Czwartek, 28 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5876
Czwartek, 28 marca 2024

Forum sędziów

Uchylenie prawomocnego mandatu karnego

marciano
22.02.2009 19:49:39

Art. 101 par 1 kpow stanowi, iż prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeśli grzywnę nalożono za czyn nie będący wykroczeniem. Zastanawia mnie jaka jest praktyka w waszych sądach, jeśli chodzi o postepowanie dowodowe w tym zakresie. Coraz częsciej zdarza mi się, że wniosek o uchylenie mandatu wnoszą osoby ukarane za czyn z art. 86 par 1 kw, które po przyjęciu mandatu dochodzą do wniosku, iż to jednak nie one były sprawcą kolizji tylko ta druga osoba. Co do przyjęcia mandatu, argumentacja jest rózna: policjanci mnie zakrzyczeli, byłem w szoku i nie wiedziałem co robię itp, ale to akurat nie jest istotne. Problem w tym, że aby taki wniosek rozpoznać i ustalić czy mandat nałożono za czyn będacy wykroczeniem czy też nie, należaloby przeprowadzic postępowanie dowodowe takie jak na rozprawie, opinii biegłego nie wyłączając. Z kolei na posiedzeniu postepowania takiego nie sposób przeprowadzić. Materiały zgromadzone w toku czynności sprawdzających przez policję często są niewystarczające.
Ciekawy jestem jak radzicie sobie z tym problemem i jaka jest w Waszych sądach praktyka.

Dred
22.02.2009 19:56:55

Wszystkie dowody mamy w aktach sprawy. Nie badamy winy, tylko sprawdzamy czy taki czyn jest karalny jako wykroczenie.

Sandman
22.02.2009 19:59:04

Coś mi się zdaje, że temat o tej tematyce już był...... a w nim trochę postów....

censor
22.02.2009 20:00:11

Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za
czyn nie będący czynem zabronionym jako wykroczenie.
Dlatego moim zdaniem nie trzeba prowadzić postępowania dowodowego jeśli jest niewątpliwe że doszło do kolizji i należy oddalić taki wniosek. Wziąłeś bracie mandat – prawomocnie zakończyłeś postępowanie o wykroczenie.
W praktyce zdarzają się wypadki, gdy gość weźmie mandat, a potem się okaże, że miało miejsce popełnienie czynu zabronionego nie będącego wykroczeniem, tylko przestępstwem, czyli ktoś okaże się że miał obrażenia powyżej 7 dni. To jest klasyczna sytuacja na uchylenie prawomocnego mandatu karnego, wypełniająca hipotezę art.101 par.1 kpow.

demokryt
22.02.2009 20:00:17

Prowadziłem kilka takich spraw w KKS-ach. Było normalne postępowanie dowodowe ze słuchaniem świadków, dokumentami itp. W większości przypadków skończyło się uchyleniem, bo okazywało się, że inspektorzy kontroli skarbowej karali mandatem nie sprawcę, ale osobę wskazaną przez niego, która zgodziła się przyjąć mandat. Raz nawet inspektorzy sami przyznali, że ukarali teściową sprawcy-cudzoziemca, bo im się skończyły blankiety mandatów gotówkowych, a kredytowego cudzoziemcowi dać nie mogli.

wanam
22.02.2009 20:01:14

Nie ma żadnych akt, są tylko twierdzenie klienta i mandat. Badamy, czy zachowanie opisane w mandacie - zwykle dwa, trzy słowa - stanowi jakieś wykroczenie, nie obchodzi nas kwalifikacja czynu. Nie badamy winy. I tyle.

Dred
22.02.2009 20:07:44

"wanam" napisał:

Nie ma żadnych akt, są tylko twierdzenie klienta i mandat. Badamy, czy zachowanie opisane w mandacie - zwykle dwa, trzy słowa - stanowi jakieś wykroczenie, nie obchodzi nas kwalifikacja czynu. Nie badamy winy. I tyle.


AKTA SĄ ZAWSZE!!!

marciano
22.02.2009 20:10:00

"Sandman" napisał:

Coś mi się zdaje, że temat o tej tematyce już był...... a w nim trochę postów....


Też mi się tak wydawało, ale nie mogłem znaleźć więc założyłem nowy.

[ Dodano: Nie Lut 22, 2009 8:11 pm ]
"wanam" napisał:

Nie ma żadnych akt, są tylko twierdzenie klienta i mandat. Badamy, czy zachowanie opisane w mandacie - zwykle dwa, trzy słowa - stanowi jakieś wykroczenie, nie obchodzi nas kwalifikacja czynu. Nie badamy winy. I tyle.


No właśnie w tym problem, czy mandat nalożony za czyn nie będący wykroczeniem to mandat nałożony za czyn w ogóle nie będący wykroczeniem czy też nałożony na osobę która nie dopuściła się wykroczenia. W tym drugim wypadku badanie winy wydaje się być nieodzowne. Dodam tylko że dotąd robiłem tak jak piszą Dred i wanam, bo takie wnioski rozpoznaję ciągle, ale jakoś mam coraz więcej wątpliwości czy dobrze robię.

Mikasaty
22.02.2009 20:16:48

a jeżeli mandat podpisała osoba o której mowa w art. 17 § 1 kw?

Dred
22.02.2009 20:19:15

Skoro art. 101 kpsw milczy w tym zakresie, to....

szlomsky77
22.02.2009 20:41:56

Dred, chyba niezupełnie..

Jest orzeczenie TK (postanowienie o umorzeniu postępowania wszczętego na skutek pytania SR w Sopocie w sprawie zgodności art. 101 kpw z Konstytucją), gdzie (referentem była chyba E. Łętowska) przyjęto, że w imię prokonstytucyjnej wykładni przepisów ustawy (czyli takiej, która zapewni, iż regulacje ustawowe będą zgodne z wzorcami konstytucyjnymi) należy przyjąć takie rozumienie pojęcia "czynu niebędącego czynem zabronionym jako wykroczenie", które w toku postepowania o uchylenie prawomocnego mandatu karnego pozwoli na badanie winy ukaranego. Nawiasem mówiąc pytanie SR w Sopocie dotyczyło stanu faktycznego, w którym mandat karny przyjął niepoczytalny.

Początkowo mieliśmy wątliwości co do zakresu związania stanowiskiem wyrażonym w postanowieniu TK, ale w końcu przyjęliśmy, że w toku postepowania należy badać winę ukaranego. Efekt jest taki, że przy 86 par. 1 kw słucha się świadków (ale jak dotąd nie dopuszczałem opinii biegłego).

Swoją drogą założeniem jakoby racjonalnego ustawodawcy przy postępowaniu mandatowym była jego szybkość i sprawność. Wyszło jak zwykle.

Dred
22.02.2009 20:48:26

Lepiej by było gdyby racjonalny zmienił ten przepis właśnie w zakresie 17 kw. Reszta powinna zostać tak jak jest.

Uważam, że Wasza intrepretacja idzie jednak za daleko...

demokryt
22.02.2009 20:49:32

"szlomsky77" napisał:

Swoją drogą założeniem jakoby racjonalnego ustawodawcy przy postępowaniu mandatowym była jego szybkość i sprawność. Wyszło jak zwykle.


Widocznie racjonalny ustawodawca nie przewidział patologii w postaci nałożenia mandatu na osobę niebędącą sprawcą czynu. Dlatego potem musi to prostować sądy i TK.

szlomsky77
22.02.2009 21:33:18

Dred - OK, też nie jestem zachwycony perspektywą prowadzenia pełnego postępowania dowodowego przy wnioskach o uchylenie mandatu z 86 kw, ale jak uzasadnisz, że nie wiąże Cię orzeczenie TK ? Przypominam - chodziło tam o określenie warunków, po spełnieniu których przepis art. 101 par. 1 kw jest uznawany za zgodny z przepisami Konstytucji (głownie w zakresie prawa do sądu i dwuinstacyjności postępowania w przedmiocie odpowiedzialności karnej).

Postaram się jutro wyszukać i wkleić to postanowienie TK.

Dred
22.02.2009 21:37:37

Panie doktorze, może Pan pomoże? ??:

censor
22.02.2009 21:43:37

Którego doktora wzywasz?

suzana22
22.02.2009 23:24:24

"szlomsky77" napisał:


Jest orzeczenie TK (postanowienie o umorzeniu postępowania wszczętego na skutek pytania SR w Sopocie w sprawie zgodności art. 101 kpw z Konstytucją), gdzie (referentem była chyba E. Łętowska) przyjęto, że w imię prokonstytucyjnej wykładni przepisów ustawy (czyli takiej, która zapewni, iż regulacje ustawowe będą zgodne z wzorcami konstytucyjnymi) należy przyjąć takie rozumienie pojęcia "czynu niebędącego czynem zabronionym jako wykroczenie", które w toku postepowania o uchylenie prawomocnego mandatu karnego pozwoli na badanie winy ukaranego. Nawiasem mówiąc pytanie SR w Sopocie dotyczyło stanu faktycznego, w którym mandat karny przyjął niepoczytalny.

Początkowo mieliśmy wątliwości co do zakresu związania stanowiskiem wyrażonym w postanowieniu TK, ale w końcu przyjęliśmy, że w toku postepowania należy badać winę ukaranego. Efekt jest taki, że przy 86 par. 1 kw słucha się świadków (ale jak dotąd nie dopuszczałem opinii biegłego).



Zważywszy na to orzeczenie TK wydaje się konieczne badanie - gdyby nasunęły się takie wątpliwości - czy sprawcy można przypisać winę w ogóle (innymi słowy czy nie był niepoczytalny), ale już nie można ustalać stopnia tej winy.

Co w sytuacji, gdyby się miało okazać, że mandat przyjęła (grzecznościowo ) teściowa sprawcy?
Wydaje mi się, ze art. 101 kpsw nie daje podstaw do w ogóle czynienia w tym zakresie ustaleń i do uchylania prawomocnego mandatu w sytuacji, gdy czyn był wykroczeniem, ale sprawcą jest inna osoba niż ukarany mandatem...

demokryt
22.02.2009 23:35:25

Nie, no przecież oczywiste jest, że chodzi o czyn sprawcy. Skoro mandat przyjęła grzecznościowo inna osoba, to nie mamy do czynienia w ogóle z jej "czynem", a przecież to na nią nałożono mandat. Zatem grzywnę nałożono na nią nawet nie "za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie", ale za brak czynu. A wobec tego istnieją jak najbardziej podstawy do uchylenia mandatu (i zawiadomienia o 231 kk na funkcjonariusza, który taki numer robi).

Markiel
23.02.2009 08:23:19

Zgodnie z art. 101 § 1 k.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Treść tego przepisu należy rozumieć w ten sposób, iż sąd bada jedynie, czy czyn – przypisany ukaranemu w postępowaniu mandatowym – wyczerpuje znamiona jakiegokolwiek wykroczenia. Sąd natomiast nie prowadzi postępowania dowodowego w przedmiocie ustalenia winy i sprawstwa ukaranego (u podstaw takiego rozwiązania tkwi założenie, że ukarany z chwilą odbioru mandatu, a więc z tą chwilą, w której mandat staje się – zgodnie z art. 98 § 3 k.p.w. – prawomocny, uznaje swoje sprawstwo i winę za przypisane mu w mandacie zachowanie).

W praktyce zatem - jeśli np. sprawca został ukarany za wypowiadanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym - to stwierdzamy: kodeks wykroczeń przewiduje takie zachowanie [art. 141 kw] - i na tym koniec.

Natomiast jeśli sprawca został ukarany za "wypowiadanie słów rozśmieszających" - to oczywiście mandat podlega uchyleniu, ponieważ kw [ani żadna inna ustawa] nie przewiduje wykroczenia o tak określonych znamionach.

gilgamesz
23.02.2009 10:08:09

"Markiel" napisał:

Zgodnie z art. 101 § 1 k.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Treść tego przepisu należy rozumieć w ten sposób, iż sąd bada jedynie, czy czyn – przypisany ukaranemu w postępowaniu mandatowym – wyczerpuje znamiona jakiegokolwiek wykroczenia. Sąd natomiast nie prowadzi postępowania dowodowego w przedmiocie ustalenia winy i sprawstwa ukaranego (u podstaw takiego rozwiązania tkwi założenie, że ukarany z chwilą odbioru mandatu, a więc z tą chwilą, w której mandat staje się – zgodnie z art. 98 § 3 k.p.w. – prawomocny, uznaje swoje sprawstwo i winę za przypisane mu w mandacie zachowanie).

W praktyce zatem - jeśli np. sprawca został ukarany za wypowiadanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym - to stwierdzamy: kodeks wykroczeń przewiduje takie zachowanie [art. 141 kw] - i na tym koniec.

Natomiast jeśli sprawca został ukarany za "wypowiadanie słów rozśmieszających" - to oczywiście mandat podlega uchyleniu, ponieważ kw [ani żadna inna ustawa] nie przewiduje wykroczenia o tak określonych znamionach.


Tylko co jest tu decydujące? Kwalifikacja prawna przyjętą przy nakładaniu mandatu czy rzeczywisty czyn (który w razie wyroku znalazłby się w opisie czynu a tu brak) Bo jeśli ktoś wypowiadał słowa rozśmieszające (tylko ugór skisły idzie do komisji ) a policjant zakwalifikował to pod 141 kw i nałożył mandat to jest podstawa do uchylenia czy nie?

censor
23.02.2009 10:13:35

Nie. Gość się przyznał i wziął mandat, prawomocne zakończył sprawę o wykroczenie. Nie bądźmy jakąś hiperinstancją odwoławczą. Zwłaszcza że uchylenie mandatu karnego nie powoduje wszczęcia przez Policję postępowania o to samo wykroczenie. W modelu który proponuje Markiel musielibyśmy prowadzić quasi-rozprawy, kończące się wydawaniem orzeczenia o uchyleniu mandatu. To nie o to chodzi. W takim razie postępowanie mandatowe, jako szczególna ultrauproszczona forma postępowania o wykroczenie, nie miałaby sensu.

suzana22
23.02.2009 10:23:07

Mam takie same zapatrywania jak Markiel i Censor; przepisy nie dają nam uprawnień instancji odwoławczej co do oceny prawomocnych mandatów karnych. Z przepisu wynika, że jedyne, co możemy jako sąd zrobić, to naprawić błąd, jaki ewentualnie popełnił policjant dokonując kwalifikacji zachowania ukaranego.

totep
23.02.2009 11:33:09

"demokryt" napisał:

Swoją drogą założeniem jakoby racjonalnego ustawodawcy przy postępowaniu mandatowym była jego szybkość i sprawność. Wyszło jak zwykle.


Widocznie racjonalny ustawodawca nie przewidział patologii w postaci nałożenia mandatu na osobę niebędącą sprawcą czynu. Dlatego potem musi to prostować sądy i TK.

Ja w takiej sytuacji dopuszczałem dowód z jednego psychioatry i jeżeli się potwierzdało, że niepoczytalny to uchylałem mandat, a czasami nawet kazałem zwracać już zapłacone pieniądze

ossa
23.02.2009 13:09:02

"demokryt" napisał:

Nie, no przecież oczywiste jest, że chodzi o czyn sprawcy. Skoro mandat przyjęła grzecznościowo inna osoba, to nie mamy do czynienia w ogóle z jej "czynem", a przecież to na nią nałożono mandat. Zatem grzywnę nałożono na nią nawet nie "za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie", ale za brak czynu. A wobec tego istnieją jak najbardziej podstawy do uchylenia mandatu (i zawiadomienia o 231 kk na funkcjonariusza, który taki numer robi).



w takich przypadkach uchylamy mandat, bo wykroczenie (przez tesciowa) nie zostało w ogóle popełnione.
Jesli natomiast ukarany wnosi o uchylenie mk bo mówi, ze jest chory psychicznie i był na cięzkich psychotropach to dopuszczam dowód z opinii biegłego i jak wychodzi 17 par. 1 kw uchylam mandat.

Zdarzyło mi sie równiez uchylić mk gdy ukarany stwierdził, że podpisał mandat nie wiedząc w ogóle o co chodzi. Sytuacja wyglądała tak- była kolizja, ukaranego karetka wzięła do szpitala gdzie leżał nieprzytomny, a nad nim juz stał szanowny policjant i gdy tylko człowiek otworzył oczy nałozył na niego mk. Ukarany miał wstrząśnienie mózgu i stwierdził, ze w ogóle nie wiedział co podpisuje i o co lata. Dopusciłam dowód z opinii biegłego na okoliczność czy w stanie w jakim się znajdował (zebrałam cała dokumentacje lekarską) mógł rozpoznac znaczenie i konsekwencje czynnosci prawnej w postaci złożenia podpisu pod mk. Biegły uznał, że nie i uchyliłam mk.

Wiem, że może to trochę naciągane, ale jakas sprawiedliwośc musi być

Sandman
23.02.2009 13:42:48

Trochę w temacie:
http://www.tygodnikzamojski.pl/tz.php?get=dzial,10815
Niestety część artykułu tylko....

suzana22
23.02.2009 18:06:51

Ossa, to mocno naciągane, ale w pełni zgadzam się z Tobą, że sprawiedliwość musi być

totep
23.02.2009 19:01:38

"suzana22" napisał:

Ossa, to mocno naciągane, ale w pełni zgadzam się z Tobą, że sprawiedliwość musi być

Nie tak do końca naciagane. Żeby było wykroczenie musi bycwina, jak gość jest niepoczytalny, to nie ma winy a wiec i wykroczenia

suzana22
23.02.2009 19:09:08

"totep" napisał:

Ossa, to mocno naciągane, ale w pełni zgadzam się z Tobą, że sprawiedliwość musi być

Nie tak do końca naciagane. Żeby było wykroczenie musi bycwina, jak gość jest niepoczytalny, to nie ma winy a wiec i wykroczenia

Zgodnie z art. 101 § 1 k.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie.

Mowa jednak o czynie

totep
23.02.2009 19:10:02

Może i tak, ale dalej będę robił jak robiłem

suzana22
23.02.2009 19:11:58

"totep" napisał:

Może i tak, ale dalej będę robił jak robiłem


Bo jak wyżej nadmieniono; jakaś sprawiedliwość musi być

Bogamaj
23.02.2009 19:56:26

ja też alej tak będę postępować Poza tym przecież podstawową zasadą jest, że przestępstwo jak i wykroczenie jest jeżeli jest wina, jak nie ma winy to moim zaniem jest czyn ale nie zabroniony Sprawiedliwość musi być, że powtórze za przepiszącym

Brus
23.02.2009 20:21:18

Tyle że uchylenie prawomocnego mandatu to wg mnie nadzwyczajny a nie zwyczajny środek zaskarżenia (służy od orzeczenia prawomocnego), a w wypadku tego rodzaju środków zaskarżenia regułą jest, że już nie wszystko można kwestionować.
Jestem zdania, że rozpoznając taki wniosek winy już się nie bada (ustawodawca posłużył się pojęciem "czyn zabroniony", a nie "wykroczenie", a więc odrywa przesłankę uchylenia mandatu od kwestii winy, szkodliwości społecznej itp.). Czyn zabroniony jako wykroczenie bez winy nie jest jeszcze wykroczeniem, ale nadal jest czynem zabronionym jako wykroczenie.

Zresztą była niedawno na forum podobna dyskusja, w której wanam zajął stanowisko, że także nakładając mandat nie rozstrzyga się o winie, co jak sądzę powinno oznaczać, że konsekwentnie mandat nałożony za czyn niezawiniony, ale opisany w k.w. jest prawidłowo nałożonym mandatem.

Uwagi o niepoczytalnym sprawcy można traktować ewentualnie jako wnioski de lege ferenda.

totep
23.02.2009 20:38:25

Tyle że uchylenie prawomocnego mandatu to wg mnie nadzwyczajny a nie zwyczajny środek zaskarżenia (służy od orzeczenia prawomocnego), a w wypadku tego rodzaju środków zaskarżenia regułą jest, że już nie wszystko można kwestionować.
Jestem zdania, że rozpoznając taki wniosek winy już się nie bada (ustawodawca posłużył się pojęciem "czyn zabroniony", a nie "wykroczenie", a więc odrywa przesłankę uchylenia mandatu od kwestii winy, szkodliwości społecznej itp.). Czyn zabroniony jako wykroczenie bez winy nie jest jeszcze wykroczeniem, ale nadal jest czynem zabronionym jako wykroczenie.

Zresztą była niedawno na forum podobna dyskusja, w której wanam zajął stanowisko, że także nakładając mandat nie rozstrzyga się o winie, co jak sądzę powinno oznaczać, że konsekwentnie mandat nałożony za czyn niezawiniony, ale opisany w k.w. jest prawidłowo nałożonym mandatem.

Uwagi o niepoczytalnym sprawcy można traktować ewentualnie jako wnioski de lege ferenda.[/quote

Brus co do zasady nikt chyba twojego poglądu nie zakwestionuje, ale cą sytuacje wyjątkowe. W takich włąśnie sytuacjach, należy postępowaćwbrew rutynie i nieszablonowo. W moim przypadku sytuacja była taka, że policjanci zatrzymali gościa idącego ulicą, który trochę dziewnie sięzachowywał, wlepili mu mandat i on go przyjac i nawet zapłącił. Kwit znalazłą jego siostra i złożyła wniosek i jego uchtylenie. Ze złożonych kwitów i z opinii wynikało, że gość był całkowicie niepoczytalny i całkowicie nie kontrolował swojeg ozachowania - robił wszystko co mu się kazało. I co do zasady należało zrobić jak piszesz, ale moje poczucie sprawiedliwości i słuszności by nie zdzierżyło. W tym zakresie moim zdaniem zastosowanie tego przepisu było złamaniem nie tylko kontytucyjnej zasady demokratycznego panstwa prawa i z całapewnościa Europejskiej KOnwencji Praw Człowieka

Brus
23.02.2009 21:16:54

Rozumiem Twoje argumenty totep i podzielam ocenę przypadku. Dlatego uznałem ten kazus za podstawę do trafnego wniosku de lege ferenda.

Nie jestem tylko pewien, czy - przy obecnym stanie prawnym - nie powinieneś w tej sytuacji wystąpić najpierw do TK o stwierdzenie niezgodności tego przepisu z Konstytucją. No, ale to już jest raczej trochę OT.

szlomsky77
23.02.2009 21:41:53

Rzecz w tym, że jeden z sądów wystąpił już do TK z odpowiednim pytaniem prawnym. Uzyskał taką o to odpowiedź (wyrzuciłem początek uzasadnienia) :

POSTANOWIENIE
z dnia 15 maja 2007 r.
Sygn. akt P 13/06

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Zbigniew Cieślak – przewodniczący
Adam Jamróz
Marek Kotlinowski
Teresa Liszcz
Ewa Łętowska – sprawozdawca,

po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 15 maja 2007 r., pytania prawnego Sądu Rejonowego w Sopocie:
czy art. 101 § 1 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. Nr 106, poz. 1148, ze zm.) w zakresie, w jakim wyłącza możliwość badania przez sąd winy ukaranego mandatem w toku postępowania w sprawie z wniosku o uchylenie mandatu karnego, jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1, art. 42 ust. 2, art. 45 ust. 1 i art. 78 Konstytucji,

p o s t a n a w i a:

na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z 2000 r. Nr 48, poz. 552 i Nr 53, poz. 638, z 2001 r. Nr 98, poz. 1070 oraz z 2005 r. Nr 169, poz. 1417) umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.


UZASADNIENIE

I

1. Pytanie prawne, z którym – na podstawie postanowienia z 27 stycznia 2006 r. – Sąd Rejonowy w Sopocie, V Wydział Grodzki, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego powstało na tle następującego stanu faktycznego.

W dniu 12 września 2005 r. opiekun prawny ukaranego mandatem karnym Pawła Płoszyńskiego – Halina Płoszyńska wystąpiła z wnioskiem o uchylenie mandatu karnego nałożonego na niego za wykroczenie popełnione 30 lipca 2005 r. w postaci „spożywania alkoholu w miejscu zabronionym”, tj. o wykroczenie z art. 431 ust. 1 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1231, ze zm.).

We wniosku o uchylenie mandatu karnego opiekun prawny wskazał, że opiekę nad ukaranym sprawuje na mocy postanowienia z 12 lipca 2005 r. wydanego przez Sąd Rejonowy w Sopocie, Wydział III Rodzinny i Nieletnich. Ukarany, będący synem opiekuna, jest osobą dotkniętą ciężką chorobą psychiczną – schizofrenią paranoidalną i jest całkowicie ubezwłasnowolniony.

Sąd Rejonowy w Sopocie, V Wydział Grodzki, ustalił, że opiekun prawny był uprawniony do złożenia wniosku o uchylenie mandatu karnego w oparciu o art. 20 § 3 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. Nr 106, poz. 1148, ze zm.; dalej: k.p.w.) w związku z art. 76 kodeksu postępowania karnego. Uwzględniając treść art. 101 § 1 k.p.w. in fine w świetle zgromadzonego materiału dowodowego sąd uznał, że zachodzą podstawy do rozważenia uchylenia mandatu z urzędu i dalej prowadził postępowanie. Sąd postanowił wstrzymać się z dopuszczeniem dowodu z opinii biegłego na okoliczność tego, czy Paweł Płoszyński z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych mógł w czasie popełnienia wykroczenia rozpoznać jego znaczenie lub pokierować swoim postępowaniem, po to, aby ustalić, czy w sprawie zachodzą przesłanki z art. 17 k.p.w., albowiem zgodnie z art. 101 § 1 k.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu jedynie wówczas, „jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”. Takie sformułowanie ustawy powoduje, że w toku postępowania z wniosku o uchylenie mandatu karnego badane są jedynie przesłanki przedmiotowe czynu, a nie przesłanki podmiotowe, do których należy wina.

[…]


III.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

[…]

2.3. Dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed sądem przedstawiającym pytanie prawne zasadnicze znaczenie ma kwestia interpretacji pojęcia „czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie”. Jak wynika z uzasadnienia pytania prawnego, sąd zakłada, że takie sformułowanie wyklucza badanie strony podmiotowej czynu zabronionego. Jednakże – kwestia ta nie jest tak jednoznaczna, jak ocenił to sąd.
Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. SK 38/03 stwierdził, że ustawodawca nie jest precyzyjny w określeniu przesłanek uchylenia mandatu. Powstają wątpliwości, czy jego podstawą może być generalny brak znamion obiektywnych popełnienia wykroczenia, czy też brak znamion o charakterze podmiotowym. Na tle przepisu kwestionowanego w pytaniu prawnym Sądu Rejonowego w Sopocie wątpliwości te nie mają takiego charakteru, który uniemożliwiałby ich rozwiązanie za pomocą dopuszczalnych reguł wykładni prawa.

W nauce prawa karnego problematyka dotycząca pojęcia czynu i czynu zabronionego doczekała się bardzo obszernej literatury. Pojecie czynu stanowi nadal podstawowy punkt odniesienia do formułowania teoretycznych podstaw odpowiedzialności karnej. W doktrynie podkreśla się, że kodeks karny z 1997 r. oparty został na czystej teorii normatywnej winy oraz na założeniu, że czyn zabroniony charakteryzowany jest, z punktu widzenia kryterium karalności i karygodności, zarówno przez elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe (zob. w szczególności A. Zoll, Strona podmiotowa i wina w kodeksie karnym z 1997 r. i w projektach jego nowelizacji, [w Prawo, społeczeństwo, jednostka. Ksiega jubieluszowa dedykowana Profesorowi Leszkowi Kubickiemu, Warszawa 2003, s. 407 i n.). Elementem opisu czynu zabronionego jest według tej teorii umyślność lub jej brak, co pozwala na odróżnienie zachowania karalnego od zachowań bezkarnych. Na tej płaszczyźnie chodzi o kwalifikację prawną czynu, o ustalenie jego karalności i odróżnienie danego typu czynu zabronionego od innych typów. Zupełnie innym zagadnieniem jest przypisanie sprawcy winy.

W świetle powyższego twierdzenie sądu przedstawiającego pytanie prawne, że jedynie dopuszczalna wykładnia art. 101 § 1 k.p.w. wyklucza badanie przez sąd w toku postępowania o uchylenie mandatu winy ukaranego, uchylenia bezprawności czy szkodliwości społecznej czynu, nie jest prawdziwe. Na płaszczyźnie koncepcji leżących u podstaw obowiązującego prawa karnego nastąpiło konsekwentne podporządkowanie podmiotowej strony czynu zabronionego – karalności czynu, jako jednemu z elementów struktury przestępstwa, i jej odseparowanie od winy, jako samodzielnego innego elementu tej struktury.

2.4. W świetle powyższych ustaleń odkodowanie użytego w art. 101 § 1 k.p.w. pojęcia „czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie” wymaga uwzględnienia, że czyn karalny musi być czynem zawinionym, tzn. od sprawcy można w chwili czynu wymagać podporządkowania się nakazowi lub zakazowi wynikającemu z normy prawnej.
Analiza stanu faktycznego sprawy zawisłej przed sądem, który przedstawił pytanie prawne, na podstawie którego wszczęto postępowanie karne w niniejszej sprawie, prowadzi do wniosku – co zresztą podkreślono także w stanowisku Sejmu – że sąd powinien uwzględnić także treść art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. (będącego odpowiednikiem art. 17 k.p.k.), zgodnie z którym nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czyn nie zawiera znamion wykroczenia albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia. Treść tego przepisu odsyła do uregulowań materialnych takich jak np.: art. 1 § 2 k.w. (zgodnie z którym nie popełnia wykroczenia sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu) czy art. 17 § 1 k.w. (zgodnie z którym nie popełnia wykroczenia, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem). To do sądu rozpoznającego sprawę o uchylenie mandatu należy odpowiedź dotycząca proceduralnych konsekwencji odpowiedniego zastosowania tych przepisów w postępowaniu mandatowym (por. art. 62 k.p.w.).

2.5. Postępowanie mandatowe – jak już wskazano – jest postępowaniem szczególnym. Już w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. SK 38/03 Trybunał zaznaczył, że ograniczenia przyjęte w tym postępowaniu, wynikające z interesu publicznego związanego ze szczególnym charakterem postępowania mandatowego, którego zasadniczym celem jest szybka reakcja na popełnienie czynu o stosunkowo niewielkim stopniu szkodliwości społecznej, należy widzieć przez pryzmat dwuetapowości analizowanego postępowania. Pierwszy etap to postępowanie mandatowe prowadzone przez organy pozasądowe, którego zasadniczym celem jest szybkość i sprawność rozstrzygania o odpowiedzialności karnej i które ze względu na te cele przewiduje daleko idące ograniczenia proceduralne. Drugi etap to postępowanie sądowe, postępowanie o charakterze wyjątkowym, którego celem jest rozważenie zasadności uchylenia prawomocnego już mandatu, a podstawą twierdzenie, że mandat nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie.

Istota postępowania mandatowego, związana z szybkością i sprawnością postępowania o ustalenie odpowiedzialności i nałożenie kary, konsumuje się więc w pierwszym etapie. Obwiniony, przyjmując mandat, uznaje swoją winę i akceptuje nałożoną za popełnienie wykroczenia karę, a w konsekwencji cele postępowania zostają w ten sposób osiągnięte. Drugi etap – tj. postępowanie dotyczące uchylenia mandatu – nie ma charakteru obligatoryjnego i przybiera postać środka nadzwyczajnego, uruchamianego na zasadzie wyjątku, a nie zasady; spełnia też zupełnie inne zadanie. Jego celem jest kontrola zasadności nałożonego i prawomocnego mandatu, a wydane orzeczenie rozstrzyga o tym, czy czyn może być w ogóle kwalifikowany jako wykroczenie. Wymóg szybkości i sprawności postępowania musi być wprawdzie brany pod uwagę również na tym etapie, ale ze względu na jego wyjątkowy charakter prymat dać należy wartościom wyrażonym w istocie sądowego postępowania kontrolnego. W tym stadium znacznie istotniejsze od szybkości postępowania jest bowiem wszechstronne i rzetelne rozważenie istnienia podstaw do uchylenia mandatu.

Sąd Rejonowy w Sopocie powinien sam w procesie stosowania prawa wyciągnąć wnioski z twierdzenia przytoczonego w uzasadnieniu pytania, że nakazanie dopuszczenia pokrzywdzonego do udziału w postępowaniu w sprawie o uchylenie mandatu (jako wynik wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt SK 38/03), w którym nie byłaby badana wina ukaranego, a jedynie to, czy czyn, za który wymierzono mandat, może być w ogóle kwalifikacyjny jako wykroczenie, pozbawione byłoby racjonalności.
2.6. Trybunał Konstytucyjny jeszcze raz przypomina, że jeżeli orzekający w konkretnej sprawie sąd powszechny poweźmie wątpliwości natury konstytucyjnej co do przepisu, który ma być przesłanką rozstrzygnięcia, powinien w pierwszej kolejności dążyć do ich usunięcia w drodze wykładni zgodnej z Konstytucją. Jest to powinność sądu wynikająca z art. 8 Konstytucji; dokonywanie interpretacji prawa budzącego wątpliwości lub niejasnego, poprzez odczytanie normy przez pryzmat norm i aksjologii konstytucyjnej jest postacią bezpośredniego stosowania Konstytucji przez sądy. Sąd Rejonowy w Sopocie, rozpatrując konkretną sprawę osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie i ukaranej mandatem, który ta osoba przyjęła, musi rozważyć wpływ ubezwłasnowolnienia na poszczególne przesłanki postępowania mandatowego (w tym także skuteczność przyjęcia mandatu przez taką osobę) i stosownie do przyjętych ustaleń zastosować przepisy o postępowaniu mandatowym, dokonawszy ich interpretacji w sposób zgodny z Konstytucją. Nie jest właściwa sytuacja, gdy rezygnując z przeprowadzenia takiej interpretacji, szczególnie wymaganej w sytuacjach atypowych (do których należy przyjęcie mandatu przez osobę ubezwłasnowolnioną całkowicie), sąd zmierzałby do zakwestionowania samego bytu postępowania szczególnego, konstrukcyjnie opartego na założeniu uznania winy przez przyjmującego mandat. Skoro Sąd Rejonowy w Sopocie, przed którym zawisła sprawa o uchylenie mandatu nałożonego na osobę ubezwłasnowolnioną całkowicie, nie znalazł „zasadnych argumentów przemawiających za tym, aby pozbawić go możliwości poczynienia własnych ustaleń – obojętnie: zbieżnych czy też rozbieżnych z ustaleniami organu nakładającego mandat karny w zakresie winy ukaranego”, to powinien dążyć do rozstrzygnięcia sprawy na podstawie takiej wykładni zastosowanego art. 101 § 1 i ewentualnie innych przepisów k.p.w., które kreują dla sądu możliwość swobodnego i pełnego badania sprawy i stosowania prawa w zgodzie z zasadami Konstytucji.

3. Zważywszy powyższe okoliczności, Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.

Brus
23.02.2009 22:56:40

Dzięki szlomsky77!
Jak zwykle okazuje się że czytanie ma przyszłość

Bogamaj
24.02.2009 08:40:15

Hmmmmm czytam i czytam i nadal mi wychodzi, że można badać winę w każdym razie ja badać będę przynajmniej wsytuacji niepoczytalności, aczkolwiek kuszące się potraktowanie tego rygorystycznie i utzymywanie w łatwy sposób większości mandatów, bo kto lubi te sprawy. Poczucie sprawiedliwości pomimo ładnych pary lat pracy nie pozwala mi jednakowoż

Darkside
24.02.2009 08:47:25

zawsze badam winę, może to trochę naciągane, ale jak można karać mandatem kogoś kto nie kuma o co biega ???

Markiel
24.02.2009 09:01:25

Z pewnym niepokojem czytam posty forumowiczów, którzy dopuszczają możliwość badania winy w ramach instytucji przewidzianej w art. 101 par. 1 kpsw.

Otóż - na pewno przepis ten nie upoważnia do takiego procedowania. Jeśli ktokolwiek tak robi - to robi to contra legem; w istocie uprawia działalność charakterystyczną dla systemu common law.

Rzecz jasna nie mogę aspirować do bycia autorytetem, w związku z tym posłużę się wyjątkiem z komentarza T.Grzegorczyka do kpsw (Dom Wydawniczy ABC 2002). Dosłowny cytat: "onieważ jednak praktycy podnosili, iż określenie to może sugerować, że chodzi także o brak wykroczenia z racji wykazywanego we wniosku np. uchylenia bezprawności, winy czy szkodliwości społecznej, co może przeradzać postępowanie w przedmiocie uchylenia mandatu w proces w kwestii odpowiedzialności, obecny kodeks zmodyfikował podstawę uchylenia prawomocnego mandatu. Założono więc, że uchylenie może nastąpić jedynie wtedy, gdy grzywnę nałożono za czyn nie będący czynem zabronionym jako wykroczenie, a więc za takie zachowanie, które nie wypełnia znamion wykroczenia."

Bogamaj
24.02.2009 09:25:22

Markiel ale my wszyscy wiemy o o biega w komentarzach Nie o to chodzi co piszą "autorytety" ale o elementarne poczucie sprawiedliwości. mandat jest nałożeniem kary, angażując zatem podstawy logiki wpojone nam na pierwszym roku studiów, jak ukarać kogoś, kto jak napisał Dakr nie wie o co nawet biega bo jest chory umysłowo? Nie kłóci ci się to z pdstawowymi zasadami sprawiedliwości, celami karania itp???

totep
24.02.2009 09:27:17

Może nie zrozumiałem orzeczenia TK, ale moim zdaniem wprost z niego wynika, że należy tak robić tj. rozważać kwestię winy

Markiel
24.02.2009 12:54:25

A ja podejrzewam, że pytanie do TK zostało źle sformułowane; TK zachował się jak Piłat - umył ręce; Co się tyczy "elementarnego" poczucia sprawiedliwości - to pełna zgoda - trzeba coś wymyślić z casusem dot. osoby całkowicie niepoczytalnej; tyle tylko, czy w trybie art. 101 par 1 kpsw ?

rbk
24.02.2009 14:08:18

Miałem sytuację, gdy policjant przyłożył mandat karny 16 letniej uczennicy LO za czyn z art. 86 par 1 k.w. Oczywiście mandat uchylony.

szlomsky77
24.02.2009 19:25:54

Markiel - SR w Sopocie w istocie mógł umyć ręce i przyjąć prezentowane przez Ciebie rozumienie pojęcia "czynu nie będącego czynem zabronionym jako wykroczenie" i po prostu bez większego filozofowania oddalić wniosek o uchylenie mandatu, ale zrobił coś, co zasługuje na uznanie (przynajmniej moje) - dostrzegł wątliwości, jakie na gruncie Konstytucji rodzi art. 101 kpsw i zadał sobie trud skierowania pytania prawnego do Trybunału. Faktem jest, że stanowisko wyrażone w orzeczeniu TK wywraca do góry nogami dotychczasowy sposób wykładni przepisu art. 101 kpsw, ale argumenty, jakie przytoczono na jego uzasadnienie, mnie osobiście przekonują (i tak na marginesie, to w ramach tej dyskusji nikt jeszcze nie pokusił się o rzeczową polemikę z uzasadnieniem orzeczenia TK).

Bogamaj - wiadomo, że my winę (czasem na nasze nieszczęście) badamy.. Kuruj się szybko i wracaj, bo przecież kupka wniosków o uchylenie m.k. rośnie

markosciel
24.02.2009 23:56:03

Wina winą - ale skoro przyjął madat, to sie uprawomocnił.

Inną kwestią jest jednak sytuacja, gdy w chwili przyjmowania manadtu miał on oraniczoną lub zniesioną zdolność rozpoznai znaczenia czynu - bo tutaj pojawia się problem ważności oświadczenia woli.

Mi zdarzyło sie uchylić mnat wobec osoby całkowicie ubezwłasnowolnonej - z uwagi na to, że jej oświadczenie o przyjęciu mandatu było nieażne z mocy prawa. Uważam, że zdolnośc do racjonalnej oceny faktu i konsekwencji przyjęcia mandatu winna być jednak przez sąd badana. Sam fakt podpisania mandatu nie może bowiem decydować o jego konsekwencjach.

efa
25.02.2009 13:43:08

"markosciel" napisał:

Mi zdarzyło sie uchylić mnat wobec osoby całkowicie ubezwłasnowolnonej - z uwagi na to, że jej oświadczenie o przyjęciu mandatu było nieażne z mocy prawa. Uważam, że zdolnośc do racjonalnej oceny faktu i konsekwencji przyjęcia mandatu winna być jednak przez sąd badana. Sam fakt podpisania mandatu nie może bowiem decydować o jego konsekwencjach.

również uchylałam chyba dwukrotnie prawomocne mandaty wobec osób ubezwłasnowolnionych, jednak poprzedzałam to opinią biegłego psychiatry, z której wynikało, iż ukarany w czasie czynu nie mógl rozpoznać jego znaczenia i pokierować swoim postępowaniem. Gdyby delikwent miał tylko ograniczoną poczytalność, odmówiłabym uchylenia mandatu.

szlomsky77
25.02.2009 20:17:41

Markościel - sorry, ale dalej się Ciebie poczepiam .

Jeżeli uchylałeś prawomocny mandat z uwagi na - jak piszesz - nieważność z mocy prawa oświadczenia o przyjęciu mandatu składanego przez osobę całkowicie ubezwłasnowolnioną, to rozumiem - ewentualnie wyprowadź mnie z błędu - że w jakimś stopniu opierałeś się na przepisach kodeksu cywilnego (przyjamniej per analogiam). Tam bowiem przyjęto regułę, że osoba całkowicie ubezwłasnowolniona jest pozbawiona zdolności do czynności prawnych i dokonana przez nią czynnośc prawna jest z mocy prawa nieważna (art. 12 kc i art. 14 par. 1 kc). W kpk jest co prawda art. 51 par. 2, dotyczący wykonywania praw ubezwasnowolnionego, ale odnosi się on jedynie do pokrzywdzonego. Aby zatem stosować art. 12 kc, to musielibyśmy uznać, że nałożenie i przyjęcie mandatu karnego jest czymś na wzór czynności prawnej w rozumieniu kc. Jeżeli z kolei chcielibyśmy sięgać do art. 82 kc (nieważność oświadczenia woli złożonego przez osobę znajdującą się w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli), to uznawalibyśmy przyjęcie mandatu za złożenie oświadczenia woli w czymś na kształ, tego, jaki przyjmuje art. 60 kc. Nie twierdzę, że jest to niedopuszczalne, ale na pewno.. odważne. Sam jestem za twórczą wykładnią przepisów kpk i kpsw , ale trzeba te decyzje interpretacyjne jakoś uzasadniać.

Czy w omawianych wyżej przypadkach nie prościej przyjąć po prostu rozwiązania z części ogólnej kw, tj. art. 1 par. 2 i art. 17 par. 1 kw ? Żeby do nich sięgnąć wystarczy przyjąć, że w ramach postępowania o uchylenie prawomocnego mandatu badamy też winę. Jeszcze raz powtarzam - argumenty za takim stanowiskiem jak na tacy podał TK.

marciano
24.05.2011 22:05:03

Jaki jest Waszym zdaniem skutek złożenia wniosku o uchylenie prawomocnego mandatu karnego w trybie art. 101 par 1 kpow, z uchybieniem siedmiodniowego terminu zawitego o jakim mowa w tym przepisie.
Czy uchybienie terminu winno skutkować nieuwzględnieniem wniosku o uchylenie mandatu, a więc decyzją merytoryczną, czy też należałoby odmówić przyjęcia wniosku o uchylenie mandatu, jako swego rodzaju środka odwoławczego na podstawie art. 429 par 1 kpk w zw. z art. 109 par. 2 kpow.

censor
24.05.2011 23:35:48

"marciano" napisał:

należałoby odmówić przyjęcia wniosku o uchylenie mandatu
Tak
Jak termin zawity to zawity
Ewentualnie umorzyć postępowanie wywołane złożeniem wniosku na podstawie art.5 par.1 pkt 10 kpw

gue
05.11.2011 18:17:28

"marciano" napisał:

Jaki jest Waszym zdaniem skutek złożenia wniosku o uchylenie prawomocnego mandatu karnego w trybie art. 101 par 1 kpow, z uchybieniem siedmiodniowego terminu zawitego o jakim mowa w tym przepisie.
Czy uchybienie terminu winno skutkować nieuwzględnieniem wniosku o uchylenie mandatu, a więc decyzją merytoryczną, czy też należałoby odmówić przyjęcia wniosku o uchylenie mandatu, jako swego rodzaju środka odwoławczego na podstawie art. 429 par 1 kpk w zw. z art. 109 par. 2 kpow.

Uważam tak samo jak Censor: spóźniony wniosek o uchylenie mandatu jest bezskuteczny (art. 122 § 1 kpk w zw. z art. 38 § 1 kpsw), skoro art. 101 § 1 kpsw ustanawia termin zawity. Wówczas co do zasady się go nie rozpatruje merytorycznie, lecz albo pozostawia bez rozpoznania (kalka pojęciowa z art. 430 § 1 kpk) albo też - używając innej terminologii - oddala się taki wniosek (tak wskazuje Skowron w swoim Komentarzu; również Grzegorczyk wspomina o "oddaleniu wniosku", ale nie uzasadnia kiedy to ma miejsce).

Ale zauważcie, że przy nałożeniu mandatu ukarany nie był poinformowany o możliwości i terminie do złożenia wniosku do sądu o uchylenie mandatu (nie ma takiego pouczenia na druczku mandatu!).
Wydaje się więc, że oddalając wniosek (ew. pozostawiając go bez rozpoznania) powinniśmy pouczyć ukaranego (zgodnie z art. 16 § 2 kpk w zw. z art. 8 kpsw) o możliwości ubiegania się o przywrócenie terminu do złożenia wniosku. Wtedy taki ukarany może złożyć wniosek o przywrócenie, my termin przywrócimy, a następnie merytorycznie rozpoznamy wniosek o uchylenie.
Żeby więc uniknąć tylu - de facto zbędnych - czynności sądowych badam z urzędu, czy są podstawy do uchylenia mandatu. W uzasadnieniu postanowienia stwierdzam więc, że wniosek jest po terminie, ale sąd i tak z urzędu dokonał kontroli i nie znalazł podstaw do uchylenia mandatu; w sentencji piszę "oddalić wniosek", ale być może bardziej prawidłowo byłoby jednak "ozostawić bez rozpoznania".

censor
05.11.2011 21:44:56

"gue" napisał:

ukarany nie był poinformowany o możliwości i terminie do złożenia wniosku do sądu o uchylenie mandatu (nie ma takiego pouczenia na druczku mandatu!).
I bardzo dobrze że nie ma. W przeciwnym wypadku wręcz nie byłoby takiego mandatu, od którego do sądu nie wpłynąłby wniosek o jego uchylenie.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.