czy miał ktoś z was do czynienia z zarzutem oferowania do zbycia bez wymaganego zezwolenia preparatu z zawartością rośliny chronionej?
U mnie oskarżona kupiła na allegro preparat z hoodią gordoni. Później po zużyciu jednego opakowania stwierdziła, że nie pomogło to jej w odchudzaniu, więc zdecydowała się odsprzedać na allegro pozostałe opakowanie. Broni sie tym, że nie wiedziała, że przy oferowaniu kupna tego typu preparatu nalezy posiadać zezwolenie, zwłaszcza, że jak twierdzi działała w zaufaniu do działu allegro, który nie zablokował jej aukcji, a jak twierdzi każda sprzedaż jest monitorowana przez allegro, więc jeśli coś byłoby nie tak, to nie pozwoliliby, zeby jej aukcja widniała przez okres 14 dni (w sumie nie udało jej się sprzedaż preparatu).
Czy w tego typu przypadkach zezwolenie o jakim mowa wyżej wydaje u nas Ministerstwo Środowiska?
Rzuć okiem tutaj http://www.rynekzdrowia.pl/Po-godzinach/slaskie-nielegalnie-sprzedawal-suplementy-diety,111196,10.html U nas na granicy zatrzymują takie rzeczy w konwencji waszyngtońskiej, np. osła z cyrku, torebkę z fragmentem skóry jakiejś jaszczurki itp. Tylko w tym przypadku trzeba się zastanowić, czy to się nie nadaje do umorzenia. Allegro nie jest w stanie prześwietlić wszystkiego, a takie rzeczy mogą być w legalnym obrocie, o ile sprzedawca ma zezwolenie.
Przy tak opisanym stanie faktycznym trudno dopatrzec się realizacji znamion strony podmiotowej nawet w formie zamiaru ewentualnego /choć wiem, ze może pojawić sie głos pewnego Kolegi, że nieznaomość prawa szkodzi , ale nawet i wówczas umorzyłbym na znikomość społ. szkodliowości/ i skierowałbym na posiedzenie w przedmiocie umorzenia / z ostrożnosci napisze jedynie, iż zdarzyły mi sie sytuacje, że umorzenia na brak znamion było oczywiste, czyn stanowił wykroczenie, niemniej jednak II instancja uważała, że bez przeprowadzenia post. dowodowego jest to przedwczesne bo ocieniłem dowody, a nawet jeśli nawet mam racje i to jest wykroczenie to należy zastosować 400 k.p.k i ukrać za wykorczenie..../ .
Z uwagi na brak czasu nie odniosę sie jedynie do znamion strony przedmiotowej, ale chyba zostały zrealizowane.
"andrzej74" napisał:
Przy tak opisanym stanie faktycznym trudno dopatrzec się realizacji znamion strony podmiotowej nawet w formie zamiaru ewentualnego /choć wiem, ze może pojawić sie głos pewnego Kolegi, że nieznaomość prawa szkodzi , ale nawet i wówczas umorzyłbym na znikomość społ. szkodliowości/
"suzana22" napisał:
Przy tak opisanym stanie faktycznym trudno dopatrzec się realizacji znamion strony podmiotowej nawet w formie zamiaru ewentualnego /choć wiem, ze może pojawić sie głos pewnego Kolegi, że nieznaomość prawa szkodzi , ale nawet i wówczas umorzyłbym na znikomość społ. szkodliowości/
oczywiście, chodzi o przestępstwo, a jak zauważyliście, kwestia ustaleń dotyczące strony podmiotowej czynu ma tu pierwszorzędne znaczenie. Trzeba przy tym pamiętać, że penalizowane jest już same oferowanie do zbycia preparatu (pochodnej) rośliny chronionej, więc nie musi dojść do zbycia. Zastanawiam się, czy samo wytłumaczenie oskarżonej, która liczyła na to, że allegro sprawdzi legalność tego typu transakcji może eskulpować ją, podpada mi to trochę pod zamiar ewentualny ( godzenie się na niezgodność z prawem wystawionej oferty).
[luźna myśl] Czy to nie jest raczej lekkomyślność? Bo chyba nie tyle godzi się na niezgodność z prawem wystawionej oferty, co wiedząc, że może być ona niezgodna z prawem, przypuszcza, że nawet jeśli jest, to do przestępstwa nie dojdzie, bo Allegro transakcję sprawdzi.
"Morg" napisał:
Czy to nie jest raczej lekkomyślność?To nie jest moim zdaniem lekkomyślność w rozumieniu takim, jakie istniało w nauce prawa karnego materialnego do 1997/8r. (kiedy to pewne rzeczy wywrócono do góry nogami). To jest działanie umyślne. Trudno byłoby mi tu prowadzić szerszy wywód; zerknij do starych (sprzed 1997/8r.) podręczników części ogólnej prawa karnego materialnego, gdzie piszą o formach winy nieumyślnej (lekkomyślności i niedbalstwie).
może pojawić sie głos pewnego Kolegi, że nieznaomość prawa szkodziA co by nie
umorzyłbym na znikomość społ. szkodliowościNo to już co innego, czemu nie
zdarzyły mi sie sytuacje, że umorzenia na brak znamion było oczywiste (...) niemniej jednak II instancja uważała, że bez przeprowadzenia post. dowodowego jest to przedwczesne bo ocieniłem dowodySkąd ja to znam... Snadź "jedziemy na jednym wózku".
"censor" napisał:
Trudno byłoby mi tu prowadzić szerszy wywód; zerknij do starych (sprzed 1997/8r.) podręczników części ogólnej prawa karnego materialnego, gdzie piszą o formach winy nieumyślnej (lekkomyślności i niedbalstwie).
Censorze, ale czy w sytuacji gdy pani pierwej kupila to coś na allegro, to gdy to zaoferowała do zbycia, to możemy mówić o jej zamiarze ewentualnym
"cezary" napisał:
oczywiście, chodzi o przestępstwo, a jak zauważyliście, kwestia ustaleń dotyczące strony podmiotowej czynu ma tu pierwszorzędne znaczenie. Trzeba przy tym pamiętać, że penalizowane jest już same oferowanie do zbycia preparatu (pochodnej) rośliny chronionej, więc nie musi dojść do zbycia. Zastanawiam się, czy samo wytłumaczenie oskarżonej, która liczyła na to, że allegro sprawdzi legalność tego typu transakcji może eskulpować ją, podpada mi to trochę pod zamiar ewentualny ( godzenie się na niezgodność z prawem wystawionej oferty).Cezary, sprawa jest prosta, skoro kobieta potrafi sprzedawać na Allegro to potrafi też korzystać z google. Wystarczyło sobie wpisać nazwę do wyszukiwarki, co zapewne wcześniej robiła skoro wiedziała czego i po co szuka, i ma kilkadziesiąt stron na ten temat. Jak dzisiaj zaglądałem to od razu zorientowałem się, że obrót jest reglamentowany. Dlatego jak dla mnie jej tłumaczenie jest do bani. Natomiast wystawienie jednorazowe niewielkiej ilości preparatu to dla mnie jest umorzenie ze znikomego. Pamiętaj jednak, że mądrzę się nie znając akt.
"andrzej74" napisał:
Przy tak opisanym stanie faktycznym trudno dopatrzec się realizacji znamion strony podmiotowej nawet w formie zamiaru ewentualnego /choć wiem, ze może pojawić sie głos pewnego Kolegi, że nieznaomość prawa szkodzi , ale nawet i wówczas umorzyłbym na znikomość społ. szkodliowości/
dzięki romanoza, podzielam twój punkt widzenia odnośnie zamiaru. Jak się okazuje kobieta nie jest nowicjuszem, jeżeli chodzi o korzystanie z internetu i kupowanie na allegro, a w dodatku jest sprytna, pierwszy bowiem preparat dała mężowi, jako królikowi doświadczalnemu do wypróbowania, a jak się okazało, że jemu nie pomogło to już nie otwierała drugiego opakowania.
Bo to zła kobieta jest
Problem jest bardzo skomplikowany pod względem prawnym. Przerabiałem to 3 lata temu. W grę wchodzą przepisy Konwencji Waszyngtońskiej, Rozporządzenie UE, przzepisy wykonawcze komisji oraz przepisy krajowe.
Czy mam rozumieć, że istnieją wątpliwości co do prymatu przepisów polskich rangi ustawowej? Jeśli tak, to na czym one in concreto polegają?
Problem jest tak skomplikowany, że nie można go w wersji "forumowej" zaprezentować. Powiem tak, 3 lata temu umorzyłem na bcp. Oczywiście SO stwierdziło, że przedwcześnie i lepiej dla oskarżonych jak będą ewentualnie uniewinnieni, co też się stało. Teraz są procesy o odszkodowania od Skarbu Państwa.
No dobra, powiedzmy że się tak nie da na forumie, tylko - proszę - rozszyfruj ten skrót "bcp".
BCP = Brak cech przestępstwa. To taka stara gwara Proków. Historię tej sprawy opiszę w dziale najciekawsze/najśmieszniejsze, bo nadaje się to na scenariusz dobrego filmu dla Juliusza Machulskiego.
Można też mówić "becep"