http://www.lex.pl/?cmd=artykul,1179

[ Dodano: Pią Kwi 18, 2008 9:09 pm ]
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=0dabda7f-9676-4a16-b02e-b1def455011d

może równajmy do nauczycieli: 24 godz. pracy w sądzie w tygodniu, reszta to przygotowywanie sie do rozpraw, urlopy przez całe wakcaje, ferie zimowe i świąteczne, 2 tyś wynagrodzenia z możliwością podejmowania dodatkowej pracy przykładowo udzielanie porad prawnych w budynku sądu z dostepem do służbowego lexa / tu przyklad dali lekarze/ ?

A ja chcę żeby moje przyszłe wnuki uczyli dobrze zarabiający nauczyciele, nie tylko my sędziowie chcemy godnie żyć, Oni też mają do tego prawo, po co ta agresja?

Bielawy1 ja nie neguję, ze każdy chce godnie żyć, ale zwracam uwagę, że są grupy zawodowe, którym daje się taką możliwość a innym nie. Przelicz godziny pracy nauczycieli z ich zarobkami i nasze, wyjdzie, że za godzinę nauczyciel ma więcej ode mnie, przy czym może podejmować dodatkowe zatrudnienie. Skoro nam sie to znacząco ogranicza nie dając nic w zamian, to uważam, że mam prawo wyrazić swoje niezadowolenie. Odnośnie lekarzy: po pierwsze, jak dotąd nie znam żadnego lekarza z powołaniem, wielokrotnie odmawiano mi i moim dzieciom pomocy medycznej więc moja jak to określasz agresja trochę powodowana jest osobistym doświadczeniem. Nadto lekarze nie zastanawiają sie nad tym, na ile ich strajki są moralne. Bez pardonu jako zakładników swoich roszczeń biorą pacjentów / w tym niestety dzieci/ przy czym też pracują gdzie chcą i za ile chcą a dodatkowo bezczelnie korzystają z wyposażenia placówek medycznych w celach prywatnych;

Nic dodać nic ująć, zwłaszcza, jeśli chodzi o lekarzy.

A ja jestem za tym, by innym grupom zawodowym również podwyższono wynagrodzenie. Im więcej pracowników sfery budżetowej (nie - sędziów) lub poza budżetowej będzie otrzymywało wynagrodzenia zbliżone do lub wyższe od naszych, tym łatwiej wykażemy przed TK, że ustawodawca nie respektuje przepisu art. 178 ust. 2 Konstytucji RP.
Zgadzam się przy tym z Bielawy 1. Też wolę by moje dzieciaki uczył zadowolony, skupiony na swojej pracy, pełen niewygasłej (bo dobrze finansowo wspieranej) pasji nauczyciel, niż sfrustrowany, przemęczony i zniechęcony człowieczek, któremu głowę zaprząta to gdzie by tu jeszcze uszczknąć parę złotych.

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.