Czwartek, 28 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5876
Czwartek, 28 marca 2024

Forum sędziów

Brak formalny - odpis z KRS

jarocin
20.05.2008 10:55:02

Czy brak odpisu z KRS (lub innego dokumentu wskazującego reprezentację) zawsze uznamy za brak formalny?

Zdarzają mi się takie sprawy, gdzie odpis z KRS dot. pozwanego jest już dołączony przez powoda do pozwu. W takiej sytuacji w razie złożenia pierwszego pisma przez pozwanego nie wymagam od niego, aby wykazywał swoją reprezentację, skoro mam już odpowiedni dokument w aktach, którego aktualność dodatkowo mogę jeszcze zweryfikować w internecie na stronie MS. Uważam, że w takiej sytuacji byłoby absurdem zamknąć oczy na to co już do akt złożył powód i wzywać o braki lub (o zgrozo!) odrzucać sprzeciw pełnomocnikowi w gospodarczym.

Jakieś głosy?

piotr412
20.05.2008 11:41:57

Ja uznaję, że jeżeli powód dołaczył do pozwu odpis z KRS pozwanego to jeżeli pozwany złoży sprzeciw i podpisały go osoby uprawnione do reprezentacji według KRSu złożonego przez powoda, to pozwany nie musi dublować tego dokumentu. Co innego, gdyby dane np. członków zarządu uległyby dezaktualizacji, wtedy oczywiście pozwany ma obowiązek wykazać prawidłowośc reprezentacji.

piotr412

kubalit
20.05.2008 13:46:14

Ciekawy problem,
Z jednej strony nie chciało by się być zbytnim formalistą, z drugiej natomiast przepis art. 68 k.p.c. przedłożenie przy pierwszej czynności procesowej takiego dokumentu traktuje jako oblig strony (bez jakichkolwiek wyjątków).

W komentarzu, przynajmniej w tym z LEX-a, też niczego nie wyjaśniono:

Bodio Joanna, Demendecki Tomasz, Jakubecki Andrzej, Marcewicz Olimpia, Telenga Przemysław, Wójcik Mariusz P.
komentarz
Zakamycze 2005
Komentarz do art.68 kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U.64.43.296), [w A. Jakubecki (red.), J. Bodio, T. Demendecki, O. Marcewicz, P. Telenga, M.P. Wójcik, Kodeks postępowania cywilnego. Praktyczny komentarz, Zakamycze, 2005, wyd. II.
Stan prawny: 2005.07.01

Wykazanie umocowania przedstawiciela ustawowego następuje najczęściej przez przedłożenie sądowi odpisu aktu urodzenia dziecka lub odpisu postanowienia sądu opiekuńczego o ustanowieniu opieki lub kurateli. W przypadku organów osób prawnych będzie to przeważnie wyciąg z odpowiedniego rejestru lub wyciąg z protokołu, lub odpis uchwały podjętej zgodnie z załączonym także statutem organizacji. Przepis nie wymaga, aby dokument miał cechy dokumentu urzędowego, co ma wyraz w praktyce sądów, które przeważnie akceptują dołączone do pozwu kserokopie wyciągów z rejestrów, pod warunkiem, że są one uwierzytelnione podpisem reprezentantów. Oryginał dokumentu powinien być przedłożony dopiero na żądanie strony przeciwnej (art. 129). Prawdziwość takiego dokumentu jest badana przez sąd dopiero na zarzut (art. 252). Przepis nie określa postępowania w przypadku braku dokumentu przy pierwszej czynności prawnej. Według jednego stanowiska sąd powinien zastosować art. 70-71, według innego brak dokumentu stanowi brak formalny pisma procesowego uzupełniany w trybie art. 130. Wydaje się, że jeżeli pierwsza czynność procesowa dokonywana jest w piśmie procesowym, zastosowanie w drodze analogii ma art. 126 § 3 (a więc i art. 130), jeżeli zaś dopiero na posiedzeniu sądu - art. 70-71.

piotr412
20.05.2008 14:41:38

"kubalit" napisał:


W komentarzu, przynajmniej w tym z LEX-a, też niczego nie wyjaśniono:



To jest generalna zasada, że komentarz kończy się tam, gdzie zaczynaja się problemy

piotr412

jarocin
20.05.2008 14:46:59

Zachęcamy zatem autorów komentarzy do udziału w naszym forum i udzielenia odpowiedzi na stawiane problemy w następnych wydaniach

kubalit
20.05.2008 15:03:06

"jarocin" napisał:

Zachęcamy zatem autorów komentarzy do udziału w naszym forum i udzielenia odpowiedzi na stawiane problemy w następnych wydaniach


Obawiam się, że udzielanie przez nich odpowiedzi na stawiane problemy sprowadzałyby się do streszczenia dyskusji aktywnych forumowiczów
Zacząłem się zastanawiać nad tym czy - skoro brak wypisu z rejestru traktuje się jako brak formalny pisma - można uznać za prawidłową sytuację, w której w usuwaniu tego braku stronę wyręcza jej przeciwnik procesowy. Ewentualnie, czy należałoby przyjąć, że w następstwie dołączenia do pozwu przez powoda wypisu z rejestru pozwanego, nie traktuje się jako braku formalnego nie dołączenie przez pozwanego do pierwszego pisma takiego wypisu. Przyznam, że nic do głowy w chwili obecnej mi nie przychodzi, poza tym, że art. 68 k.p.c. w takiej sytuacji pozwanego z obowiązku dołączenia wypisu z rejestru nie zwalnia, a tym samym trzeba by chyba w dalszym ciągu traktować to jako brak formalny pisma. W tym jednak wypadku dam się przekonać rozsądnym argumentem, że można do tego podchodzić inaczej

richter
20.05.2008 17:48:36

braki formalne pisma oceniamy przez pryzmat zachowania strony składającej to pismo, rozumianego jako wypełnienia przez nią jej obowiązków procesowych, nie dopuszczam więc możliwości uznania, że skoro powód złożył, to jest ok, bo stąpam po śliskim gruncie
w mojej ocenie takie kryterium jest jasne i czytelne dla stron, nadto zgodne z treścią przepisu

pytanie brzmi: jakie jest uzasadnienie od odejścia od zastosowania normy z art. 67 par. 1 kpc w zw. z art. 68 kpc?

zawsze podkreślam, że musimy w tożsamej sytuacji procesowej zachowywać się tak samo, aby strona dokonując czynności procesowych wiedziała, że nasza decyzja w takiej samej sprawie będzie identyczna, a my bezstronni (bo w jednej odrzucamy, czy zwracamy, a w drugiej nie), a może nawet i sprawiedliwi

a jak powód złoży odpis z krs sprzed 3 dni przed wniesieniem pozwu, to uznamy że ok, a jak 3 lata przed, to już nie, bo nieaktualny? gdzie jest cezura czasowa? rok, dwa? a dlaczego?

problem powstaje szczególnie w sprawach gospodarczych, gdy np. niedołączenie do sprzeciwu odpisu z KRS powoduje świst*

jak podkreślałem, przepis proceduralny jest równie ważny, jak materialny i nikt nie może uczynić sędziemu zarzutu, gdy się trzyma przepisu
a faktem jest, iż "nadmiernym formalizmem" wycierają sobie gęby pełnomocnicy, którzy nie opanowali kpc, tudzież nie radzą sobie w zawodzie z różnych przyczyn


*świst - odgłos wydawany przez krótką piłkę. w procedurze cywilnej, szczególnie w postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych: synonim odwalenia środka zaskarżenia z przyczyn formalnych :D

gilgamesz
20.05.2008 18:31:35

"richter" napisał:

braki formalne pisma oceniamy przez pryzmat zachowania strony składającej to pismo, rozumianego jako wypełnienia przez nią jej obowiązków procesowych, nie dopuszczam więc możliwości uznania, że skoro powód złożył, to jest ok, bo stąpam po śliskim gruncie
w mojej ocenie takie kryterium jest jasne i czytelne dla stron, nadto zgodne z treścią przepisu

:D

czym innym brak formalny a czym innym brak formalny uniemożliwiający nadanie pismu biegu. SN rozsądnie to wyjaśniał już przy art. 607 kpc. (zainteresowanych odsyłam:SN z 25.05.57 I CO 39/56) Czyli braki pisma są, ale nie pozwalają za zwrot czy odrzucenie bo pismu można nadać bieg. Nie trzeba odchodzić od zastosowania normy z art. 67 par. 1 kpc w zw. z art. 68 kpc. Poza tym on ma obowiązek wykazać dokumentem - jakim to już mniej istotne, byle Sąd uznał, że jest w sprawie wykazane. Pismo procesowe to też dokument

humbert
20.05.2008 19:06:24

Pytanie sprowadza się do tego, czy dołączenie odpisu z KRSu ma służyć:
a) ustaleniu prawidłowej reprezetnacji strony, czy też
b) realizacji wymogu określonego w ustawie, bez względu na to po taki wymóg co został wprowadzony.
Moim zdaniem raczej a.
Tak z ręką na sercu, wzywacie do usunięcia braków formalnych pozwu, gdy nie ma wymienienia załączników?

richter
20.05.2008 21:36:12

"humbert" napisał:

Tak z ręką na sercu, wzywacie do usunięcia braków formalnych pozwu, gdy nie ma wymienienia załączników?

tak z ręką na klawiaturze wzywamy (a w zasadzie od razu zwracamy w gospodarczym) bez mrugnięcia okiem
ważne jest, żeby ustalić, co zgodnie z wolą powoda ma być załączone do pozwu
pozwala to uniknąć sytuacji, w której nielojalna strona, względnie pełnomocnik wskazują, że załączyli dokument, którego w rzeczywistości nie było, tudzież był w jednym egzemplarzu, a pozwany nie dostał itp.

jarocin
20.05.2008 21:58:58

"richter" napisał:

braki formalne pisma oceniamy przez pryzmat zachowania strony składającej to pismo, rozumianego jako wypełnienia przez nią jej obowiązków procesowych, nie dopuszczam więc możliwości uznania, że skoro powód złożył, to jest ok, bo stąpam po śliskim gruncie
w mojej ocenie takie kryterium jest jasne i czytelne dla stron, nadto zgodne z treścią przepisu

pytanie brzmi: jakie jest uzasadnienie od odejścia od zastosowania normy z art. 67 par. 1 kpc w zw. z art. 68 kpc?

zawsze podkreślam, że musimy w tożsamej sytuacji procesowej zachowywać się tak samo, aby strona dokonując czynności procesowych wiedziała, że nasza decyzja w takiej samej sprawie będzie identyczna, a my bezstronni (bo w jednej odrzucamy, czy zwracamy, a w drugiej nie), a może nawet i sprawiedliwi


Ja jednak zgadzam się z gilgameszem, że w opisanej przeze mnie sytuacji nie powinno dojść do odrzucenia środka zaskarżenia, gdyż nie jest to brak, który uniemożliwia nadanie sprawie biegu. KPC służy urzeczywistnianiu norm prawa materialnego. O ile jest podstawa aby odrzucić sprzeciw, jeśli w ogóle nie mam w aktach dokumentu wykazującego reprezentację to dla mnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem jest odrzucenie sprzeciwu, gdy taki dokument mam, ale od powoda, nie od pozwanego. Nie możesz przecież wykluczyć, że pozwany był przed złożeniem sprzeciwu w sądzie i czytał akta i wobec tego, że stwierdził, że odpis z KRS już jest to go nie dołączył.

Wątek dotyczący daty, z której ma być KRS: wg mnie nie ma tu granicy, dla mnie może być nawet i sprzed roku, nie jest to brak formalny, gdyż dokument wykazujące reprezentację jest, a jak chcę go zakwestionować to powinienem mieć do tego już jakieś powody.

jarocin
20.05.2008 22:00:54

"richter" napisał:

Tak z ręką na sercu, wzywacie do usunięcia braków formalnych pozwu, gdy nie ma wymienienia załączników?

tak z ręką na klawiaturze wzywamy (a w zasadzie od razu zwracamy w gospodarczym) bez mrugnięcia okiem
ważne jest, żeby ustalić, co zgodnie z wolą powoda ma być załączone do pozwu
pozwala to uniknąć sytuacji, w której nielojalna strona, względnie pełnomocnik wskazują, że załączyli dokument, którego w rzeczywistości nie było, tudzież był w jednym egzemplarzu, a pozwany nie dostał itp.

Co do zasady się zgadzam, z tym, że załączniki wystarczy jak są wymienione w pozwie (między akapitami), nie musi być ich osobnego spisu.

richter
20.05.2008 22:10:32

"jarocin" napisał:

Co do zasady się zgadzam, z tym, że załączniki wystarczy jak są wymienione w pozwie (między akapitami), nie musi być ich osobnego spisu.

zgadzam się, wystarczy formułka w stylu: załączniki - dowody jak w pozwie

gilgamesz
20.05.2008 22:16:03

"richter" napisał:

Co do zasady się zgadzam, z tym, że załączniki wystarczy jak są wymienione w pozwie (między akapitami), nie musi być ich osobnego spisu.

zgadzam się, wystarczy formułka w stylu: załączniki - dowody jak w pozwie
.. a jak w pozwie są dowody ze świadków to zwracasz, tak? no bo konsekwentnym trzeba być

richter
20.05.2008 22:48:15

"gilgamesz" napisał:

a jak w pozwie są dowody ze świadków to zwracasz, tak? no bo konsekwentnym trzeba być

a jest na naszym forum taki emotikon, że jeden forumowicz wali drugiego forumowicza po głowie...?

:D

gilgamesz
20.05.2008 22:51:14

"richter" napisał:

a jak w pozwie są dowody ze świadków to zwracasz, tak? no bo konsekwentnym trzeba być

a jest na naszym forum taki emotikon, że jeden forumowicz wali drugiego forumowicza po głowie...?

:D
ale wtedy gdy nie ma innych argumentów....?

richter
20.05.2008 23:05:29

"gilgamesz" napisał:

a jak w pozwie są dowody ze świadków to zwracasz, tak? no bo konsekwentnym trzeba być

a jest na naszym forum taki emotikon, że jeden forumowicz wali drugiego forumowicza po głowie...?

:D
ale wtedy gdy nie ma innych argumentów....?

nie ma takiego emotikona, więc Twoje szczęście
powracając do meritum: świadków nie zwracam, biegłych i stron też nie

ubilexibi
22.05.2008 21:24:21

Przyłączam się do poglądu, że złożenie odpisu z KRS przez przeciwnika, powoduje, że pismo składane przez drugą stronę jest dotknięte brakiem formalnym, ale nie uniemożliwiającym nadanie pismu dalszego biegu. Brak zatem podstaw do zwrotu.

richter
22.05.2008 22:10:49

"ubilexibi" napisał:

Przyłączam się do poglądu, że złożenie odpisu z KRS przez przeciwnika, powoduje, że pismo składane przez drugą stronę jest dotknięte brakiem formalnym, ale nie uniemożliwiającym nadanie pismu dalszego biegu. Brak zatem podstaw do zwrotu.

a ja ponownie zadaję pytanie: a jeśli jest to "odpis aktualny" wydany 3 albo 4 lata temu?

jarocin
22.05.2008 22:14:37

"richter" napisał:

Przyłączam się do poglądu, że złożenie odpisu z KRS przez przeciwnika, powoduje, że pismo składane przez drugą stronę jest dotknięte brakiem formalnym, ale nie uniemożliwiającym nadanie pismu dalszego biegu. Brak zatem podstaw do zwrotu.

a ja ponownie zadaję pytanie: a jeśli jest to "odpis aktualny" wydany 3 albo 4 lata temu?

Wg mnie jeśli sam nie masz przesłanek, aby uznać, że coś się zmieniło, taki dokument jest wystarczający. Zwróć uwagę, że nawet jak masz aktualny odpis to może się okazać, że zarząd jest już inny - wszak wpisy w KRS następują z opóźnieniem i mają charakter tylko deklaratoryjny. Załączając odpis z KRS nawet sprzed 2 lata strona wykazuje dokumentem swoją reprezentację wg mnie należycie.

richter
22.05.2008 22:19:51

"jarocin" napisał:

Przyłączam się do poglądu, że złożenie odpisu z KRS przez przeciwnika, powoduje, że pismo składane przez drugą stronę jest dotknięte brakiem formalnym, ale nie uniemożliwiającym nadanie pismu dalszego biegu. Brak zatem podstaw do zwrotu.

a ja ponownie zadaję pytanie: a jeśli jest to "odpis aktualny" wydany 3 albo 4 lata temu?

Wg mnie jeśli sam nie masz przesłanek, aby uznać, że coś się zmieniło, taki dokument jest wystarczający. Zwróć uwagę, że nawet jak masz aktualny odpis to może się okazać, że zarząd jest już inny - wszak wpisy w KRS następują z opóźnieniem i mają charakter tylko deklaratoryjny. Załączając odpis z KRS nawet sprzed 2 lata strona wykazuje dokumentem swoją reprezentację wg mnie należycie.

tja, a jakie są przesłanki uznania, że coś się zmieniło?

jarocin
22.05.2008 22:22:10

"richter" napisał:

tja, a jakie są przesłanki uznania, że coś się zmieniło?


Najczęściej ich nie ma
Ale zawsze możesz być zapobiegliwy, sprawdzić na stronie MS i jak wyjdzie różnica podrążyć sprawę.

ubilexibi
22.05.2008 23:37:33

Innymi słowy: odpis z KRS to nie jogurt, nie traci świeżości. Może być przecież tak, że od 15 lat nic się w spóce nie zmieniło i jest ten sam zarząd. Wtedy to wystarczy nawet stare rhb.

richter
23.05.2008 00:01:36

no więc właśnie, kryteria uznania, czy brak jest ok, czy nie jest ok, są tak nieostre, że nie można wypracować sensownej formuły, sprawiedliwej i klarownej dla wszystkich
w mojej ocenie przepis art. 67 par 1 kpc i art. 68 kpc jest jasny - strona wnoszaca pismo ma wykazac, tak zresztą wskazał SN w orzeczeniu z 2 kwietnia 2008 r.
podobne sformułowanie jest przy art. 89 § 1 kpc i art. 126 § 3 kpc

gdy mam wątpliwości w zwykłym, to wzywam do usunięcia braku, a w gospodarczym mam nie odrzucać, tylko dlatego, że to za surowy rygor, choć normalnie bym wezwał?
przypominam, że jak środek zaskarżenia wnosi strona niereprezentowana przez fachowca, to nadal wzywam, rygor odrzucenia jest tylko dla "fachowców"
naprawdę chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki dokument dołączyć

poza tym warto dodać, że jeżeli nadamy bieg środkowi zaskarżenia, który podlegał odrzuceniu, to nie sanuje to braków, jak przy pozwie
strona może mi podnieść na rozprawie, że wnosi o odrzucenie nakazu zapłaty, którego nie zdołałem odrzucić (co prawda nie ma takiej możliwości, abym czegoś nie zauważył, ale załóżmy, co nie?) i muszę muszę odrzucić, w przeciwnym razie zrobi to odwoławczy, uchylając wcześniej mój wyrok, a całe postępowanie w pierwszej instancji pójdzie się … czesać

Konkluzja jest taka, że chyba każdy z nas pozostaje przy swoim zdaniu
ja - krwawy formalista, wy - sędziowie z ludzką twarzą

ubilexibi
23.05.2008 08:00:10

To ja postawię problem inaczej. Rozumiem, że satysfakcjonują cię tylko ,,świeże" odpisy. Ale gdzie jest granica? Odpis, który ma miesiąc jest ok? A dwa? A rok? Na jakiej podstawie można uznać, że jest już za stary? Przecież jak słusznie wskazał jarocin odpis z dnia poprzedniego może być już nieatualny, bo zarząd się zmienił. A ten sprzed lat pietnastu może być nadal aktualny.

richter
23.05.2008 16:28:48

"ubilexibi" napisał:

To ja postawię problem inaczej. Rozumiem, że satysfakcjonują cię tylko ,,świeże" odpisy. Ale gdzie jest granica? Odpis, który ma miesiąc jest ok? A dwa? A rok? Na jakiej podstawie można uznać, że jest już za stary? Przecież jak słusznie wskazał jarocin odpis z dnia poprzedniego może być już nieatualny, bo zarząd się zmienił. A ten sprzed lat pietnastu może być nadal aktualny.

satysfakcjonuje mnie, gdy jakikolwiek odpis złoży strona wykazująca umocowanie
albo innymi słowy: chodzi o to, żeby umocowanie wykazała ta strona, która składa pismo
tak rozumiem ten wymóg formalny

kubalit
23.05.2008 17:52:50

To i ja wrzucę kamyczek do tego ogródka
A co byś Richter zrobił w sytuacji, w której powód składa odpis z rejestru z tego roku, a pozwana spółka do odpowiedzi na pozew dołącza odpis sprzed kilku lat i między oboma odpisami występują rozbieżności (co do reprezentacji). Uznałbyś, że spółka wywiązała się z wymogu przewidzianego w art. 68 k.p.c., czy stwierdziłbyś, że pismo obarczone jest brakami formalnymi?

richter
23.05.2008 19:19:46

"kubalit" napisał:

To i ja wrzucę kamyczek do tego ogródka
A co byś Richter zrobił w sytuacji, w której powód składa odpis z rejestru z tego roku, a pozwana spółka do odpowiedzi na pozew dołącza odpis sprzed kilku lat i między oboma odpisami występują rozbieżności (co do reprezentacji). Uznałbyś, że spółka wywiązała się z wymogu przewidzianego w art. 68 k.p.c., czy stwierdziłbyś, że pismo obarczone jest brakami formalnymi?

czuję się osaczony!

no więc wtedy bym się zastanowił, ale:
1. nie sądzę, aby ktoś tak postąpił
2. zakładając, że podpisaliby się członkowie zarządu aktualni wg odpisu powoda, to bym sobie ściągnął z urzędu odpis pełny KRS - w końcu czuwanie nad właściwą reprezentacją strony jest obowiązkiem sądu, a zaniedbania w tym zakresie skutkują nieważnością postępowania
3. proszę nie rzucać we mnie kamyczkami!

kubalit
23.05.2008 19:24:24

"richter" napisał:

3. proszę nie rzucać we mnie kamyczkami!



Wybacz Richter, nie celowałem w Ciebie

mefisto
25.05.2008 13:03:33

Słuchajcie a ja mam taka sytuację. Mam KRS , z ktorego wynika ze uprawnionymi do reprezentacji są: dwaj członkowie zarządu lub członek zarządu wspólnie z prokurentem przy czym zarząd jest jednoosobowy. Czyli mam prezesa zarządu i jakiegos tam prokurenta X. Pełnomocnictwo procesowe udzielone jest tylko przez Prezesa Zarządu. Wzywam zatem peln do takiego udzielenia mu pełnomocnictwa, ktore byloby zgodne z odpisem KRS. ten mi odpisuje, ze wszystko jest ok. bowiem zarzad jest jednoosobowy wiec nikt inny jego zdaniem nie musi tego pełnomocnictwa podpisac poza prezesem zarządu.
zastanawiam sie czy cos przeoczylem w KSH czy tez faktycznie powinienem zwrocic mu pozew, a moze przedłożyc referendarzowi do wydanba nakazu?

kubalit
25.05.2008 13:35:23

Przepis art. 205 § 1 k.s.h. stanowi, że jeżeli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania określa umowa spółki. Jeżeli umowa spółki nie zawiera żadnych postanowień w tym przedmiocie, do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem. Przepis ten odnosi się zatem jedynie do sytuacji, w której zarząd liczy więcej niż 1 osobę. Przepis art. 201 par. 2 k.s.h. zezwala zarazem na to, by w zarządzie była tylko jedna osoba. Taki zarząd zgodnie z art. 201 par. 1 k.s.h. może prowadzić sprawy spółki i ją reprezentować. Prawo członka zarządu dotyczy w tym zakresie wszystkich spraw sądowych i pozasądowych (art. 204 par. 1 k.s.h.), czyli także obejmuje udzielanie pełnomocnictwa procesowego.

Tezy z komentarza J. P. Naworskiego:

Komentarz uwzględnia przepisy rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 czerwca 1934 r. - Kodeks handlowy (Dz. U. Nr 57, poz. 502), które utraciły moc na podstawie art. 9 ustawy z dnia 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 49, poz. 408) z dniem 25 września 2003 r.

Sposoby reprezentowania spółki

1. Zgodnie z teorią organów wyrażoną w art. 38 k.c. do uznania, że działanie organu jest działaniem samej osoby prawnej, wymagane jest spełnienie następujących przesłanek:
a) osoby fizyczne wchodzące w skład organu muszą występować w sposób wyraźny lub dorozumiany jako organ,
b) osoby te muszą być tym organem,
c) ich działanie musi mieścić się w granicach kompetencji określonych przepisami o ustroju danej osoby prawnej,
d) muszą działać w sposób przewidziany w ustawie i opartym na niej statucie.
2. Przez wykonywanie prawa reprezentacji przez zarząd rozumie się zarówno sposób składania oświadczeń woli przez członków zarządu, jak i przyjmowania wszelkich oświadczeń skierowanych do spółki. Te dwa rodzaje sposobu reprezentacji określa się mianem reprezentacji czynnej i biernej. Przez reprezentację wykonywaną przez zarząd w postępowaniu sądowym, którą można nazywać reprezentacją sądową, należy natomiast rozumieć dokonywanie przez ten organ czynności procesowych, a więc czynności, które według kodeksu postępowania cywilnego wywierają skutki dla procesu cywilnego, jako aktu prawnego złożonego. I tutaj można wyróżnić oba wymienione sposoby reprezentacji. Reprezentacja bierna zarządu jest uregulowana w art. 205 § 2 k.s.h.
3. Art. 205 § 1 k.s.h. reguluje natomiast reprezentację czynną spółki, której zarząd jest wieloosobowy. Jeżeli w grę wchodzi zarząd jednoosobowy, to wówczas jedyny zarządca ma prawo samoistnej reprezentacji spółki ( scilicet reprezentacji procesowej), które nie może być ograniczone w żaden sposób, a zwłaszcza tak, że obok niej powinna działać inna osoba, np. prokurent.


A oto teza z komentarza M. Rodzynkiewicza

1. W przypadku zarządu jednoosobowego jedyny członek zarządu reprezentuje co do zasady spółkę samodzielnie. Nie wyłącza to jednak ustanowienia także w takim przypadku prokury jednoosobowej lub łącznej albo też postanowienia umownego, że jedyny członek zarządu reprezentuje spółkę łącznie z prokurentem.

Skłaniałbym się do koncepcji J.P. Naworskiego. Pozwoliłbym zatem referendarzowi wydać nakaz.

richter
25.05.2008 14:49:33

no ale może rodzić się pytanie, czy przypadkiem w umowie spółki nie ma zastrzeżenia, że zarząd jest zawsze dwuosobowy, co jest odzwierciedleniem zasady czterech oczu w corporate governance
po to tworzy się taką regułę, aby np. każdy z dwóch wspólników miał "swojego człowieka" w zarządzie, a przez to (pośredni) wpływ na to co się dzieje w spółce
jeden umiera lub nagle rezygnuje i co? "rzedstawiciel" (w cudzysłowiu, bo wiadomo, że członek zarządu ma zawsze działać dla dobra spółki, a nie wprost wspólnika czy akcjonariusza) drugiego udziałowca może przeforsować wszystko?

czy wtedy nie należałoby rozpatrzyć, czy przypadkiem w składzie organu nie zachodzą braki uniemożliwiające spółce działanie i zastosować art. 199 § 1 pkt 3 kpc?

mefisto
25.05.2008 15:38:29

hmm no dobrze, ale powiedzmy ja na tym etapie nie mam wiedzy czy umowa zakłada, iż zarząd jest co najmniej dwuosobowy, wiec czy waszym zadaniem zwracac ten pozew czy tez moze (co wydaje mi sie lekkim przegięciem) wzywac o dołączenie umowy społki? I wtedy pod jakim rygorem?
Sam Naworski bowiem, jak słusznie zauważoino stwierdzil, że jeżeli w grę wchodzi zarząd jednoosobowy, to wówczas ten jedyny zarządca ma prawo samoistnej reprezentacji procesowej, które nie może być ograniczone w żaden sposób, a zwłaszcza tak, że obok niej powina działać inna osoba - np. prokurent. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeżeli zarząd jest faktycznie jednoosobowy i taka wynika też reprezentacja z KRS, to nie ma obowiązku aby obok niego działał np. prokurent. Ale u mnie zarząd jest jednoosobowy a reprezentacja z KRS jest łączna, zaś pełnomocnictwa udziela ten jedyny członek zarządu.

kubalit
25.05.2008 19:30:23

Argument Richtera jest ciekawy. Przyznam, że takim względem też można się kierować. Zwracam jednak zarazem uwagę na treść art. 205 § 1 k.s.h. (zwłaszcza na jego zdanie pierwsze)

Art. 205. § 1. Jeżeli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania określa umowa spółki. Jeżeli umowa spółki nie zawiera żadnych postanowień w tym przedmiocie, do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem.

Mamy tutaj typowe zdanie warunkowe. Konstrukcja i wymowa takiego zdania jest dość prosta. Jeśli spełnimy wskazany w jednym z członów zdania warunek, może nastąpić przewidziana w drugim z członów konsekwencja. Jeżeli jednocześnie nie spełnimy danego warunku, nie jest możliwe uzyskanie wskazanego w takim zdaniu skutku. Warunkiem przyjęcia reprezentacji spółki zgodnej z postanowieniami umowy jest to, by zarząd spółki był wieloosobowy. Nie spełnienie tego wymogu oznacza zarazem, że postanowienia umowy nie mają wpływu na kwestie reprezentacji. W takiej też sytuacji przyjmujemy, że sposób reprezentacji spółki regulują przepisy (które powoływałem wcześniej).

Nasuwa się pytanie czy można skutecznie ustalić w umowie (wbrew treści wskazanych przepisów k.s.h.), że skutecznie reprezentować spółkę może tylko zarząd wieloosobowy. Przyznam, że z przepisu art. 157 k.s.h. to nie wynika. Z innych przepisów również.

Doktryna podchodzi do tego, jak się okazuje, nieco inaczej:

Z komentarza J. P. Naworskiego do art. 201 k.s.h.

Liczebność zarządu

5. Zarząd może być jednoosobowy lub wieloosobowy. Kodeks nie zawiera w tym względzie żadnych ograniczeń, pozostawiając wspólnikom decyzję, czy i jakie kryteria są dla nich istotne. Liczebność zarządu powinna zależeć przede wszystkim od wielkości spółki, jej struktury, liczebności wspólników itp.

6. Postanowienie na temat liczbowego składu zarządu należy do fakultatywnych postanowień umowy spółki z o.o. W praktyce jednak nie spotyka się umów spółek, które pomijają to zagadnienie, i taką praktykę należy aprobować. Brak umownych ustaleń na temat liczby członków zarządu powoduje, że wspólnicy muszą każdorazowo w uchwale określić liczbę członków zarządu.

7. Umowa spółki może zawierać różne rozwiązania:

a) określenie sztywnej liczby członków zarządu bezpośrednio (zarząd jest jednoosobowy, dwuosobowy itd.) lub pośrednio (zarząd składa się z prezesa i dwóch jego zastępców),

b) podanie minimalnej (nie mniej niż dwóch) lub maksymalnej liczby (nie więcej niż trzech) członków,

c) widełkowe określenie liczby zarządców (od jednego do trzech).

8. Warianty oznaczone literami „b” i „c” są bardziej elastyczne, co powinno ułatwić funkcjonowanie spółki. Ich walor polega na tym, że zmniejszenie składu zarządu w wyniku różnych zdarzeń, nie ma znaczenia z punktu widzenia działania organu, jeżeli liczba jego członków mieści się we wskazanym w umowie przedziale. Sztywne określenie składu zarządu może, w razie rezygnacji czy śmierci zarządcy, uniemożliwić podejmowanie decyzji przez ten organ, a nawet wykonywanie prawa reprezentacji, a w konsekwencji prowadzić do paraliżu spółki do czasu uzupełnienia zarządu do wymaganej liczby jego członków (por. A. Szajkowski, w: Kodeks handlowy... , t. I, s. 1006, t. II, s. 483-484; A. Kidyba: Spółka... , s. 285 i 505).


Z komentarza M. Rodzynkiewicza do art. 201 k.s.h.

2. Jeżeli umowa spółki nic nie stanowi na temat liczebności zarządu, trzeba przyjąć, że zarząd jest jednoosobowy. Kodeks spółek handlowych nie wprowadza żadnego limitu co do liczebności zarządu, a zatem do rozsądnej decyzji wspólników pozostawiono takie ukształtowanie składu liczebnego organu zarządczego, aby był on dostosowany do rzeczywistych potrzeb spółki. W praktyce spotyka się albo „widełkowe” określenie w umowie spółki liczebności zarządu ( „zarząd składa się z... do... osób” ), albo też ustalenie konkretnej liczby członków zarządu (np. że zarząd składa się z trzech osób). Trzeba mieć jednak świadomość konsekwencji prawnych ustalenia stałego liczebnie składu zarządu. Jak słusznie wskazuje A. Szajkowski (w: Sołtysiński S., Szajkowski A., Szumański A., Szwaja J.: Kodeks spółek handlowych. Tom II. Komentarz do artykułów 151-300 , Warszawa 2002, s. 144), jeżeli w umowie wskazano konkretny (np. trzyosobowy) skład liczebny zarządu, w razie odejścia z zarządu chociażby jednej osoby (wskutek odwołania, rezygnacji, wygaśnięcia mandatu w związku ze śmiercią) zarząd nie tylko przestaje funkcjonować, ale w ogóle przestaje istnieć, także w zakresie stosunków zewnętrznych (reprezentacja). Tak samo uważają J.P. Naworski (w: Naworski J.P., Strzelczyk K., Siemiątkowski T., Potrzeszcz R.: Komentarz do kodeksu spółek handlowych. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, pod red. R. Potrzeszcza i T. Siemiątkowskiego, Warszawa 2001, s. 357) oraz A. Kidyba ( Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Komentarz , Warszawa 2003, s. 285). Powoduje to konieczność niezwłocznego uzupełnienia składu zarządu, gdyż w spółce brak organu zarządzającego, co grozi ustanowieniem dla spółki kuratora ( art. 42 k.c.). Taka sytuacja (brak organu zarządzającego) ma miejsce wtedy, gdy np. skład zarządu określono w umowie jako trzyosobowy, a z zarządu odszedł jeden z członków (został odwołany, zrezygnował), reprezentacja zaś była dwuosobowa. Dwaj pozostali członkowie zarządu bowiem nie tworzą wówczas organu zarządzającego, skoro więc nie istnieje już zarząd, okoliczność, że jest ich dwóch, nie uprawnia ich do działania za spółkę zgodnie z zasadami reprezentacji. Wydaje się zatem, że błędne i wewnętrznie sprzeczne jest stanowisko A. Szajkowskiego i A. Szumańskiego (w: Sołtysiński S., Szajkowski A., Szumański A., Szwaja J.: Kodeks spółek handlowych. Tom II. Komentarz do artykułów 151-300 , Warszawa 2002, s. 362-363), gdyż autorzy ci najpierw (trafnie) podnoszą, że zarząd „kadłubowy” , a więc taki, który wskutek wygaśnięcia mandatów ma mniejszą liczbę członków niż określa to umowa spółki, nie jest organem osoby prawnej (tamże, s. 362), aby chwilę potem przyjąć (tamże, s. 363), że zarząd taki nie może tylko podejmować uchwał wiążących spółkę, możliwa jest natomiast reprezentacja spółki, bo osoby te wpisane są do rejestru. Jeżeli zarząd „kadłubowy” nie jest organem osoby prawnej, czyli zarządem spółki kapitałowej, to oczywiście członkowie takiego „nie-organu” nie mogą spółki reprezentować. Pogląd przeciwny jest sprzeczny z art. 38 k.c., z którego jasno wynika, że osoba prawna działa przez swe organy, a nie przez osoby wchodzące w skład organu, który utracił już ten przymiot.

Musiałbyś zatem chyba ściągnąć umowę spółki, żeby ustalić czy spółka ma zarząd czy też ze względu na postanowienia umowy (wymagające zarządu wieloosobowego) takiego zarządu nie posiada. Uznałbym to chyba za brak związany z udzieleniem pełnomocnictwa. Najprościej byłoby zatem zastosować rygor zwrotu.

ubilexibi
25.05.2008 22:22:42

Moim zdaniem, nie brnąc w materialnoprawne rozważania na temat reprezentacji spółki, ja bym ten pozew zwrócił. Mają obowiązek wykazać odpisem z KRS, że iksiński jest uprawniony do reprezentacji? Mają. Wykazali? Nie - bo z odpisu wynika, że ma być dwóch albo jeden członek + prokurent. Jest podpisanych dwóch? Nie. A więc zwrot.

Jak mawiał Hannibal Lecter: simplicity.

richter
25.05.2008 22:36:52

"ubilexibi" napisał:

Moim zdaniem, nie brnąc w materialnoprawne rozważania na temat reprezentacji spółki, ja bym ten pozew zwrócił. Mają obowiązek wykazać odpisem z KRS, że iksiński jest uprawniony do reprezentacji? Mają. Wykazali? Nie - bo z odpisu wynika, że ma być dwóch albo jeden członek + prokurent. Jest podpisanych dwóch? Nie. A więc zwrot.

Jak mawiał Hannibal Lecter: simplicity.


zwrócić i podpisać się:

ta ta, H.

(jak zwykł to czynić Hannibal Lecter)

jarocin
26.05.2008 10:18:28

Nie zaszkodzi zwrócić

mefisto
26.05.2008 17:15:56

ta ta ta - przekonaliscie mnie koledzy do zwrotu ;-)

kubalit
26.05.2008 18:01:49

"mefisto" napisał:

ta ta ta - przekonaliscie mnie koledzy do zwrotu ;-)


No tak, z takim autorytetem jak Hannibal Lecter nie powinno się (z oczywistych względów) dyskutować

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.