stan faktyczny: dwóch gości postanawia dokonać zaboru karawanu ze strzeżonego parkingu. Jeden pracował w firmie pogrzebowej i jest na liście uprawnionych do dostępu do tego samochodu. Z Drugim umawia się, że jak będzie problem z cieciem to zadzowni do niego na komórkę i da ją cieciowi a Pierwszy uda właściciela firmy i potwierdzi uprawnienie do zabrania auta. Wg wyjaśnień Jednego (których nie można zweryfiokwać bo się zabił był) auto było im potrzebe żeby wyrywać laski, wspomnę że Jeden był nieźle wstawiony. I tak Drugi, ten co żyje i miał udawać szefa firmy ma zarzut współusiłowania oszustwa polegającego na wprowadzeniu w błąd ciecia... celem osiągnięcia korzyści majątkowej (tu pojazd). Mam wątpliwości co do prawidłowości tej kwalifikacji w szczególności, że za wiarygodną nlaeży uznać wersję, że napici małolaci wpadli na pomysł pojeżdżenia sobie karawanem i potem odstawienia go na parking (wpadli przez czysty przypadek). Co o tym sądzicie?
Ale w końcu coś przedsięwzięli czy też nie, bo na razie to przeczytałem opis przygotowania tutaj niekaralnego. Jeśliby ten samochód próbowali zabrać, np. zadzwonili chociaż, to w zależności od wyjaśnień żyjącego Drugiego, można by 13 par 2 w zw z 289 par 1.
"Petrus" napisał:
Ale w końcu coś przedsięwzięli czy też nie, bo na razie to przeczytałem opis przygotowania tutaj niekaralnego. Jeśliby ten samochód próbowali zabrać, np. zadzwonili chociaż, to w zależności od wyjaśnień żyjącego Drugiego, można by 13 par 2 w zw z 289 par 1.
Oszustwa nie ma - nie ma celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Usiłowanie zaboru w celu krótkotrwałego użycia (we współsprawstwie). ten co dzwonił, też nie miał prawa rozporządzać samochodem, bo gdyby miał, toby sam z cieciem pogadał. Podszywał sie pod szefa, bo pewnie tylko szef mógł udzielić zgody na wyjazd samochodu z parkingu.
"tom30" napisał:
Oszustwa nie ma - nie ma celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Usiłowanie zaboru w celu krótkotrwałego użycia (we współsprawstwie). ten co dzwonił, też nie miał prawa rozporządzać samochodem, bo gdyby miał, toby sam z cieciem pogadał. Podszywał sie pod szefa, bo pewnie tylko szef mógł udzielić zgody na wyjazd samochodu z parkingu.
popieram swoją 13 z 2 w zw z 289 z 1
Też uważam, że usiłowanie zaboru pojazdu - wydaje mi się, że nie będzie wyjścia poza zakres aktu oskarzenia, jeżeli zmienisz nieco opis i kwalifikacje ( oczywiście po uprzedzeniu w trybie art. 399 kpk).
Swoją drogą mieli chłopaki ułańską fantazję, jeśli chcieli na to laski podrywać - aż żal że nie wyszło