 łączy się z koniecznością opisu czynów, porównywania sposobu ich popełnienia i oceny zbieżności, zaś 64 nie wiąże się nijak z opisem czynu,lecz z uprzednią karalnością oskarżonego. Takie gierki słowne nie stanowią uzasadnienia rozumowania. Z całym szacunkiem i nie uwłaczając))))
Ciekawe wywody. Na pewno powrócę tu przy okazji jakiegoś kejsa. A swoją drogą, czy nie można np. tak: oskarżonego X w ramach zarz. mu cz. uznaje za winnego tego, że w dniu ... (data kontroli) poprzez nielegalne podłączenie do ... zabrał w celu przywłaszczenia niekreśloną ilość energii na szkodę zakładu (spółki, czy jej im tam) Z?
A jeżeli nie możemy ustalić ile konkretnie dziabnął, to zawsze można przejść na usiłowanie (w dacie kontroli).
Podrawiam
U nas problemem był kradzieże "na magnes". Przy pomocy silnego pola magnetycznego blokowano licznik lub go cofano. Najlepsze jest jednak to że po jakimś czasie takiej zabawy licznik wariuje - zap... tak że rachunki są podwójne, potrójne.
No i trafiła mi się taka sierota, która sama powiadomiłe ZE, że coś nie tak z licznikiem.
ZE zrobił swoją opinię że na licznik oddziaływano silnym polem magnetycznym i że mógł być to magnes.
Dla mnie kluczowe były słowa "mógł" - "rzejechałem to" na brak znamion, nawet się nikt nie zażalił .
Dostałem dzisiaj niespodziewaną wokandę z uwagi na chorobę koleżanki. Akurat sprawa z 278 par. 5 kk. W opisie czynu brak ustalenia wysokości szkody ale oczywiście żądanie zasądzenia odszkodowania według taryfy. Oczywiście, że są orzeczenia SN w tych kwestiach i nie oto mi chodzi, ale chciałem tylko powiedzieć, wróć!, napisać, że z przyjemnością rzuciłem okiem na forum odnajdując posty szanownych użytkowników i temat mi się rozjaśnił. Dlatego ( oczywiście m.in.) doceniam forum i każdemu polecam.